Echa sobotniej porażki. „Piona” i „Todor” chcą zostać. Stokowiec „zjechał” Kołtonia!

Po sobotniej porażce Polonii z Wisłą Kraków media dokładnie przepytały bohaterów tego meczu. W różnych publikacjach wielu piłkarzy wypowiada się na temat sobotniej potyczki. Oto najciekawsze z wypowiedzi:

Mariusz PawełekSzkoda tej drugiej bramki. Piłka wpadła po rykoszecie, nic więcej nie mogłem zrobić. Mimo porażki chyba nie mamy sobie nic do zarzucenia, walczyliśmy do końca o pozytywny rezultat. Kibice nie powinni mieć do nas większych problemów – powiedział dla portalu NaszFutbol.org.

Jakub TosikZ jednej strony nie zasłużyliśmy na porażkę, z drugiej zaś możemy mieć pretensje tylko do siebie za te wszystkie niewykorzystane okazje. Powinniśmy co najmniej zremisować, a tak zostajemy z pustymi rękoma. Szkoda.

Miłosz Przybecki (fot. Zbigniew Luchciński/ksppolonia.pl)
Miłosz Przybecki (fot. Zbigniew Luchciński/ksppolonia.pl)

Gordan BunozaSam zdaję sobie pytanie co takiego się wydarzyło, nie wiem. Chciałem podać do Sergei’a Pareiko, a za chwilę dotkniętą przeze mnie piłkę przejął piłkarz Polonii i strzelił gola. Pierwszy raz w karierze popełniłem taki błąd i mam nadzieję, że prędko się to nie powtórzy. Cieszę się, że pokazaliśmy się jako drużyna, wygraliśmy mecz i ta pomyłka nie okazała się brzemienna w skutkach. – i dodaje – Pierwszy raz przyszło mi grać przeciwko aż tak dynamicznemu zawodnikowi. To niesamowicie szybki, bardzo dobry piłkarz. Moja taktyka na rywalizację z Miłoszem Przybeckim polegała na obserwacji i szybszej reakcji. Muszę przyznać, że na samym początku byłem bezradny.

Miłosz Przybecki – Czemu mam być zadowolony skoro przegraliśmy? Szkoda tego meczu, bo mimo, że Wisła postawiła nam twarde warunki to potrafiliśmy stworzyć kilka dobrych okazji, gorzej było z ich wykorzystaniem. Mieliśmy grać wysokim pressingiem i to przyniosło efekt w postaci gola. Nasz plan był prosty. Strzelić szybko gola, a później utrzymywać się przy piłce i próbować konstruować kolejne zagrożenia. Po zejściu Łukasza Piątka mieliśmy problem z organizacją naszej gry, jednak mimo to stworzyliśmy kilka sytuacji, które powinniśmy wykorzystać. Sam powinienem się zachować dużo lepiej. Mam nadzieję, że poprawimy się w kolejnych grach.

Cezary WilkSzczerze nie pamiętam, kiedy ostatni raz trafiłem do siatki rywala. Pamiętam jednak, że pierwszą strzeliłem właśnie Polonii będąc jeszcze zawodnikiem Korony Kielce. Wtedy zdecydowałem się celebrować gola, dziś to nie mogło mieć miejsca. Zbyt wiele dobry chwil tu przeżyłem, zbyt dużo zawdzięczam temu klubowi, by na jego terenie w takich okolicznościach celebrować bramkę. Nie pojawił się nawet uśmiech.

Mecz z Wisłą Kraków z powodu urazów zakończyło przedwcześnie dwóch piłkarzy warszawskiej Polonii: Łukasz Piątek i Adam Pazio. Pierwszy opuścił boisko jeszcze przed przerwą, drugi – kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania. Co dokładnie dolega zawodnikom „Czarnych Koszul„? Piątek opuścił boisko w 32. minucie po starciu z jednym z przeciwników, kiedy Polonia prowadziła jeszcze 1:0. Po przebadaniu przez sztab medyczny okazało się, że nie może kontynuować gry i w jego miejsce pojawił się Martin Baran. – Łukasz w zderzeniu powietrznym doznał zbicia w okolicach kręgosłupa na wysokości biodra i miednicy. W tej chwili ma problemy z chodzeniem, zobaczymy, co będzie dalej – powiedział na konferencji prasowej Piotr Stokowiec.

Głos zabrał również sam Piątek: – Myślę, że nie będzie tak źle. Rozmawiałem z lekarzem. Przez dwa lub trzy dni powinienem jeszcze czuć ból, a potem powinno być lepiej.

