Nieudane urodziny Prezesa

W piątek obchodził urodziny Prezes Grégoire Nitot i można było liczyć, ze drużyna zechce zrobić mu godny prezent wygrywając dzień później na własnym stadionie ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Rzeczywistość niestety okazała się być zupełnie inną.

Adam Pazio

Świt specjalnie jeszcze w tym sezonie nie błysnął, bo wygrana z Wikielcem, remisy z Wissą oraz Legionovią wreszcie przyjęcie czterech bramek na własnym stadionie od Unii trudno za uważać za specjalne sukcesy. Po naszym mocnym występie w Białymstoku to raczej Polonia stała w roli faworyta. I z takim przekonaniem przyszli na stadion liczni zwolennicy naszego zespołu.

Zaczęło się niemrawo, od dosyć wyraźnej przewagi gości. Byli szybsi, bardziej zdecydowani, grający mocnym pressingiem, wyprzedzający naszych w dojściach do piłki. Byliśmy przekonani, że jest OK, że damy się im wyszumieć i później, wzorem meczu z Jagiellonią II, nastąpi egzekucja. Wiadomo, że Świt jak strzela to raczej na początku, a następnie traci sporo z własnych walorów, więc wszystko szło zgodnie z planem. Świt strzelił w pierwszym kwadransie, ale z wyraźnego spalonego. Bramka byłaby uznana, gdyby nie nadgorliwość gracza z Nowego Dworu, który postanowił koniecznie dobijać idący do siatki strzał kolegi, stojąc za naszymi obrońcami. Bramka nieuznana, ale ostrzeżenie było, zwłaszcza, że sytuacja miała miejsce po rzucie rożnym, a przed stałymi fragmentami gry bronimy się zwykle niezbyt pewnie. Liczyliśmy na przyspieszenie gry przez nasz zespół, tymczasem Świt nie chciał ustąpić pola. Kolejny błąd podczas zamieszania w naszym polu karnym skończył się podyktowaniem rzutu karnego. Na moje oczy słusznie. Strzelec zmylił Michała Brudnickiego i do przerwy przegrywaliśmy 0:1.

Trudno, ale przecież została druga połowa. I rzeczywiście nasi wyszli na tę część meczu z dużym animuszem. Ataki były zdecydowanie groźniejsze, bardzo mocno napędzał je grający na wahadle Adam Pazio. Efektem była strzelona dosyć szybko bramka wyrównująca. Dobra wrzutka ze skrzydła, Krystian Pieczara usiłował złożyć się do przewrotki, obrońcy mu przeszkodzili, ale do piłki dopadł Marcin Kluska i mieliśmy remis. Niedługo później padła druga bramka, strzelona w zamieszaniu podbramkowym przez Patryka Paczuka. Zamieszanie było spore, ale widziałem to tak – strzał kogoś z naszych odbił obrońca, piłkę podbił jeszcze bramkarz, doskoczył do niej Patryk i wbił do siatki. I tu zdumienie – bramka została nieuznana z uwagi na rzekomy spalony. Kiedy? Jeśli, to być może przy egzekwowaniu rzutu wolnego, choć nic takiego nie było widać. To był chyba największy błąd prowadzącego zawody sędziego z Łodzi. Dodam, że gwizdał on najlżejszy nawet kontakt pomiędzy zawodnikami, dając przy tym nieograniczony czas na rozpoczęcie gry czy też „odpoczynek” na murawie zawodnikom gości. Nasi z tego zbyt chętnie nie korzystali. Trudno – nie wpadło, to trzeba dalej próbować. Niestety te próby były coraz mizerniejsze, z wyjątkiem sytuacji mającego sporo pecha w tym meczu Patryka. Dostał dobre, prostopadłe podanie od Piotra Marcińca, wyszedł przed skracającego pole gry bramkarza przyjezdnych i dosyć akrobatycznie go przelobował. Publika wstała z miejsc, a piłka uderzyła w słupek. Pech.

