Bardzo dobry listopad

Listopad to dziwny miesiąc. Z jednej strony dość sentymentalny, z drugiej ponury i smutny. Jednak tegoroczny, był zdecydowanie bardzo fajny i obfitował w tyle zaskakująco pozytywnych momentów, że można byłoby nimi obdzielić kilka innych, kojarzących się z cieplejszymi barwami, miesięcy. 

Po żenująco kiepskim meczu z Ruchem Wysokie Mazowieckie (2:3) i zakładanej porażce z Legionovią (0:2) podopieczni trenera Krzysztofa Chrobaka postanowili udowodnić kibicom i naszemu koledze Mountasowi, że stać ich na dobrą grę. Dzięki niezłej serii zniwelowaliśmy trochę przewagę Sokoła Aleksandrów Łódzki (do 7 pkt) i awansowaliśmy na 2 miejsce. Jeśli Legionovia nie poradzi sobie z rezerwami Legii ten stan utrzyma się do przyszłego roku.

Krystian Pieczara i Bartosz Wiśniewski

W dobrej dyspozycji był też Krystian Pieczara, który w tym roku strzelał bardzo często. W 33 spotkaniach rozegranych w 2018 roku zaliczył 33 bramki. To zdecydowanie spory wyczyn. Ma dodatkowo szansę pobić wynik Andrzeja Chomiczuka (22 gole) z roku 1956 oraz Tadeusza Świcarza (28 trafień) z 1947 roku. Przy 19 golach w rundzie jesiennej jest to bardzo prawdopodobne!

Wielkim sukcesem marketingowym był turniej organizowany przez Stowarzyszenie Krzewienia Sportowego Patriotyzmu „Niezwyciężeni” o Puchar PGE Polskiej Grupy Energetycznej. Idea rywalizacji młodzieży reprezentującej barwy klubów, które w 1921 roku zagrały w mistrzostwach Polski przyciągnęła wielkie firmy z PGE na czele, sporo osób publicznych (turniejowi patronowali Prezydent RP, Ministerstwo Sportu i Edukacji Narodowej, Instytut Pamięci Narodowej i Biuro Bezpieczeństwa Narodowego) oraz wszystkie wielkie media. W przededniu setnej rocznicy odzyskania niepodległości hasło „Polonia” wybrzmiewało bardzo często. Chyba od czasu degradacji nie byliśmy tak często w mediach, za co organizatorom należą się wielkie gratulacje. Mariusz Czaja obiecał reedycje, która mam nadzieję wybrzmi równie donośnie.

Mariusz Czaja, Krystian Pieczara, Peter Kaluba

Jeśli już przy Mariuszu jesteśmy, to należy się mu podziękowanie za bardzo dobre reprezentowanie środowiska polonijnego w kontaktach z Miastem w sprawie modernizacji stadionu. Wraz z Łukaszem Tusińskim wykonali astronomiczną pracę, której efekty zostały nam przedstawione podczas konferencji prasowej wiceprezydent m.st. Warszawy Renaty Kaznowskiej, a następnie podczas „Czarnego Wtorku”. Mój pesymizm zaczął topnieć, a nadzieja na ładny stadion powróciła.

Światełko w tunelu dostrzegam także w pewnym spotkaniu, które miało miejsce podczas ostatniego domowego meczu Polonii. Może to będzie szansa na lepsze jutro, w które chyba każdy z nas mocno wierzy.

Mam też cichą nadzieję, że swoje szanse w posezonowych sparingach wykorzystają młodzi zdolni, którzy jesienią ogrywali się w rezerwach…

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

13 thoughts on “Bardzo dobry listopad

  1. Kwikster
    „podopieczni trenera Krzysztofa Chrobaka postanowili udowodnić kibicom i naszemu koledze Mountasowi, że stać ich na dobrą grę” – o jezu… doznałem samopowalenia na glebę .. ze śmiechu :). Piłkarze udowodnili MOUNTASOWI – temu samemu co im naubliżał wymyślając od wkładów do koszulek. No nie, to już nie są tylko kompleksy – to jakaś chora obsesja.
    Długo jeszcze będziesz przypominał swojego kolegę – chama i prostaka???
    Niby jemu zawodnicy Polonii Warszawa udowodnili że stać Ich na lepszą grę??? Ha ha ha ha

    Zawodnicy grają przede wszystkim dla siebie, dla kibiców i dla klubu.
    Niczego i nikomu nie musieli udowadniać po kilku słabszych meczach- zwłaszcza jakiemuś sportowemu laikowi o zerowej kulturze osobistej – bo w piłkę grać potrafią i grają ku chwale Polonii. Co pokazali w ostatnich meczach na boisku.