W przypadku Pazio na diagnozę będziemy musieli poczekać do przyszłego tygodnia. – Adam nie jest zawodnikiem kontuzjogennym, więc jestem trochę zdziwiony jego urazem. Miejmy nadzieję, że nie stało mu się nic poważnego, ale wyglądało to jak naciągnięcie czy przeciążenie w okolicach mięśnia biodrowo-lędźwiowego. Nie był w stanie kontynuować gry, dokładna diagnoza będzie znana w ciągu tygodnia – powiedział Piotr Stokowiec.

Dzisiejsza Gazeta Wyborcza przypomina, że w środę Piłkarski Sąd Polubowny będzie rozpatrywał wniosek o rozwiązanie kontraktu z winy klubu dwóch zawodników Polonii – Piątka i Aleksandara Todorovskiego. Po meczu z Wisłą byłemu kapitanowi „Czarnych Koszul” mniejszy ból sprawiały pytania o kontuzje niż te dotyczące jego przyszłości w klubie. – Na razie nie chcę o tym mówić – odpowiedział na pytanie, czy nie zamierza wycofać wniosku.

Jak dowiedziała się Gazeta, do środy będą trwały negocjacje między klubem i piłkarzami, a raczej reprezentującymi ich mecenasem – Agatą Wantuch – i menedżerami, by od sprawy odstąpić. Dwójce zawodników zależy na tym, by na razie zostać w Polonii. Ze sportowego punktu widzenia to dla nich dziś najlepszy wybór, bo trudno będzie im teraz znaleźć nowy klub (gdyby go mieli, odeszliby już wcześniej, tak jak Marcin Baszczyński, Tomasz Brzyski, Wladimir Dwaliszwili, Dorde Cotra i Adam Kokoszka), a jeśli nawet to się uda, to muszą się liczyć z trudnościami z aklimatyzacją w nowym otoczeniu. O ile Piątek nie ma innych wyzwań poza polską ligą, to Todorovski występuje w reprezentacji Macedonii. Właśnie dostał powołanie na mecz eliminacyjny do mistrzostw świata z Belgią. Prawy obrońca Polonii nie chciałby się rozstawać z kadrą, a jeśli przestanie występować w klubie, to taki scenariusz jest prawdopodobny.

Plan zawodników jest więc taki, że Piątek i Todorovski są w stanie zrzec się dużej części należności (wynoszą one dziś kilkaset tysięcy złotych) i zostać w Polonii, ale tylko do lata. Potem chcieliby odejść za darmo, a obaj mają kontrakty ważne do czerwca 2014 roku. Todorovski ma już ofertę z ligi ukraińskiej. Piątek pewnie zacznie szukać klubu, jeśli jego status na Konwiktorskiej ostatecznie się wyjaśni.

Trener Piotr Stokowiec
Trener Piotr Stokowiec foto: Zbigniew Luchciński ksppolonia.pl

Trener Polonii Warszawa, Piotr Stokowiec był gościem polsatowskiego Cafe Futbol. Było gorąco, bo młodego szkoleniowca denerwowały wywody Romana Kołtonia.

Stokowiec najbardziej obruszył się na zarzut, że uległ presji Józefa Wojciechowskiego, odsuwając od zespołu Euzebiusza Smolarka. Kołtoń dodał, że takich rzeczy nie powinno się robić z postaciami pokroju Ebiego, bo są one zbyt zasłużone dla reprezentacji. – Nigdy nie był pan trenerem i nie prowadził żadnego treningu, więc nie sądzę, żeby mógł mnie pan pouczać. A decyzję o odsunięciu Smolarka podjąłem sam, nikt mi jej nie narzucał – powiedział opiekun „Czarnych Koszul„.

Trener Polonii nie zamierzał również krytykować Ireneusza Króla, mimo że ten zalega z wypłatami za wiele miesięcy i przez niego zimą doszło do kolejnego exodusu. – Nie zapominajmy o jednej rzeczy. Gdyby nie pan Król, to w tej chwili nie byłoby Polonii – stwierdził Stokowiec, zarzucając przy okazji dziennikarzom Polsatu, że choć są opiniotwórczy i mają wpływ na polską piłkę, nie zrobili nic, gdy Józef Wojciechowski sprawował swoje rządy na Konwiktorskiej.

Trener Polonii tłumaczył również, w jakiej sytuacji znalazła się drużyna „Czarnych Koszul” i co chce osiągnąć. – Mój plan działania nie jest krótkotrwały. Mam swoją wizję, którą wprowadzam w życie. Mam na myśli nowy system gry czy wprowadzenie nowych zawodników. Chodzi o wzmocnienie Polonii, aby w kolejnym sezonie mogła spokojnie walczyć o utrzymanie. Teraz chcę trzymać się czołówki jak najdłużej – powiedział Stokowiec.

