Normalność, a to nietypowe…

No to jesteśmy po pierwszym meczu w IV lidze na Konwiktorskiej. Meczu, w którym mieliśmy wszystko: piękne bramki, tłumy na trybunach, głośny doping, doskonałe oprawy, był nawet hymn! Czegoś jednak nie było … no tak nie było burd i chamstwa!!!

Plac zabaw
Plac zabaw (fot. Kibice Razem Warszawa)

Oto zdarzył się mecz podczas, którego ponad 4500 kibiców było pilnowanych przez jakichś 100-150 ochroniarzy (nie liczyłem, więc nie wiem dokładnie). Czyli na 1 ochroniarza przypadało ponad 30 kibiców i co? I dalej nic!

Bo oto był mecz, na który przyszły całe rodziny z dziećmi i te dzieci miały dostęp do placu zabaw z opieką wolontariuszy, a rodzice mogli spokojnie oglądać mecz na trybunie, nie musząc martwić się o swoje pociechy. Czy można stwierdzić, że rodzice pozostawili swoje pociechy bez opieki, nie chyba nie!

Rzut w kibica
Rzut w kibica (fot. Makumb / dumastolicy.pl)

Był to mecz, na który przyjechali kibice drużyny przeciwnej i nie zostali zlinczowani, wyklęci, czy chociażby obrażeni. Nawet kiedy trybuny śpiewały: „(…) ta drużyna z Żuromina to słabość” to jakoś tak bez przekonania, bez zacięcia żeby dopiec tym biednym piłkarzom/kibicom, którzy właśnie mieli w połowie pełny (jak się później okazało) worek z bramkami, które zdobywali tego wieczora piłkarze w czarnych koszulkach.

W trakcie meczu wisiały transparenty, flagi i były nawet sektorówki, które szczelnie zasłaniały znajdujących się pod nimi kibiców (na tyle szczelnie, że 1 bramki nie zobaczyła cała trybuna Kamienna), jednak jakoś na tych flagach, transparentach, sektorówkach nie było p… i k… tylko jakieś takie hasła o miłości do klubu i Powstaniu Warszawskim, a jak się okazało jeden z piłkarzy (Marcin Kur) zasponsorował kibicom sporą część materiałów do zrobienia oprawy! Dość to takie nietypowe!

Jak skrzyczeć kibica?
Jak skrzyczeć kibica? (fot. Makumb / dumastolicy.pl)

No i w końcu był to mecz, w którym nikomu nie przyszło do głowy plucie, rzucanie owocami, czy butelkami. No dobra ktoś jednak kto biegał po boisku czymś rzucał i to nie była jedna osoba! No bo przecież na początku meczu piłkarze z zaciekłością rzucali w kibiców swoimi koszulkami. Co więcej po zakończeniu meczu cały sztab szkoleniowy i wszyscy piłkarze postanowili pokrzyczeć na kibiców na Kamiennej i Głównej, tylko ci skrzyczani jakoś nie protestowali, a nawet dziękowali krzyczącym!

Dziwne to jakieś. Takie nie „zielone” zachowanie. Tak jakby ci ludzie zebrani w takiej liczbie naprawdę chcieli w spokoju obejrzeć mecz Polonii i nie mieli zamiaru nic popsuć, zdemolować, nikogo skrzywdzić swoim zachowaniem! Czy to aby możliwe żeby tak było naprawdę???

Panie Starczewski czekamy na odpowiedź!

Author: Makumb

1 thought on “Normalność, a to nietypowe…

Dodaj komentarz