Polonia przegrywa

Fatalnie rozpoczął się sezon dla polonistów. Poloniści przegrali na własnym boisku, choć byli zdecydowanymi faworytami. Polonia zagrała bardzo słaba, w drugiej połowie była praktycznie bezradna.

Mariusz Wierzbowski
Mariusz Wierzbowski (fot. Tadeusz Robaszyński-Janiec)

Na pierwsza okazję polonistów czekaliśmy do 5 minuty. Na strzał z dystansu zdecydował się Mariusz Marczak. Bramkarz rywali zdołał jednak zbić piłkę do boku. W 10 minucie to rywale mogli wyjść na prowadzenie. Przeciwnik potężnie uderzył z rzutu wolnego, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce. Chwilę później z dystansu swoich sił spróbował Bartłomiej Wiśniewski, ale golkiper rywala odbił strzału. W 15 minucie po dobrej akcji Polonii piłkę do Marczaka podał Marcin Gawron, ale Marczak trafił prosto w bramkarza. W 21 minucie Huragan zdobył bramkę, na szczęście sędzia odgwizdał faul na Danielu Chorosiu i nie uznał bramki. W 25 minucie powinno być 1:0 dla Polonii. Piłkę otrzymał w polu karnym Marcin Kluska, ograł dwóch obrońców, ale strzelił prosto w bramkarza. W 39 minucie blisko było samobója rywali, ale piłka minimalnie minęła bramkę. Rzut rożny nie przyniósł zagrożenia. Chwilę później fatalnie skiksował bramkarz rywali, który wypuścił piłkę z rąk. Sprzed pola karnego piłkę do pustej bramki skierował Mateusz Małek. Chwilę później sędzia zakończył pierwszą połowę.

Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla polonistów. Z rzutu wolnego rywale dośrodkowali piłkę, fatalnie zachował się Mateusz Tobjasz, który nieczysto trafił w piłkę, tę głową odbił jeden z gości i piłka wpadła do pustej bramki. W 69 minucie rywale powinni wyjść na prowadzenie. Na 5 metrze zupełnie niekryty przeciwnik uderzył głową, fatalnie jednak przestrzelił. Minutę później Huragan jednak już prowadził. Zawodnik rywali znalazł się w sytuacji sam na sam i strzałem z ostrego kąta pokonał Tobjasza. Ta bramka nie podziałała niestety mobilizująco na naszych piłkarzy, gra nadal była niemrawa. W 87 nareszcie doczekaliśmy się groźniejszej akcji „Czarnych Koszul”. Mariusz Wierzbowski dograł do Tomasza Chałasa, ale napastnik strzelił lekko i prosto w bramkarza. Mecz zakończył się zwycięstwem gości.

5 sierpnia 2017, Warszawa
Polonia Warszawa – Huragan Morąg 1:2 (1:0)
bramki: 
Małek 41

Polonia: Mateusz Tobjasz – Marcin Bochenek, Rafał Zembrowski, Daniel Choroś, Piotr Maślanka (80. Grzegorz Wojdyga)– Mateusz Małek (74. Mariusz Wierzbowski Ż), Michał Oświęcimka, Mariusz Marczak Ż (80. Przemysław Szabat), Marcin Gawron, Bartosz Wiśniewski (68. Tomasz Chałas) – Marcin Kluska

Author: muchomor

21 thoughts on “Polonia przegrywa

  1. LOL
    Kto myślał że Polonia wygra?
    Ci co myślą że Polonii należy się coś więcej w kwestii stadionu niż to co proponuje HGW niech dziś przemyślą na nowo sprawe bo za rok w 4 lidze stadion Polonii zaczną zarastać krzaki, takie same krzaki drewniane jak obecny skład Polonii.

    1. Nie zaczną o ile ludzie będą wiedzieli, ze współtworzą klub, że są częścią społeczności która przy K6 od ponad wieku ma swój drugi dom, a nie jest dodatkiem do czyichś wałków, dekoracją.

      Stadion będzie pełny, atmosfera jak ta za czasów Kota i Dziewickiego wróci i NIC Polonii nie zniszczy.

      ps
      HGW to polityczny zombie.