To nie jest tak, że Polonia jest bezradna i o nic nie gra. Chcemy ten klub postawić na nogi. Przyciągnąć kibiców na trybuny, zainteresować media i miasto. Chcemy zwrócić uwagę, że Polonia to klub ze stuletnią tradycją, gdzie coś się dzieje – podkreślił trener.

Stokowiec nie oszczędził również agentów piłkarskich. – Większość patrzy na szybki zysk, tylko nieliczni mają długofalowy plan działania. Oczywiście każdy z nich mówi, że to on właśnie ma taki plan, ale potem dzwoni i oferuje jakiegoś obcokrajowca. To ja wolę młodego, niedrogiego zawodnika, z którym można jeszcze coś zrobić – mówił.

Źródła: własne / Gazeta Wyborcza / Naszfutbol.org / Przegląd Sportowy / Piłka Nożna / Polsat Sport / 2×45.com.pl

Author: Makumb

13 thoughts on “Echa sobotniej porażki. „Piona” i „Todor” chcą zostać. Stokowiec „zjechał” Kołtonia!

  1. Stoki, jesteś WIELKI. Naprawdę. Jesteś facetem z wizją, z cojones, z nerwami z kamienia, co pozwala ci wytrzymać w spokoju bezczelności takich postaci jak Roman Kołtoń. Mam nadzieję, że sytuacja jakoś się unormuje i krok po kroku, rok po roku, uda ci się zbudować nową Polonię na zdrowych zasadach.

  2. Co tu dużo mówić szkoda tych paru niewykorzystanych szans w tym meczu może trochę cwaniarstwa no i straconych punktów.
    Znów nam trochę tymczasowy 7ider odjechał.

    Co do cafe futbol. Brawo panie trenerze. Oni to tam chyba poza Kowalczykiem (choć jemu tez się zdarza kiedy wskakuje jeden temat) żyją w jakimś dziwnym świecie ułudy. Pewnie ze każdy chce by u nas było eldorado, każdy chce by było wszytko jak najlepiej jak w Niemczech czy dalej na zachodzie przejrzyściej z sukcesami itd. nie da sie po tylu latach a raczej dekadach działania na odwal się na chybcika przeplatając ot z przekrętami.
    Kołtoń to mały człowieczek z wielkim ego wielki pan vice naczelny polsatowskiego portalu, jak taki zażarty na punkcie Polonii i jej finansów i infrastruktury niech ściga Irka po hałdach węgla w Katowicach czy Wiedeńskich uliczkach i alejkach, niech wypytuje o rożne sprawy tak samo radnych miejskich którzy robią dla klubu ze stolicy tak wiele. z reszta jak Solorz odwala kombinacje w śląsku to nikt się nie czepia.
    Za JÓzefa piali z zachwytu że jest ktoś kto sypie kasą na piłkę, że jest ktoś taki złotousty w piłce jest że na meczu można gdzieś w okolicach Józka zasiąść coś posłuchać nawet jak na vip trybunie wieje niemożliwie że daje im pożywkę na felietony i reportaże że ożywił rynek itd. nie robili nic kiedy parę lat z rzędu wszyscy go doili na kasę, wciskali słabych piłkarzy, a miasto nie przejawiło chęci zbudowania porządnego stadionu. woleli czekać na moment jak się wk**i zwolni czy wyda nakaz. Z resztą są pismaki którzy w swoim obiektywnym podejściu do różnych klubów nie wiele różnią sie od Iwańczyka, Dybalskiego czy Kołodziejczyka.
    Jest słabo i że chyba nie jest za dobrze to wszyscy z boku widzą, a ci od Stokowca wymagają jeszcze wylewania żali, czy przedstawiania sprawy klubu na wizji.
    Gdzie Król czy Szala oni powinni odpowiadać na takie pytania (no tak jeden w Wiedniu, a drugi przeprowadza konwersacje z Urbanem pewnie o letniej promocji who next. Wszołek Pazio Przybecki ? kogo legionista odda na kanał za free).

