Nareszcie Koniec… Słów kilka o zakończonej rundzie.

19 punktów w 19 meczach. Słabo… Bardzo słabo… Oczywiście nie liczyłem, że znajdziemy się na tym samym miejscu co obecnie Motor Lublin, bo widzę jakie są nasze możliwości, widzę i słyszę też o możliwościach Motoru względem finansów, infrastruktury a co za tym idzie możliwościach kadrowych i treningowych. Ale o tym może później…

Dariusz Pawłowski

Ale, że będziemy 4 punkty za Zniczem Pruszków, który ma te możliwości o wiele mniejsze niż my? No sorry, ale to już mi jest ciężko przełknąć i zrozumieć. Ale jak to powie klasyk. Taka jest piłka i za to ją kochamy.  Nie będę opisywał przebiegu meczów, bo każdy ma je chyba jeszcze w pamięci a jeśli nie ma, to może je sobie odtworzyć. Chociaż nie polecam. Nie bardzo jest co oglądać niestety. Chyba, że w celach szkoleniowych.

Niby jeszcze zajmujemy miejsce nad kreską, ale nie jest powiedziane, że byśmy nad nią zostali gdyby wszyscy rozegrali tą samą ilość meczów (zima jednego weekendu zaskoczyła nie tylko drogowców)

Zatem dlaczego wyszło to tak jak wyszło?

Może będą tacy co się im nie spodoba co napiszę a może też da trochę do myślenia. I to jest mój cel. Nie chcę podzielić losu Marcina, który pisał tu analizy, ale został zbesztany, że się nie zna i niech się zajmie tym na czym się zna. Ja również nie mam UEFA B, A czy PRO, ale uważam, że dużo widzę, umiem analizować i na faktach wyciągać przyczyny.  Trochę tych meczów w swoim życiu obejrzałem, trochę ludzi co znają się na piłce w swoim życiu spotkałem i nie jeden wieczór wspólnie analizowałem mecze piłki nożnej. Także kompletnym laikiem nie jestem jakby co. Wnioski z tego co napiszę wyciągnijcie sobie sami. Acha. Istotna kwestia chyba. Dla mnie zawsze najważniejsza była, jest i będzie Polonia. Ważniejsza niż moja osoba i mój komfort przebywania na niej. Nie będę w mojej analizie wchodził w politykę i udawał, że przegrywamy bo mamy pecha czy też brakowało nam tylko skuteczności. To byłoby za proste. Poza tym bez sensu byłoby cokolwiek pisać… Słyszymy to ostatnio na pomeczowych konferencjach.

A więc zaczynamy…

Grégoire Nitot

GRZECH PIERWSZY – OBIECANKI BEZ POKRYCIA

Cofnijmy się do lata 2023 i słynnego kick off prezesa Grega. Skupię się tylko na tym czego możemy oczekiwać od sezonu 2023/24. Co słyszę? Budżet TOP, czołówka ligi. Ale zaraz słyszę, że cel to utrzymanie. No to nie rozumie. Budżet TOP a cel utrzymanie? Nie klei mi się to.

Czekam zatem jak się zmieni kadra. Przychodzą kolejni zawodnicy… Mateusz Kuchta. Właśnie zleciał z hukiem z tej ligi. Ale ok. Oglądałem chłopa jak bronił i akurat on nie był temu winny. Obronę miał straszną w tych Chojnicach. Dochodzi Kołodziejski. Szukam na forach info o nim i czytam, że w Katowicach odetchnęli z ulgą. Ok. W Bielsku też odetchnęli jak wzięliśmy Kowalskiego-Haberka. I źle w II lidze na tym nie wyszliśmy. Niech sobie piszą. Zrobiłem research wśród swoich co się na piłce znają. Nie jest orzeł, ale nie jest taki ostatni ogór. Nie wygląda to źle. Dochodzi „Zawias”. Pamiętam z występów w KKS w II lidze. Młody, dynamiczny. Jest ok. Następny Kuba Piątek. Awans z Ruchem do ekstraklasy. Ponad 1000 minut w sezonie. No kurcze całkiem ok sobie myślę. Budujemy średnią pakę i to nie biorąc przysłowiowych starych Słowaków. Jest „Kobus”. Może dupy nie urywa, ale zawsze będzie jakiś napadzior na wypadek gdyby Pawka Tomczyk stracił skuteczność ligę wyżej. Dochodzi jeszcze Pawłowski. Patrzę na statystyki. Coś tam pokopał w ekstraklasowym Radomiaku. Odpalili go i spadł do Sandecji. Tu już zacząłem mieć wątpliwości. Po co nam zawodnik, który kopał w tak słabej Sandecji? Ale ok. Do rotacji przyda się.  Na koniec jeszcze doszedł Oliwier z „Jagi” i Sandach. Są jacyś młodzi. Będzie komu naciskać „Biedronę” czy Krzysia. Większość pozycji obsadzona wraz z ławką. Brakuje mi jakiejś mocnej dychy. Dobra. Jest „Bajdi”, Mati i „Klucha”. Jakoś to może przykryją. Nikt znaczący  nie odchodzi. „Fidziu”, Aftyka, Nikta na wypożyczenie, „Pieniu” czy „Pieczi”.

 Środek wakacji i dowiedziałem się, ze gramy z „Jagą” gdzieś za Ciechanowem. Kurde… Jadę to zobaczyć. Widzę sparing na którym widzę, że napastnik „Jagi” Pululu siedzi w kieszeni „Grudzia”, że Nene nie kręci „Fadim” a częściej bywa, że jest odwrotnie. Myślę sobie. Ale ta „Jaga” dziadowska skoro przegrywa z nami a kilka dni wcześniej remisuje z Motorem. Nasi spoko. 1-0 mimo, że to tylko sparing napawa optymizmem. Mogę udać się spokojnie na weekend pogrillować z uśmiechem na ustach. Jest dobrze myślę sobie.

