Smalec: Od początku wiedziałem, że to jest drużyna, którą stać na wielkie rzeczy

Chwilę po zakończeniu pomeczowej fety, jaka miała miejsce na murawie stadionu w Szczuczynie, udało się nam również porozmawiać z trenerem (już) drugoligowej Polonii Rafałem Smalcem.

Rafał Smalec

Nasze dotychczasowe rozmowy zawsze rozpoczynałem od prośby o komentarz do wydarzeń boiskowych, jednak dzisiaj na usta cisną się słowa kibicowskiej przyśpiewki: „O co ja widzę, Polonia jest w II lidze” oraz gromkie „Dziękujemy”. Jakie to uczucie zostać trenerem drugoligowca? (uśmiech)
– Na początku ulga, a potem niesamowite szczęście, bo uważam, że drużyna odwaliła niesamowitą robotę i na prawdę byliśmy czasami kopani, stłamszeni, wyzywani i wszystko było na nie, a finalnie zrobiliśmy to o czym wszyscy od początku marzyliśmy i co chcieliśmy zrobić, więc ze swojej strony mogę powiedzieć, że dla mnie zawodnicy są kozakami i od początku wiedziałem, że to jest drużyna, którą stać na wielkie rzeczy i dzisiaj tego dokonali.

Nie wiem, czy Trener się ze mną zgodzi, ale w moim odczuciu kwintesencją mijającego sezonu jest zeszłotygodniowe starcie z Legionovią, czyli istny rollercoaster emocji – począwszy od smutku, irytacji przez radość, aż po mega euforię. A jak Trener podsumowałby ten czas oraz swój pierwszy rok pracy przy Konwiktorskiej 6?
– Od razu zaczynałem z wysokiego C, bo wiadomo po co przychodziłem do klubu. Od początku wiedziałem, że drużyna jest budowana pod awans i niezmiernie się cieszę, że trafiłem na takich ludzi, na sztabowców, których miałem za sobą, którzy byli dla mnie od początku czymś wspaniałym, gdzie od początku pomagali i działali – kapitalni ludzie. Drużyna sama w sobie tak jak powiedziałem odwaliła kawał niesamowitej roboty i to począwszy od pierwszego do ostatniego zawodnika na liście. Każdy w tej drużynie był, każdy tej drużynie dawał to, co miał najlepszego i to co może najwięcej od siebie dać, więc na chwilę obecną rozpływam się w „ochach” i „achach”, bo w pewnym momencie byliśmy w czarnej dziurze, a dzisiaj jesteśmy beniaminkiem II ligi.

Dzisiejsze popołudnie oraz wieczór przeznaczamy na świętowanie, ale z drugiej strony życie nie znosi próżni i już za niecały miesiąc rozpoczynamy batalię na drugoligowym froncie w domowym starciu z KKS-em Kalisz. Czy na zakończenie może Pan uchylić rąbka tajemnicy w kontekście harmonogramu przygotowań do przyszłego sezonu oraz kiedy ewentualnie możemy się spodziewać pierwszych decyzji personalnych, jeżeli chodzi o zespół?
– Dzisiaj kończymy walkę z III ligą. Od poniedziałku będziemy rozmawiać z dyrektorem sportowym Piotrem Kosiorowskim, któremu chciałem serdecznie podziękować za ten rok, bo to on mi zaufał i dzięki niemu znalazłem się w tym klubie oraz Gregowi również, bo „postawił pieczątkę” na mojej osobie, więc to są ludzie, którzy mi zaufali i jestem im za to niesamowicie wdzięczny. Jeżeli chodzi o przygotowania, to planujemy je rozpocząć w następny czwartek i będziemy systematycznie wzmacniali drużynę. Ruchy kadrowe będą, ale myślę, że na dzień dzisiejszy nie jest to czas na te rzeczy – dzisiaj oddajemy się radości.

Źródło: własne

Author: Tomas86

Nie lubię lania wody. Moja maksyma to: "krótko, zwięźle i na temat" :-)

Dodaj komentarz