    A twój kolega Mountas za swój „felieton” powinien ich publicznie przeprosić.
    Zrobił to???

    1. To, że sensu tego tekstu nie zrozumiałeś jest tylko Twoim problemem.
      Piłkarze grają dla klubu i kibiców. Dla siebie mogą się rozwijać… Im lepsi będą, tym wyżej grać będą.
      Gratuluję dobrego humoru. Przegrane z ekipami typu Ruch Wysokie Mazowieckie po prostu nie przystoją.
      Nie sądzę, że ma za co przepraszać. Kilka słów na otrzeźwienie się zawsze przyda… Szkoda, że to samopowalenie na glebę jednak nie poskutkowało, może łatwiej byłoby Ci zrozumieć sens tamtego wywodu 😛

    2. Sens tekstu to mogę starać się zrozumień i zastanawiać co autor miał na myśli jeśli byłby napisany przez pisarza czy jakiegoś innego wieszcza w formie poematu, wiersza itp a nie przekazu swojej subiektywnej opinii i myśli w formie opisu i podsumowania wydarzeń zaistniałych.
      Martwi mnie twoja upartość i wytrwałość w obronie wizerunku kolegi.
      Musisz go strasznie lubić…

      Jednak .. czy uważasz że np.Grzesiek Wojdyga – określony jak wielu innych piłkarzy mianem wkładu do koszulki nie odebrał by to jako obrazę, znieważenie itp i autorowi tekstu nie dałby zwyczajnie w pysk?

      Czy jeśli ktoś by ci powiedział, że nie wiadomo po co przychodzisz na stadion bo jesteś beznadziejny, nie dopingujesz drużyny i jesteś tylko wieszakiem do szalika Polonii to nie odebrałbyś tego jako znieważenie lub ubliżenie twojej osobie?

      To raczej twój problem że nie potrafisz czytać prostego komentarza a doszukujesz się w tym kwadratowych jaj, podtekstów a nawet zmowy śląskich drużyn 🙂

      ale cóż
      Czarne może być białe, cham i prostak może być osobą kulturalną i zrównoważoną a jeden może równać się nie jeden tylko jak potrzeba to i cztery.

      ze sportowym pozdrowieniem

    3. No to jestem pod sporym wrażeniem. Wychodzi, że kolega nie szanował autorów podręczników, z których się uczył, tylko wkładki dzieł pisarzy i innych myślicieli w nich zawarte.
      Ja nie odbieram prawa do posiadania innego punktu widzenia. Skoro uważasz, że samoośmieszenie przed własną publiką jest czymś normalnym, to też i prawidła sportowej rywalizacji są tu nie potrzebne.
      W mojej opinii – Polonii nie stać na takie wpadki jak ta z Ruchem. O porażkę z Legionovią, Sokołem, Lechią czy Legią II nie byłbym zły. To zespoły na porównywalnym poziomie, a rezerwy Legii, które wzmacniają zawodnicy z ekstraklasy, mogą grać i ponad poziom III ligi. Ruch nie. Tak jak mistrzostwo zdobywa się goląc ogórki, tak i awans wygrywa się z Ruchem Wysokie Mazowieckie, Ełkiem lub Victorią Sulejówek.
      Dla mnie sprowadzenie Polonii do zespołu, który może przegrać i wygrać z każdym oznacza powolną akceptację tego, że skończymy jak Gwardia lub Warszawianka, zaorani, a następnie zapomniani przez historię.
      W tekście potwierdził, że Pieczarze zależało. Później zależało też kilku innym. Dzięki temu się zespół podniósł.
      Czy się Grzesiek Wojdyga obraził? Pewnie się obraził – cała drużyna się obraziła, ale trudno. Skoro poczuli się urażeni, to się obrazili. Dla kogo grają? Dla nas raczej?
      Odkąd zespół spadł z ekstraklasy takich rozmów odnośnie „krytycznych” tekstów od działaczy usłyszałem sporo… I co? Nadal tu jestem 😛
      Mountasa znam dekadę i ostatnią rzeczą, którą mogę mu przypisać jest stek epitetów, którymi go nazwałeś. Trudno. Przyzwyczaiłem się, że nie będziesz się starał nawet zrozumieć naszego punktu widzenia i hasło „Kto nie idzie z nami, ten przeciwko nam. Kto nie idzie z nami, Ten wróg!” 😉

