Kosiec o tajskim boksie i szansach na awans, Kot o pracy w West Ham United, tajny sparing Pelikana

Ciekawego wywiadu udzielił oficjalnej stronie defensywny pomocnik „Czarnych Koszul” Rafał Kosiec, opowiedział w nim o swojej największej pasji – tajskim boksie.

Rafał Kosiec
Rafał Kosiec (fot. Lugher77)

Kosiec poświęca się tej dyscyplinie, jeżdżąc od kilku lat na specjalne  obozy do Tajlandii, podczas zimowej przerwy między rozgrywkami. Taki sposób odpoczynku niezbyt przypada do gustu trenerom, którzy obawiają się niepotrzebnych kontuzji. Pomocnik zapewnia jednak, że ten sport nie stanowi zagrożenia, a dodatkowo wzmacnia kondycję i gibkość; Kosiec odkąd zaczął treningi przestał odczuwać bóle pachwin i przywodzicieli. Podkreśla też, że nie ma żadnych problemów z rozgraniczeniem dwóch dyscyplin, na boisku na pewno nie zrobi nikomu krzywdy. Dzięki tajskiemu boksowi Kosiec zyskał też znacznie większą pewność siebie, wg niego tego właśnie brakuje wielu polskim zawodnikiem. Kosiec wyjawił też, że chciałby stworzyć na Polonii sekcję tajskiego boksu. Choć defensywnymu pomocnikowi nie udało się jeszcze przekonać do jego hobby trenerów, to uzyskał akceptację swojej partnerki, w tym roku już razem wybrali się do Tajlandii.

Tam kilka temu poznał też Przemysława Saletę, z którym ma dobre relację do dziś. Takie wyjazdy mają jednak też swoje wady. Podróż w jedną stronę zajmuje zazwyczaj kilkanaście godzin, a ceny lotniczych biletów wyrażane są w tysiącach złoty. Rekompensuje to jednak częściowo możliwość latania najnowszymi samolotami. Na koniec wywiadu padło już pytanie dotyczące piłki nożnej – szans Polonii na awans. Kosiec mocno wierzy w sukces, powołuje się przy tym na 2 przypadki. W ostatnim sezonie Pogoń Siedlce odrobiła do GKS-u Tychy 8 punktów w pięciu meczach, a kilka lat temu Dolcan odrobił 10 punktów w 6 kolejkach. Kosiec obiecuje, że drużyna zrobi wszystko, żeby awansować i prosi o wiarę, i wsparcie zespołu (cały wywiad tutaj).

Emil Kot
Emil Kot (fot. Konviktoria)

Jakiś czas temu w „Fakcie” mogliśmy przeczytać o pracy Emila Kota w Anglii (link). Dzisiaj o jego losie jeszcze dokładniej rozpisuje się Przegląd Sportowy. Kot obecnie pracuje w „przedakedmii” West Ham United, wyszukuje w północno-zachodnim Londynie najzdolniejsze dzieci i nastolatków. Włodarze angielskiego klubu są też otwarci na młodych Polaków, jeśli Emil poleci któregoś z nich. Co ciekawe, Kot dla pracy w WHU zrezygnował z etatu w Arsenal Soccer Schools. Były trener Polonii nie spoczywa jednak laurach i głośno mówi o swoim celu, jakim jest zostanie szkoleniowcem klubu z Premier League. Szefowie WHU już zapowiedzieli, że Kot ma dostać za pół roku etat trenera w Akademii (cały tekst tutaj).

Jutro odbędzie się ostatni sparing Pelikana Łowicz, z którym zmierzymy się 1 kolejce rundy wiosennej. Umiejętności piłkarzy Pelikana sprawdzą zawodnicy Warty Sieradz. Miejsce meczu towarzyskiego zostało jednak utajnione (wg Adam Drygalski na wniosek Warty), tak, żeby nikt nie podejrzał taktyki drużyn.

Źródło: własne / kspolonia.pl / przegladsportowy.pl / wartasieradz.com

Author: muchomor

6 thoughts on “Kosiec o tajskim boksie i szansach na awans, Kot o pracy w West Ham United, tajny sparing Pelikana

    1. Tak, ale to nie przeszkadza im w podbieraniu chłopaków z północno-zachodniego Londynu, sam Emil wskazuje ten kierunek w artykule.

  1. Z dużym prawdopodobieństwem, polonista ostatnich 105 lat. Każdy ceni go za co innego, ja za walkę z komuną oraz grubą skórę i klasę w kontaktach z „kibicami” krytykującymi grę IV-ligowego zespołu. A co do tego jak go potraktowano – można by powiedzieć, że jest trenerem wyklętym. I w tym przypadku nadejdzie kiedyś sprawiedliwość.

    1. Nie zgodzę się, bo kilka osób ważniejszych przez 105 lat było, ale „rakiety” z IV ligi miło wspominam do tej pory 😉

Dodaj komentarz