Małe derby Warszawy na remis

Dziś zawitaliśmy na boisku pobliskiego RKS Ursus, wicelidera naszej grupy, z którym na jesieni wygraliśmy w domu 3:1. Gospodarze liczyli na udany rewanż.

Gospodarze powitali nas już przed meczem „stosownymi” przyśpiewkami. W przekroju całego meczu zaprezentowali się chyba „godniej” od swoich mistrzów z Ł3, bo tam jednak się swoich też dopinguje, a tu mieliśmy tylko zainteresowanie skupiające się na Polonii.

Konrad Cichowski
Konrad Cichowski (fot. Lugher / dumastolicy.pl)

Początek meczu to jakiś koszmar. Dziwne zagrania pomiędzy naszymi obrońcami na linii pola karnego wykorzystał Łukasz Radomski, wbiegł z piłką nie niepokojony przed bramkę i lekko kopnął obok bezradnego Przemka Kazimierczaka do siatki. Nie wiem o czym myśleli nasi defensorzy, ale chyba nie do końca o meczu. Później gra się wyrównała, ale jej poziom nie powalał, z obu stron. Szybciej ocknęli się nasi. Strzał któregoś z pomocników z dystansu nieporadnie odbił lekko przed siebie bramkarz „Traktorków”, a Konrad Cichowski dopełnił formalności wbijając piłkę do bramki. 1:1 w 14 minucie. Kolejna dobra sytuacja miała miejsce w 19 minucie, kiedy to ponownie Konrad dostał dobre podanie z pola, tyle, że nie opanował piłki, która padła łupem bramkarza. Tuż po tym ożywili się kibice gospodarzy rozpalając pirotechnikę i zarzucając całe nasze pole bramkowe serpentynami, co zmusiło sędziego do przerwania meczu. Przerwę w grze umilały nam śpiewy miejscowych – tematyka bez zmian.

W 32 minucie mieliśmy nieprzyjemne zderzenie dwóch naszych zawodników, co w przypadku Grześka Arłukowicza skończyło się opuszczeniem boiska na noszach. W jego miejsce wszedł Krystian Pieczara. W końcówce byliśmy świadkami jeszcze dwóch groźnych sytuacji – pierwszej dla nas, tyle, że Cichowski znalazł się na spalonym, a na sam koniec strzał z linii pola karnego, po którym wyciągnięty jak struna Przemek nie sięgnął, ale piłka na szczęście wyszła na aut bramkowy.

Drugą połowę nasi rozpoczęli ze sporym animuszem. A działo się więcej niż w pierwszej części meczu. W 52 dwaj napastnicy Ursusa przeszkadzali sobie i strzał poszedł obok naszej bramki. W 54 minucie sędzia odgwizdał faul Gwiazdy na bramkarzu, choć ja faulu nie widziałem. Po godzinie gry inicjatywę przejęli na kilka minut gospodarze i Przemek miał okazję pokazać, że bronić umie. Około 66 minuty nasi się otrząsnęli i zaczęli coraz groźniej kontrować. Szczególnie aktywni byli gracze prawej strony – Andrzej Krajewski i Bartosz Niksiński, tyle, że tam czekał zwykle na nich chyba najlepszy „Traktorzysta” w przekroju meczu Mariusz Zaradny.

W 67 minucie za Konrada wszedł Michał Zapaśnik, a w 70 za Michała Gwiazdę Przemek Płacheta. Polonia przycisnęła. Najpierw strzelał Niksiński, później Tomas. Niestety bramkarz gospodarzy nie chciał się już mylić. W 79 minucie mieliśmy okazję zobaczyć jeszcze na boisku (i w kilku dobrych zagraniach) Grzegorza Janiszewskiego, który zmienił podmęczonego Bartka Urbańskiego. I do końca meczu trwała walka w środku pola. Ostatnią okazję mieli Poloniści, szkoda, że po dobrej akcji i strzale głową Krystiana Pieczary, bramkarz ursusa popisowo zrehabilitował się za wpadkę z I połowy. Po rogu był jeszcze minimalnie niecelny strzał Litwina i dobrze prowadzący zawody pan Łukasz Gudyn odgwizdał koniec meczu.

W przekroju całego meczu remis wydaje się wynikiem sprawiedliwym. Mecz był bardzo wyrównany i zupełnie nie było widać, że wicelider tabeli gości drużynę z jej samego końca. Za dzisiejsze spotkanie możemy „Czarnym Koszulom” wystawić niezłą ocenę. Z pewnością było zdecydowanie lepiej niż w ostatnich meczach. Gdyby nie ta wpadka na samym starcie, można było myśleć o wygranej. Ursus nie potraktował tego meczu ulgowo i wyraźnie chciał wygrać, a nasi postawili im dzisiaj potężny opór. Myślę, że dobre oceny możemy wystawić Kazimierczakowi, dziś pewnemu w grze, bardzo aktywnym i walczącym do upadłego Niksińskiemu, Krajewskiemu Urbańskiemu i Kamil Tomasowi. Sporo ożywił grę w II połowie Pieczara. Myślę, że w tej sytuacji remis na wrogim placu w Ursusie nie jest złym osiągnięciem.

25.04.2015
Ursus Warszawa – Polonia Warszawa 1:1 (1:1)
bramka: Konrad Cichowski 15

Polonia: Przemysław Kazimierczak – Andrzej Krajewski, Donatas Nakrošius, Grzegorz Wojdyga, Kamil Tomas – Bartosz Niksiński, Bartłomiej Urbański (79. Grzegorz Janiszewski), Aleksander Tomaszewski, Grzegorz Arłukowicz (36. Krystian Pieczara Ż), Michał Gwiazda (70. Przemysław Płacheta) – Konrad Cichowski (67. Michał Zapaśnik).

Author: trickywoo

1 thought on “Małe derby Warszawy na remis

  1. Odnoszę wrażenie,że oglądaliśmy inne mecze. W pierwszej połowie Polonia grała dobrze, natomiast w drugie dominował Ursus. Mieli na pewno 5 setek, których na szczęście nie wykorzystali. Widać postęp w naszym zespole w porównaniu z występami na K6 . Brawo.

Dodaj komentarz