Wieczysta klęska, czyli „wyjaśnieni”

Oj tam, oj tam – raz na sto lat może się zdarzyć. Sześć goli straconych u siebie, a co tam! Jedni mówią, że ostatnio to z Pogonią Lwów w 1929, ale inni na to, że tamto się nie liczy, bo to było na Ł3, a nie na K6. Ktoś może był i pamięta? Bo ja chyba nie.

Dobra, mam wisielczy humor, ale co nam pozostało? W ów ponury wtorek jeszcze przy stanie 0:0 tak sobie patrzyłem, patrzyłem… i miałem dojmujące wrażenie, że tutaj może i faktycznie gra drużyna z czołówki z ekipą ligowego beniaminka, tylko wychodziło, że beniaminkiem jest jakby nasza Polonia… Cóż, „Czarne Koszule” mierzyły się w zeszłym sezonie w PP z drużyną z ekstraklasy (Puszcza Niepołomice) – i nie było widać takiej różnicy klas! A teraz, powtarzam, jeszcze przy 0:0 wyglądało to fatalnie i już wtedy miał człowiek przeczucie, że jak nasi dowiozą ten remis, to będzie jakiś cud….

No i cud się nie zdarzył, za to zdarzył się historyczny łomot…

Wcześniej nie do końca wierzyłem w „projekt Wieczysta”, w sensie, że może, ale… pewnie jeszcze nie w tym sezonie, nie wystarczy wszak nakupić mocnych graczy, trzeba z nich jeszcze później zmontować drużynę, a to wymaga czasu, gdyż „pieniądze nie grają” – i tak dalej. A tu masz, we wtorek, jak na złość, pieniądze zagrały – akurat przeciwko nam jak cholera zagrały… Ciekawe, co o tym sobie teraz myśli nasz Pryncypał, Gregoire Nitot?

Co dalej? Nie wiem. Ostatnio pisałem tutaj, że do końca sierpnia powinno się wyjaśnić, o co my właściwie będziemy grać w tej lidze. No to zostaliśmy „wyjaśnieni”… Jeszcze z Ruchem było jako tako, choć walcząca o awans ekipa powinna takie mecze wygrywać, zwłaszcza u siebie.

A teraz – co? Znowu walka o baraże? Czy może o środek tabeli? Wiem, kontuzje, wiem, jest osiem punktów (rok temu był o tej porze jeden). Jeszcze jakiś transfer? No cóż, czepiajmy się jakiejś nadziei, bo czuba tabeli na razie się uczepić nie da – „kolektywny Kraków” odjechał nam w siną dal… A klęska z Wieczystą zapisze się w annałach – na kolejny wiek…

Doman Nowakowski

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

4 thoughts on “Wieczysta klęska, czyli „wyjaśnieni”

  1. Dobry artykol chodz smutny.
    Tych punktow mamy wiecej jak rok temu ale jak sie nie zmieni motoryka pilkarzy a to sie nie zmienia z dnia na dzien to za kilka kolejek…oby nie.Licze na to ze w przerwe na reprezentacje trener dowiezie druzyne motorycznie do tej ligi bo grajac u siebie 3 mecze stawial Autobus nie wiadomo dlaczego I dlatego nasze mecze na wyjezdzie z katry punktowo wygladaja ok , tak mi sie wydaje.Martwi mnie to ze ta gra i to jusz nie tylko w tym sezonie tego naprawde sie nie da ogladac ani sciagnac jusz nie nowych ale nawet starych bywalcow I nie mam pojecia czy Prezes to bral pod uwage przy doborze sztabu jesli chce wypelnic trybuny lub teraz o tym nie wspomni trenerowi …wyglada mi ze chyba nie?- to taka uwaga do Prezesa bo dzis nich nie chce ogladac druzyny w meczach domowych z ponoc topowym budrzetem tej ligi ktora gra tick taki z bramkarzem I przy byle kontakcie padaja na murawe jak muchy symulujac przweinienie albo tak zle fizycznie sa przygotowani a raczej nie przygotowani?(
    Zauwazylem jedna zecz I oby to bylo tylko moje sie czepianie, na atletow to nasz sztab ktory wbiega na boisko to nie wyglada, to jak ci ludzie maja potem przygotowac motorycznie odpowiednio zespol ?. Po prostu w kazdym na dzis aspekcie wygladamy zle przygotowani/wyselekcjonowani I oby to sie dalo chodz sportowo odwrucic bo o to w tym naprawde chodzi.

  2. Cóż, takie mecze się zdarzają. Wieczystej wychodziło, my robiliśmy błędy, których drużynie naszej klasy zwyczajnie nie wypada robić. Zupełnie nie rozumiałem gry dotąd niezłych Gnasse i Dadoka, choć tak szczerze mówiąc, poza walczącymi Zjawką , Salihu i chwilami Vegą, reszta zagrała co najwyżej miernie i Kuchta musiał wyciągać piłkę z siatki sześć razy :(. Niebawem , bo już za dwa dni przekonamy się czy był to tylko incydent, czy też jesteśmy w poważniejszym kryzysie.

  3. Obysmy zapunktowali w Lodzi potem bedzie przerwa I mam madzieje ciezka praca nad motoryka bo kazdy widzi ze pod tym wzgledem odstajemy.
    Ja sie martwie stylem jakim my gramy,czyli toporna defensywa trick taki z bramkarzem I jusz dawno rozszyfrowane przez przeciwnikow wrzutki z kontrataku na Zjawinskiego ktore tylko sie sprawdzaja w meczach wyjazdowych I oby z lks to zadzialalo.
    Ale ogolnie ja chce Poloni z polotem grajaca ofensywny football zeby ludzie chcieli na K6 chodzic dla tej druzyny a nie garsta fanatykow ktorzy widza I pisza o tym ale nicht w klubie nawet sie nie stara zeby ta gra dla oka wygladala aceptowalnie..ciagle tylko slysze o czasie ktory jest potrzebny zeby sie zgrac itp a kadre mamy chyba najstabilniejsza w tej lidze I co oczy placza to ogladac a mecze domowe to sabotasz jakis zeby ludzi odstaraszyc a nie przyciagnac I nie widze swiatelka w tunelu zeby ta brzydka dla oka gre zmienic I tu jest wielki problem bo jak taka gra przyciagnac I zapelnic trybuny no jak? Jeszcze zeby byla szasa w puktowaniu ta to porna gra to ok ale tu jak widac po tabeli pociag odjezdza I jeszcze na I siedlce pewnie wyprzedza po tej kolejce…cienko to wyglada na dzis nie stety.

Dodaj komentarz