Stanowski o kontrakcie Sobiecha w Polonii

Podczas audycji Kanału Sportowego „KS Poranek” Krzysztof Stanowski podzielił się pewną anegdotką dotyczącą Artura Sobiecha i jego negocjacji kontaktu w Polonii.

Adam Kokoszka, Artur Sobiech, Bartosz Ślusarski, Manuel Arboleda

Brzmiała tak: Artur Sobiech miał tupet. Kiedyś bardzo mocno negocjował swój kontrakt z Polonią, łącznie z dobrym samochodem. Ale nagle ktoś przy stole powiedział: „Artur, ty nie masz prawa jazdy”. Na to Sobiech do Wojciechowskiego: „To jeszcze niech mi pan kupi prawo jazdy!”.

Co sądzicie? Jak wspominacie tamten okres i samego Sobiecha?

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

7 thoughts on “Stanowski o kontrakcie Sobiecha w Polonii

  1. Nigdy więcej Wojciechowskiego w piłce. Co ciekawe jedyni piłkarze, którzy coś osiągnęli w piłce i grali po odejściu z Polonii to skład z ostatniego sezonu gdy Wojciechowskiego nie było już na K6.*
    Gdyby prześledzić statystyki po Polonii każdego piłkarza z ery Wojciechowskiego to nie dziwi, że nic nie osiągnęliśmy. Czy najlepszy sezon to nie był ten gdy Józio dostał gotowy skład z Dyskobolii? 4 miejsce?

    Ten typ zablokował nas w rozwoju na 15 lat. Dobór odpowiednich pracowników decyduje o sukcesie, a ten w kwestiach piłkarskich słuchał Oleksego. Jak to brzmi.

    Można się pastwić nad po-polonijnymi statystykami Sobiecha (jako napastnik nigdy nie przekroczył 10 bramek w sezonie, a po Polonii największym osiągnięciem jest 2x 7 bramek – średnia 0,18 bramki na mecz), ale najlepszym komentarzem są osiągnięcia Bruno Coutinho Martinsa: wg transfermarkt jedyny, który za niego zaplacił (250 tys. euro) był JW. Wcześniej i potem zawsze przechodził na zasadzie wolnego transferu. Nawej Jaga za niego nie zaplaciła. Tylko naszej polonijnej społeczności Józio wmówił, że to mega transfer. Cały piłkarski świat oprócz nas poznał się na tym przebierańcu, a my kupowaliśmy bilety, chodziliśmy na mecze i wierzyliśmy JW, że ściągnął nam mega piłkarza. W lidze izraelskiej bilans 5:0, w drugiej lidze chińskiej 12-1, w drugiej lidze japońskiej 21-1 i… koniec kariery.

    Kwiku, zróbcie kiedyś podsumowanie pt: ” osiągnięcia piłkarzy po odejściu z Polonii, bo to fajne „sprawdzam”. Weryfikacja jakie kity nam się wciska.

    Za czasów śp. Ranieckiego czyli spadku w sezonie 2005/06 (totalna bieda i zbieranina pilkarzy) biegał w Polonii piłkarz Cichoń. Trybuny krzyczały do niego prześmiewczo Oberliga ze wzgledu na jego obywatelstwo i umiejętności, ale nawet on po odejściu z Polonii zagrał trzy sezony w II lidze austriackiej z bilansem 84-14, do tego 13 asyst. To ten Bruno by w tej II lidze austriackiej przekręcił się ze względu na intensywność. Za takiego Cichonia to Józio oddałby trzech Boninów i dorzucił motorówkę. Nigdy JW w piłce. Nigdy!

    *Nie licząc Mierzeja, ale ten patrząc na „talenty” Józia trafił na K6 przypadkiem.

