Bez bramek w Pruszkowie

Czwarty remis z rzędu Polonii Warszawa. Tym razem nasz zespół podzielił się punktami ze Zniczem Pruszków. Mecz zakończył się wynikiem 0:0. Spotkanie stało na dość niskim poziomie i taki wynik należy uznać za sprawiedliwy. W drugiej połowie Polonia mogła wyjść na prowadzenie, ale gospodarzy uratował słupek.

Pierwsze minuty był dość spokojne, ale w 4 minucie nasz zespół wywalczył rzut rożny. Ten jednak nie przyniósł większego zagrożenia, piłka trafiła w ręce bramkarza. W 6 minucie nasz zespół miał kolejny stały fragment gry. Polonia fatalnie rozegrała jednak rzut wolny – krótkie rozegranie zakończyło się stratą. Znicz ruszył z kontrą, ale szybko udało się ją zatrzymać. Chwilę później poloniści ładnie rozegrali na prawej stronie akcje, ale niestety Nikodem Zawistowski bardzo słabo dośrodkował. W 10 minucie gospodarze wywalczyli rzut wolny dość blisko naszej bramki. Rywal zdecydował się na zaskakujący strzał, ale był on niecelny. Pierwsze 15 minut upłynęło bez okazji bramkowych z obydwu stron, ale nasz zespół trochę dłużej utrzymywał się przy piłce. W 19 minucie po wrzucie z autu Znicza jeden z rywali otrzymał piłkę przed polem karnym, zdecydował się na strzał; piłka przeleciała daleko od bramki. W kolejnych minutach gra toczyła się głównie w środku pola. W 30 minucie Znicz wywalczył rzut wolny dość blisko naszej bramki. Dośrodkowanie zakończyło się bardzo niecelnym uderzeniem głową. Trzy minuty później gospodarze mieli rzut rożny. Polonistom udało się wybić piłkę, ta jeszcze potem kilka razy była wrzucana w nasze pole karne, ale nasi gracze wygrywali pojedynki główkowe. W 38 minucie doczekaliśmy się ataku polonistów. Wybita piłka trafiła do Szymona Kobusińskiego, ale ten z woleja uderzył bardzo niecelnie. W 41 minucie było blisko kuriozalnej bramki dla Znicza. Do dośrodkowania trochę za daleko wyszedł Jakub Lemanowicz. Piłka prawie go przelobowała, ale końcówką palców zdołał wybić piłkę za linię boczną. Rożny nie przyniósł większego zagrożenia. Chwilę później niezłą akcję rozegrały „Czarne Koszule”. Niestety wszystko zakończyło się niecelnym podaniem Kobusińskiego. Tuż przed przerwą okazję mieli gospodarze. Jednak jeden z rywali uderzył bardzo nieczysto sprzed pola karnego. Do przerwy było 0:0.

Druga połowa wyglądała na początku podobnie jak druga – było sporo chaosu na boisku. W 51 minucie nasz zespół wywalczył jednak rzut wolny blisko bramki rywala. To była dobra okazja, nikt nie zdołał przeciąć niezłego dośrodkowania Xabiego Auzmendi. Polonia miała jeszcze rzut rożny, ale ten zakończyl się bardzo niecelnym strzałem Jakuba Piątka. Znicz w 54 minucie po raz kolejny spróbował uderzenia z dystansu. Ponownie jednak piłka przeleciała obok naszej bramki. W 59 minucie mogło być groźnie po prostej stracie Wiktora Pleśnierowicza, ale na szczęście Piątek naprawił błąd kolegi. Trzy minuty później „Czarne Koszule” mogły wyjść na prowadzenie. Dośrodkowanie z lewej strony dotarło do Xabiego. Ten ładnie uderzył głową, ale tylko w słupek. Po chwili znów zaatakował nasz zespół. Piłkę przechwycił Kobusiński blisko pola karnego rywali, ale okrążony przez rywali zdołał tyko dośrodkować w ręce bramkarza. W 68 minucie zrobiło się groźnie pod bramką Znicza po niepewnej interwencji bramkarza, ale udało się wywalczył tylko rzut rożny. Ten przyniósł kolejny rzut rożny. Po nim głową uderzał Pleśnierowicz, ale za lekko aby zaskoczyć bramkarza. Na kolejną okazję Polonii czekaliśmy do 80 minuty. Wówczas rzut rożny wywalczył Michał Bajdur, ale jego dośrodkowanie nie przyniosło większej korzyści naszej drużynie. W 83 minucie gospodarze łatwo ograli polonistów w środku pola, udało się jednak zablokować uderzenie z dystansu. Znicz miał rzut rożny, ale uderzenie głową poleciała nad naszą bramką. W 88 minucie „Czarne Koszule” wywalczyły rzut wolny dość blisko pola karnego gospodarzy. Bajdur nieźle wrzucił, ale nikt z kolegów nie zdołał przeciąć toru lotu piłki. W doliczonym czasie Znicz miał okazję po aucie, ale strzał głową dobrze obronił Lemanowicz. Mecz zakończył się wynikiem 0:0.

