Nitot tłumaczy się z komunikatu biletowego po Zniczu

Po tym jak klub zamieścił komunikat dotyczący frekwencji na meczu Polonia – Znicz Pruszków (pisaliśmy o tym tutaj) właściciel Polonii Grégoire Nitot zamieścił swoją interpretację i wyjaśnienie dotyczące uwag co do frekwencji i problemów z organizacją spotkań przy K6.

Grégoire Nitot, Łukasz Masłowski

Kilka osób najwyraźniej nie rozumie tego przesłania? Nie ma żadnej krytyki tylko wyjaśnienie naszych decyzji. Serdecznie dziękuję 1 571 osobom, które były obecne na stadionie w czwartkowy wieczór, a także wszystkim kibicom, którzy kupili bilety na cały sezon. To po części dzięki was ze klub może funkcjonować. 1000 razy dziękuję.

Teraz interesuje mnie Polonia, budując solidny klub. Każdy sprytny kibic z pewnością rozumie, że klub nie może sobie pozwolić na stratę pieniędzy podczas naszych meczów u siebie. Musimy na tych meczach generować zysk, aby częściowo sfinansować nasze wydatki (tylko 20%, resztę ja płacę. Jeszcze raz zapłacę w tym roku 5 mln zł, żebyśmy mogli pojechać i obejrzeć mecze na K6). Naszym problemem jest ta klasyfikacja meczów jako pozwiększane ryzyko. W rezultacie mamy podwojony koszt ochrony; plus utratą dochodów z gastronomii, ponieważ nie możemy sprzedawać alkoholu.

Nie możemy pozwolić sobie na zadeklarowanie 3 500 osób, jeśli będzie tylko 1 500 widzów. Celem tego przesłania jest wyjaśnienie naszych decyzji.

Na przykład W poniedziałek musimy zadeklarować, ilu będzie kibiców nasz kolejny mecz z Wisłą Puławy (i odpowiednio rekrutować ochroniarzy, 1 agent na 50 kibiców). Ile deklarujemy? 1 500? 1 800? 2 200? 2 500? 3 000? Nie możemy popełnić tego samego błędu, deklarując 3 500 osób, jeśli będzie tylko 1 500 osób… To, co rozwiązałoby nasze problemy, to żeby policja przestała klasyfikować nasze mecze u siebie jako pozwiększane ryzyko… (Tez Chcę ze nasz zespół wygrałby mecze! Jestem optymistą w tym ostatnim punkcie biorąc pod uwagę ostatni mecz. Nasz początek sezon jest słabe, zdobył tylko 3 punkty z 4 rozegranych meczów…  Ale drużyna poprawia się z meczu na mecz…Widzę jakość i siłę. Czuję, że nasz zespół jest ambitny. Mamy świetnego Trenera. Czuję, że w pewnym momencie wygramy serię zwycięstw…)

Właściciel klubu dodał także, że nie zgadza się z decyzjami stołecznej policji, która rekomendowała, aby wszystkie mecze „Czarnych Koszul” miały status spotkań podwyższonego ryzyka.

Nie rozumiem też, dlaczego Warszawska policja zmusza nas do rejestrowania wszystkich naszych meczów domowych jako „podwyższonego ryzyka”. (pomogłoby nam, aby nasi kibice zawsze mieli mądrą i odpowiedzialną postawę, unikali wybuchów i agresywnych zachowań jak w meczach z Legionovią czy Pogonią Sieldce). Ponownie wyślemy pismo na policję z prośbą o zmianę tego statusu, co jest poważnym problemem dla naszego klubu.

A Wy jak odbieracie wyjaśnienia prezesa?

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

14 thoughts on “Nitot tłumaczy się z komunikatu biletowego po Zniczu

  1. Szczerze? Ja jestem za wygaszeniem sporów. Nie nakręcajmy się, bo to nikomu nie służy. Nie każdy podziela pogląd na to, że klub może grać w niższych ligach. On musi się rozwijać, a do tego potrzebni są zarówno kibice, jak i właściciel, który zdobywa i inwestuje środki.

    Podczas ostatnich awantur zbyt dużo padło przykrych słów ze wszystkich stron i trzeba się wycofać. Mam nadzieję, że właściciel i prezes zrozumiał, co napisał oraz powoli uczy się dyplomacji, a jego pracownicy biorą pod uwagę trudności potencjalne podczas meczów. Kibice powinni unikać kontrowersyjnych zachowań podczas meczów i nie dać się prowokować na wyjazdach – może policja odpuści i koszty ochrony będą niższe. Dobrze, że można oddać komuś swoje miejsce, gdy posiadacz karnetu nie będzie na meczu. Trzeba rozwinąć sprzedaż internetową, aby jak najwcześniej klub wiedział, jaka szykuje się frekwencja i mógł to precyzyjnie później zgłosić

  2. Milicja nie odpuści, zmienił się ostatnio ich komendant, podobno na jakiegoś kibica legii i chce się wykazać. Przykładem jest szeroko zakrojona akcja spisywania WSZYSTKICH młodych kibiców przed wejściem na stadion. Ludzie, nic im nie podawajcie, nie istnieje żadna podstawa prawna do wylegitymowania! Ja jestem takim podejściem zażenowany, kiedyś traktowałem policję pozytywnie, teraz nazywam ich milicją, taki sobie wizerunek wykreowali.

