Zaczęło się pięknie

Po dobrym meczu z Ursusem mieliśmy spore oczekiwania w meczu z Finishparkietem Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie (uff, cóż za nazwa!). Wprawdzie to nie jest już ta sama ekipa, która wygrała w poprzednim sezonie ligę, ale dwie wygrane na początek tego sezonu to też coś.

Bartosz Wiśniewski
Bartosz Wiśniewski (fot. Tadeusz Robaszyński-Janiec)

Wyszliśmy w sumie w najmocniejszym chyba na dzień dzisiejszy składzie i zaczęliśmy w stylu, jaki chcielibyśmy oglądać w wykonaniu naszej drużyny na okrągło. Składna zespołowa akcja już w pierwszej minucie, dobre wejście Bartosza Wiśniewskiego i precyzyjne podanie do nadbiegającego Mateusza Małka i ten drugi strzelił poza zasięgiem rąk interweniującego bramkarza. To się nazywa początek! I dalej tak było przez mniej więcej kwadrans. Później nasi zwyczajnie stanęli. Goście zaczęli oblegać naszą bramkę, mając kilka rogów, jeden po drugim. Nasi jakoś nie mogli się z tego uścisku wyswobodzić. I wreszcie bodaj 6 lub 7 kolejny korner skończył się nieszczęściem. Obrona stała nie tak jak powinna, Mateusz Tobjasz znowu był bardzo niepewny w bramce. Wyjść czy nie wyjść do dośrodkowania, to był dziś jego permanentny dylemat. Ta piłka była z pewnością do łatwego wyłapania, ale wyjścia nie było, a strzał już taki łatwy do obrony nie był i wpadło. Dosyć sensacyjnie zrobiło się 1:1. Nasi się ocknęli, niestety w swoisty sposób zaczął gwizdać pan Mateusz Anielak, który przyjechał dziś do nas z Łodzi. Był chyba jedynym człowiekiem na stadionie, który nie dostrzegł ewidentnej ręki obrońcy w ich polu karnym. Ewidentnej, podkreślonym wymachem w stronę futbolówki, w sporej odległości od ciała zawodnika. Sprawa raczej bezdyskusyjna. Ale bez konsekwencji. Później, przy ciągłym naporze naszych, pan arbiter zaczął gwizdać na „upadek”. Gracz Drwęcy mógł się przewrócić w dowolnej sytuacji, mając od sędziego zagwarantowany rzut wolny. Otwartą sprawą pozostawało czy będzie mu towarzyszyć kartka dla naszego, czy nie.

Ten stan rzeczy powtórzył się w II części meczu. Nasi mieli przewagę, sędzia ustawicznie im grę utrudniał, goście praktycznie się tylko bronili, nie bardzo idąc do przodu i mocno celebrując wznowienia gry przez bramkarza. Szanse były. W 60 minucie Marcin Kluska dostał bardzo dobre podanie od Wiśni, ale spudłował. Pechowo główkował Daniel Choroś – w 67 minucie nad porzeczką, w 68 minucie piłkę wybili z linii bramkowej obrońcy Drwęcy, w 85 tylko w poprzeczkę. Nie chciało wejść, szkoda. Dodatkowo szansę miał jeszcze w 80 minucie Mariusz Marczak oddając podkręcony strzał, który nieznacznie poszedł poza światłem bramki. Do końca wynik nie uległ zmianie i niestety straciliśmy dwa punkciki. Tak należy dzisiejszy wynik oceniać – bardziej jako stratę niż zysk jednego punktu. Goście niczego tak naprawdę nie zaprezentowali. Zmasowana defensywa, sporadyczne, niezbyt groźne ataki, ryzykownie lecz szczęśliwie interweniujący bramkarz. Jeśli dodamy do tego delikatny udział sędziego, będziemy mieli obraz ich sukcesu. Czy nasi zagrali źle? Nie można tak do końca powiedzieć. Z pewnością mieli to mizerne piętnaście minut, kiedy to stracili bramkę. Gra wyglądała poza tym lepiej niż prezentowana w poprzednim sezonie. Pozostaje poważny problem – nie mamy poważnego strzelca w ataku. I tu dochodzimy do prób wyceny gry naszych chłopaków.