    2. Kmicic ma racje trzeba wrócić do tej atmosfery za czasów Kota i Dziewickiego, trzeba budować społeczność, wychowywać sobie nowych kibiców, współtworzyć ten klub, budować go na zdrowych fundamentach, to jedyna opcja żeby Polonia przetrwała i nie stała się zapomnianym klubikiem osiedlowym

      Niema żadnych inwestorów, i nie przyjdzie tu żaden Szejk z petrodolarami, to są zwykłe mrzonki, jedyną naszą realną siłą może być tylko społeczność (obecnie na wymarciu)

    1. Dla ciebie to chyba im gorzej tym lepiej. Miej jednak swoją satysfakcję. Małe to.

  2. Miałem już się nie wypowiadać na tym portalu ale jednak napiszę: jak kibice zaczynają rządzić to robi się takie dno jakim stała się już Polonia. Nie chcieliście Engelów ok. Obrażajcie dalej osoby, które angażują się w ten klub, a wkrótce przekonacie się, że Serie A to będzie adekwatna liga dla tej drużyny. O poziomie centralnym nie ma co marzyć

    1. A gdzie ci kibice rządzą ? bo z tego co pamiętam to większość w spółce nadal stanowią „dupowłazy” Engela

      Puki co to Engel (a nie kibice) obraził i zraził do Polonii kogo się tylko dało. Dno to idealne podsumowanie urzędowania tego pana przy K6

  3. Pierwszy mecz ale z Huraganem ?! No nie!!! litości, drugi taki teoretyczny słabiak nam sie nie trafi.
    Gra błędów oni popełnili jednego wielbłąda, my zagraliśmy jak i w minionym sezonie pozbawiając się punktów. W bramce niepewność, w defensywie mizeria, pomoc to Oświęcimka który walczy za całą resztę na ziemi i o górne piłki, Marczak nie ma z kim zagrać, z przodu wielka pustka.
    Co za żal, co za żal, co za marność …, nawet nie ma co się nad nimi pastwić :/ brakuje zgrania, biegania i wykańczania akcji.

  4. Tak podsumowując na chłodno zacznę od formacji całościowo, a potem poszczególnych zawodników:

    Obrona: zawodnicy zbyt oddaleni od siebie przez co przechodziło dużo prostopadłych piłek (na szczęście za mocnych), słabo wyglądający motorycznie na tle Huragana, do tego błędy indywidualne. Stoperzy nie pomogli w rozegraniu, boczni bezproduktywni w ofensywie, poza jedną czy dwoma akcjami Maślanki.

    Pomoc: środek pomocy dobrze wspomagał obronę, a w rozegraniu widać było, że próbują uspokoić grę i zagrać piłką. Problem, że nie za bardzo było z kim. Skrzydłowi niewidoczni, właściwie bez żadnej udanej akcji, czy dryblingu zakończonego powodzeniem.

    Napad: właściwie nie istniał.

    A teraz poszczególni zawodnicy, oceniani w skali 1-6:

    Tobjasz – piłkarz meczu dla Morąga. Świetnie zaczęliśmy 2 połowę, ofensywnie, wysokim pressingiem. Już po 5 minutach zepsuł to swoim wielbłądem, po którym nasza gra siadła. Potem drugi strzał i drugi gol, też miał piłkę na ręku. Ocena: 1

    Bochenek – najgorszy zawodnik z pola. Co drugie podaniu lądowało u rywali, do tego problemy z przyjęciem. A jak już przyjął piłkę to wrzucał na pałę, nieważne czy ktoś był w polu karnym. Tak jak piszę od 2 lat, za słaby by reprezentować nasze barwy nawet w III lidze. Ocena: 1
    Choroś – raz uratował go sędzia, bo już wcześniej zawaliłby bramkę. Wolny, niepewny, zagubiony. Ocena: 2
    Zembrowski – nieco lepszy niż Choroś, chociaż też nie uniknął błędów. Próbował rozgrywać od tyłu, bez większych sukcesów. Ocena: 2,5
    Maślanka – mimo problemów szybkościowych najlepszy obrońca, zwłaszcza w 1 połowie. O mały włos a zaliczyłby asystę przy samobóju rywala, po świetnym podłączeniu się do akcji. Debiut dający nadzieję na przyszłość, ale nie przekreślający obaw. Ocena: 3

    Oświęcimka – wspaniale, że został. Bezapelacyjnie najlepszy zawodnik na boisku. Walczył jak lew, bardzo dużo odbiorów, cofał się by wspomóc obrońców w rozegraniu. Do tego dużo celnych przerzutów. Mam nadzieję, że opaska kapitańska na stałe zagości na jego ramieniu. Ocena: 5 (właściwie zagrał na 4,5 ale dodaję 0,5 za to jak w ostatnich akcjach meczu opieprzył 3 obrońców, którzy się pogubili i mało nie sprokurowali 3 bramki dla Morąga.)
    Gawron – solidny debiut. Kilka przejęć, dobre ustawianie się, ale widać, że jest zdecydowanie bardziej ofensywny niż Oświęcimka. Do przerwy brał duży udział w rozegraniu, właściwie bez strat. Potrafił przyspieszyć grę czy rozszerzyć we właściwym momencie. Nieco zgasł od 60 minuty. Ocena: 4
    Wiśniewski – niewidoczny. Żadnego dryblingu, parę prób podań w pole karne, jednak nie zakończonych strzałem. Ocena: 2
    Małek – starał się nieco bardziej niż Wiśniewski, próbował szarpać, jednak brak umiejętności. Ocena: 3 (właściwie 2,5 + 0,5 za wykorzystanie błędu bramkarza)
    Marczak – jedyny gracz ofensywny, który stanowił zagrożenie. Dwa dobre strzały z dystansu, parę razy szarpnął, pokazał się w rozegraniu. Widać, że dobrze mu zrobiło przeniesienie ze skrzydła na środek rozegrania. Ocena: 4
    Kluska – ewidentnie bycie napastnikiem to nie jego świat. Mógł zdobyć bramkę, jednak zawiodła skuteczność. Ocena: 1,5

