Nieobliczalny Oskar

W najbliższą niedzielę Polonię czeka teoretycznie prostsze zadanie niz w ostatnich spotkaniach. Po meczach z liderem i wiceliderem, nasza drużyna zmierzy się na wyjeździe z Oskarem Przysucha, klubem, który zajmuje 15 miejsce w tabeli i nie ma szans na utrzymanie w lidze. W tym sezonie gospodarze sprawili jednak już kilka niespodzianek, dlatego nasi zawodnicy musza przystąpić do tego spotkania z takim samym zaangażowaniem i koncentracją, jak do poprzednich meczów

Klub z Przysuchy został założony w 1965 roku. Awans do III ligi, który został wywalczony w zeszłym sezonie, jest jednym z największych sukcesów w historii klubu. Został on wywalczony w niecodziennych okolicznościach. Choć nie wygrali swojej grupy w IV lidze, dostali szansę na wywalenie promocji, w postaci gry w barażach. Zostały one zorganizowane ze względu na wycofanie się z rozgrywek III ligi łódzko-mazowieckiej kilku klubów. Oskar wykorzystał tę okazję. Najpierw w dwumeczu pokonał Mazovię Mińsk Mazowieckim, a potem Pilicę Przedbórz. Szczególnie emocjonujące było to drugie starcie. Oskar wygrał pierwsze spotkanie na wyjeździe 3:2 i wydawał się być bardzo blisko awansu. W drugim spotkaniu, rozgrywanym w Przysusze, Oskar jednak w 28 minucie przegrywał już 2:0. Gospodarze konsekwentnie odrabiali straty (to potrafią bardzo dobrze, o czym będzie jeszcze później) i mecz zakończył się wynikiem 3:3, który premiował Oskara. Historyczny awans stał się faktem. Dla klubu na pewno było to bardzo pozytywne zaskoczenie, klub w IV lidze spędził tylko dwa sezony, w lidze okręgowej na awans do IV ligi czekał aż 7 lat.

Polonia 4:0 Oskar Przysucha (fot. Robe)
Polonia 4:0 Oskar Przysucha (fot. Robe)

W rundzie jesiennej warszawska Polonia nie miała żadnych kłopotów w meczu z Oskarem Przysucha. Nasza drużyna wyszła na prowadzenie już w 5 minucie, kiedy to piłkę do bramki skierował Krystian Pieczara, jak się później okazało, bohater tamtejszego meczu. Szybko strzelony gol nie zadowolił naszych piłkarzy, którzy dalej zawzięcie atakowali gości. Prowadzenie udało się podwyższyć dopiero w 32 minucie, po karnym wywalczonym przez Marcina Kluskę, swojego drugie gola zapisał na koncie Pieczara. W pierwszej połowie piłka jeszcze raz wpadła do siatki Oskara, ale sędzia dopatrzył się faulu i nie uznał bramki. W drugiej połowie gra wyglądała podobnie, efektem tego był skompletowany hat-trick Pieczary, który podwyższył prowadzenie po indywidualnej akcji. Polonia jednak dalej atakowała, dzięki czemu wywalczyła kolejny rzut karny i czerwoną kartka dla bramkarza gości. Do piłki ustawionej na 11 metrze ponownie podszedł Pieczara, ale rezerwowy golkiper wyczuł jego intencje. Pod koniec meczu swoją bramkę zdobył jeszcze Piotr Kosiorowski. Polonia wygrała pewnie 4:0, rywal w tamtym meczu nie miał nic do powiedzenia.

Transfery: Po zmianie trenera na Bolesława Strzemińskiego, w składzie Oskara doszło do kilku zmian; do Oskara dołączyli: Patryk Gil (Ruszcovia Borkowice (A-klasa)), Bartłomiej Włodarczyk (Drogowiec Jedlińsk (klasa okręgowa)), Maciej Nowak (Drogowiec Jedlińsk (klasa okręgowa)), (prawdopodobnie) Ołeksandr Menżeha (pomocnik, 6 m., z Aresnalu Kijów (III liga, Ukraina)), Karol Kucharski (obrońca, z Radomiaka Radom (II liga)), Bartosz Bogacz (napastnik, 17 m. i 1 b., z Pilicy Białobrzegi (III liga)), Bartłomiej Madej (napastnik, 19 m. i 9 b., Pilica Przedbórz (IV liga), i Kamil Kobryń (pomocnik, 12 m., z Korony II Kielce (III liga)); odeszli: Daniel Żurawski (obrońca, 8 m. i 2 b., do Wilgi Garwolin IV liga)),  Kacper Wnuk (pomocnik, 12 m.), Kacper Michalski (obrońca, 16 m.), Cezary Czpak (pomocnik, 14 m. i 1 b.) i Kamil Lewiński (pomocnik, 628 minut i 1 b.).