Mateusz Tobjasz. Przykro mi to pisać, ale mnie, a z tego co słyszałem nie tylko mnie, zawiódł. Mocno niepewny, dwa kroki do przodu, dwa do tyłu. To przekłada się na poczucie pewności obrony. Praca i jeszcze raz praca, także mentalna.

Obrona. Marcin Bochenek swoją grą nie powalił, ale przynajmniej wiadomo dlaczego jest w pierwszym składzie, w porównaniu do meldującego się na zmianie Przemka Szabata. Ten niestety nie pokazał nic. Środkowi, Daniel i Rafał Zembrowski w zasadzie zagrali dobrze, choć któryś z nich zawalił sprawę krycia przy utracie gola. Goście zbyt mocno ich, poza tą serią rogów, nie absorbowali. Daniel oddał tych kilka wspomnianych strzałów i można żałować, że żaden nie znalazł drogi do siatki. Piotr Maślanka bardzo aktywny, chętnie idący do przodu. Miał lepsze i gorsze momenty, ale dla mnie w sumie ok. Szkoda tylko, że nie był asekurowany przez Marcina Kluskę kiedy wychodził do przodu.

Michał Oświęcimka i wszystko jasne! Jak zwykle, walka i nieustępliwość plus kilka naprawdę fajnych akcji zaczepnych. Kartka którą dostał, hmm, no może i zasłużył. Marcin Gawron raczej przyzwoicie. Był dostrzegalny, sporo walczył.

Mariusz Marczak chyba mniej skoncentrowany niż tydzień temu. Wyraźnie odbijający się od rosłych graczy Drwęcy, chciałbym od niego więcej. Mateusz Małek – świetny początek, sporo dobrych akcji. W drugiej połowie zaczął opadać z sił i został zmieniony. Kiedy na niego patrzymy nie jesteśmy w stanie pojąć czemu u poprzednich trenerów siedział na ławce lub wręcz na trybunach. Marcin Kluska. Potwierdza opinie jeźdźca bez głowy. Słabawy w destrukcji, mało dający w ataku. Lepszego od niego nie mamy, ale podniecać się jego grą zwyczajnie nie da. Musi nabrać pewności siebie. Znowu rola dla psychologa. Bartek Wiśniewski. Dla mnie wyraźnie lepszy w tym sezonie niż w poprzednim. Aktywny, próbujący stwarzać sytuacje sobie i innym.

Na zmianach jeszcze Tomasz Chałas i Sebastian Szymerski. W sumie zagrali zbyt krótko by można ich z pełnym przekonaniem oceniać. Choć będący dłużej na boisku Sebastian próbował coś więcej pograć. Musi jednak jeszcze dojrzeć.

Trochę szkoda, że nie zdobyliśmy całej puli, ale kompromitacji nie było. Cóż, tak krawiec kraje…, jednak ręka trenera zaczyna być widoczna. Szybkie dwa mecze z, nazwijmy to, egzotycznymi przeciwnikami w ciągu tygodnia. Powinny zostać wygrane.