    1. Wiesz, to jest trochę taka liga, że tu może odpalić i zabłysnąć ktoś kto gdzie indziej był przeciętniakiem, który niczym się nie wyróżniał.
      Był ten cały Carlitos, bodajże Valencia z mistrzowskiego Piasta, ogólnie dużo tego było i to jest ciągle powtarzający się motyw, tylko ja nie mam pamięci do nazwisk.
      W każdym razie Bruno miał wcześniej bodajże 1 dobrą rundę w Jadze i można było się nabrać, nikt nam nie musiał specjalnie wmawiać, że to dobry piłkarz, ogólnie przez media był tak odbierany.
      Zresztą u nas on miał momenty, to nie był moim zdaniem jakiś zły piłkarz w sensie rzemiosła, on był po prostu leniwy i bez charakteru.

    2. @friq możesz Pana Józefa pocałowac ślad po butach, bo do samych butów to mu nie dorastasz. Jak takie coś, co w zyciu osiągnęło jedno wielkie ziobro, ma czelność oceniać osobe pokroju Wojciechowskiego?! To jest porządny i dobry człowiek. Na tym bazowała banda sukinsynów, stad całe zamieszanie. Dzisiaj kiwnie małym palcem u lewej ręki i Polonia nie istnieje albo jest w ekstraklasie za rok. Także wstrzymaj wodze fantazji chłopaku.

  2. @PolonistazNY
    Coś podejrzanie za bardzo kochasz Józia. Czyżbyś u niego budował te tanie domy na Florydzie? Czy tylko u niego azbest zrywałeś gołymi łapami? Bo na czyjejś ciężkiej pracy fizycznej się ten biały Pan dorobił – a gadasz jak ofiara sztokholmska.

    Tak Ci wkleję dla przypomnienia jak traktował swoich pracowników:

    „Wojciechowski oczekuje zmian. Zamierza wspólnie z Pawłem Janasem zakazać Bakero nie tylko wystawiania do składu Andreu. Chce również, aby Bakero wystawił taki skład, którego oczekuje, a zespół ma zagrać według zaproponowanego przez wspomnianą dwójkę ustawienia. – Przekażemy mu z panem Janasem, jakiego ustawienia oczekujemy. Oczywiście trener może się nie podporządkować, ale wtedy jego kariera w Polonii będzie bardzo krótka. Po coś w końcu trzymam Janasa – dodał w rozmowie z Przeglądem Sportowym Wojciechowski.”

    A potem o Janasie:

    „Niespełna cztery miesiące Paweł Janas trenował piłkarzy Polonii Warszawa. Prezes klubu, Józef Wojciechowski ogłosił, że szuka nowego szkoleniowca.”

    Jak to jest, że Wojciechowski wg Ciebie jest cacy a cały tłum trenerów ekspertów, którzy uczyli się swojego fachu całe życie, wg JW nadawali się tylko do zwolnienia. Jak to jest, że mając wielkie pieniądze JW nie umiał niczego tutaj zbudować i a na koniec biednego Józia oszukał nawet Król bo okazał się przekrętem?

    Widzisz, to nie przypadek, że JW tak traktował trenerów i piłkarzy bo wcześniej tak traktował budowlańców by jego domy były tańsze. A tak jak traktował trenerów i jak potraktował Polonię to tak traktował najbliższych: pamiętasz p. Laurę, matkę jego dzieci 37 lat młodszą? Już ma inną matkę swego dziecka: 48 lat młodszą. W między czasie były inne. Życie prywatne też pokazuje jego niestabilność emocjonalną. Ta jego niestabilność, rzekłbym socjopatyczna i bardzo wyjątkowa, pozwoliła mu dorobić się wielkiej kasy bo patrzy na drugiego człowieka właśnie jak socjopata. W biznesie takie cechy czasami bywają porządane w zależności jak zawieje wiatr historii.

    @PolonistazNY
    A teraz zastanów się dlaczego masz słabość do takich „władczych” facetów i który mężczyzna był tak władczy i szorstki w Twoim życiu, że odpala Ci się obrona i sentymenty. Podpowiem, brak: kasków, wody i BHP i zapieprzanie 16 godzin bez przerwy przy smołowaniu dachów to nie troska o pracownika – oszukał Cię.