01.04.2024 r., Pruszków
Znicz Pruszków Polonia Warszawa 0:0

Polonia: Jakub Lemanowicz – Jan Majsterek, Michał Grudniewski (78. Maciej Kowalski-Haberek), Wiktor Pleśnierowicz Ż– Nikodem Zawistowski (66. Bartosz Biedrzycki), Jakub Piątek, Krzysztof Koton, Wojciech Fadecki – Xabi Auzmendi (73. Paweł Tomczyk), Szymon Kobusiński, Mateusz Michalski (66. Michał Bajdur)

Author: muchomor

19 thoughts on “Bez bramek w Pruszkowie

  1. Słabiutki mecz , niestety nasza gra jest strasznie czytelna i to się napewno sie nie zmieni. Mam nadzieję że się utrzymamy , za tydzień mecz z Resovia który musimy wygrać !!! Potrzebne nam są zmiany i sposób myślenia gramy strasznie ospale i bez pomysłu zmiana trenera napewno dużo by dała. Kwiecień będzie miesiące w którym wszystko się okaże trzeba kibicować i o by było dobrze. Zastanawiam się co przyniesie kolejny sezon i czy będą jakieś wzmocnienia.

    1. „Zastanawiam się co przyniesie kolejny sezon i czy będą jakieś wzmocnienia.”

      Ja się zastanawiam co przyniesie obecny sezon i czy się utrzymamy czy nie, a co będzie w kolejnym będzie poniekąd wypadkową obecnego 😉

    1. Jesteśmy bardzo ciency, tym bardziej, że nasz przeciwnik też nic nie pokazał

  2. Wynik oddaje naszą pozycję.
    Z takim potencjałem piłkarskim jaki mamy trudno spodziewać się czegoś lepszego.
    Mimo to wierzę, że 15-tą pozycję obronimy.
    Trzeba jednak wygrywać – tylko jak to robić, gdy mamy tak słabą ofensywę. Na drugą ligę może by i ona starczyła, ale na pierwszą to już absolutnie nie.
    Znicz już jest chyba poza naszym zasięgiem.
    Ale taka słabnąca Termalika – czemu nie. I ktoś z rzeszowskiej pary do trójcy z Sosnowcem.

    1. Termalica ma trenera. Do meczu z nami zdąży się rozkręcić.
      Być nad Resovią to nasz pieprzony obowiązek.
      Stal coś mi się wydaje, że nam i tak ucieknie.
      Tylko tego Podbeskidzia się boję. Tam Skrobacz może zrobić wynik.

    2. W punkt! Ja tak samo wierzę, że obronimy tą 15 pozycję i, że w końcu się przełamiemy ( z Resovią). Bo jak nie to raczej spadamy. Oprócz tego jedynie Stal i jak Olo napisał słabnąca Termalica może jeszcze w zasięgu. Znicz i Chrobry już odjechali. Podbeskidzie za to nas goni i jeszcze walczy. A Sosnowiec to już nawet matematycznych szans na utrzymanie nie ma. Wszyscy 8 kwietnia w poniedziałek na k6!!! Mecz z Resovią o 6 a może i więcej punktów

    3. Tylko niech oni jakoś dogadają się w kwestii tych zraszaczy, żeby nie było znowu jakiegoś absurdu, że w przerwie sami sobie robimy bajoro w polu karnym.

    4. Myślę, że Brosz spokojnie ogarnie Termalicę. Wg mnie walka o utrzymanie toczy się od 17 do 14 miejsca. Oby jutro Wisła wygrała ze Stalą Rzeszów. Obawiam się mocno Podbeskidzia, bo trener Skrobacz to fachowiec, ale na szczęście mają okropny terminarz. Resovię myślę, że wyprzedzimy. Dla mnie trener Ulatowski to bardzo słaby szkoleniowiec, a w Resovii od dawna są różnego rodzaju problemy.

  3. Obie drużyny oddały zaledwie po jednym celnym strzale. To mówi wszystko o poziomie meczu, tyle że Znicz jest na bezpiecznym 12-tym miejscu, a my w strefie spadkowej. Nic nie zwiastuje poprawy miejsca w tabeli. Aby wygrywać trzeba umieć zdobywać gole, a tego drużynie Smalca brak. Niestety nie było odpowiednich na 1 ligę wzmocnień. Wolni zawodnicy nie chcą przychodzić do nas z wielu powodów min. za niskie gaże, brak odpowiedniego zaplecza. A Nitot nie ma kasy na zakupy. I tak koło się zamyka.