Siedzę na tarasie na działce i patrzę sobie  na skład. Awansu to z tego nie będzie na bank, środek możliwy, ale będzie potrzeba zbudować z tego drużynę. Spadek nam nie grozi. Oglądam składy Motoru i Znicza. Motor poza Wolskim dupy nie urywa jeśli chodzi o wzmocnienia. Znicz stracił czołowych zawodników jak choćby Firlej, a w zamian wziąć dwóch ligowców i to nie z pierwszych stron gazet. Więc nie jest źle na tle beniaminków. Tak myślałem… Ale minął tydzień i pojechaliśmy na ostatni wyjazd przed ligą. Do Łodzi. Wróciliśmy z szóstką w plecaku. Od beniaminka. Nie ukrywam, że struchlałem. Że 6 sztuk? Przecież dobrze to wyglądało. Co się wydarzyło w ciągu tygodnia do cholery? Niestety, ale objawił się w tym momencie…

Piotr Marciniec

GRZECH DRUGI: STRACH I BRAK WIARY W SWOJE UMIEJĘTNOŚCI.

Nagle zaczynają do mnie dochodzić głosy że nasz sztab ostrzega, że I liga w tym roku mega silna jak nigdy, że tyle mocnych klubów, że większość to grać będzie o awans. Myślę sobie. Co do cholery? Strach ich nagle obleciał? Fakt… Kalendarz nie nastrajał optymistycznie. Co prawda w końcu zaczynamy u siebie co dawało nadzieję na punkty, bo we wcześniejszych latach każdy początek sezonu to mecz wyjazdowy gdzie było w łeb. GKS Tychy. Mocny średniak. Patrzę skład. Niewiarowskiego ściągają z III ligi. Budnickiego też z III ligi. No dobra jest Śpiączka, który w ekstraklasie przedstawiany jest jako mem, a nie piłkarz, ale to I liga. Chciałbym mieć takiego u nas.  OK. Jest paru fajnych zawodników. Ale bez przesady. 13 miejsce w ubiegłym sezonie. Do ogrania. A tu przed meczem słyszę z klubu lęk… Silny rywal, kandydat do awansu!! Co? Jak? Potem Wisła znowu w domu, wyjazd do Gdyni i znowu silna Miedź. Będzie ciężko myślę sobie. Ale przecież AWANSOWALIŚMY NIE ZA KARĘ ale za to, że zajęliśmy 1 miejsce. Co my mamy do stracenia? Nic! To będzie przyjemność gościć znane marki po latach kopania się po mazowieckich, podlaskich czy warmińskich miejscowościach. Nawet w 2 lidze większość meczów też nie ekscytowała. Co za frajda grania we Wronkach z juniorami Lecha na przykład?

Wyjść na boisko, bawić się grą, bawić się awansem. Tak to powinno wyglądać. A tu co? Lęk, strach, wmawianie sobie, że nie mamy jakości (konferencje pomeczowe). Czego nie mamy a co ma Znicz? Oni robią 7 punktów w 3 kolejki. My 3. U nich kilka tygodni później po piątej z rzędu porażce trener Misiura na konferencji powiedział, że ma super zespół, w niego wierzy a całą winę bierze na klatę.

Szatnia piłkarska to nie zespół psychologów czy socjologów. Chłopaków znających tricki, które potrafić powinien każdy menager by utrzymać swoich ludzi na dobrym poziomie mentalnym. Oni potrzebują wiary w nich w każdej chwili. W każdej. Nie tylko jak jest dobrze. Przede wszystkim wtedy gdy nie idzie. Tak. Wiem. Oczywiście nie ma się co pieścić, bo to nie są mali chłopcy tylko dorosłe chłopy zarabiający bardzo przyzwoity hajs za kopanie piłki. Trzeba wiedzieć kiedy poganiać ich przysłowiowym kijem a kiedy dać marchewkę. Ja mam wrażenie, że u nas nie zbudowano drużyny. Dlaczego?

I tak przechodzimy do…

Paweł Tomczyk

… GRZECH TRZECI – TAKTYKA  i CZUCIE GRY W TAKCIE MECZU

Jak wcześniej napisałem nie mam papierów trenerskich i oczywiście nie będę się wymądrzał jak w Canal+ o tych wszystkich strukturach, przejściach z fazy obrony ze strefy pierwszej do drugiej itd.

Zawsze jak tego słucham to się zastanawiam czy ta piłka to faktycznie jest taka skomplikowana? Raków 14 trenerów bodajże. Ok. Stać ich to mają. 34 mecze jesienią. Wyjazdy od Azerbejdżanu po Portugalię. Analizy rywala w czasie długich podróży. Potem słucham wywiadu w weszło i słyszę, że u nas 6 trenerów a w Zniczu 4. I tak się zacząłem zastanawiać… Po co ich aż tylu? Ok. Trener bramkarzy, trener od stałych fragmentów, trener Szef, trener od analiz rywala. Komputery, drony, statystyki, szmery bajery.

Fajnie. Rozumiem… Tylko jak patrzę na tych naszych zawodników to ja mam wrażenie, że przez te wszystkie nakazy, zakazy to oni przestają samodzielnie myśleć i co gorsza patrzą się na boisko jeden na drugiego. Więc po co to wszystko i dla kogo? Piłka to prosta gra w sumie. Ja rozumiem, że czasy Franza Smudy się skończyły i nie rozpozna się kogoś po tym jak włazi po schodach. Ale na końcu piłkę  trzeba  kopnąć w bramkę. Po prostu. Jesteśmy w I lidze. Przeanalizuj rywala, znajdź jego słabe strony i je wykorzystaj. Pokaż swoim ludziom gdzie te słabe strony rywale mają i daj im grać w piłkę. Przyglądaj się w trakcie meczu jakie ruchy wykonuje rywal. Czy nasz zawodnik ma dzień czy wręcz odwrotnie. Nie szukaj kwadratowych jaj. To nie fizyka kwantowa. Bajdur nie poleci w kosmos i nie trzeba zadbać, żeby go tam wystrzelić. Ma strzelić bramkę lub dobrze podać. Tylko tyle.