Author: trickywoo

9 thoughts on “Zaczęło się pięknie

  1. Dwa mecze na własnym boisku i 4 punkty stracone. Znowu się narażę.. Kiedyś?…za Tych zwolnionych trenerów,był grad bramek i uśmiechy po wygranych meczach…z egzotycznymi przeciwnikami:). Na marginesie , czy rywale jakich gościła Polonia to ….nie egzotyczni?:)

  2. …jeszcze jedno:) . Po dobrym meczu z Ursusem. Czy ten mecz był aż taki dobry?…czy wynik tylko dobry i dlatego był dlatego tylko dobry?:). Wiem jedno: wynik jest ważny i on świadczy jaka drużyna jest lepsza!!!. Polot, podania, zagrania nie ważne a TYLKO bramki!!!! to one skutkują która Drużyna idzie z podniesionym czołem do szatni. Kiedyś ta nie zgrana Drużyna potrafiła walić bramy i było fajnie ( polot, zagrania, sędziowie, wysocy obrońcy rywali…..to było nie istotne)

    1. „czy wynik tylko dobry i dlatego był dlatego tylko dobry?”

      Lecz się chłopie. Z alkoholizmu.

  3. „Pozostaje poważny problem – nie mamy poważnego strzelca w ataku.” – Z daleka (zza pola karnego) strzały, z tego co pamiętam, to były chyba ze 3 .

    W 1 połowie ze środka z ok. 18 m w nad bramką, a w 2 połowie zza 16 m, chyba Małek jak prowadził piłkę od linii środkowej i z ok 30 m z lewej strony (trochę w niebo) i Marczak z 17-
    18 m (niewiele obok lewego okienka – a często jednak mu to wychodzi).

    Mam wrażenie, że graja kombinacyjnie i chcą”wejść” z piłką do bramki.

    Więcej strzałów potrzeba zza 16 m, więcej odwagi -może wejdzie, może bramkarz wypluje (na tym poziomie nie łapią) i ktoś z naszych dobije, szczególnie że przy takiej grze ofensywnej, gdy wielu naszych było, jest w okolicy pola karnego.

    Jest dobrze i wierze, że będzie jeszcze lepiej.

  4. and.. nie pisz że, jest dobrze. Bo to KIT. To nie ekstraklasa i nie ma Smolarka i słów że, ….” przyjezdna drużyna ustawiła autobus w bramce….. po kolejnym stracie punktów..
    Tak TU obecnie IV liga i finezja nie potrzebna. Tak jak piszesz ….” więcej odwagi – może bramkarz wypluje (na tym poziomie nie łapią) „… Walka TYLKO potrzebna:) Tak, z czuba do przodu na pole karne…tam WALKA i łokcie….
    Tamta Drużyna? nie zgrana ale WALCZYŁA skutecznie ….83 bramki !!!! w tym 3 w Łomiankach już na początku meczu..
    ( przerwany mecz i walkower uratował bo by było więcej..) :):)
    …sorry za me wspomnienia..

    1. Jakoś przebrnąłem przez Twoje komentarze, chociaż nie było łatwa. Dobrze, że już nie piszesz nazwisk trenerów których nie znasz. W Łomiankach ta drużyna strzeliła tylko 2 bramki, więc może już więcej nie udawaj, że byłeś na tym meczu.

      P.S. Dobrze, że nie Ty jesteś trenerem. Jak chcesz oglądać „z czuba do przodu i łokcie” to zamiast na III ligą zapraszam na rezerwy w A Klasie.

  5. KSP no masz rację ten walkower 3-0 dla Polonii mnie zmylił. Jednak Ty nie zapominaj że, Ci nasi obecni walczaki już rok temu mieli zapewnić awans do II ligi. I nie pisz że ..” ta drużyna strzeliła TYLKO 2 bramki”… Bo to śmieszne:). Obecni i TYCH 2 bramek nie potrafią strzelić u siebie na boisku!!!
    Jakbym był trenerem to poprzedni skład…..CENZURA.

  6. KSP jeszcze jedno:) Do tego…” z czuba do przodu i łokcie”…jak widać obecny skład jest za słaby…. Drużyna która to może robić skutecznie to obok walki na całym boisku musi też mieć i charakter!!. Kiedyś te dwie zalety miał Widzew ( nie rezerwy A klasy) I co? …tym swym charakterem (walką) klepał drużyny które grały technicznie .. krajowe , zagraniczne…

Dodaj komentarz