5 ostatnich meczów Oskara w lidze:

  • 2:2 z Ursusem Warszawa (W)
  • 0:1 z Wartą Działoszyn (D)
  • 1:3 z Wartą Sieradz (W)
  • 0:2 z Pelikanem Łowicz (D)
  • 4:0 z Legią II Warszawa (W)

Drużyna Oskara zdecydowanie lepiej czuje się na własnym boisku, tu zdobyła 19 z 24 punktów, które zgromadzili w tym sezonie. W Przysusze Oskar odniósł też 5 z 6 zwycięstw, a niektóre wyniki można potraktować jako sporą niespodziankę. W tej rundzie na własnym boisku przysuszanie pokonali ŁKS 3:1 (w Łodzi przegrali 6:2), zremisowali 0:0 z Sokołem (w Aleksandrowie przegrali 4:1), jesienią wywalczyli punkt z naszpikowaną zawodnikami z Ekstraklasy Legią II Warszawa i pokonali 4:2 Ursus Warszawa. Od jakiegoś czasu magia własnego boiska przestała jednak działać. W 25 kolejce Oskar przegrał u siebie 2:0 z Pelikanem i o ile ten wynik jeszcze nikogo nie dziwi, o tyle porażka 1:0 w Przysusze ze słabiutką Wartą Działoszyn była dość niespodziewana.

Piłkarze z Przysuchy zaskoczyli ostatnio na wyjeździe, w poprzedniej kolejce, po 4 porażkach z rzędu, zremisowali w Warszawie 2:2 z Ursusem. Był to jedenasty punkt zdobyty tej rundy przez Oskara, jesienią na tym etapie mieli 9 oczek. Do tej nieznacznej poprawy przyczyniło się uszczelnienie defensywy, gospodarze niedzielnego spotkania stracili w 11 meczach 19 bramek, czyli o 10 mniej niż jesienią. To odbiło się jednak na ofensywie, która wiosną wygląda wyjątkowo słabo, w rundzie rewanżowej osuszanie strzelili na razie 9 bramek, gorzej pod tym względem wypada tylko Start Otwock i Ner Poddębice.

Polonia 4:0 Oskar Przysucha (fot. Robe)
Polonia 4:0 Oskar Przysucha (fot. Robe)

W niedzielę Oskar, tak jak większość naszych rywali, zapewne od początku cofnie się głęboko na swoją połowę i będzie wyczekiwało na kontrę wyprowadzoną przez szybkich skrzydłowych Oskara. W tym meczu nasi zawodnicy nie mogą zadowolić się jednobramkowym prowadzeniem, przysuszanie w tym sezonie już kilka razy skutecznie odrabiali straty, w meczu z Legią II nawet trzy-bramkową. W niedzielę szansa na obejrzenie więcej niż jednej bramki jest duża, w meczach Oskara pada zdecydowanie najwięcej goli w lidze. Nie zdziwmy się jednak, gdy na gole będziemy znów czekać do końcówki meczu, Oskar wtedy traci ich najwięcej. Do meczu z Polonią gospodarze przystąpią bez dwóch podstawowych zawodników, którzy będą pauzować za żółte kartki – Mariusza Moskwy (obrońca) i Jakuba Sapieji (pomocnik). Dodatkowo, przysuszanie swój ligowy mecz rozgrywali w środę w dużym upale, więc nasi zawodnicy do meczu przystąpią znacznie bardziej wypoczęci.

Pauzują: Bartosz Wiśniewski (ŻK), , Piotr Petasz (uraz kolana, prawdopodobny powrót na mecz z ŁKS-em),  Rafał Kosiec (uraz rdzenia kręgowego, w tej rundzie nie zagra)

Zagrożeni kartkami: Karol Worach (3 ŻK), Daniel Choroś (7 ŻK), Piotr Augustyniak (3 ŻK), Rafał Kosiec (7 ŻK), Piotr Kosiorowski (11 ŻK, następna kartka to 2 mecze zawieszenia).

Arbiter: Michał Dzwonkowski (okręg: Łódź), odkąd spadliśmy do III ligi sędziował 1 mecz Polonii – z Wartą Działoszyn w tym sezonie na wyjeździe, Polonia wygrała 4:0, żaden z naszych zawodników nie dostał żółtej kartki.

