Prezes Polonii o sytuacji w klubie, stadionie i planach na przyszłość

Właściciel Polonii Grégoire Nitot udzielił wywiadu portalowi Sport.pl, gdzie rozmawiał m.in. o o pierwszych miesiącach zarządzania klubem, krytyce, jaka spadła na niego ze strony kibiców Legii i pomysłach na zmiany w Polonii.

Grégoire Nitot

Prezes Polonii w pierwszych słowach podkreślił swoje pozytywne wrażenie, co do Polonii – Pracują tu świetni ludzie, klub ma duży potencjał. Przez te trzy miesiące udało się załatwić kilka spraw, ale jeszcze więcej jest do zrobienia. – dodał. Według niego, do tej pory udało się zrobić porządek w działach administracyjnym, sportowym i biznesowym.

Chcemy więcej zarabiać na biletach, w tym VIP-owskich. Problemem jest to, że nie mamy loży. Tam nasi partnerzy mogliby zapraszać swoich klientów, kontrahentów. Wiele nam brakuje, by dział biznesowy był w stanie współfinansować klub – zaznaczył

Grégoire Nitot był zaskoczony reakcją kibiców „znad kanałku”. – Domyślam się, że to działanie młodych osób, bardzo fanatycznych. Też byłem takim kibicem. Ten transparent nie był mądry. W Sii rozrzucono nawet kartki A4 z pogróżkami od kibiców Legii. Grozili mojej rodzinie. Zgłosiliśmy to na policję, ale skończyło się chyba na niczym. Złe emocje na szczęście opadły. (…) Powiem więcej, prawdziwy kibic Legii powinien kibicować Polonii. Jeśli wrócimy do ekstraklasy, Legia także na tym zyska. Za co fani tak kochają futbol? Za emocje – podkreślił.

Prezes w wywiadzie poruszył także kwestie reakcji rodziny na zakup Polonii, wpływu inwestycji w Polonię na swój biznes oraz sumy jaką zainwestował na K6. Grégoire Nitot stwierdził, że planuje poszukiwać innych sponsorów klubu. – Zrobię wszystko, by uratować Polonię. Wiem jednak, że na dziś możliwe są dwa rozwiązania. Pierwsze zakłada, że wrócimy do ekstraklasy, klub będzie stabilny finansowo, wszystko pójdzie po naszej myśli. W drugim nie możemy awansować z niższych lig, nie mam więcej pieniędzy, klub znów bankrutuje. Uważam, że na dziś jest 50-50, który ze scenariuszy zrealizuje się. Jeśli zabraknie mi pieniędzy, okaże się, że straciłem 10 mln złotych, byłem głupi, to ogłoszę o tym w mediach, będę szukał nowego właściciela. I będę życzył mu powodzenia. – dodał.

Rozmawiano także o stadionie. – Obecnie nie ma zbyt wielu rozmów między nami w tym konkretnym temacie. To nie jest nasz stadion i to ogromny problem Polonii. Nie jesteśmy u siebie gospodarzem. (…) Bardzo chcielibyśmy jako Polonia Warszawa S.A. zarządzać tym obiektem. Przekazanie nam go nic miasta nie będzie kosztować. Czekamy na zmianę decyzji – zaznaczył.

W wywiadzie poruszono także takie sprawy, jak rozwój marketingu Polonii, relacji miedzy kibicami Polonii i Legii. Prezes na koniec zaznaczył, ze jest możliwe, iż Polonia awansuje w tym sezonie do II ligi.

Całość wywiadu na stronie „Gazety Wyborczej” – tutaj

Author: Sowa-EG

W kilku słowach. Wielbiciel węgierskiego wina (szczególnie Tokaju) oraz budapesztańskiej secesji. z sentymentem odwiedzający Lwów i Wilno. Niegardzący polskim piwem z niewielkich, niezależnych browarów (kraft). Próbujący swoich sił w domowym browarnictwie pod marką "Ukryta Sowa". :-)

5 thoughts on “Prezes Polonii o sytuacji w klubie, stadionie i planach na przyszłość

  1. Prezes mówi o sumie, jaką zainwestował i poszukiwaniu inwestora
    Inni wybrali drogę emisji akcji (np. Stomil na pa platformie Beefund pod hasłem #NajlepszePrzedNami. Najmniejszy pakiet ma cztery akcje, za które trzeba zapłacić 100 zł, a największy – 3 tys. akcji w cenie 75 tys. zł.)
    Nie tylko kluby tak robią. Takze niektóre firmy (np. Browar za Miastem na platformie Crowdway)
    Może to też jakaś droga…

  2. Pingback: jarisakti

Dodaj komentarz