Mowlik wspomina w Weszło! m.in. Polonię i trenera Palę

Portal „Weszło!” po niedawnej publikacji rozmowy z Damianem Sewerynem kolportuje rozmowę z kolejnym menadżerem. Tym razem wybór padł również na byłego polonistę – Mariusza Mowlika.

„Mowlaj” dwukrotnie występował w barwach „Czarnych Koszul”. – (…) posłano mnie na wypożyczenie do Polonii Warszawa, gdzie spełniłem swoje marzenie o debiucie w elicie. Przyszedłem do Warszawy w trudnym momencie, bo wszyscy skazywali nas na spadek, a my rozegraliśmy bardzo dobrą rundę, kończąc sezon w środku tabeli. Trenerem był tam Krzysztof Chrobak. Później długo związany długo z Lechem, do którego wróciłem po wiośnie i zacząłem regularnie wychodzić na boisko w pierwszej „11”. Oczywiście, to też nie był łatwy okres dla Lecha. Prowadził nas specyficzny Libor Pala, nie spełnialiśmy oczekiwań. Szło nam zwyczajnie słabo. Wszystko zmieniło się po przyjściu trenera Czesława Michniewicza, z którym zdobyliśmy Puchar Polski i wszystko zaczęło jakoś sensownie wyglądać – opowiada Mowlik.

Były obrońca o Czechu ma dość ciekawe wspomnienia. – Wszędzie wdrażał swoje szalone zasady, do których się próbowaliśmy przystosować. Żył w przekonaniu, że jego filozofie naprawdę mają rację bytu. Najbardziej znamienną była teoria, że zawodnik na określonej pozycji musiał mieć konkretny wzrost i wagę (…) U nas stosował jeszcze magicznie szczęśliwe monety, które kazał nam przykładać w bolące miejsca. To pamiętam. I jeszcze kiedyś, podczas biegów w lesie, polecił nam przystanąć i pobierać energię z drzew. Gdybyśmy potem jeszcze tylko wygrywali… – wspomina po latach.

Mariusz Mowlik i Olgierd Moskalewicz

Druga przygoda z Polonią pojawia się podczas opowieści o zaległościach finansowych. – Sytuacja z tym greckim klubem wyglądała tak, że w następnym sezonie również grali fatalnie, byli na dnie tabeli i koniec końców z dnia na dzień przestali istnieć. Bankructwo. Absolutne wygaszenie świateł. I zostałem z niczym, mimo tego, że wygrałem sprawę w FIFA. Lech zalega mi jakieś minimalne pieniądze. A przypadek Polonii i ŁKS-u jest bardzo podobny, bo to dwa zasłużone kluby, które też zbankrutowały, więc nic nie mogłem od nich otrzymać.

Całą rozmowę z menadżerem znajdziecie na portalu „Weszło!” [link]

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

Dodaj komentarz