Dla mnie zawsze najważniejsze było czucie gry w trakcie meczu. Jeśli wychodzę w końcu lutego czy na początku grudnia na boisko to widzę, że większość muraw to większe lub mniejsze klepiska. Gra się czasem na błocie, czasem na asfalcie a bardzo rzadko na fajnych murawach (nawet czasem w maju jeszcze jest gówno a nie zielono). Rozumiem, że skoro na treningu ćwiczę element rozegrania piłki od bramki to konsekwencją jest, że będę to stosował w czasie meczu. Ja odnoszę jednak wrażenie, że my tak gramy, bo nie będzie nikt o nas pisał, że lagujemy i jesteśmy prymitywami piłkarskimi. Przecież można to w jakiś sposób wypośrodkować. Pamiętam, ze nawet Ramos potrafił wypieprzyć piłkę w przysłowiowe krzaki. Trzeba mieć plan B. Mi się wydaje, że u nas planu B nie ma. A jeśli nie ma planu B czy C to nie ma elementu zaskoczenia. Jesteśmy przewidywalni do bólu. Wychodzą do nas do wysokiego pressingu wszyscy. Piaskownica jak wczoraj w Krakowie? I co z tego? Rozgrywamy. Śnieg jak w Opolu? A co tam? Ile razy my wyszliśmy z groźną akcją spod tego pieprzonego pressingu? 2 może 3? A ile wyniknęło z tego strat, które napędziło rywala do większej aktywności pod naszą bramką. W każdym meczu kilka razy śmiem twierdzić. Można temu zaradzić? Można. Widząc jak rywal wychodzi do nas w wysoki pressing ze stoperami na środku boiska to aż się prosi o długą piłkę (zapraszam nasz sztab do obejrzenia II połowy meczu Śląsk-Legia). Mamy szybkiego „Kobusa” i „Pawkę”. Dlaczego nie czyhają oni na takie piłki z boku pilnując linii spalonego jak Expósito? Stoją gdzieś przeważnie na środku tyłem do bramki rywala zamiast być gotowymi do startu. Trenujemy KONTRY W OGÓLE? Czy tylko o gówniane rozgrywanie od tyłu?

Kolejna kwestia… Wybór składu na mecz i zmiany… Tak jak pisałem wcześniej. Nie jestem fachowcem. Ale nigdy nie zrozumiem dlaczego nasz Trener bez względu na wynik czeka ze zmianami do 60 minuty, potem 75 minuty i tak dalej. Czy jest 0-0 czy 2-0 czy 0-1 to zawodnik przeważnie musi zgłosić kontuzję, żeby został zmieniony w przerwie. Czy te zmiany są już rozpisane przed meczem do cholery? Wiadomo w 9 na 10 przypadków, że w 60 minucie wchodzi Piotrek za Władka, albo Władek za Piotrka. Że  w 75 minucie wchodzi „Dario” za „Zawiasa”, że wchodzi Mati, „Klucha” czy „Bajdi” (w zależności kto siedzi na ławce). Albo wchodzi „Pawka” a na 10 schodzi wtedy „Kobus” (no, bo nie możemy zmienić taktyki i zagrać na dwóch napastników).  Żadnego elementu zaskoczenia dla rywala. W Zniczu wystarczy sam Misiura kilka razy na naszym meczu by wiedzieć jak zagramy. Nie potrzebuje pięciu trenerów. Jesteśmy czytelni jak elementarz pierwszoklasisty.

Personalia… Dlaczego kompletnie omijany był Jakub Piątek całą jesień? Gość daje asystę w Gdyni. Dokłada kolejną w PP z Siarką. I co? Nagle cyk. Do szafy (pomijając kontuzję) w środku sezonu. Do szafy i do widzenia.

Czy skoro już był ten Łukasz w składzie to nie mógłby wyjść na te 10 minut nieraz? Gorszy byłby od takiego Pawłowskiego? Coś by spieprzył? Uważam, że wręcz odwrotnie bo w ostatnich latach miał czutkę do strzelania goli. Szedł w bramkę nie kalkulując. Tego brakuje choćby Krzysiowi. Ale nie… Zamknięty w szafie na amen.

 Wszelkie dostępne mi statystyki pokazują, Jakub Piątek jest lepszy niż Piotrek Marciniec. Na pewno nie brakuje mu doświadczenia w grze w tej lidze. Ponad 1000 minut w Ruchu w zeszłym sezonie. Mimo, że Piotrek na I ligę nie dojechał i co mecz wali babola w obronie, który się kończy w większością przypadków golem dla rywala (cudem tylko uniknęliśmy takowego w Łęcznej) to gra on. Dlaczego? Bo wybrano go kapitanem? A może z sentymentu? Albo z sympatii? Nie wiem. Nie rozumiem. I pytałem fachowców o to. Też nie wiedzą i nie rozumieją. A rywale widzą jak kryje „Cygi”. I jak jest na placu to stały fragment idzie na zawodnika, którego kryje „Cygi”. Fajnie…

Zaraz ktoś odpowie. Każdy mądry po meczu… Kto mnie zna to zawsze mi mówi, żebym przestał marudzić. Wiecznie nic mi się nie podoba. Zła kibic po prostu… A po meczu przeważnie każdy przychodzi i przeprasza, ze znowu k…a znowu miałem rację. Uwierzcie, ile bym dał, żeby jej nie mieć. I nie siedzę w szatni, i nie widzę drużyny w treningu. Nie cieszę się, że wygrałem z moim dobrym kolegą zakład, że Motor będzie przed nami na koniec roku 2023 z przewagą 10 pkt. Bliski też niestety jestem wygrania kolejnego zakładu… Ktoś powie, że jestem defetystą i pesymistą. Nie. Nie jestem. Umiem analizować po prostu, wyciągać wnioski. Za to bardzo mnie cenią w pracy. Co w korporacjach rzadko się zdarza. Ale wiedzą, że nie dam nikomu skoczyć w przepaść tylko dlatego, że jest optymistą. To teoretycznie prosta sztuka. Teoretycznie.

Jeśli bym widział, że coś nie działa w pierwszym meczu, trzecim i kolejnym to szukałbym rozwiązań. Ja tego nie widziałem u nas przez 19 kolejek. Drużyna fajna, sympatyczna, ale bez charyzmy. Jakaś nijaka. Jakby sparingi grała, a nie mecz o mistrzowskie punkty. To mnie boli. Bo jak na początku napisałem. Nie liczyłem na fajerwerki. Ale liczyłem, że o każdy punkt będziemy walczyli do porzygu. A co mamy? Pierwsze niepowodzenie i głowy spuszczone czekające na wyrok…

Ostatnie dwa miesiące słyszałem tylko o wyciąganiu wniosków, przygotowaniu się do kolejnego meczu i graniu o pełną pulę. Takie banały nie wiadomo po co i dla kogo. Naprawdę są ludzie co może kursów trenerskich nie kończyli, ale znają i czują piłkę.