    Chałas – dostał niewiele ponad 20 minut. Na początku pokazał, że potrafi zagrać piłką i rozegrać, potem gasł z każdą minutą. Z tego co widziałem to on stracił piłkę przy 2 bramce. Ocena: 1,5 (właściwie to 2 ale odejmuje 0,5 za stratę przy bramce)

    Reszta grała za krótko by ich ocenić i nie wyróżniła się niczym. Jedynie Wierzbowski próbował szarpać, ale też bez efektów.

    Generalnie Morąg od momentu wyrównania grał znacznie dojrzalszą piłkę i wygrał w pełni zasłużenie. Nie mogą dziwić oklaski dla nich po meczu, gdyż byli zwyczajnie lepszą drużyną. Co nie nastraja optymistycznie przed kolejnymi meczami.

  5. No jak robimy konkurs piękności z ocenami to ja bym podniósł ocenę Małka – rok temu dziwiłem się, dlaczego nie gra „bramkostrzelny Małek”. Zagrał dopiero kilka pełnych meczów i musiał zejść zaraz po zmianie innego zawodnika, co pokrzyżowało nieco szyki trenerowi.
    A Marczakowi bym nieco odjął za to dreptanie po boisku. Owszem on nie potrafi biegać, ale skoro tak to musi precyzyjnie podawać, a nie na zamknięcie akcji wślizgiem.
    Zauważyliście, że często nie miał kto zamknąć akcji?

    A w ogóle to wracają czasy nie tak dawno minione. Teraz na Polonii wszyscy rywale chcą zagrać mecze życia. Będą gryźć i kopać jak ten „Kaczkan”.
    Tylko często skrobali naszych po piętach. To jest niewidoczne do momentu, kiedy będzie skuteczne – wtedy nastąpi zerwanie ścięgna Achillesa i kontuzja wyłaczy naszego zawodnika z gry na długie miesiące, a taki „kaczkodan” co dostanie? żółtko?
    Moim zdaniem takie zagrania powinny być weryfikowane przez obserwatorów PZPN i odsuwać takich zawodników od gry – bo to zwykła „bandyterka boiskowa”.

    A do naszych władz klubowych prośba o udostępnianie zapisu meczu na youtube po meczu. Wtedy wszyscy mogą sobie porównać co „widzieli na własne oczy” z tym co się wydarzyło na murawie.

  6. Sorry MariuszOczko …za moje słowa że, będzie pewne ZWYCIĘSTWO. Tak naprawdę wierzyłem że, co najmniej 3-0 …..bo powinni ( zmyć plamę za ubiegły sezon)…Pisałem to kłopot dla Polonii że, aż tylu zostało z poprzedniego sezonu. Pisałem też że, ZBIERANINA ta Kiedyś była lepsza bo miał charakter i wolę WALKI…. po prost zapier…
    Ta DRUŻYNA lebiegów ( mogę tak nazwać) nie jest MAGNESEM by zapewnić trybuny.(mimo dobrej trawy, nie byłem na meczu ale myślę…jestem PEWNY że, była niezła..
    SORRY że, to piszę….Łomianki dla nich by była KLĘSKĄ NA PEWNO …..szkoda słów.
    …….nie wiem czy jak kiedyś?( nie było blokady wyjścia) …myślę że, nie…i nie dostali za ten wynik…ostrych słów przy bramie jak Kiedyś za JW co też tylko markowali grę i patrzyli na zegar..

  7. Kmiecic…masz racę ….Zwycięski DUET ..Drzewieckiego/Kota skasowali ( do tej pory nie wiem dlaczego)….przez chwilę chciałem ….być znów na meczach (……….. )…to był impuls. Dziś wiem że, to był zbyt wczesny impuls. Ten wynik z Morągiem SZOK!!!!!! (naprawdę)…. a może dla tego? bo mnie nie było:)… Kiedyś ta Zbieranina takich trzepała 6- 0 i było miło….. dziś jak widać PAPIER jest ważniejszy……

Dodaj komentarz