  4. Mecz jakiś poplątany. Znowu na skrzydle Fadecki bo pewnie trener se przypomniał że rok temu w Pruszkowie też grał. No fajnie a Biedra ławka. Znicz raczej odpuścił nam i powinniśmy to wygrać. Jak nieudane podanie piętką Kobusa to niedowidzenie Xabiego przy podaniu. Jak jeden nasz wrzutke chciał to mu zeszła jak potem Koton poprawił te wrzutke to Xabi trafia w słupek ! Rany Józeeek przecież to 7 metrów bramka. A nasz treneiro spokojnie z rękami założonymi na brzuszku milczy. To już Wesołowskiemu nerwy poszczały i darł sie na zespół. Bajdur znów czeka na wejście i dziwne to jest dla mnie. Myślałem że sie przełamiemy i tym samym oddamy hołd Pekinowi.

  5. To już nie ma co pisać. Kolejny mecz, znów remis i znów jeden punkt. Ścigamy się z Resovią w zawodach o złote gacie, czyli te 15 miejsce… Jeszcze pewnie z nimi zremisujemy. Com napisał, tom napisał (już wcześniej) – zdania nie zmienię

  6. Czułem, że Znicz niewiele pokaże. Łudziłem się, że my coś pokażemy. (My mieliśmy słupek i większe posiadanie piłki, ale trochę mało) . Dla Znicza ten remis jest korzystny a nam niestety nic nie daje. Podbeskidzie zaraz nas też wyprzedzi.

  7. No no puktow mamy tyle ze jestesmy w czrnej dziuze niestety …i zostalo tylko liczyc na slabosc rywali tylko jak tu liczyc jak my wygrac nic od tylu miesiecy nie mozemy…mysle ze walka sie rozegra miedzy Resovia ,Stala i niestety nami o jedno miejsce nad kreska ..i moze ale to moze Podbeskidziem reszta odjechala bo my nic nie puktojemy za 3 pkt zeby wciagnac do tej czarnej dziury wiecej druzyn… dzis wlasnie stracilismy szase zeby dolaczyl do nas Znicz ktory na dzis nie ma noza na gardle i moze po prostu sobie pozwolic na porazke ze stala bo nie bedzie to dla noch mecz o zycie …wiemy co to dla nas oznacza …a meczy coraz mniej i w klubie razem z trenerem pewnie jusz wiedza ze z kazda kolejka bedzie szas ubywac szczegolnie ze my naprawde nic nie gramy i nie ma komu strzelac….jak pisalem przed sezonem taniec na linie bedzie trwal do ostatniej kolejki jezeli cos zaczniemy wygrywac w innym przypadku to przestaniemy sie liczyc na pare kolejek przed koncem rozgrywek i bedzie mozna budowac druzyne od nowa.
    Licze na cud bo nic innego nam w tej sytuacji jusz raczej nie pomoze i chodz nigdy nie bylem pesymista to niestety tak to uczciwie dzis widze ze z gry to w tabeli miejsce mamy takie na co sobie zasluzylismy.

  8. Ja widziałem ten mecz w CK.
    Od początku stawiałem na Znicz bądź 0:0 . Znicz mnie rozczarował, Polonia zagrała tak jak można było przewidywać – schematycznie, wolno, ostrożnie . W drugiej połowie na chwile uzyskaliśmy przewagę i jakby Hiszpan lepiej przymierzył – wygralibysmy.
    Pozytywy – gra obronna mimo wszystko, Znicz wiele sytuacji nie stworzył, oczywiście coś sie tam obcięliśmy przy wyprowadzaniu piłki (nic nowego). Atak szybki – tragedia. Po wejściu Bajdura i Biedrzyckiego coś się ruszyło. Tomczyk nic nie wniósł.
    Gramy padakę ale przy 110 % ambicji , fizyczności i koncentracji jesteśmy w stanie pokonać Resovie. Tylko że to jest za mało na utrzymanie.
    Utrzymanie – tylko jeżeli Resovia, Podbeskidzie będą grały gorszą padakę niż my (chyba mozliwe ?).
    Gramy tak zwany futbol na nie – zero ryzyko, strach, ale i corasz lepsza obrona . SFG – ostatnia deska ratunku a poprawy wielkiej nie ma.
    Ja ten punkt szanuję – może nas utrzyma bo nie liczylem na niego.
    Boisko słabe – ale nam i tak przeszkadza piłka więc bez przesady.
    Pozostaje nadzieja i jeżdżenie na dupach – nie umiesz grać technicznie to biegasz aż zabiegasz rywala i może raz coś nam wyjdzie.
    Trener do usunięcia jak ząb ósemka – pozytku żadnego a psuje się łątwo i boli.
    Termalika czy Stal się ogarnie.
    Zostaje Resovia – zagra z nami – autobus (dwa) postawi w polu karnym. Przejdziemy ? Oby.

    PS>
    NAsz Stadion powinien zmienić imię na Jerzego Piekarzewskiego. To dla mnie oczywista sprawa.

  9. > NAsz Stadion powinien zmienić imię na Jerzego Piekarzewskiego. To dla mnie oczywista sprawa.

    A jeśli uda się ogarnąć miasto i place budowlane ruszą to super byłoby widzieć podobizny zasłużonych polonistów na elewacjach

Dodaj komentarz