    1. Jeśli teoria z komendantem jest prawdziwa, co jest bardzo prawdopodobne. Trzeba się koniecznie zainteresować tematem. Porozmawiać z kimś z klubu, ewentualnie MKS i wysłać oficjalne zapytanie o powód takiego nękania. Bo nie będę zdziwiony jak dane naszych młodych kibiców będą znane CWKS.

    2. Gdy szedłem na mecz ze Stomilem przeszedłem przez ulicę 1-2 obok pasów i jeden ze stojących obok policjantów upominał mnie oraz straszył mandatem. To nie Marszałskowska po 16 przecież

  3. W pewnym, szczególnie finansowym sensie p. Nitot ma rację.
    Po kiego grzyba zgłaszać stadion na powiedzmy 3,5 tysiąca widzów a przyjedzie ledwie połowa tego.
    Takie zgłaszanie powoduje dodatkowe koszta, których nie ma sensu ponosić. Lepiej za to, w to miejsce zakontraktować np. młodzieżowca bo z tym jest u nas bardzo źle.

    Pan Nitot złapał się w pułapkę – sprzedał karnety, które jeśli nie są wykorzystywane blokują innym możliwość kupna biletu. Szczególne te karnety za jednego złotego – gdyby ktoś wreszcie podał ile ich jest to widzielibyśmy skalę problemu.
    Do tego jeszcze darmowe wejściówki – jeśli klub je rozdaje to musi wiedzieć, że tak jak karnety za złotówkę ograniczają ilość sprzedawanych biletów.

    Chwała kibicom, że kupili tysiąc karnetów – głowa w tym, aby nie blokować miejsc i nie komplikować życia.

    1. Trzeba rozdawać darmowe vouchery które dopiero zamieniasz na bilet – wtedy nie ma problemu

  4. „Problem” karnetowców można łatwo rozwiązać, wysyłasz ankietę przed każdym meczem z pytaniem czy zamierzasz pojawić sie na k6, odpoweidzi: tak, nie, nie wiem. Deklaracja jest wiążąca i miejsce może z powrotem wrócić do puli dostępnych biletów w przypadku odpowiedzi „nie”. Ja mam karnet, a ze względu na urlop na meczu pewnie bede dopiero we wrześniu, miejsce chętnie komuś odstąpie. Widzę że w klubie wolą jednak bić pianę, a nie szukać rozwiązań.

    1. Musiałaby być aplikacja by karnetowicz jednym leniwym ruchem palca kliknął czy wybiera się na mecz.

      Przydałaby się wogóle dane ilu karnetowiczów nie przyszło vs ilość sprzedanych. Czy to naprawdę problem karnetów…

    2. @arturo
      przed meczem ze Zniczem na oficjalnym fb (a może i w innych miejscach) była informacja/ prośba by posiadacze karnetów, którzy wiedzą, że się nie pojawią zwolnili mimejsce, był też link, więc ta opcja już jest.
      Może rzeczywiście przydała by się aplikacja, ale ona sama się nie napisze, to są koszty, jakieś standardy odnośnie danych osobowych trzeba spełnić, no nie zrobi się tego na już, a sprawa jest na tu i teraz.

  5. Jak druzyna wygra 2/3mecze kibice zawitaja na stadion i wtedy wlodarze beda mogli sie zastanawiac ile miejsc udostepnic …na dzis to niestety wyglada cienko i nie spodziewal bym sie na najblizy mecz wiecej kibicow chyba ze przekonywojaco wygraja z rezerwami lecha ale to tez duzej zwyzki bym nie zakladal niestety z nad fali po awansie weszlismy pod
    fale po tych pierwszych meczach i tylko najwierniejsi teraz zostali przy druzynie i tak jest w kazdym klubie szczegolnie jak sie gra na 3 poziomie rozgrywkowym nie mozna usiasc wygodnie na nowym stadionie zamowic kielbaske i popic piwkiem tak jak jest wszedzie w cywilizowanym swiecie o toaletach czy atrakcji dla dzieci nie wspomne..

    1. @Utnapisztim to zostaje kwestia dotarcia do kibiców, dla mnie optymalny email.

  6. Cytat z prezesa: Mamy świetnego Trenera.
    Parafrazując: To doskonały lekarz, tylko pacjenci jacyś pechowi bo umierają.

    Dziekuje, tyle na temat.
    Także mój karnet będzie z pewnością niewykorzystany.

Dodaj komentarz