Jak ktoś chce to podam przykład meczu z Bruk-Betem. Bardzo widoczne było to, że rywale dają naszym wahadłom łamać akcje do środka. Tak zresztą strzelił jedynego (chyba) gola „Biedrona”. Ale inne jego strzały czy „Zawiasa” były blokowane lub ledwo dolatywały do bramki. A wystarczyło zareagować i zmienić im strony by łamiąc do środka mogli uderzać ze swojej wiodącej nogi. Brak planu B…

A skoro brak planu B to nie dziwi kolejny grzech…

Maciej Wesołowski, Nikodem Zawistowski, Rafał Smalec, Wojciech Mielczarek

GRZECH CZWARTY… – BRAK OTWARTOŚCI I ZAMKNIĘCIE SIĘ NA FEEDBACK OD INNYCH OSÓB

Rozumiem, że mamy sztab ludzi, którzy odpowiadają i biorą pieniądze za wykonaną pracę. Co więcej. Wiem i wierzę w to, że robią to najlepiej jak potrafią i angażują się w tej robocie. NIE KWESTIONUJĘ TEGO ABSOLUTNIE, żeby było jasne.

Jednak mam wrażenie, że od tego sezonu trener Rafał nie trzyma ciśnienia w kontakcie z kibicami czy dziennikarzami związanymi z naszym klubem.

Gdy tu przychodził był uśmiechniętym facetem, który pogadał z każdym. Po tym UEFA PRO zmienił się bardzo. Kpiący ton, burczenie, pokazywanie kciuków w górę szyderczo w stronę kibiców w trakcie meczu, którzy ośmielili się skrytykować grę lub jakąś decyzję trenera.

Tak. Na trybunach każdy jest „fachowcem”, każdy się na piłce „zna”. Jednak wymagam od trenera by żył tym co się dzieje na boisku a nie poza nim. Panie Trenerze wybrał Pan niewdzięczny zawód gdzie poddaje się Pan pod ocenę wielokrotnie ludzi niekompetentnych. Ale między innymi dlatego zarabia Pan stosunkowo wyższe pieniądze niż każdy jeden menadżer zarządzający ludźmi w korpo. To czy taki menago zrealizuje swój plan miesięczny to interesuje tylko ludzi w jego firmie. To jakie decyzje podejmuje Pan na boisku interesuje wielu ludzi. Co więcej Ci ludzie płacą za to pieniądze. Ci ludzie zostawiają tu kawał swojego życia…. Słabe jest gdy słyszą, że potrafią tylko szczekać i warczeć. Choćby ich było tu tylu ile ich jest… Są ZAWSZE PANIE TRENERZE. I TU ZOSTANĄ DO KOŃCA ŻYCIA BEZ WZGLĘDU NA LIGĘ W JAKIEJ PRZYJDZIE GRAĆ POLONII. Niestety nie mieli oni okazji by odszczekać choć był już taki moment, że jest blisko. Niestety. Zapału starczyło na 3-4 kolejki. To w jaki sposób Pan ich traktuje odbija się to też na Panu i przede wszystkim drużynie. Kibic Pana nie zwolni tak jak Pan ostatnio powiedział w jednym z wywiadów. Zatrudniał Pana Greg i Greg pana ewentualnie zwolni. Nikt inny. Jednak wydaje mi się, że warto współpracować z każdym. Posłuchać co ma do powiedzenia. A nie udawać najmądrzejszego w swojej dziedzinie. Gdyby nie kibice to by Pana robota nie była nikomu potrzebna. Zatem szanujmy kibica choć….

GRZECH PIĄTY… MY, KIBICE…

10 długich lat czekaliśmy, żeby móc zagrać z powrotem choćby w przedsionku ekstraklasy.

Dzięki temu, że Greg łoży tu swój hajs, dzięki temu, że „Kosior” zarywa wszystkie weekendy zamiast zjeść niedzielny rosół u Teściów czy Rodziców jak pewnie większość z nas, dzięki temu, że Rafał ze Sztabem próbują ciułać punkty to jakie oni mają wsparcie trybun?

Ja rozumiem, że nie możemy oczekiwać by na naszym kurniku co 2 tygodnie zebrał się komplet ludzi. Nie mogę oczekiwać, że co 2 tygodnie będzie nas na wyjeździe tyle co w Płocku, ale frekwencja jesienią była dramatyczna poza małymi wyjątkami.. Rozumiem, że można mieć czasem dość wychodząc po kolejnej porażce ze stadionu. Rozumiem, że bilans 1-2-6 to mimo wszystko kompromitacja. Wiem, że bandyci z Łazienkowskiej urządzali sobie polowania na nas próbując zniechęcić do przychodzenia na K6. Niełatwo być Polonistą, ale właśnie takie sytuacje kreują charakter. Albo masz kibicu charakter albo jesteś komformistą. Jeśli to drugie to faktycznie K6 to nie jest miejsce dla Ciebie. Wydawać by się mogło, że 10 lat upokorzeń i tęsknoty za „normalną” w miarę ligą doprowadzi do sytuacji, że nic nas nie złamie. A tu niestety tak się nie stało. Frekwencja leci na łeb z meczu na łeb. Zawsze coś stoi na przeszkodzie. A to wakacje, a to długi weekend, a to za gorąco, a to za zimno. A to za jasno lub ciemno. Słabe to. CZAPKI Z GŁÓW dla naszych wyjazdowiczów. Byli wszędzie od Głogowa po Płock. Mi się udało zaliczyć Gdynię i Katowice (chyba powinienem jeździć częściej, bo ostatnie 4 moje wyjazdy to 4 wygrane). Pewnie byłbym dzisiaj w Krakowie ale i ja dołączyłem do smętnych dziadów i zrezygnowałem z uwagi na postawę drużyny w ostatnich tygodniach. Wstyd..

Czy są w ogóle jakieś powody do optymizmu? Co według mnie powinno się zmienić, żeby było lepiej biorąc pod uwagę nasze możliwości.