A później nastąpił dramat. Kontuzji uległ Eryk Mikołajewski, trener nieco zwlekał z przywołaniem do zmiany Szymona Jarosza, a ten spędził na ławce jeszcze dosyć długi czas zanim pojawił się na boisku. Trwało to w sumie może 3, może 4, ale nie więcej niż 5 minut. Ten czas wystarczył Świtowi żeby załatwić sprawę. Gwałtownie zaatakowali, stworzyli więcej sytuacji niż w pozostałych 96 minutach (w tym czas doliczany), nasi zupełnie sobie z tym nie radzili. I padła bramka, strzelona przez gracza, który wcześniej „zafundował” nam karnego. Szymon wszedł kiedy było już po herbacie. Nasi niby próbowali coś tam jeszcze zrobić, ale nic z tego nie wychodziło. Przegraliśmy. Prysnęła bańka potężnej Polonii, mającej spokojnie awansować do II ligi. Czy zupełnie? Mam nadzieję, że ten awans jednak nastąpi, bo jeśli nie w tym roku to kiedy?! Nie bardzo widać, żeby jakaś ekipa odstawała poziomem na tyle, żeby wskazywać ją jako faworyta. Do wczoraj na taką wyglądała właśnie nasza Polonia.

Niestety mamy bardzo poważne niedobory kadrowe. Ciągle nie grają Damian Mosiejko i Marcin Pieńkowski, daleki od formy jest jeszcze wprowadzony w końcówce Rafał Parobczyk. Wczoraj zabrakło Tomka Wełny i mogliśmy się przekonać jaka to jest strata, podobnie jak zejście Eryka Mikołajewskiego. Ławka jest kusa. Drużyna opiera się praktycznie na pierwszym składzie, rezerwy jak na razie dużo nie wnoszą. Przy grze co trzy dni mogą i zapewne pojawią się prawdziwe kłopoty, bo trudno liczyć, że nie będziemy dostawali kartek oraz, że ominą nas kontuzje.

Słów kilka o zawodnikach, choć czynię to dziś raczej niechętnie. Niechętnie , bo nie dostrzegłem dziś wyraźnego lidera.

Dla Michała Brudnickiego to nie był taki łatwy mecz. Nie umiem powiedzieć czy przy drugiej bramce mógł się lepiej zachować. Zastraszona defensywa zostawiła go praktycznie samemu sobie. Poza tym goście do zbyt wielu interwencji go nie zmuszali, gdyż poza początkiem meczu i tymi feralnymi pięcioma minutami w II połowie zbyt dużo nie pokazali.

Obrona – Rafał Kiczuk, Eryk Mikołajewski i Kacper Górski. Hmmm, brak Tomka był aż nadto widoczny. Liderem był Rafał, ale nie bardzo tej formacji gra się układała. Kacper miał chyba źle dobrane buty, bo bez przerwy tracił równowagę, a w związku z tym jego gra była bardzo niepewna. Zejście Eryka pokazało, że chyba był ważnym elementem drużyny, choć póki grał to aż tak się to w oczy nie rzucało.

Skrzydła, czyli Adam Pazio i Wiktor Niewiarowski. Pazio zrobił duużo więcej, Wiktora prawie nie było widać. Może to efekt tego, że za nim grał niepewny Kacper, faktem jest jednak, że dostawał bardzo mało piłek, a z tych które już dostał niewiele zrobił. Chociaż kilka razy aż się prosiło podać do niego kiedy stał niekryty na skrzydle. Adam nabiegał się wczoraj naprawdę dużo i nie można mieć do niego specjalnych uwag, bo to on ciągnął grę naszej drużyny.

Pomoc. Łukasz Piątek, Piotr Marciniec i Marcin Kluska. Mocarna, jak na tę ligę formacja. Na boisku nie było tak różowo. Łukasz w sumie najmniej błędów, sporo dobrych wejść, niestety głównie defensywnych. Marcin strzelił bramkę, miał lepsze momenty ale też zbyt dużo strat i nieprzemyślanych podań. Nie był tak wyrazisty w ataku, jak w poprzednich meczach. Piotr, prowadzący grę. Super podanie do Patryka, poza tym masa strat. Nie powalił mnie swoja grą.

Atak Krystian i Patryk. Pracowali. O sytuacji Patryka już pisałem. Niestety gracze z Nowego Dworu byli dużo ruchliwsi, szybsi, wygrywali pojedynki jeden na jeden (dotyczy to wszystkich naszych graczy), więc napastnicy specjalnie błysnęli.

Nie błysnęli także zmiennicy, ani Rafał, ani Junior Radziński, ani Szymon.

Reasumując duży zawód. Publiczność była wyraźnie zdegustowana postawą drużyny. Potrzebny dobry mecz w rozpędzonym Ursusie i rehabilitacja w kolejnym meczu domowym, bo inaczej dobra frekwencja może się załamać… A to byłoby już bardzo niedobrze.

