Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Gdybów było w bród…

…gdyby nie ten faul w ostatniej minucie meczu w Płocku… to może byśmy dowieźli remis do karnych, a wtedy – kto wie…? Gdyby wcześniej Krzysztof Koton lub Marcel Predenkiewicz trafili na 2:1… gdybyśmy potem finał zagrali w Legnicy… wszak my tam umiemy… Gdyby, gdyby, gdyby… „Gdybów było w bród”, jak mawiał Józio Prutkowski.  Continue reading „Gdybów było w bród…”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Dopełzliśmy! Hurra! I co dalej…?

Co by nie mówić: plan wykonany! Styl może bardziej „pełzający”, niż „biegowy”, ale jednak! 0:1 z ŁKS-em okazało się „porażką zwycięską”, albowiem mecz w Łęcznej zakończył się „zwycięskim” (dla nas) remisem. Wszyscy trochę inaczej wyobrażaliśmy sobie koniec rundy (w tabeli ostatnich pięciu meczów Polonia spadła aż na czternaste miejsce…), ale teraz nie ma sensu zawracać sobie tym głowy: wszystkie siły na baraże! Continue reading „Dopełzliśmy! Hurra! I co dalej…?”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Co się polepszy, to się popieprzy…

Co tu powiedzieć? Jak wyrazić nasze ogromne nadzieje zwieńczone tak potężnym rozczarowaniem? Zwłaszcza ów trzeci gol kolegi Tortiego wprawił mnie w lekką depresję: toż to było jak na treningu, a może i nawet na podwórku – sam kiedyś strzelałem takie gole na poziomie epickich bojów z chłopakami z sąsiedniej klatki w bloku… A tutaj facet robi to na poziomie zaplecza ekstraklasy: w podwórkowym stylu objeżdża obronę, bramkarza i pakuje bramę piętą… Szok i niedowierzanie…  Continue reading „Co się polepszy, to się popieprzy…”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Bajdur macedoński!

Wszyscy znamy historię słynnego węzła gordyjskiego, ale na wszelki wypadek przypomnę: w mieście Gordion we Frygii jakiś koleś tak ów węzeł zaplątał, że nikt tego nie ogarniał. Ale była przepowiednia: ten, kto go rozplącze zostanie panem całej Azji (coś jak awans do ówczesnej ekstraklasy). Oczywiście zero szans, aż tu nagle pojawił się pewien wyczynowiec, Macedoński mu było – i on po prostu pierdyknął mieczem – i węzeł zwyczajnie rozciął… Continue reading „Bajdur macedoński!”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Highway to heaven?

Ostatnio nasza polonijna podróż ku ekstraklasie zaczęła przypominać autostradę. Od Kołobrzegu, przez Poznań (Grodzisk), Głogów, a dalej Opole – zasuwamy czteropasmówką, zjedziemy z niej dopiero za Siedlcami – tam zaczną się pierwsze poważne wertepy i drogi trzeciej kolejności odśnieżania (Nieciecza i Płock). Continue reading „Highway to heaven?”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

O mały włos…

Dość! To jakiś cud! O mały włos… kusimy los! – śpiewa Andrew Kowerski do Krystyny Skarbek w musicalu Garego Guthmana „Vesper” (dzielna agentka SOE właśnie uciekła z hotelowego pokoju w Budapeszcie z ważnymi dokumentami wykradzionymi oficerowi Wehrmachtu, który do niej strzela, ale kula mija Krysię dokładnie o włos). Musical ów („Broadway style”!) idzie na razie tylko w operze w Białymstoku (zapraszam, bo sam go trochę pisałem), ale nasza równie dzielna Polonia odegrała przed chwilą tę scenę akurat w Grodzisku… Continue reading „O mały włos…”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

VAR z nami. Patrzymy w górę

Ale odjazd! Karny na 3:1 dla Miedzianki – ratuje nas VAR. Nasza akcja w polu karnym Miedzi… ręka…? Nie…? Nieważne, jest kontra, może być znowu 3:1… nie ma… i znowu ratuje nas VAR – karny dla nas, 2:2! Continue reading „VAR z nami. Patrzymy w górę”

Posted in Felietony Z wioseczki Gallów

Nerwowa nuda, czyli piłkarski oksymoron

Tak, nie zazdroszczę neutralnym kibicom tego meczu. Niby mniej więcej równolegle leciał Lech z Rakowem, ale przecież nie każdy ma Canal Plus w chałupie… Wielu fanów rodzimej kopanej odpaliło zatem, chcąc nie chcąc, TVP Sport, a tam… Continue reading „Nerwowa nuda, czyli piłkarski oksymoron”