  1. Dobrze, że dziś już się to skończyło. Nie wierzę, że byśmy jeszcze zapunktowali z kimkolwiek jesienią. Drużyna jest według mnie rozbita mentalnie. W zasadzie to ja nie widzę drużyny. Jeszcze te informację o Łukaszu, „kiero” Arturze czy tweet Tomka Wełny o odejściu. To nie są anonimowe osoby na Polonii bez wpływu na otoczenie. Nie chcę wchodzić w rolę adwokata czy prokuratora. Patrzę tylko z perspektywy całej drużyny. Nie wierzę, że szatnia tego nie przeżywa na swój sposób. Sztab ma 2 miesiące na zbudowanie NOWEJ (STAREJ) DRUŻYNY. Drużyny, która na boisku wychodzi zmotywowana i pomagająca sobie. Reagująca na wydarzenia boiskowe. Mam dość oglądania sytuacji jak w Tychach. „Leman” popełnia błąd a wszyscy odwracają się dupą do niego. Śpiączka demoluje „Grudzia”. Nikt nie doskoczy z pomocą. Motor i Znicz mają drużyny, mają szatnię. My nie. I nie pomoże dodatkowych 1000 treningów w tej sytuacji. Bo nie w treningach problem…
  2. Zmiana pierwszego trenera? Kiedyś mój kolega menadżer w dużej firmie narzekał, że ma słabych ludzi pod sobą. No to mu mówię, żeby ich zmienił. W odpowiedzi usłyszałem że gdyby miał pewność, ze nowi będą lepsi to by zmienił. Czy trener Smalec jest tak słaby, że polecimy z nim do II ligi? Niewykluczone. Czy inny będzie gwarantem, że będzie lepiej? 50/50. Możemy sobie chcieć zmian lub nie chcieć. I tak Greg zrobi swoje. Czyli zmian nie będzie.
  3. No to jeśli zmian w sztabie nie będzie to apeluję do trenera. Nie jesteśmy Waszymi wrogami. Więcej luzu. Awansowaliście do tej ligi, bo byliście najlepsi. Bawcie się nią. Szansę jaką dostaliście tutaj od Grega może być jedyną w Waszym trenerskim życiu czego oczywiście nie życzę. Każdy z nas chciałby, żeby trener z Polonii był jak najwyżej w hierarchii i kiedyś gdzieś wspomniał, że pamięta kto mu dał szansę. Uśmiechajcie się do ludzi na dziedzińcu, pogadajcie z dziennikarzami. Nie gryzą. Robią tą robotę za darmo. Nie dla siebie. Dla kibiców. I dla Was mimo wszystko też.  Nie walczcie z sędziami. Są jacy są. Czasem lepsi czasem słabsi. Ile my mieliśmy karnych jesienią? Nie byli tacy źli. A bynajmniej nie oni są winni, że mamy 19 punktów a nie 30.
  4. Transfery… Mimo, że kadra nie jest zła to jednak na kilku pozycjach wyszły luki jesienią. Dziś w mediach pojawiła się informacja, że będziemy mieli bramkarza. Słusznie. Patrząc z perspektywy kontuzji „Kuchcika” i jego perspektywy powrotu do drużyny to musi ktoś przyjść do rywalizacji z „Lemanem” i Adrianem. Do tego przydałaby się mocna dycha grająca do przodu. „Bajdi” jesień bardzo dobra, ale Mati miewał tylko przebłyski a „Klucha” w I lidze zgasł. Nie ma go praktycznie. Słyszę o odejściu Tomka Wełny więc potrzebny jest obrońca. A mi się jeszcze marzyłby napastnik i minimum jeden wahadłowy, który da konkretne liczby.
  5. My – Kibice… O kompletach na meczach nie liczę, ale 1300 osób to kiepski żart. Gdzie my pasujemy do tej ligi? Weźmy się k…a w garść!

Żeby nie było tylko pesymistycznie.

To był ogólnie bardzo dobry rok Polonii. Wciąż mam przed oczami obrazki z meczów i po meczu z Olimpią Elbląg czy Motorem. Szkoda, że nasi „koledzy” z Ł3 nie mogli tego dnia być z nami na K6. Mam przed oczami krakowską starówkę i nas z flagą WARSZAWSKA FERAJNA. Stałem z boku i patrzyłem na ludzi i ich reakcję. Byli w szoku, ale bardzo pozytywnym. Nie mieli strachu, że zaraz kibolstwo zrobi rozróbę. Potem przemarsz na stadionik Garcy. Piękny moment za który chcę serdecznie podziękować Gregowi, Piotrkowi, Rafałowi, Piłkarzom i naszym Ultrasom z Enigmy.

Nie zapomnę go do końca życia.

Zatem głowy do góry. Nie jesteśmy w dupie jak obecnie Zagłębie Sosnowiec ze swoimi 11 punktami. Wszyscy pewnie oczekiwaliśmy po tej rundzie więcej, ale jest tak jak jest. Tego już nie zmienimy. Według moich wyliczeń pełen spokój powinno dać 21 punktów, ale może i 17 da utrzymanie. Nie kalkulujmy. Mamy wydaje się dobry terminarz. Bądźmy FAKTYCZNIE JEDNĄ DRUŻYNĄ. Taką jaką zbudował Motor w tym roku (jak ja im tego zazdroszczę). Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.

Teraz życzę wszystkim Zdrowych i Spokojnych Świąt oraz Szampańskiej Sylwestrowej Zabawy a od 7 stycznia 2024 r. czeka naszą drużynę ciężka praca. Widzimy się WSZYSCY na meczu z Arką w połowie lutego. Skoro ograliśmy ich latem w zimnej tego dnia Gdyni to zrobimy wspólnie powtórkę w lutym.

Musi się udać.

POLONIA BYŁA, JEST I WIELKĄ POZOSTANIE!

Author: Kusy

Exbramkarz oldboy'ów. Współpracownik Marcina Matuszewskiego, wynalazca "Lewego"...

22 thoughts on “Nareszcie Koniec… Słów kilka o zakończonej rundzie.

  1. Podsumowanie bardzo trafne, obiektywne i rzeczowe. A wszystko w spokojnym, zrównoważonym tonie. Dziękuję.
    Życzę zdrowych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia całej redakcji i wszystkim polonistkom i polonistom.

  2. W zasadzie zgadzam się prawie w stu procentach (uważam, że Krzyś ma ciąg na bramkę, choć faktycznie ta runda w jego wykonaniu nierówna, wierzę, że wiosna będzie jego i będzie grał na poziomie Biedrony)
    Powtórzę natomiast to, co napisałem przed chwilę pod info o liczbie kibiców na Wiśle. Nasza domowa frekwencja jest dokładnie taka sama jak gra u siebie – fatalna. To jest naprawdę żenujące, zwłaszcza, że nawet jak jest trochę ludzi na głównej, to niestety kamery są skierowane na kamienną, która nigdy nie była wypełniona. Nawet z Wisłą,

    Średnio na meczu jest było… 2191. Najlepiej było z Wisłą 4151. Nawet jak przyjechała Lechia, to było ledwie 1886, czyli słabizna straszna (fakt, najcieplej nie było i był to mecz przełożony z weekendu na pon. czy wt – już nie pamiętam dokładnie). Najsłabiej ze Stalówką (1452), przy 5 stopniowym mrozie.