Author: trickywoo

25 thoughts on “Nieudane urodziny Prezesa

  1. Kibice zbyt szybko uwierzyli i od „Razem po awans” do „Polonia grać k…. M…” jest cienka linia. Nie mamy ławki! Dlaczego tyle kontuzji, dlaczego wypada jeden zawodnik i nie ma gry? Czy trener Smalec nie ma innych rozwiązań taktycznych? Czy możemy jeszcze kogoś kupić? Dlaczego nie kupiono Strzałkowskiego? Dlaczego za zwykły karnet nie mam darmowej transmisji? (czasem nie można przyjść a mecz chciałbym zobaczyć).
    Dlaczego zadaję te pytania i więcej by się zadało?
    Za szybko uwierzyliśmy w profesjonalizm osób odpowiedzialnych i wulgaryzmy na rywala i naszą grę tego nie naprawią. Wczorajszy mecz to amatorszczyzna w wykonaniu zawodników i niestety trenera.

  2. Zgadzam się w pełni z Newbojkotem. Bardzo celne Jego uwagi powinien wziąć pod uwagę sztab i prezes naszego klubu. Wielką pomyłką P. Kosiorowskiego było odrzucenie M. Strzałkowskiego. A tak Pieczara nie ma godnego siebie konkurenta do gry w pierwszym składzie. Wiadomo powszechnie, że tylko konkurencja wymusza u zawodników dobrą grę. U nas jej nie ma. Jeszcze nie jest za późno na zatrudnienie z odpowiednią jakością piłkarzy. Graczy bez klubu można wziąć nawet po zamknięciu okienka. To jest niezbędne, aby Polonia była w stanie grać o awans. Wrześniowe mecze co 3 dni z obecną kadrą szybko zweryfikują działania sztabu rekrutacyjnego. Serdeczne życzenia urodzinowe dla prezesa, oby wziął pod uwagę uwagi kibiców i szybko wzmocnił drużynę.

  3. Aspolonia21
    Chyba za szybko uwierzyliśmy że mamy świetną drużynę i zmienników. Tymczasem wystarcza agresywny pressing i zamknięcie boków a nasze wahadła czy też pomoc nie istnieją. I do tego nie rozumiem zbyt statycznej gry (siły nie mają?). Znowu przesypiamy pierwszą połowę a potem gonimy wynik. A dzisiaj Polonia MKS U18 pokonała Legię U18 5:0. Czy naprawdę stamtąd nie można szukać zawodników do Polonii Warszawa? Może trener Smalec powinien poobserwować inne drużyny MKS i rezerw ?

  4. Niektórzy pewnie uwierzyli, bo to nam wmawiał p. Kosiorowski i trener. Po transferze Szymona Jarosza na stronie oficjalnej Polonii, dyrektor sportowy chwalił się udanymi transferami i zapewniał o gotowości walki o awans. Niestety boisko to szybko weryfikuje. Mamy tylko 24 piłkarzy (nawet Ursus ma 28) i bardzo jestem ciekawa kto będzie zdolny do gry na odpowiednim poziomie po 3-ch wrześniowych meczach. Powtarzam to nie kibice, to sztab uznał, że mamy kompletną drużynę. A teraz wypadł Mosiejko, Pieńkowski, Wełna i Mikołajewski. Co będzie, jak zostaną wykluczeni następni?

  5. Nie mamy czasu na naukę gry systemem 3-5-2, zanim się tego nauczymy potracimy tyle punktów, że sezon znowu w dupę.
    Jeśli nie masz wahadłowych to nie grasz 3-5-2. My nie mamy a jesteśmy uparci na ten system.
    Powtarzam nie mamy wykonawców do tego systemu.
    Generalnie tu nikt nie wie co ma grać bo nigdy tym ustawieniem nie grał. Uważam, że 3-5-2 jest najbardziej efektywnym i najlepszym systemem ale wymaga długiej pracy a my tego czasu nie mamy, nie możemy gubić punktów.

    I przestańmy też proszę z tym Strzałkowskim, że my go odrzuciliśmy a to taki prze piłkarz. Strzelił 6 bramek zobaczymy jak będzie dalej bo moim zdaniem długo to nie potrwa. Mamy inne pozycje które nie działają a nie akurat napad który gdy będzie miał normalnie grającą drużynę i podania to da radę.

    Co do napastników Pieczara i Paczuk nie wiedzą co mają grać, albo ich nie ma z przodu albo się zderzają dublując swoje pozycje.

