Polonia jedną bramką pokonuje Sokoła

Polonia wraca do wygrywania. Nasz zespół pokonał na wyjeździe Sokół Aleksandrów Łódzki 1:0. Polonia była lepszą drużyną i zasłużenie zdobyła 3 pkt. Zwycięstwo byłoby wyższe, gdyby nie słaba skuteczność.

Damian Mosiejko

16.04.2022, Aleksandrów Łódzki
Sokół Aleksandrów Łódzki – Polonia Warszawa 0:1 (0:1)
bramka: Damian Mosiejko 44

Polonia: Michał Brudnicki – Eryk Mikołajewski, Szymon Jarosz, Tomasz Wełna – Adam Pazio Ż, Damian Mosiejko Ż (87. Patryk Paczuk Ż), Łukasz Piątek, Wojciech Fadecki (78. Marcin Pieńkowski) – Krzysztof Koton, Marcin Kluska, Krystian Pieczara.

Author: muchomor

12 thoughts on “Polonia jedną bramką pokonuje Sokoła

  1. Mecz ewidentnie do zapomnienia. Sporo męczarni, ale najważniejsze 3 punkty. To spotkanie dobitnie pokazało ile w naszej drużynie znaczy Piotrek Marciniec (posługując się przenośnią – jak ważnym jest „trybem w maszynie zaprojektowanej przez trenera Smalca”), którego brak ewidentnie odbił się na grze zespołu w tym meczu, analogicznie zresztą jak brak Tomka Wełny w Nowym Dworze Mazowieckim. Dodatkowo duże brawa za dzisiejsze spotkanie należą się Michałowi Brudnickiemu – wreszcie mamy przysłowiowy” spokój” i pewność w bramce.

  2. Były fragmenty dobrej gry, natomiast jako całość mecz był raczej średnio-słaby w naszym wykonaniu. Sokół nie był silnym przeciwnikiem, natomiast na słabszą dyspozycję pewnie miał wpływ napięty grafik (dwa wyjazdy w ciągu 4 dni) i bardzo ciężki mecz ze Świtem. Obawiałem się braku Marcińca, natomiast na szóstce Piątek dawał radę.
    Brawo dla drużyny za 3 punkty dopchnięte kolanem. Teraz zawodnicy z ławki na puchar i znowu mały maraton z potencjalnie bardzo wymagającym spotkaniem z Lechią, który przegrała po raz ostatni u siebie w październiku i to była ich jedyna porażka w roli gospodarza.

  3. Ten mecz to chyba mocny sygnał ostrzegawczy od trenera dla rezerwowych po tym, co pokazują ostatnio. Mimo napiętego terminarza i teoretycznie szerokiej kadry, raptem 2 zmiany i to w końcówce meczu.

    1. Cóż, nie ma co ukrywać, że środowy mecz z Troszynem będzie idealną okazją na „wykazanie się” i poprawienie statystyk przez zawodników grających ostatnio mniej… Mam nadzieję, że podołają-poprawiając swoje morale i udowadniając trenerowi, że może na nich liczyć w trudniejszych momentach spotkania, gdy trzeba odciążyć kolegów. Zresztą perspektywa rywalizacji i udowodnienia wyższości nad Legionovią zarówno na płaszczyźnie pucharowej i ligowej jest bardzo kusząca i porządana ;-D

  4. Bardzo dobra pierwsza połowa, na przerwę powinniśmy iść z kilkoma bramkami przewagi. Druga na odwrót i do zapomnienia. Doliczony czas dłużył się i dłużył. Jak za Szymanka – cofnięcie się i walka o dowiezienie przewagi do końca.
    Nie lepiej poprawić wynik i spokojnie pograć do końca ?
    Brak Marcińca odbijał się na naszej grze, sam Piątek go nie zastąpi.
    Trzy punkty są nasze i …. Wesołego Alleluja !!

  5. Nie rokują. Niby co mają rokować Parobczyk czy Lewicki? A na ławce zamiast młodych z MKS – tylu ich trenuję a pierwszą drużyną przecież – cały czas te same nazwiska, które nic nie wnoszą. Czemu nie wchodzi Niewiarowski?
    Fajnie się krytykuje po przegranym meczu ale ja nie widzę wsparcia z ławki dla pierwszego składu. Połowa jedenastki ma już kilka wiosen na karku i tak łatwo w cyklu co trzy dni mecz się nie zregeneruje. Gdzie jest więc koncepcja by zapobiec takim wpadkom jak w nowo tworze czy w sumie i w aleksandrowie?

  6. Gdyby nie bramkarz Sokola byłoby 3 :0 dla nas.
    Teraz Puchar , mam nadzieję że zagra drugi skład plus ktoś z rezerw.
    Od 23 kwietnia znowu gramy co 3 dni, a my jakoś zamienników nie mamy.
    Szkoda ,że Lewicki czy Parobczyk nie spełniają pokładanych w nich nadziei.
    Zauważmy, że Swit po super meczu z ich strony (biegali jak szaleni) przegrał gładko po 3 dniach a my wygraliśmy. To jednak świadczy o naszym poziomie technicznym i prawidłowym gospodarowaniu siłami.
    Teraz regeneracja i w sobotę walka na całego o kolejne 3 punkty. Legionovia też gra w środę Puchar, też się zmęczą.

  7. Pingback: ks quik 2000

Dodaj komentarz