    Proszę państwa, w II lidze u siebie mieliśmy średnio 2060 osób u siebie, co przecież też szału nie robi (tylko na Olimpii Elbląg było 4459 i na Motorze 5053, a poza tym jedynie DWA mecze, na których było NIECO więcej niż 2 tys (z Zagłębiem i Kotwicą).

    W tym sezonie z tym samym Motorem, na który wiosną przyszło 5053 (fakt, że wtedy było świętowanie awansu) w I lidze było 2735 (to jedyny mecz domowy, na którym i ja nie byłem, ale tylko dlatego, ze byłem za granicą). Nawet na inauguracji było tylko 2,5 tys.
    Rozumiem, że nie co dwa tygodnie będzie tylu ludzi co na pamiętnym meczu z Legionovią, ale nie wierzę, że nie może być za każdym razem te pięć tysięcy.

    Na wiosnę potrzebna jest duża mobilizacja, bo raz – trudno znaleźć sponsora dla klubu, na którego mecze przychodzi garstka osób, a dwa – temat stadionu przycichł, a trzeba wywierać presję.

    Ze sprawozdania finansowego zamieszczonego na stronie wynika, że ubiegłym roku przychód z dni meczowych to było 1,5 mln przy kosztach na poziomie 1,26 mln (244 tys. na plusie).
    Na ten sezon założono przychody na poziomie 2,2 mln, koszty 1,6 i 600 tys. na plusie.

    Jeśli teraz założono przychód na poziomie 2,2 mln (ceny biletów praktycznie się nie zmieniły), to oznacza, że jeśli na wiosnę nic się nie zmieni, to tych pieniędzy dla klubu będzie jeszcze mniej, ale transfery to chciałby widzieć każdy.

    Tak czy owak, dzięki za podsumowanie, niech każdy zrobi to, co może (wiadomo co może kibic), choć obawiam się, że Ci co czytają komentarze, to akurat przychodzą na stadion i nie do nich ta gadka, nie do nich ta mowa.

    Wszystkim Wesołych Świąt, lepszej wiosny, zwycięstw wysokich (zwłaszcza u siebie) i kompletu publiczności chociaż w kilku meczach.

  3. W dyszke to posumowanie zostalo trafione teraz czekam ze Prezes sie odezwie no i redakcjo trzeba szturmowac ratusz odnosnie stadionu bo cisza nastala a do jesieni mialy byc konkrety….
    Zycze wszystkim dobrych i radosnych swiat i zebysmy wszyscy w Nowym Roku mieli powod do radosci i szturmowania stadionu.

  4. Nasz Drogi Redaktor pisze w sposób bardzo zawoalowany – ja to napiszę wprost.
    Zmienić trenera !

    Od razu Kobusiński z Tomczykiem zaczną strzelać na potęgę. Bajdur dorzucając w pole karne zacznie omijać pierwszego stojącego przed przeciwnika. Kluska z Michalskim co i rusz będą rwać po skrzydłach niczym młode rumaki i wraz z wahadłowymi będą rozrywać boki obrony rywali na strzępy. Mamy czterech wahadłowych więc sił będzie im starczać na półtora meczu.
    Marciniec z Kotonem odrzyją – znów będą błyszczeć jak w trzeciej, a czasem i w drugiej lidze.
    Tylko wywalmy Smalca.
    Piłkarzy trzeba głaskać po głowach. Po każdym przegranym meczu trzeba im śpiewać, że nic się nie stało. Bo słowo prawdy robi z nich galaretę.
    Na boisku staną się zespołem walczaków niczym All Blacks z Nowej Zelandii.

    Problem Polonii w pierwszej lidze jest prozaiczny. Kasa !
    Mamy mały budżet – nie tylko Wisły pokazały nam, że pieniądze grają na boisku.
    Jeśli chcemy coś osiągnąć z tak małym budżetem to musimy mieć fachowców nie tylko na ławce trenerskiej, ale też do kopania piłki I w gabinecie dyrektora sportowego. To są i owszem fachowcy ale na drugą ligę – pierwszej się uczą, a czy nauczą bes spadku …. ?
    Oby nie !!!!!

    1. Olo,
      To jak jest z naszym budżetem – w Przegladzie Sportowym była jak byk nalisane że mamy 10 ml zł. To nie jest mało. Ile miał GKS Tychy ? 6 czy 7 ? Motor – tez nie wiecej niż my . Znicz – 5 ?
      To w końcu ile jest tych pieniędzy ? Lepszy piłkarz z sensowniejszym CV nie przyjdzie do Polonii bo ja kocha ale jak mu zapłaci to …. może.
      No chyba że znajdziemy ambitnych, rozwojowych z III ligi któryz będą gryżć trawę i mieć technikę a wówczas coś więcej zwojujemy za te pieniądzę które mamy.

  5. Artykuł Kusego w 10 tkę. I za i przeciw argumenty.
    Czy jednak zmieniamy trenera ? Jakoś tego nie widzę – a patrząc na ruchy Nitot nie jest on w gorącej wodzie kąpany. Ale jednak trener Smalec nie daje rady taktycznie i mentalnie. Syndrom oblężonej twierdzy się kłania.
    Ja jednak liczę na zmiany kadrowe u nas.
    Czy będzie lepiej ? Nie jest tragicznie – ale gra u siebie wpłynęła na frekwencję i przewidywania.
    Odwrócmy sytuację – mamy 14 punktów u siebie i 5 na wyjeździe. Patrzylibyśmy jednak inaczej – może bardziej przychylnie. Chcesz punktów – jedź na Konwitorską – słabe co ? Ale tak pisano.
    Jako kibic niezbyt znajaący sie na piłce mówie – te wyproiwadzenie piłki doprowadza mnie do szału. To działało w 2 lidze i 3 ciej bo tam był „pressing” a tutaj jest PRESSING . I co wychodzi ? Dupa , tracimy piłkę pod swoim polem karnym . Ile wyszło szybkich kontr ? Chyba zero.
    Gramy tiki takę tylko tempo nie te . Tak daleko nie dojdziemy.
    Czy mamy słabych piłkarzy ? No cóż – niektórzy nie dają rady.
    Ja patrzę umiarkowanie w przyszłośc. Bez zmian w mentalu i taktyce nie utrzymamy sie,

    1. „Czy mamy słabych piłkarzy ? No cóż – niektórzy nie dają rady.”