  6. Obym sie mylil ale Pieczara w Stali praktycznie pol roku nie gral wiec sciagniecie go i obarczenie calej ofensywy na pikarzu ktory nie gral to
    Granie w loterie albo odpali albo nie …
    Jak na razie to blado wyglada…
    Zmiennincy w dwoch meczach okregowki ugrali jeden punkt …..i pewnie trener rezerw woli grac bez tych gwiazdek …..
    Moze to nie ten poziom zeby miec Dyrektorow sportowych ktorzy przekonbinowoja …tak to dzis wyglada.. na tym poziomie jak chce sie awansowac to tszeba brac pod uwage motoryke biezaca pikarzy i ile bramek strzelaja ….
    Mam nadzieje ze Nitot to widzi i widzi ze niedlugo jak nie wzmocni druzyny to bedzie mial puste trybunyi wiecej straci niz by mial zainwestowac jak to pokazuje Wieczysta Krakow po prostu Poloni niebedzie stac na tkwienie w 3 lidze na 4 poziomie rozgrywkowym …..kibice moga szybko niewrocic jak tak dalej bedzie wygladac gra i miejsce w tabeli.
    A Prezesowi to zycze zdrowia i tego czegos zeby miec nosa w zakontraktowaniu odpowiednich zawodnikow do pierwszej jedenastki a takze odpowiednich zmiennikow co jak widac po rezultatach i jedynki i rezerw latwe nie jest….
    Moze Olczakowi zaufac bo Mks wyniki ma dobre od ilus lat ..czyli to cos Olczak ma.

    1. Daj spokój z Wieczystą, to jest anomalia w skali kraju.
      I zdecyduj się czy chcesz w końcu młodych wilczków czy chcesz rozpiździć hajs na podstarzałe gwiazdeczki jak w Wieczystej bo brak tu spójności.

  7. Ja mialem na mysli jednego lub dwoch zawodnikow pokroju Pieszki lub Majeckiego jak w Wieczystej robiacych roznice bramkowa a nie cala druzyne lacznie ze sztabem szkoleniowym……mysle ze zarobki takich zawodnikow szybko by sie zwrocily jak bysmy byli na pierwszym miejscu….a mlodych wilczkow to trzeba umiec wyselekcjonowac a nie sciagac gwiazdki ktore w okregowce nic nie strzelaja…

    1. No to przecież mamy Bawełnę, Czwartka i Prawdziwka… 😉
      (sorry, nie mogłem się powstrzymać od szydery)

  8. Pomijając oceny systemu gry, to ja widzę podstawowy problem w tym, że mamy za wąską kadrę. Mając odrobinę wyobraźni trzeba zdać sobie sprawę, że to będzie się pogłębiać wraz z kolejnymi meczami. Obecnie z czołowej szóstki drużyn naszej 3 ligi, wszystkie zespoły mają średnio od 28 do 34 zawodników, a my tylko 24. To są istotne różnice. I wcale nie chodzi o ściąganie „podstarzałych gwiazdeczek” ale realne wzmocnienia kadry. U nas też gra trzech piłkarzy, których można zaliczyć do tej grupy, a stanowią o sile Polonii. My po prostu nie mamy odpowiedniej jakości zmienników, którzy wchodzą gdy ktoś nie ma danego dnia dobrej dyspozycji. Tak było w ostatnim meczu z Niewiarowskim, którego trener nie wymienił choć był bez formy. I w ogóle nie wykorzystywana jest możliwość 5 zmian, bo nie ma kto wejść. Potrzebą chwili jest ściągnięcie dodatkowych dobrych piłkarzy (na miarę ligi), aby były równe szanse w walce z rywalami. Zbyt wąska kadra odbiera nam część szans na równą rywalizację. Tak było w poprzednim sezonie, też tylko 24 graczy, a Pogoń miała ponad 30. Taki Ursus ma też ponad 30 piłkarzy. Czy Polonia jest biedniejszym klubem, aby nie było jej stać na dodatkowe kontrakty?

  9. Do Norwega. Strzałkowskiego nie trzeba bronić, za niego mówią statystyki. W tym sezonie 6 bramek w pięciu meczach, w zeszłym 15 bramek. Napastnik musi być skuteczny, a on taki jest. Jakoś w Ursusie są piłkarze, którzy mu umieją dobrze podawać. Czyżby zatem Ursus miał lepszych rozgrywających? Wygląda, że tak. W trzeciej lidze jest ograny i świetnie sobie daje radę z obrońcami. Odnośnie Paczuka, to nie jest on typowym środkowym napastnikiem i dlatego jego liczby nie powalają. To trener Szymanek ustawił go na tej pozycji. Wcześniej grał jako skrzydłowy. Nam brak jest na tę chwilę dobrego ofensywnego pomocnika. Marcinho przyszedł z dużo niższej ligi i nie daje jeszcze tej jakości, jaka jest nam potrzebna.

