Zgodnie z wczorajszymi zapowiedziami zespół „Czarnych Koszul” wykorzystując czas przerwy reprezentacyjnej, zmierzył się dziś towarzysko z III-ligowymi rezerwami Wisły Płock. Ostatecznie podopieczni Mariusza Pawlaka pokonali „Nafciarzy” 4:1.
11.10.2024, godz. 11:00 – Warszawa
Polonia Warszawa – Wisła II Płock 4:1 (2:1)
bramki: Bartosz Falbierski 3, Michał Bajdur 11 i 65, Łukasz Zjawiński 100
Polonia: Jakub Lemanowicz (51. Michał Brudnicki) – Antoni Grzelczak (51. Paweł Olszewski), Michał Kołodziejski (75. Mateusz Pająk), Michał Grudniewski (51. Przemysław Szur), Nikodem Zawistowski (51. Ejron Hoxhallari) – Daniel Vega (51. Ernest Terpiłowski), Bartosz Falbierski (51. Krzysztof Koton Ż), Jakub Piątek (51. Bartłomiej Poczobut) – Michał Bajdur (75. Kaleve Maxwell), İlkay Durmuş (51. Nikita Vasin), Marcin Kluska (51. Łukasz Zjawiński)
Spotkanie rozegrano w systemie 2 x po 50 minut.
Kluska to człowiek orkiestra. Napastnik, ofensywny pomocnik, defensywny pomocnik (wszedł za Piątka w ostatnim meczu). Ja się cieszę, mam tylko nadzieję że będzie wychodzić w meczach (np nastepny Puchar Polski)
No my z Olo jeszcze mieliśmy pomysł by go spróbować na lewej obronie, to byłby być może drugi Siadaczka.
On w sumie zaczynał od ataku. Najlepszy strzelec w spadkowym sezonie w 2 lidze od ile dobrze pamiętam.
Fajnie, że Pawlak testuje różne rozwiązania i eksperymentuje, sprawdza młodzież.
Wg mnie Kluska co najmniej raz w III lidze zagrał na lewej obronie, za czasów Chrobaka chyba.
Kluska odstaje poziomem i to bardzo, jego obecność na boisku kojarzy mi się z utratą gola. Jest wolny ma słaby przegląd sytuacji. Zawodnik na 2 lub 3 lige. Sentymenty są ok ale musimy budować i wzmacniać drużynę, a te dwie sprawy nie idą w parze.
Tomcat96 Ja mam wrażenie że chyba patrzymy na innych zawodników. Bo można o klusce powiedzieć że faktycznie jest kekkim drewnem, ale kondycji, waleczności, i nazwijmy to średnio-lepszego przeglądu pola nie można mu odmówić. Więc nie rozumiem skąd taka ocena.
Kluskę pamiętam gdy zaczynał w dorosłej olczakowej Polonii.
Wszedł na zmianę na lewe skrzydło, bodaj w meczu ze Startem Otwock i od razu po szybkiej kontrze strzelił gola.
On jest ostatnim, który ostał się u nas z czwartoligowych czasów.
Jako polonijny dinozaur mam wielki sentyment do takich ludzi, bo łączą dekady naszego istnienia.
Wracając do lewego obrońcy – może i by się tam sprawdził, ale… żaden trener go tam nie sprawdził.
Kluska ostatni z tych najcięższych czasów. Chyba nie przebije się do jedenastki. Może w PP by zagrał dłużej? 3 liga to jego poziom – taka prawda.
Do pierwszego składu to ja bym go ni pchał, ale jako uniwersalny zmiennik, który w razie co jest w stanie poprawnie zagrać na kilku pozycjach to może się przydać. I jako lider rezerw. I dobry duch w szatni.