Tomaszewski nie boi się Świtu. Brudnicki o odejściu z KSP. Dzień wcześniej z ŁKS-em

Zaplanowane na 24 października spotkanie Polonii Warszawa z ŁKS odbędzie się w innym terminie. Podopieczni Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego przy Konwiktorskiej w Warszawie nie zagrają we wcześniej ustalonym terminie, ale dzień wcześniej – informuje „Gazeta Wyborcza”. 

Nowa data meczu Polonii z ŁKS to 23 października. Spotkanie rozpocznie się o godz. 20.

Aleksander Tomaszewski
Aleksander Tomaszewski (fot. Luk)

Ze stroną oficjalną rozmawiał Aleksander Tomaszewski. Pomocnika cieszył fakt, powrotu do składu na mecz z Wartą Działoszyn. – Czułem się w dobrej dyspozycji i udowadniałem to na treningach. W dwóch wcześniejszych meczach wchodziłem na boisko z ławki rezerwowych, dlatego gdy dostałem wreszcie szansę postanowiłem ją wykorzystać. Mam nadzieję, że to się udało, ale konkurencja w zespole jest spora, wystarczy wymienić kilka nazwisk obecnych zawodników Polonii, mających nawet ekstraklasową przeszłość. Nie należę jednak do ludzi, którzy szybko rezygnują, natomiast cieszę się, że mam możliwość podpatrywania i uczenia się od starszych, bardziej doświadczonych partnerów z zespołu. Wiem po sobie, że rywalizacja o miejsce w wyjściowej jedenastce bardzo pomaga w podnoszeniu piłkarskich umiejętności – zdradza Olek.

Tomaszewski bardzo krótko opowiada o odczuciach po strzelonej bramce Broni Radom. Cieszył go gol i to, że kibice skandowali jego nazwisko, a także to, że spadła z nich presja i zaczęli grać luźniej z gośćmi, w rezultacie strzelając im cztery bramki.

Zawodnik „Czarnych Koszul” twierdzi, że nie boją się konfrontacji ze Świtem. – Wiadomo, zagramy z klubem mającym za sobą społeczność Legii, ale to tym bardziej nas motywuje do walki i zamierzamy wygrać derby Mazowsza – mówi kspolonia.pl

Zachęcamy kibiców Polonii do zamówienia relacji SMS z wyjazdowego meczu piłkarzy „Czarnych Koszul” z drużyną Świtu Nowy Dwór Mazowiecki (sobota, 12 września, godz. 18.00). Dochód z serwisu zasili podopieczną kibiców Polonii w warszawskim ZOO, czarną jaguarzycę Beatę. Serwis dostępny jest w dwóch taryfach:

  • Jeśli chcesz otrzymać 3 SMS-owe meldunki z meczu piłkarzy Polonii ze Świtem, wyślij SMS o treści MECZ.1209 na nr 72480. Koszt usługi to 2,46 zł. Serwis obejmuje 3 SMS-y w trakcie spotkania.
  • Jeśli chcesz otrzymać 1 SMS-owy meldunek po meczu piłkarzy Polonii z Świtem wyślij SMS o treści MECZ.1209 na nr 71480. Koszt usługi to 1,23 zł. Serwis obejmuje wysłanie 1 SMS-a z wynikiem spotkania.
Michał Brudnicki
Michał Brudnicki (fot. Marcin Połeć)

Wywiadu portalowi „Mazowiecka Piłka” udzielił Michał Brudnicki. Po zakończeniu tamtego sezonu Brudnicki odszedł do Pogoni Grodzisk Mazowiecki. – Polonia była moim pierwszym klubem. Przy Konwiktorskiej spędziłem 11 lat. Zawdzięczam temu klubowi bardzo dużo, jednak stwierdziłem, że do dalszego rozwoju potrzebna mi będzie zmiana otoczenia – mówi bramkarz i dodaje: – Z perspektywy rundy jesiennej i faktu, że miałem wtedy 17 lat, to na pewno rozegrałem sporo minut. Jednak patrząc na to przez pryzmat całego sezonu czuję pewien niedosyt, że licznik spotkań zatrzymał się na 9. Wpływ na to na miała kontuzja w okresie przygotowawczym, a także późniejsza decyzja trenera, który nie widział mnie między słupkami.

Po tym jak młody golkiper nie skorzystał z oferty spółki zaczęto zastanawiać się nad przyczyną jego decyzji. Brudnicki w wywiadzie tak argumentuje swoją decyzję: – Chciałem zmienić klub na taki, który dawałby mi szansę grania na jak najwyższym szczeblu piłki seniorskiej. Pojawiła się propozycja z Pogoni i długo się nie zastanawiałem nad przenosinami do Grodziska Mazowieckiego.

Patryk Rachwał
Patryk Rachwał (fot. WP)

Ciekawy artykuł o Patryku Rachwale publikuje „Przegląd Sportowy” i portal „Weszło!”. Rachwał z kursu w szkole trenerskiej PZPN wrócił – jak przeczytaliśmy w „Przeglądzie Sportowym” – ze zdemolowanym samochodem. Z jednej strony zniszczenia są ponoć ogromne, od uszkodzonej karoserii, po wgłębiony dach, z drugiej – poszkodowany złożył zeznania pięć dni później, a początkowo miał nie widzieć zniszczeń. Co w tej sprawie najbardziej zaskakuje, to wymienianie wśród prawdopodobnych napastników trzech innych piłkarzy: Bartosza Ś., Grzegorza B. i Szymona S. – streszcza „Weszło!” i opisuje przyczyny takiego stanu rzeczy:

W październiku GKS Bełchatów mierzył się w Pucharze Polski z Piastem. Mecz w Gliwicach, więc drużyna zameldowała się na miejscu dzień wcześniej. Piłkarze zebrali się w pokojach, dla zabicia nudy postanowili się napić, ale wypili trochę za dużo. Poranek nie należał do lekkich, wieczór tym bardziej – GKS, rozgrywając mecz o 20:45, przegrał różnicą aż pięciu goli. A o tym, co działo się dobę przed meczem, dowiedział się trener Kiereś.

Trzej piłkarze, wspomniani Ś., B. i S., z zespołu nie wylecieli. Zamiast kary sportowej, dostali mocno po kieszeniach. Konkretnie: najmocniej w historii klubu, po 60 tysięcy złotych. Jak się domyślacie, nie byli jednak jedynymi pijącymi. Zaproponowali więc reszcie, że na tę karę się zrzucą, jako drużyna aż tak tej kasy nie odczują (a i łatwiej ukryją przed partnerkami). Ale tutaj solidarności już nie było, reszta dołożyć się nie chciała. Tak powstał pierwszy zgrzyt.

Druga wątpliwość dotyczyła tego, kto trenerowi o wszystkim doniósł – kto, jak, gdzie i dlaczego. Jak są takie afery, to i często musi być ten, który nakablował. Wskazano Patryka Rachwała – czytamy. Całość znajdziecie tutaj.

Źródło: własne / Przegląd Sportowy / Weszło! / mazowieckapilka.pl / kspolonia.pl / Gazeta Wyborcza / Emeriten Gang

Author: Luk

Dodaj komentarz