    1. Też nie jestem wielkim fanem JW i czasów gdy zarządzał Polonią.
      Nie uważam też, że należy bić przed kimś bałwochwalcze pokłony tylko dlatego, że ma bardzo dużo pieniędzy i w związku z tym bardzo dużo może.
      JW nie dorobił się dlatego, że jest jakimś geniuszem, omnibusem, który wymyślił jakąś innowacyjną technologię, która zmieniła świat na lepsze.
      Nie. On wyjechał za granicę, troszku się dorobił i poznał know how itd.
      I z tym kapitałem i know how zaczął biznes w Polsce w bardzo specyficznym momencie historii gdy rynek dopiero się tworzył.
      Nie każdy miał taką szansę.
      Ale oczywiście JW wycisnął tę szansę jak cytrynę i brawo.
      I faktycznie wydaje się, że taka umiejętność wyciskania rzeczy jak cytrynę sprzyja sukcesom w biznesie, jak również wydaje się, że pewne cechy osobowości takim sukcesom sprzyjają, są różne teorie na temat tzw. ciemnej triady etc.
      Ja jednak nie chciał bym absolutnie spekulować na temat JW bo go nie znam, bo nie chcę mieć procesu i nie chcę zostać zmuszony do całowania śladu po bucie z krokodylej skóry. Poza tym nie mogę mieć pewności, czy te różne historie jak to np. JW przy ludziach pomiatał Olinem, albo poniżał piłkarzy, czy różne prostackie wypowiedzi w mediach są w ogóle prawdziwe, może to jakieś pomówienia. 😉

    2. W ogóle w polskiej piłce było wielu takich jak JW. prof. Filipiak (tam też był chyba klub kokosa), Antoni Ptak (mam wrażenie, że JW totalnie był by zdolny do takiej akcji jak brazylijska Pogoń), Stasiak Opoczno (tam na ingerencji w skład się nie kończyło, tam prezes grał w ataku), Typ z Finiszparkietu podobnie jak JW na koniec rzucił zabawkami..
      Wszystko to podobny mental pozwalający może osiągnąć coś w biznesie, ale niekoniecznie w sporcie.
      To mistrzostwo ŁKS Ptak to pewnie trochę wyjątek potwierdzający regułę, ale to były też inne czasy.

    3. A ja tak brzydko odpisałem Poloniście z NY bo mnie atakuje pierwszy ad personam a do tego często tutaj innych wyzywa.

      Też prywatnie nie znam JW, ale fascynowanie się czyjąś siłą, że jak będzie chciał to zniszczy co będzie chciał jest naprawdę słabe i przypomina skutki dyktatorów w tej części Europy. A pieniądze na jednostkę zarządzającą zarabiają ludzie, często traktowani jak zbędny koszt tej jednostki. JW sam narzekał na Skandynawię, że nie dało się zarobić pieniędzy bo tam pracowników chroniło prawo pracy. To jego słowa. To znalazł inne miejsca gdzie prawo pracy nie chroniło ludzi i dorobił się olbrzymiego majątku na wyzysku innych.

      Mówi się, że najtrudniej zarobić pierwszy milion by mieć kapitał założycielski czy też przewagę negocjacyjną, potem trudno coś spieprzyć. A JW spieprzył sprawę na K6. Miał tyle milionów i kogo nie zatrudnił to wpadka. Sprawa z negocjacjami z Kokosińskim by zrezygnował z uczciwie podpisanego kontraktu… no to jak tak „negocjował” zakup desek, cegieł czy zapłatę podwykonawcom to… metody gangsterskie. To jak ja miałbym tak zarabiać kasę to mogę być przegrywem. JW jest dla mnie antyidolem i obwiniam go za 10 lat Polonii poza centralnymi rozgrywkami.

Dodaj komentarz