Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Mentolowy mental

Możliwe, że jestem jak ten słynny Jasiu z kawałów, któremu wszystko kojarzyło się z jednym. Mnie się na ten przykład wszystko kojarzy z Polonią. Nawet guma mentolowa. Osobiście bardzo sobie ją cenię – dobrze robi na zęby i czyni oddech nieco przyjemniejszym. Tyle, że po godzinie żucia ona traci cały mentol – i nadaje się już tylko do robienia balonów. Continue reading „Mentolowy mental”

Posted in Felietony Myśli nieuczesane

Czy ktoś coś z tego rozumie?

Kolejny mecz. Kolejne oczekiwania, zapowiedzi i nadzieje. A na koniec tekst, że remis trzeba szanować. Ja go nie szanuję! Pojechaliśmy do Legnicy, zgodnie z zapowiedzią trenera Mariusza Pawlaka, po trzy punkty. W prawdzie Miedź nieźle ostatnio punktowała, ale to MY przecież walczymy o awans do ekstraklasy, a skoro wygraliśmy rok temu, to niby czemu nie teraz? Continue reading „Czy ktoś coś z tego rozumie?”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Na płaskowyżu

Polonia leży na równinie. Nawet nasze upadki są płaskie” – żartował kiedyś Jerzy Lec. No dobra, on to niby o Polsce, ale wszystko się zgadza: Polonia leży na równinie ligowego płaskowyżu, na którym odległość pionowa między drugim a czternastym miejscem wynosi raptem cztery metry (sorry, punkty). Continue reading „Na płaskowyżu”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Wieczysta klęska, czyli „wyjaśnieni”

Oj tam, oj tam – raz na sto lat może się zdarzyć. Sześć goli straconych u siebie, a co tam! Jedni mówią, że ostatnio to z Pogonią Lwów w 1929, ale inni na to, że tamto się nie liczy, bo to było na Ł3, a nie na K6. Ktoś może był i pamięta? Bo ja chyba nie. Continue reading „Wieczysta klęska, czyli „wyjaśnieni””

Posted in Czarno na białym Felietony

Czas na „małą” stabilizację

W rozwinięciu posta prezentuję Wam mój felieton do 26. numeru Magazynu 1911 [nius o aktualnym numerze jest tutaj, sporządzony po meczu ze Zniczem Pruszków], dotyczący kwestii oczekiwań jakie miałbym przed zespołem „Czarnych Koszul” w tym sezonie. Zapraszam… Continue reading „Czas na „małą” stabilizację”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

I co? Jesteśmy mądrzejsi?

Ostatnio pisałem, że po pierwszym meczu to nie ma co gadać, bo to nigdy nie wiadomo – remis w Siedlcach? Kiepsko. Ale może to nie Polonia słaba, a rywal silny? „Będziemy mądrzejsi za jakiś czas”. Continue reading „I co? Jesteśmy mądrzejsi?”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Początek, czyli nikt nic nie wie

Ostatni felieton po zeszłym sezonie zakończyłem optymistyczną frazą: „mam tedy nadzieję, że się uda i nowe rozdanie zaczniemy „z kopyta””. No i co? Continue reading „Początek, czyli nikt nic nie wie”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Gdybów było w bród…

…gdyby nie ten faul w ostatniej minucie meczu w Płocku… to może byśmy dowieźli remis do karnych, a wtedy – kto wie…? Gdyby wcześniej Krzysztof Koton lub Marcel Predenkiewicz trafili na 2:1… gdybyśmy potem finał zagrali w Legnicy… wszak my tam umiemy… Gdyby, gdyby, gdyby… „Gdybów było w bród”, jak mawiał Józio Prutkowski.  Continue reading „Gdybów było w bród…”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Dopełzliśmy! Hurra! I co dalej…?

Co by nie mówić: plan wykonany! Styl może bardziej „pełzający”, niż „biegowy”, ale jednak! 0:1 z ŁKS-em okazało się „porażką zwycięską”, albowiem mecz w Łęcznej zakończył się „zwycięskim” (dla nas) remisem. Wszyscy trochę inaczej wyobrażaliśmy sobie koniec rundy (w tabeli ostatnich pięciu meczów Polonia spadła aż na czternaste miejsce…), ale teraz nie ma sensu zawracać sobie tym głowy: wszystkie siły na baraże! Continue reading „Dopełzliśmy! Hurra! I co dalej…?”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Co się polepszy, to się popieprzy…

Co tu powiedzieć? Jak wyrazić nasze ogromne nadzieje zwieńczone tak potężnym rozczarowaniem? Zwłaszcza ów trzeci gol kolegi Tortiego wprawił mnie w lekką depresję: toż to było jak na treningu, a może i nawet na podwórku – sam kiedyś strzelałem takie gole na poziomie epickich bojów z chłopakami z sąsiedniej klatki w bloku… A tutaj facet robi to na poziomie zaplecza ekstraklasy: w podwórkowym stylu objeżdża obronę, bramkarza i pakuje bramę piętą… Szok i niedowierzanie…  Continue reading „Co się polepszy, to się popieprzy…”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Bajdur macedoński!

Wszyscy znamy historię słynnego węzła gordyjskiego, ale na wszelki wypadek przypomnę: w mieście Gordion we Frygii jakiś koleś tak ów węzeł zaplątał, że nikt tego nie ogarniał. Ale była przepowiednia: ten, kto go rozplącze zostanie panem całej Azji (coś jak awans do ówczesnej ekstraklasy). Oczywiście zero szans, aż tu nagle pojawił się pewien wyczynowiec, Macedoński mu było – i on po prostu pierdyknął mieczem – i węzeł zwyczajnie rozciął… Continue reading „Bajdur macedoński!”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Highway to heaven?

Ostatnio nasza polonijna podróż ku ekstraklasie zaczęła przypominać autostradę. Od Kołobrzegu, przez Poznań (Grodzisk), Głogów, a dalej Opole – zasuwamy czteropasmówką, zjedziemy z niej dopiero za Siedlcami – tam zaczną się pierwsze poważne wertepy i drogi trzeciej kolejności odśnieżania (Nieciecza i Płock). Continue reading „Highway to heaven?”