Pewna wygrana z outsiderem z Wasilkowa

W meczu 10. kolejki poloniści podejmowali ostatnią drużynę ligi KS Wasilków. Mecz był bardzo jednostronny, a trzy punkty pozostały przy Konwiktorskiej.

Od początku spotkania to piłkarze „Czarnych Koszul” przejęli inicjatywę i starali się zbudować groźny atak pozycyjny. Pierwszej groźnej okazji doczekaliśmy się w 6-tej minucie. Tomasz Wełna zagrał długą piłkę z głębi pola do wybiegającego Patryka Paczuka, któremu udało się ją przyjąć w polu karnym, ale oddany strzał był niecelny. Chwilę później Polonia powinna już prowadzić. Po rzucie rożnym głową zgrywał Wełna, ale Adam Pazio pomylił się z pięciu metrów i strzelił obok bramki. W 12 minucie znów poloniści byli bliscy otwarcia wyniku. Rafał Parobczyk zagrał prostopadłą piłkę do Damiana Mosiejki, który nieskutecznie próbował przelobować bramkarza gości. Trzy minuty później przewaga Polonii wreszcie zamieniła się w bramkę. Parobczyk w ekwilibrystyczny sposób oszukał obrońców Wasilkowa i wbiegł w pole karne, po czym wyłożył piłkę do pustej bramki Paczukowi, któremu zostało jedynie dostawić nogę i wykończyć piękną akcję Rafała. W 25 minucie ponownie groźnie ruszyli poloniści. Z prawego skrzydła płaską piłkę na wysokość „jedenastki” zagrał Pazio, ale uderzenie Tomasza Andrzejewskiego poszybowało nad poprzeczką. Kolejną koronkową akcję oglądaliśmy pięć minut później. Grzegorz Wojdyga zagrał na skrzydło do Pazio, ten dokładnie wrzucił, a główkował minimalnie niecelnie Paczuk. Chwilę później było już 2:0. Z lewego skrzydła dośrodkował Wojdyga, a swoją debiutancką bramkę w barwach Polonii zdobył strzałem głową Rafał Kujawa. Dwie minuty przed przerwą powinno być 3:0. Bramkarz gości wypuścił z rąk dośrodkowaną przez Wojdygę piłkę. Ta spadła pod nogi zaskoczonego Łukasza Piątka, który nie zdążył prawidłowo zareagować i przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Chwilę potem poloniści zdobyli kolejną bramkę, po strzale Andrzejewskiego i dobitce na pustą bramkę Kujawy, ale asystent sędziego dopatrzył się pozycji spalonej.

Jakub Wyszkowski

Drugą połowę Polonia rozpoczęła w ten sam sposób jaki zakończyła pierwszą, od nieuznanej bramki. Dośrodkowanie Pazio idealnie wykończył Kujawa, ale liniowy po drugiej stronie boiska również dopatrzył się pozycji spalonej. W 51 minucie wreszcie doczekaliśmy się pierwszej ciekawej sytuacji stworzonej przez gości z Wasilkowa. Wymiana kilku podań zakończyła się jednak niecelnym strzałem zza pola karnego. Chwilę później bardzo aktywny dzisiejszego dnia Paczuk przedarł się pomiędzy trzema obrońcami, ale jego dośrodkowanie zostało zablokowane. Minutę później goście zrewanżowali się kolejnym silnym strzałem zza pola karnego, jednak ponownie nad poprzeczką. Poloniści nie czekali długo z odpowiedzią i tym razem Parobczyk mógł podwyższyć prowadzenie. Jego strzał przełamał ręce bramkarza Wasilkowa, ale ambitny golkiper w rozpaczliwy sposób powstrzymał zmierzającą do pustej bramki piłkę. W 66 minucie wreszcie doczekaliśmy się prawidłowo zdobytej bramki. Parobczyk zagrał świetną piłkę do wprowadzonego minutę wcześniej Jakuba Wyszkowskiego, który nie dał szans bramkarzowi gości. Chwilę później zabrakło dosłownie kilku centymetrów, a młody wychowanek „Czarnych Koszul” zdobył by kolejną bramkę, ale jego strzał z pola karnego przeszedł obok słupka. W 80 minucie ponownie zakotłowało się w polu karny Wasilkowa, ale ostatecznie obrońcy wybili piłkę spod nóg Parobczykowi. Minutę później powinno być 4:0, ale tylko w dla siebie wiadomy sposób Wyszkowski zamiast strzelać w idealnej sytuacji próbował jeszcze dryblować w polu karnym.  Ostatecznie akcja zakończyła się strzałem Marcina Szymczaka pewnie wybronionym przez bramkarza gości. W 89 minucie spotkania poloniści za sprawą Wyszkowskiego raz jeszcze pokonali bramkarza KS Wasilków, ale po raz trzeci dzisiejszego wieczoru sędziowie nie uznali zdobytej przez nich bramki odgwizdując pozycję spaloną. Minutę później sam na sam z bramkarzem gości stanął jeszcze Wojdyga, który niestety przegrał pojedynek z golkiperem. Już w doliczonym czasie gry najpierw potężnie uderzył Mosiejko, a potem dobijał Paczuk, ale ponownie dość rozpaczliwie wybronili się goście.

10.10.2020 r., Warszawa
Polonia Warszawa – KS Wasilków 3:0 (2:0)
bramka: Patryk Paczuk 15, Rafał Kujawa 37, Jakub Wyszkowski 66.

Polonia: Sławomir Abramowicz – Adam Pazio, Jan Goliński (75. Kacper Górski), Tomasz Wełna, Grzegorz Wojdyga – Tomasz Andrzejewski (65. Jakub Wyszkowski), Damian Mosiejko, Łukasz Piątek (75. Marcin Szymczak), Rafał Parobczyk (83. Kacper Roguski) – Patryk Paczuk, Rafał Kujawa (65. Mariusz Wierzbowski).

Author: Luk

4 thoughts on “Pewna wygrana z outsiderem z Wasilkowa

  1. Jak przed meczem przeglądałem komentarze i niejaki Norweg pisał, że w bramce Abramowicz to parsknąłem śmiechem przyznam szczerze.
    A jednak pan Norweg miał rację. Oto objawił nam się nowy prorok 😉
    Z kolei szkoda, że nie sprawdziło się przewidywanie odnośnie Radzińskiego. Czemu on właściwie nie grał? Ma jakiś uraz, jest na kwarantannie? Bo nie widzę innego wytłumaczenia..

    1. Właśnie nie wiem czemu zabrakło Juniora. Pewnie nie mógł zagrać a szkoda bo pewnie dostałby szansę od początku.
      Żałuję bo chciałem go trochę dłużej obejrzeć, częściej z piłką u nogi.
      Ciekawe czy Smuga wróci na Tomaszów i jak poważny jest uraz Parobczyka.

Dodaj komentarz