    1. Zgadzam się z Norwegiem, Strzałkowski nie byłby wzmocnieniem a ewentualnie tylko uzupełnieniem. Grałby Pieczara, a Strzałkowski siedział na ławie z małą szansą na wejście na boisko widząc „zamiłowanie” Smalca do zmian. Nie wiem zresztą czy on sam zgodziłby się na takie rozwiązanie. Skoro Chrobak z niego zrezygnował, chcąc zatrudnić Pieczarę to chyba o czymś świadczy. Czy wątpisz w fachowość Chrobaka?

  10. Sobotni mecz pokazał, że personalnie brakuje nam przede wszystkim obrońców i trenera.
    Obrona bez Wełny praktycznie nie istnieje, jest to najsłabsza formacja zarówno pod względem ilościowym jak i jakościowym. Już w zeszłym sezonie każda nieobecność podstawowego obrońcy sprawiała, że cała defensywa musiała być przemeblowywana. Pozbyto się dwóch zawodników (Wojdyga, Goliński), w ich miejsce zatrudniając tylko dwóch, w dodatku wcale nie lepszych (Kiczuk, Jarosz) + młodego do nauki (Chojczak). Górski w zeszłym sezonie praktycznie nie grał w poważnych meczach, teraz jest w hierarchii Smalca wyżej od Jarosza. To ma być wzmocnienie?
    Pilne zatrudnienie obrońcy zbliżonego klasą do Wełny jest moim zdaniem kluczowe.
    Jeżeli chodzi o trenera, to sobotnim meczem się skompromitował. Czy może ktoś mi wytłumaczyć, dlaczego przez blisko 5 minut graliśmy w dziesiątkę, tracąc w tym czasie decydującą bramkę? Brak szybkiej decyzji odnośnie zmiany zaważył na wyniku. Inna sprawa, że doświadczona drużyna nie może w takiej sytuacji dać się zepchnąć do tak głębokiej defensywy. Nie graliśmy w końcu z Barceloną, a przez dobrych kilka minut nie mogliśmy wyjść z 30-40m.
    W ogóle trener słabo reaguje na to, co sie dzieje na boisku i nie lubi/nie umie robić zmian. Dlaczego prawie nie gra Marcinho, najlepszy chyba zawodnik na wiosnę? Zamiast Marcinha wpuszczany jest Radziński, który sporo się jeszcze musi uczyć. Jeżeli już Radziński musiał wejść, to za wyjątkowo słabego w sobotę Niewiarowskiego. Może to nie do końca jego pozycja, ale słabiej by chyba nie wypadł. Co z Chojczakiem? Niewiarowski grał na jego pozycji, Chojczak nie mógł go zastąpić? Zagrał w Skierniewicach w pierwszym składzie i od tamtego czasu nie wszedł nawet na minutę. Brak tu jakiejkolwiek logiki.
    Jak na razie Smalec wygląda na tym polu gorzej od Szymanka, Wojtek starał się reagować, dość odważnie wprowadzał młodych (na jesieni Wyszkowski, Niewiarowski, Radziński; na wiosnę Abramowicz i Mikołajewski), a tutaj gramy słabo jednym składem do 75-80 minuty, a nowa młodzież nie ma w zasadzie okazji do pokazania się.
    Oczywiście nie sądzę, aby już teraz był czas na zmianę trenera, mam nadzieję, że się ogarnie, ale jak na razie to słabo wygląda.

    1. Marcinho (nasz najlepszy zawodnik na wiosnę) nie gra ponieważ jest ofiarą systemu 3-5-2.
      Jest dobrym skrzydłowym do systemu 4-4-2 czy 4-5-1 gdzie ma za plecami bocznego obrońcę ale nie jest wahadłowym więc nie będzie grał.
      Wydaje mi się, że słabo też sobie radzi jako 1 z 2 napastników. (być może opcją byłby ofensywny pomocnik środkowy albo ten napastnik tylko musi więcej grać). Zresztą i Pieczara i Paczuk też słabo sobie radzą grając na 2 napastników z czego Pieczara zdecydowanie nie jest sobą.