Źródło: własne / 90minut.pl / oskarprzysucha.cba.pl / polskieligi.net / ksmzpn.pl

Author: muchomor

23 thoughts on “Nieobliczalny Oskar

  1. Co mnie niepokoi:
    1.Trener przeciwników
    2. Podejście naszych piłkarzy… do tego meczu
    3. Podejście do meczu graczy z drużyny przeciwnej

    1- Myślę, że nasz kierownika drużyny jest w tym temacie baaaaardzo czujny :))
    2 – to mnie najbardziej martwi………………………………
    3 – na pewnie się na nas napną ponieważ (moja teoria spiskowa):
    – będzie jakaś motywacja zewnętrzna (wychodzi moje doświadczenie w tym temacie) : ))
    – pożegnać się z honorem z III ligą – z kim nie wygrać jak nie z Polonią? pocisnąć krawaciarzy
    – pokazać się w tym meczu i wygrać – spodobam i mnie wezmą do Warszawy :))

    Tak czy inaczej „wygramy w niedzielę pani Irenko !!” a moje teorie legną w gruzach

  2. To taka kolejka, w której z góry wiadomo kto z kim wygra, ale która jednak musi się odbyć. Trzeba jednak uważać, aby głupio punktów nie stracić.
    Na poważnie trudno zakładać, aby Polonia nie wygrała z Oskarem, Legia z Bronią, Sokół z Nerem, ŁKS z Wartą D., Pelikan z Pogonią, Ursus z Pilicą, a Tomaszów ze Świtem. Czyli cała czołówka dopisuje sobie trzy punkty. Może tylko Świt zawalczy bo mu spadek bardzo grozi. Mam też nadzieję, że Raciąż się nie poddaje i będzie walczył o utrzymanie – bo ma w planie jeszcze u siebie Sokół.
    Sądzę, że Pan Gołaszewski ma jakąś ideę dotyczącą zagrożonych kartkami stoperów bo byłoby głupotą wszystkich trzech stracić na ważny mecz z Łodzią.
    Mecz z Oskarem to z cyklu pojechać, wygrać, wrócić i zapomnieć. I się specjalnie przy tym nie zmęczyć – bo czekają co trzy dni kolejne mecze.
    No i to wygrać wysoko, bo może być grany scenariusz kiedy np. trzy drużyny będą miały równą ilość punktów, także tych między sobą, a nawet taki sam bilans bramkowy między sobą. Wtedy przydadzą się bramki.

    1. to wcale nie bylo takie nie do przewidzenia 😉 kto ogladal nasz wywiad z Mariuszem Zasadą to chyba nie mogl wyciagnac innych wnioskow niz to ze Sokół to do tych barazy sie srednio palił 😉 wiadomo ze caly czas mowili ze walcza o pierwsze miejsce, ale ton glosu jak i mowa ciala mowily troszke co innego 😉
      NAPRZOD POLONIA!! nie ogladac sie na innych tylko wygrywac do konca wszystko!!!!

    2. Odpuszczać mecz z Nerem, mając przed sobą Świt, Lechię, Błękitnych i Broń, która będzie się chciała godnie pożegnać z ligą na 90-lecie, to lekkie szaleństwo.

    3. Po meczu to wszyscy jesteśmy mądrzy jak Ferguson, ŁKS Łódź 9-1 Warta Działoszyn a ja jeszcze nie tak dawno pisałem że ŁKS strzelił sobie w stopę. Legia też gromi, Niezgoda szaleje, a my gramy jeszcze z nimi, spokojnie jutro po lidera, ale to jeszcze niczego nie gwarantuje, dobre info za to że już wszystko zależy od Polonii

    4. myślę że za 1:0 z każdym kolejnym rywalem po nerwówkach każdy i tak by wziął w tej chwili chętnie w ciemno 😉

    5. Jak każdy ale jak wcześniej w swoich komentarzach tonowałem czarno widzenie, tak teraz chyba trzeba tonować ten hura optymizm, żebyśmy mieli czym później cieszyć

  3. Jak ja się cieszę, że jutro piłkarz widmo Bartosz Wiśniewski pauzuje za kartki cudownie nareszcie drużyna wyjdzie w 11 zawodników na plac od początku a nie jak dotychczas w 10. Marzenia się spełniają 🙂 Nawet na ten jeden mecz z Oskarem Przysucha. Bo wiadomo, że w następnych meczach drużyna będzie zaczynać w składzie 10 zawodników czyli Bramkarz plus 9 z pola plus piłkarz widmo.

    1. Wydaje mi się, że jednak przesadzasz z krytyką Wiśniewskiego. Jest to jeden z niewielu zawodników, który potrafi utrzymać się przy piłce, mając nawet zawodnika na plecach i będąc odwrócony tyłem do bramki. Do tego rzadko traci piłkę. Oczywiście irytuje w sytuacjach strzeleckich, ale to tylko 3 liga. Generalnie, bez bardziej złożonych statystyk, bałbym się go tak stanowczo oceniać.