      Niektórzy pewnie nie dają rady, ale niektórzy pewnie by dawali radę przy innym pomyśle na grę.
      Dla przykładu: sam piszesz, że prawie nie mieliśmy kontr, że próbowaliśmy grać z uporem maniaka atakiem pozycyjnym.
      No to nie dziwota, że ten Tomczyk nie błyszczał. Skoro mamy system gry wręcz eksponujący jego braki i nie wykorzystujący jego atutów.
      To tylko taki przykład.
      Ogólnie uważam, że z tego potencjału ludzkiego można by więcej wycisnąć.

  6. Nie ma informacji kiedy zostanie rozegrana zaległa kolejka I ligi. Wolałbym w tym roku bo nic tak nie działa motywująco na zarządzających klubem jak spędzenie zimy w strefie spadkowej. A tak może być łudzenie się, że utrzymamy się bez wzmocnień i zmian. A decyzję o zmianie trenera podejmuje się najpóźniej chwilę po ostatniej kolejce, a najlepiej kolejkę przed końcem rundy jesiennej by nowy trener mógł się poznać z drużyną. Zmiany nie ma teraz więc zaczynamy rundę rewanżową z p. Rafałem.

    Ps. Są wyniki to jest atmosfera. Nie ma wyników to i artykuły i komentarze są ponure.

    Ps2: gdzie jest Greg? gdzie jest Greg? gdzie jest Greg?

  7. Ostatnie Twoje zdanie Bojkocie !
    Znaleźć młodych i rozwojowych piłkarzy z niższych lig, którzy przyjdą tu za oferowaną im kasę. A nie ścigać się z bogatymi na wyciąganie lepszych graczy.
    Ale do tego potrzeba fachowca wysokiej klasy na stanowisku dyrektora sportowego. Takiego nie mamy.
    Mamy za to dyrektora, trenera i piłkarzy na poziomie drugiej ligi. I oni wszyscy uczą się funkcjonować w pierwszej lidze.
    Nie wstydźmy się tego. Nie łudźmy się też, że z tego drugoligowego grona wyjmiemy jedno ogniwo, zamienimy na lepsze i już ten mechanizm zaskoczy niczym motor od Ferrari.
    Nasz Drogi Kwikster nie ma racji zwalając wszystkie winy na trenera. To tak nie działa, ale za to jak efektownie brzmi.
    I jeszcze słowo o budżecie – mamy jeden z najmniejszych bo samorząd nam nie daje tylko zabiera. W innych miastach lokalne budżety zapełniają konta swoich klubów.
    Jak Ty chcesz konkurować z Wisłą Kraków budżet ponad 30 milionów. Motor ponad 20 i tak dalej. 10 klubów bije się o awans, 8 będzie walczyć o pozostanie. Do tego poziomu musimy doskoczyć – z tymi pieniędzmi, z tym trenerem, , piłkarzami prezesem i dyrektorem sportowym.
    Tkwimy w jeszcze drugiej lidze a występujemy w pierwszej. Mamy wyniki wprost adekwatne do możliwości. Kuglowaniem jest budowanie wrażenia, że jest inaczej.
    Co do Znicza jeszcze i jego trenera Misiury – ostatni mecz przegrał u siebie z autsajderem. Wcześniej wygrał 4 razy z rzędu, a jeszcze wcześniej przegrał 5 razy z rzędu. Murowany kandydat do spadku, do tego Sosnowiec i chyba Podbeskidzie ( tam są dwu – trzymiesięczne zaległości w wypłatach. )

    Walmy w tarabany, ale bez fałszywych też i diagnoz.

    1. Ale skąd te obawy, skąd te ploty?
      Ja myślę, że normalnie będzie podsumowanie roku i pogadanka przed rundą wiosenną.
      A to, że nie ma go w mediach społecznościowych i że w przenośni schował się do szafy to można traktować jako coś pozytywnego..

  8. kiedyś było nam za duzo Nitot w mediach ,teraz za mało ….
    uspokójmy sie , po Nowym Roku czegoś bym sie spodziewał. Teraz nie.
    Dal mnie ZNicz to rpzegrał specjalnie aby Podbeskidzie walczyło. Znicz na pewno chce nas umoczyć.

    1. Drogi Bracie po Szalu,
      mocno powątpiewam w jakiekolwiek teorie spiskowe, w tym w to, iżby Znicz Pruszków nie miał innych kłopotów, oprócz „umoczenia” Polonii Warszawa.
      Co by nie mówić o Zniczu (o ilości kibiców – to małe miasto jest, a Legia tam króluje niepodzielnie – o możliwościach organizacyjnych, finansowych i innych wszelakich) – oni chcą się utrzymać i tyle. Tak sobie myślę, że oni chcą się utrzymać mając tak głęboko w dupie Polonię, że końcówka tego zjawiska sięga gardła.
      Nie napinajmy się na tych, którzy chcą/mogą/chcieliby, ale nie mogą – nam zaszkodzić. Skupmy się na tym, co może w tem temacie uskutecznić właściciel – dyrektor sportowy – dyrektor marketingu – trener – piłkarze – kibice.
      Cała reszta się wzbudzi w postępie arytmetycznym, albo geometrycznym jedynie wówczas, kiedy wyżej powołany sekstet zrobi, co swoje. A na razie nie robi…

    2. Nie zgodzę z tym, że Znicz chce nas „umoczyć”. Osobiście byłem na tym meczu z Podbeskidziem i muszę powiedzieć, że w przeciwieństwie do części naszych zawodników tam walczy cały zespół i widać, że im się chce. Mieli kilka sytuacji w tym poprzeczkę, przegrali po dość wyrównanym meczu, taka jest piłka.

  9. U nas są na razie ruchy z klubu. Mateusz Oszust trener przygotowania motorycznego odchodzi z dniem 1 stycznia za porozumieniem stron do Śląska Wrocław aktualnego lidera ekstraklasy. Na pewno więc był dobry w swojej profesji. To już druga osoba, która odchodzi ze sztabu. Chyba coś jest na rzeczy odnośnie współpracy z pierwszym trenerem.