      Jeśli chodzi o trenera to miałem w stosunku do jego osoby duże nadzieje. Wydawał się pewny siebie. Po 4 meczach widzę, że tej pewności zbytnio nie ma, nie reaguje na czas ze zmianami, robi je zbyt późno i to jeszcze takie jakieś nie bardzo.
      Absurdem dla mnie jest to, że prowadząc 2 i 3:0 z Błonianką i wysoko z Jagiellonią zmiany Marcinho i Juniora były tak późne.
      Czemu nie dał im pograć mając już dobry wynik? do końca drżał o to, że coś się może posypać jeśli zdejmie żelazny skład? Junior wszedł 2 razy praktycznie w 90 minucie i nie wiem czy miał nawet piłkę. A potem jest ciężki mecz ze Świtem i nagle wychodzi w 70 minucie. A Marcinho nie. Nie mówię, że nie wierzę w Juniora bo wierzę, że przed nim potencjalnie duża przyszłość ale te decyzje trenera są dla mnie złe.
      Marcinho daje w ofensywie i jeździ na tyłku czego moim zdaniem brakowało w sobotę niektórym zawodnikom.

      Pierwszy raz chyba powiem to, że nie jestem zadowolony z selekcji. Wiedzieliśmy jakim systemem chcemy grać i nie ściągnęliśmy pod to ludzi. Powtórzę- nie mamy wahadłowych a przy 3-5-2 to akcje oskrzydlające i wrzutki robią większość roboty.
      Dodatkowo nie mamy nikogo tak naprawdę szybkiego.

      Jest jeszcze możliwy drugi powód tego, że słabo gramy. Chłopaki ciężko trenują i mogą być jeszcze zajechani i nie mieć świeżości i siły. Co akurat nie powinno mieć miejsca i powinno być lepiej obliczone bo przecież przygotowywali się już od czerwca.

      Kolejna ważna rzecz. Czy my gramy u siebie? Bo po 2 meczach widzę, że nastawienie drużyny jest jakbyśmy grali na wyjeździe i nie byli faworytem. Wychodzimy bez animuszu i gramy lelum polelum.
      Nie rozumiem. Jest mecz u siebie, mamy głośny doping i zamiast wyjść mocno, na intensywności i ostrości w rywala pokazać mu, że my tu będziemy dominowali to gramy Szymankozę wymieniając podania w szerokości boiska w tempie żółwia. To jest ta dominująca Polonia którą budujemy?

      Jeszcze dużo pracy przed nami. Trener jest inteligentnym gościem i mam nadzieję, że widzi co trzeba zmienić. Mam też nadzieję, że początkowy stres na początku pracy w nowym, dużym klubie gdzie jest presja też mu minie. Domyślam się, że nie jest to łatwe i jest to dla niego duże wyzwanie. Można popełniać błędy ale trzeba szybko reagować i zmieniać to co nie gra.
      Życzę łatwości w podejmowaniu męskich decyzji bo być może trzeba w składzie trochę pozmieniać i porotować.

      Na koniec dodam, że chyba rzeczywiście potrzebujemy jeszcze wzmocnień. Dziś paru zawodników wypadło i ławka wygląda tak sobie.
      Wiem, że budżet jest już zamknięty ale chyba warto zaryzykować i jeszcze trochę dorzucić.

    2. W sumie na razie z trójki Szymanek, Smalec, Wesołowski najlepsze wrażenie robił ten ostatni.
      Oczywiście drużyna grała już wtedy bez presji itd..
      Ale nie zmienia to faktu, że robił najlepsze wrażenie.

  11. tommy napisał bardzo mocne słowa nt trenera. Muszę przyznać, iż umknęło mi brak zmiany przez 5 minut a Swit to wykorzystał bezbłędnie. Niechęć do zmian – coś w tym jest a może brak zmienników ?
    Marcinho – w ogóle nie rozumiem czemu on nie gra ? Za słaby ? Moim zdaniem 30- minut powinien dostać .
    Obrona – w ogóle nie daje rady przy lepszym jakościowo przeciwniku.
    Musimy się wstrzymać do meczu z Ursusem (jest bardzo mocny, ich wyniki tego nie pokazują). Cierpliwość nas czeka . Nie róbmy pochopnych kroków.

