Posted in Felietony Myśli nieuczesane

Najniższy wymiar kary

Jak napisałem w tytule, dzisiejszy wynik możemy traktować jako bardzo łagodne skarcenie naszych przeciwników. Mecz toczył się bowiem przy miażdżącej przewadze Polonii. Bzura nie potrafiła przeciwstawić naszej grze praktycznie nic.  Continue reading „Najniższy wymiar kary”

Posted in Felietony Myśli nieuczesane

Ile znaczy „Kosmal”

Obejrzeliśmy wczoraj bardzo zgrabny meczyk. Nasi chłopcy wygrali z MKS Przasnysz 2:0, choć mogło być nieco inaczej. Graliśmy dwie różne połowy – I z Jackiem Kosmalskim, a II już bez niego na boisku.  Continue reading „Ile znaczy „Kosmal””

Posted in Felietony Myśli nieuczesane

Anemia czyli słabo, coraz słabiej

Trzeci z rzędu mecz bez wygranej. Przykre to, bo nasz główny rywal, Bug, stracił punkty w domu z Gąbinem. Mogliśmy dojść do nich na odstęp jednego meczu, ale nie z dzisiejszą grą.  Continue reading „Anemia czyli słabo, coraz słabiej”

Posted in Felietony Myśli nieuczesane

IV ligi smak

Dziś mieliśmy okazję przekonać się o tym jakie szwindle mogą mieć miejsce w IV lidze. Do prowadzenia zaległego meczu z liderem rozgrywek, Bugiem Wyszków, wyznaczona bowiem została zaiste „dziwna” ekipa sędziowska. Panowie ci, chyba ze zrozumiałych, w świetle wydarzeń, względów pozostają anonimowi, ale chyba łatwo o ich mozolnym wysiłku nie zapomnimy.  Continue reading „IV ligi smak”

Posted in Felietony Myśli nieuczesane

Czy aby na pewno warto

Dostaliśmy zakaz wyjazdowy dla naszych grup na dwa kolejne mecze. Tekst znalazłem na FB. Kolega, który go zamieścił stwierdził , że nie ma żadnych uwag, że sprawa jest jasna. Dla mnie nie jest! Continue reading „Czy aby na pewno warto”

Posted in Felietony Myśli nieuczesane

Mecz jak mecz, ale wygrany.

Zgodnie z tytułem – mecz jak mecz, w oczarowanie chyba nikt nie wpadł. Tyle, że znowu wygrana i znowu bez straty bramki.  Continue reading „Mecz jak mecz, ale wygrany.”

Posted in Felietony Myśli nieuczesane

Nos trenera

Nie byłem na meczu z Koroną, ale z informacji wynikało, że Patryk Strus natychmiast po wejściu na boisko strzelił bramkę i nie inaczej było dzisiaj! Debiutant, Kacper Lachowicz zaliczył analogiczna sytuację – wszedł i strzelił! Trzeba przyznać, że Piotr Dziewicki ma nosa do skutecznych zmian. Na dokładkę drugi, wprowadzony nieco wcześniej Danilo Rađenović był chyba dziś najlepszy na boisku. Ale po kolei. Continue reading „Nos trenera”

Posted in Felietony Myśli nieuczesane

Kiedyś musi być ten słabszy dzień.

Trochę mnie nasi pupile dziś wystraszyli. Murarz, ups, przepraszam, Amator Maszewo przyjechał do nas z mocnym postanowieniem gry zmasowana obroną i swój plan zrealizował bez mała perfekcyjnie. A nas najwyraźniej dotknął dziś ten słabszy dzień, który przytrafia się nawet najlepszym, typu Real czy Barcelona (właśnie jednym okiem popatruję na mającą dziś doła Valencię). Ale po kolei.  Continue reading „Kiedyś musi być ten słabszy dzień.”

Posted in Felietony Myśli nieuczesane

Udana środa na Konwiktorskiej

No i kolejny mecz mamy za sobą. Kolejny mecz huśtawki nastrojów – od rozczarowania (ale nie mojego) po wizycie w Raciążu do euforii po rozklepaniu sympatycznych gości ze Skórca, pieszczotliwie zwanych na trybunie „Skórcybykami”. Co ja o tym myślę? Odpowiedź poniżej. Continue reading „Udana środa na Konwiktorskiej”

Posted in Felietony Myśli nieuczesane

Walka

No i doczekaliśmy się pierwszej porażki. To było nieuniknione – każdy kiedyś musi przegrać. Tyle, że nawet ta przegrana nie powinna nas specjalnie stresować, lecz raczej stanowić dobry materiał do budowy zespołu na miarę lig wyższych. Continue reading „Walka”

Posted in Felietony Myśli nieuczesane

Widziane z daleka

Nie ma mnie w Warszawie, wakacje. Jestem na tyle daleko, ze tylko sporadycznie mogę się dorwać do łącza internetowego lub polskojęzycznego programu. Mimo to nie było szczególną sztuką zobaczyć migawki z naszego pierwszego meczu oraz przeczytać pierwsze komentarze. Continue reading „Widziane z daleka”

Posted in Felietony Myśli nieuczesane

Smutek w Radości

Umówiliśmy się z Kwikiem, że ja nie piszę sprawozdania z meczu. Bo, jak stwierdził nasz Naczelny, zacznę ostro… a skończę pobłażliwie. To miło, że jestem postrzegany jako ten dobrotliwiec, który co najwyżej delikatnie pogrozi paluszkiem. Ale do rzeczy. Continue reading „Smutek w Radości”