  4. Czarny Zab ty chyba jesteś agenetm z Ł3.Żal czytać Twoje chore uprzedzenia I paranoje.Wyjaśnij nam wszystkim czym Ci podpadł Wiśniewski I Go tak nie lubisz. Ja osobiście mam nadzieję że Wiśnia zagra. I strzeli zwycięską bramkę.Co wtedy powiesz ?

    1. @Piknik tu chyba koledze bardziej o styl chodzi. Wiśniewski jest szalenie walecznym piłkarzem. Niestety sam nie do końca rozumiem czasem jego decyzję. W meczu z Sokołem mógł rozstrzygnąć sprawę, a zamiast strzelać jak był tuż przed bramką zaczął szukać podania. To nie jego pierwszy przypadek. Wolałbym jakby strzelał i szukał bramek, a nie asyst. Jest napastnikiem, a nie pomocnikiem 😛
      Tak odbieram Zaba… „Wiśnia” jest niezłym wzmocnieniem (choć póki co najlepszym transferem jest oczywiście Wierzbowski, szkoda Petasza, który sobie nie pograł). Czekam na bramkę z akcji 😉

    2. Pisałem we wcześniejszych wpisach, że jak Wiśniewski spełni swoją rolę na boisku (strzały celne w światło bramki nie mówię już o golach, ciąg na bramkę, dobra kombinacyjna gra z kolegami, celne podania) to z chęcią odszczekam swoją opinię na temat Wiśni. Tylko jest jeden kłopot czekam już na to odszczekanie od bardzo wielu kolejek i niestety wciąż czekam muszę.

    3. Akurat jeśli chodzi o Wiśnię w ostatnich meczach, to mam wrażenie, że u niego kuleje nie tyle samo wykończenie (chociaż to też, ale z tym ma problem wielu naszych piłkarzy), co kondycja w drugiej części meczu. Ot, choćby wspomniana akcja z Sokołem – ja patrząc na niego miałem wrażenie, że on by może i chciał wpaść z tą piłką w pole karne, ale jedzie już kompletnie na oparach i zwyczajnie wie, że nie da rady i musi tę akcję zwolnić. Nie wiem, może dostaje za dużo zadań defensywnych i dlatego od 60 min. jest do zmiany. A może coś było nie tak u niego z przygotowaniami do rundy. Ale mnie on najczęściej przy tych swoich złych wyborach przypomina nie tyle piłkarza niemyślącego, co piłkarza cholernie zmęczonego.

  5. Dokładnie jest tak jak mówi Kwikster. Wiśnia nie spełnia roli napastnika myląc swoje role na boisku czym powoduje że gramy w 10. Przykład pierwszy z brzegu, iż Wiśniewski pauzuje za żółte kartki – dobry napadzior to piłkarz na którym inni robią kartki a nie że on sam fauluje na potęge. Zamiast waleczności polecałbym więcej celności, tylko nie mówcie że ładowanie w 3 lidze z karnych to szczyt geniuszu.

  6. Moim zdaniem taki trener przygotowania mentalnego jaki przechodzi Mały z Wisły ,by problem rozwiązał bo raczej tkwi to w głowie i klub powinien w tym pomóc, koszt dla zawodnika znaczny ale dla klubu… innym zawodnikom też by nie zaszkodził, co do karnych to dobrze że jest ktoś kto jest mocny w tym elemencie, jakby policzyć to trochę tych punktów dał Poloni, wiele widziałem meczy gdy po nie strzelonym karnym wynik się odwracał

  7. Czyli Wiśnia powinien być szybciej zmieniany lub wpuszczany na ostatnie 30 min. Najbardziej denerwuje mnie to, że trzymają go na placu w większości całość czasu gry, zawodnika który przecież to widać nie wnosi żadnej istotnej wartości w ofensywie. Karne ok, ale spokojnie z powodzeniem może je egzekwować np Pieczara a nawet Tobi. Lepiej byłoby miejsce Wiśni oddać dwóm młodzieżowcom, którzy by grai na jego pozycji np po 45 min jeden a drugie 45 drugi. Więcej by to dało klubowi już nawet w aktualnych meczach, nie mówiąc o przyszłości. Mamy dobrą młodzież i wydaje mi się że na ławce kumuluje się jeszcze więcej potencjału (mamy co najmniej jeszcze dwóch Wierzbowskich na ławce) tylko oni zamiast grać to siedzą. Przypomnijcie sobie wywiad z Pieczim po meczu w Radomiu jak dało się wyczytać w jego żalu czegoś pt (kurcze szkoda że młodzi nie weszli wcześniej) no bo Krystian czuł że w Radomiu byłyby 3 pkt.

Dodaj komentarz