  12. Strzałkowski odszedł z Pogoni, bo był skonfliktowany z trenerem Chrobakiem. Przynajmniej tak mówią w Grodzisku Maz. Ursus jest silny. Wzmocnił obronę ściągając Pawła Czarneckiego z Unii, którego bardzo chciał trener Smalec. Także mecz z Ursusem będzie bardzo trudnym sprawdzianem. Oby nie skończyło się tak jak ze Świtem, bo jak nie będzie wzmocnienia drużyny przynajmniej 3-4 piłkarzami, to może być powtórka z rozrywki. Dalej nie rozumiem zadowolenia sztabu z transferów. I tak jak Norweg oceniam je słabo. Nie używam słowa selekcja, bo mi się źle kojarzy.

  13. Zapewne się powtórzę bo już to mówiłem, ale jest to prawda. Klepać przez pięć minut na swojej połowie w poprzek boiska a potem kopnąć do przodu lagę każdy potrafi , ale przyjąć piłkę, kiwnąć dwóch przeciwników i celnym podaniem zainicjować akcję już nie. Dalej nie mamy reżysera gry, mózgu drużyny, gościa który zainicjuje grę, nie widać też u naszych genu walki i woli zwycięstwa, chęci parcia do przodu za wszelką cenę i jazdy na czterech literach do końca. Niepewność trenera jest widoczna gołym okiem, obawiam się że sytuacja niestety go przerosła bo co innego jest grać w Skierniewicach a co innego pod silna presją w takim klubie jak Polonia. Obawiam się że najbliższe mecze pogrzebią lub znacznie oddalą szanse awansu choć to dopiero początek sezonu

  14. Bardzo mi się podoba nasza dyskusja w ocenie meczu i w ogóle strategii. Bez sądów od czapy i bez wulgaryzmów. Szkoda, że wnioski wyciągamy raczej pesymistyczne. Słuchałem wypowiedzi Smalca po meczu i nie powiedział nic odkrywczego, odniosłem wrażenie, że sytuacja go przerosła. Nie spodziewam się transferów i pozostanie nam czekanie na powrót zawodników kontuzjowanych oraz wzrost formy tych co mamy. O ile kubeł zimnej wody w Skierniewicach jakoś dało się wytłumaczyć o tyle porażkę ze Świtem NDM już nie. Nawet nie ma skrótu z meczu, czyżby lepiej nie denerować się ponownie ?
    A czy jacyś kibice są wpuszczani na konferencje prasowe po meczu ? Może trzeba by zadać „trudne pytania”?
    Nie zostałem po meczu – nie wiem czy miała miejsce „rozmowa wychowawcza” piłkarzy z kibicami.
    Ja jestem mega sfrustrowany po tym meczu, rozmawiałem z ludźmi, którzy przyszli po długiej nieobecności na mecz i byli bardzo zawiedzeni grą Polonii.
    Ta porażka może mieć dalekosiężne skutki .Obym się mylił. Remis w Ursusie może być szczytem naszych marzeń.
    Co o tym sądzicie ?

  15. Piszemy to co wszyscy widzimy i co pokazuje miejsce w tabeli……
    Duzo kibicow pisalo wczesniej ze to nie byla wina tylko Szymanka w poprzednim sezonie…w tamtym roku i jak na razie w tym po prostu selekcja zawodnikow do druzyny byla i jest nie trafna….Pan Kosiorowski to madry czlowiek ale jak na razie nosa do selekcji zawodnikow u niego nie widze….
    Szkoda ze wiekszosc kibicow wypowiadala sie na temat selekcji w poprzednim sezonie i Prezes nie wziol tego do serca…i jak widac konepcja wyboru zawodnikow zbyt wiele sie nie zmienila i styl gry niestety tez….
    Jak jusz kibice licza tylko na gole Kluski i nic nie wspominaja o naszym napadzie to po prostu jak ta druzyna ma awansowac……
    My wszyscy drzymy o wynik z ursusem i liczymy na cod jak na loteri ze moze odpala …z czego to wynika a no z tego co widzimy z trybun i miejsca w tabeli…na co Prezes liczy nie sciagajac ze dwoch wolnych grajkow …moze lubi loterie.

    1. Kamyk ma rację. Przypomnę tutaj słowa trenera Papszuna, aby awansować wyżej i zwyciężać trzeba mieć odpowiednich ludzi do realizacji. Aby mieć odpowiednich piłkarzy trzeba mieć wielkie pieniądze, albo bardzo dobre szkolenie i świetny skauting. Czego nam brak? Jak na realia 3 ligi.