    Dali by spokój, każdy dobrze wie ze jest lipa, Królowe obietnice są wyssane z palca, kasy niema, zaplecza niema, stadion jest jaki jest, a i trenować na nim nie pozwalają te trzy rzeczy raczej nie są zależne od Polonii a tym bardziej od szkoleniowca facet jest po prostu trenerem który ciągle musi walczyć o to by drużyna się nie rozłaziła w szwach i gała, w kiepskich warunkach złożył i ustawił super ekipę z tego co przejął w lecie, teraz wyciągnęli mu klasowych graczy z którymi na pewno miał by łatwiejsze zadanie i mniejszy ból głowy a tak musi sobie radzić w ultra złych warunkach zestawiając graczy którzy przyszli w zastępstwo a szału nie robią, a facet po takich ubytkach stara się by można było coś jeszcze wygrać, takie roszady które inne ekipy wpędziły by do grobu Stokowiec jakoś przezwycięża. (każda pozycja w lidze to kasa + puchary czy mistrz).
    Z resztą niech zrobią symulacje w FM wyciągną na wiosnę po trzech-sześciu podstawowych graczy z każdej drużyny czołówki ligi zobaczymy jakie były by wyniki Ślaska, Lecha, Legii, Górnika.

  3. Duże wyrazy uznania dla trenera Piotra Stokowca i sztabu szkoleniowego, który wykazuje dużą wiedzę trenerską i hart ducha / przykład ostatni program w Cafe Futbol /,w obecnej sytuacji Poloni. Chłopcy będą walczyć w każdym meczu i jestem pewień że nie jedną niespodziankę sprawią. Piątek i Todorowski dostali już część pieniędzy i chcą grać dalej w naszym klubie.Jeżeli chodzi o pana I, Króła to nie wszyscy wiedzą że poniósł duże straty finansowe w Rosji i dlatego kuleje płynność finansowa w naszym klubie ale dalej gramy i to się liczy najbardziej. W związku z zaistniałą sytuacją grupa przyjaciół Poloni Warszawa poczyniła kroki w pozyskaniu nowego sponsora, rozmowy trwają i mogą skończyć się sukcesem, Na marginesie apel , aby każdy z kibiców naszego Klubu na swój sposób i możliwości walczył o optymistyczny wizerunek i nowych przyjaciół Poloni , gdyż ciągłe narzekanie i pesymizm nic dobrego nie wnosi. Polonia Warszawa była jest i będzie mimo przeciwnościom losu.

  4. & Markos:
    moim (i nie tylko) zdaniem problem z p. prezesem polega nie na tym, że mu chwilami (eufemizm!) brakuje pieniędzy, bo to może dotknąć praktycznie każdego. Problemem jest jego EGO! Gdyby człowiek był szczery, otwarty i piłkarzy oraz nas szanował, to powinien mieć odwagę stanąć na spotkaniu i jasno powiedzieć – „dostałem bańki w Rosji, teraz jestem w dole, postarajcie się zrozumieć. Pieniądze odkuję, długi pospłacam, nawet dam procent za zwłokę.” Jesteśmy ludźmi, którzy rozumieją i potrafią wybaczyć czy pogodzić się z trudnościami. Jednak jeśli ktoś nas olewa ciepłym moczem, mami, oszukuje, uważając, że jesteśmy banda idiotów, to wtedy postrzeganie takiej osoby jest duuuuuużo gorsze.
    Trener Stokowiec potwierdził moje (hehe – i nie tylko) zdanie na jego temat – jest człowiekiem inteligentnym, posiadającym własne zdanie i poczucie godności, co spowodowało, że było to zdecydowanie najlepsze Cafe Futbol od długiego czasu, bo była prawdziwa rozmowa, a nie robienie do siebie dziubków!
    Bardzo bym chciał żeby Piona i Todor pozostali, bo kiedy Łukasz zszedł z boiska, zapanowała na nim pełna mizeria :(. Rola Todora w obronie też jest nie do przecenienia. Wreszcie to sa praktycznie już ostatni gracze, którzy (+bramkarze i Wszołek) dali nam tyle radości i satysfakcji na jesieni. A niestety, skoro oni sa juz tymi niedobitkami, to ich zniknięcie będzie tym bardziej zauważalne…

  5. Co do zdjęcia Smolarka?…Stokowiec był pierwszy co chciał pokazać ze……nazwiska nie grają i postąpił słusznie. Tak było nic nie grał, chodził i mówił że sama jego obecnosc powoduje że inni powinni miec łatwiej by strzelić bramkę. Zapomniał że miał 12goli na luzie sam strzelać?. Ach te media?

  6. Tricky – naliczyłeś siedmiu, czyli nie jest tragicznie. Oczywiście odeszli Cotra, Kokoszka, Brzyski i Baszczyński -ale po nich nie ma płaczu. Ci, którzy ich zastępują nie są gorsi. Bardzo szkoda jednak Wlado i Teo, bo oni byli grajkami, jak na polskie warunki – pełną gębą. No i jest Stokowiec, który da redę.
    Znajomy dziś przy kawie powiedział coś takiego: „macie nadal jeszcze Króla”. W tym stwierdzeniu nie był złośliwy…

Dodaj komentarz