  10. Z jednej strony pan Oszust współpracuje od niedawna z reprezentacją i przenosi się do klubu ekstraklasy.
    CV już w tym momencie wygląda dumnie.
    Z drugiej strony czy nasz zespół wyglądał jakoś niesamowicie motorycznie w porównaniu do innych drużyn z ligi i w porównaniu do tego co nasi zawodnicy prezentowali w zeszłym sezonie?
    Ja mam wręcz wrażenie, że w niektórych momentach sezonu oni mieli motoryczny kryzys, że nie starczało im kondychy na cały mecz. Pamiętam też taki mecz rezerw gdzie zdecydowana większość zawodników to byli rezerwowi z jedynki a dostali w dupę kilkoma bramkami. Kamyk wtedy słusznie pisał, że w konfrontacji z półamatorami to oni powinni ich zabiegać.
    Nie wiem kto i na ile za to wszystko odpowiada. Tak jak pisałem wyżej uważam, że z tego potencjału ludzkiego można więcej wycisnąć. Motorycznie pewnie też mogli by prezentować się lepiej.

  11. Po dzisejszej wygranej Chrobrego to sie obawiam co bedzie jak Pobeskidzie i Resovia dograja zalegle domowe mecze dobrze ze to nie koniec rozgrywek bo czuje ze bysmy polecieli.
    Na potecial jaki mamy biarac pod uwage plusy i minusa na tle przeciwnikow liczba punktow na pewno nie zadawala i jest to kiepski wynik …zostaje pytanie co zrobi Prezes (bo wiadomo ze Smalec zostaje) z pilkarzami czy tylko przypudruje kadre i niech sie dzieje wola Boga czy powaznie wzmocni sklad…moim zdaniem to da otpowiedz czy inwestycja to tylko zabawa bogatego czlowieka bez wiekszego wysilku finasowego jak na bogatego czlowieka czy powazna inwestycja….moim zdaniem Prezes zauwazyl ze miasto postepuje z nim podobnie jak z JW czyli robi tyle zeby tu nie powstala konkurencja dla Legi…czemu to miasto robi to jusz jest inna sprawa ale to jusz trwa ze 25 lat i dalej Warszawskie dzieci nie maja gdzie zabardzo trenowac a potem gdzie grac bo Legia to prawie legia cuzioziemska lub zaciag mlodziezy z calej Polski i w minimalnym stopniu z Mazowsza … szkada ze tak sie dzieje no ale tak jest i Prezes moim zdaniem to
    Jusz dostrzegl i sie wyciszyl bo misto nawet te zaproponowane 400 milionow olalo…
    Ja bym chcial zeby Prezes sie skupil na bazie treningowej bo bez niej nawet nie ma gdzie dopieszczac mlodych zdolnych nawet wylonionych zaluzmy po dobrej selekcji i tafionych w dziesiatke grajkow bez duzej kasy i ciagle jest i bedzie na lasce miasta gdzie lub kiedy beda mieli dostepne boiska…a o biurach to do normalnego fukcjonowania to nawet nie moze mazyc…bo nie wydaje mi sie zeby poszedl droga JW tzn z grubej rury kasa plynela bo po prostu go na to nie stac a nawet gdyby go bylo stac to uwazam ze to zly pomysl.
    Jedynie druzyna dobrze grajaca sciagnie ludzi na trybuny a do tego trzeba dobrych pilkarzy tzw gotowcow za rosadne pieniadze nie gwiazdy jak u JW za igromne pieniadze lub selekcja mlodych zdolnych wilczkow nie tylko z Polski i tu sie klania baza treningowa i maly hotel ktorej Nitot nie ma wiec przyszedl sufit amatorskie ligi sie skoczyly … i albo inwestowac w gotowcow i zaryzykowac za rosadne pieniadze ale jusz powazne albo sie wycofac albo wylozyc kase na baze treningowa ktora naprzyklad ja bym chcial w pierwszej kolejnosci a potem jak bedzie druzyna to stadion i tak sie zapelni i wtedy miasto nie bedzie mialo wyscia bedzie musialo ustapic.
    Nawet Widzew na starym stadionie mial garstke widzow podobnie bylo tez i z legia i nie tylko na koniec starego stadionu.
    Czekam na odezwanie sie do nas Prezesa i ponaglam pytanie do redakcji czy zamierza wybrac sie do ratusza z pytaniami co z modernizacja obiektow jak sie sprawy maja z tym partnerterwem prywatnym skoro miasto olalo od tak 400 milionow zaproponowanych przez Prezesa.

    1. Nie rozumiem, dlaczego miasto hamuje konkurencję na Legii. Nie ma już ITI w Legii, nie ma już ITI w TVN… A TVN świadczy dalej usługi propagandowe na zupełnie innych zasadach

  12. Kamyk – 100 % racji , choś piszesz z daleka (a może dzieki temu masz dystans , patrzysz innym okiem) .
    Stadionem to niech zajmie się miasto ( a raczej się nie zajmie). Baza treningowa , osrodek dla MKS Polonia – to jest przyszłość. oczywiście wiem że naszej Arenie K^6 ekstaklasa to raczej słabo by wyglądała ale wpierw zbudujmy solidne podstawy organizacyjne a potem sportowe. Dla mnie gra w 1szej lidze nie musi być zła – byleby utrzymać się.
    Niech Prezes się odezwie tuż po Nowym Roku – oby pozytywnie.

  13. Zastanawia mnie co pisze Utnapisztim o trenerze Oszuście.
    Rzeczywiście, jakoś lepiej fizycznie na tle przeciwników nie wyglądaliśmy.
    A może z tego piłkarskiego materiału wyciągnął więcej niż by się dało komuś innemu ? Bo bez niego nasi piłkarze wyglądaliby jakby biegali z obciążnikami na plecach ?

    Mamy w kadrze bodaj 8 trenerów. To mniej więcej jeden na trzech piłkarzy. Nie mnie oceniać czy to ma sens.

    1. Czas pokaże.
      czyli w wolnym tłumaczeniu: „we will say what time will tell” 😉
      Ja tam się nie znam, ale czasami gdzie kucharek sześć tam cycków dwanaście.
      W sumie nie czasami, a zazwyczaj..

    2. mamy 6 trenerów, Smalec ostatnio o tym mówił w weszło. tylko że trenerzy zajmujący się analizą raczej nie wtrącają się w kompetencje trenera fizycznego. Moim zdaniem problem leży raczej w braku pożądnej bazy treningowej niż w jakości zawodników.

Dodaj komentarz