  16. Pikniku – nie tylko ja widziałem jego skonfudowanie, kiedy po ostatnim gwizdku drużyna i ON otrzymali solidną porcję wyzwisk. Stał jak wryty. Czy go przerosło ? Nie wiem, ponoć uczęszcza na kurs UEFA PRO, a to powinno świadczyć o jego ambicjach. Czy też możliwościach ? Czas pokaże.

    Przyjął a priori, że przede wszystkim gra system. Dlatego wystawia trzech stoperów, a Wełna gra na lewym boku. Dla mnie Wełna to zawsze środek obrony, a nie lewa strona. Ale ja się nie znam.

    Pazio wahadłem ? Czy grał tak kiedyś i czy nauczył się tej pozycji ? Nie widzę tego. Ale groźniejszy jest pod bramką przeciwnika, tyle, że powinien tam współpracować ze skrzydłowym. Ale skrzydłowego nie mamy, bo gramy innym systemem.

    Z drugiej strony tak samo, z tą różnicą, że Wiktor nie ma siły na więcej niż godzinę, a skrzydłowego ma na ławce. Dla systemu trener Smalec poświęcił Wojdygę ? I nie mamy już żadnego lewego obrońcy.

    Moim zdaniem ma szóstce Marciniec daje radę. Jest cały czas w grze, ale już wyżej nie rozumiem – Kluska z Piątkiem do spółki na ósemce ? Ale te numery to w innym systemie. W tym ma to pewnie płynnie przechodzić z ustawienia do ustawienia – na papierze wygląda pięknie, na boisku bez efektu.

    Piątek – gracz przerasta tę ligę – na boisku tego nie widać.

    I na koniec atak – każdy z nas wie, że Pieczara to tylko na szpicy. Nie cofający się po piłkę, nie rozgrywający, nie skrzydłowy – tylko „dziewiątka”. A gra w linii z Paczukiem – i znów, trener na pewno na papierze to pięknie rozrysuje, a na boisku – wygląda słabo.
    Pieczara potrzebuje dogrania piłki ze skrzydła, lewego, prawego, ze środka, ale zawsze dogrania.Jak za trenera Chrobaka. Kto ma mu dziś dograć ? Nie wychodzimy na boisko z rozgrywającym, nie mamy bocznych skrzydłowych i przez to Pieczara nie jest w pełni wykorzystywany.
    Ale mamy system.

    Nie mamy możliwości kolejny rok kiblować w tej przaśnej lidze.
    Zadaniem trenera Smalca jest awans. I przygotowanie drużyny do podboju II ligi. Taki jest cel.
    Szymanek nie dał rady, zebrał mnóstwo cięgów i został odsunięty.
    Taka jest przyszłość trenera za brak wyników. Każdego trenera.

  17. Olo
    rozłożyłeś pięknie na czynniki pierwsze system gry naszego trenera oraz prawdopodobne przyczyny dlaczego to nie gra. „Utrata” Pieczary i Piątka – to coś na co absolutnie nie możemy sobie pozwolić.
    Może forma nie była elegancka ale dobrze żę OD RAZU TRYBUNY zareagowały na beznadziejny występ zespołu i pracę trenera. Bardzo daleki jestem od wyzywania swoich piłkarzy ale nawet w ekstraklasie zdarzały się „rozmowy wychowawcze” i co ciekawe z reguły przynosiły efekt. Kibic z góry widzi co sie dzieje na boisku, którzy piłkarze grają, którzy człapią, a którzy zwyczajnie nie mają odpowiednich umiejętności (zawsze może coś nie wyjść raz, ale jeżeli nie wychodzi w 60 % przypadkach to już świadczy o zawodniku).
    Jeżeli nie ma presji na awans ze strony Władz to musimy my ją wymusić na Klubie.
    Prezes chyba nie chce się „bawic w piłkę” na IVtym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Dajmy Smalcowi jeszcze ze 2 kolejki – ugra 4 punkty to jeszcze jest szansa, wynik poniżej – nie daje rady (mentalnie, merytorycznie, powielanie błędów).
    Nasz Prezes za często się uśmiecha taki „cool” . Może to i fajnie wygląda i robi pozytywny PR ale czasem trzeba i przed kamerą trochę pokazać emocji (tych gorszych też).
    Ciekawe jak przyjął porażkę ze SNDM i jak się dowiedział o reakcji trybun po meczu.
    Chciał większej publiki – to ja dostał – ale nie ma nic za darmo.
    MAM NADZIEJĘ ŻE KTOŚ MU O TYM PRZYPOMNI.

Dodaj komentarz