  2. Dzięki wygranej z nami rzeczony Ruch nie znajduje się w strefie spadkowej, a my zamiast czterech punktów straty do Sokoła mamy ich aż siedem. Przegraliśmy z drużyną, która na osiem zdobytych punktów na wyjeździe aż 1/3 zdobyła u nas.
    Przytaczam, bo warto pamiętać o kontekście felietonu Mountasa.

    Jednak należy szukać drogi porozumienia i wspólnie podać sobie ręce.
    O ile rozumiem środowisko – jest to możliwe. Pozostawiłbym to Dumie Stolicy i piłkarzom, kibicując z boku, aby nastąpiło to szybko.

    Dlatego też ponowne wywlekanie tematu przez Bachusa nie jest potrzebne.

    1. Pewnie Kwikowi nie wypada, ale warto byłoby taki argument odeprzeć kwintesencją anegdoty dotyczącej Hilmsbacha, Holubka i SPATiFu 🙂 Co Wam stoi na przeszkodzie :p

  3. Kompleksy, kompleksy, kompleksy….

    Cały czas w koło Macieju… Co to jest ? Płaski horyzont czy klapki na oczach??? Dorabianie historii do prostego i czytelnego faktu??? Kolega naubliżał ludziom i tyle. Normalnie na ulicy gdyby komuś taki tekst zapodał to by po pysku obskoczył albo i z czółka winkielek zaliczył…

    I tylko o to w tym wszystkim mi chodzi a nie kto jak gra i czy zasłużył na bieganie w czarnej koszuli.

    Chodzi o fakt ubliżania i poniżania ludzi prze kolegę a nie o to jak kto zagrał.
    Czy to jest proste i czytelne czy zbyt skomplikowane i trzeba doszukiwać się podtekstów, wymyślać i dorabiać historie????
    Co ma gra piłkarzy do tego że ktoś im ubliża???
    To po raz wtóry zapraszam kolegę żeby zachował się jak mężczyzna i powiedział im to w twarz a nie ukrywał się i lżył bezkarnie (???) w sieci.

    Na stronie czy wcześniej na forum jestem niemal od początku ale po raz pierwszy spotkałem się z takim narcyzmem….

    I tyle z mojej strony.

    Na dalszą dyskusję i wyjaśnienia zaprasza zainteresowanych na priv.
    Ale zapewne to już nie będzie tak kręcić jak publiczne przedstawianie swojej zajebistości..

    Wystarczy tego publicznego przedstawienia.

    1. Rozumiem, że po wspomnianym meczu zadowolony i dumny z postawy naszych świętowałeś przez cały weekend.
      Poprawność polityczna i bycie miętkim zabija. Pewne rzeczy powinny wybrzmieć na tyle mocno, żeby ktoś się obudził z głębokiego snu.
      Wiem, że się nie zgodzisz, dlatego pozostańmy przy swoim. Przy najbliższym oklepie chętnie z góry popatrzę jak chusteczki będziecie podawać 😉

    2. Napisałeś Bachusie, że wystarczy tego publicznego przedstawienia więc wystarczy. Zastosuj się i zostaw to zainteresowanym. oni dojdą do porozumienia.

Dodaj komentarz