Madej z KS-u Teresin wspomina przygodę z Polonią

Na profilu facebookowym KS-u Teresin pojawił się wywiad z Michałem Madejem. Nowy zawodnik tamtejszego klubu wspomniał o kilku kwestiach związanych z pobytem w Polonii za czasów Józefa Wojciechowskiego.

Jako zawodnik „Czarnych Koszul” miałem dwa, a może nawet trzy podejścia do pierwszego zespołu. Najpierw jako junior i jednocześnie absolwent Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Gdy już wreszcie trafiłem do drugiego zespołu Polonii, prowadzonego wówczas przez Igora Gołaszewskiego, miałem nadzieję awansu do kadry jedynki. Niestety, w tym samym czasie na Konwiktorską , razem z ekstraklasową licencją pojawili się zawodowcy z Groclinu Grodzisk Wielkopolski i tym samym dla wychowanków Polonii zabrakło już miejsca. W dodatku nowy właściciel klubu Józef Wojciechowski postanowił z drugiego zespołu zrobić kolonię karną dla zawodników, którzy mieli najwyższe profesjonalne kontrakty. Nazywano to potem „Klubem Kokosa” i w efekcie szukania oszczędności do czwartoligowych rezerw przesunięto wtedy między innymi takich piłkarzy ekstraklasowych, jak MariuszówLiberdę i Pawlaka – obaj byli już mistrzami Polski, Kamila Kuzerę i Piotrka Klepczarka. Ten zespół później został rozwiązany, bo właściciel JW Construction nie chciał finansować drużyny rezerw. Kolejne podejście miało miejsce już po zdegradowaniu Polonii do czwartej ligi. Piotr Dziewicki długo utwierdzał mnie w przekonaniu, że mam pewne miejsce w jego zespole, ale tydzień przed startem rozgrywek usłyszałem, że znalazłem się w tak zwanej grupie zawodników odpalonych. I to był koniec mojej przygody z Polonią – powiedział.

Piłkarz pokusił się także o swoją opinię o klubie przy okazji pytania o derby warszawskie. – Na pewno, tym bardziej, że w Warszawie mamy dwa kluby z tytułami mistrzów Polski. Legia to uznana marka, ale na temat Polonii mam własną opinię. To szalenie specyficzny klub, w którym od wielu, wielu lat pojawia się zbyt duży konflikt interesów. Zbyt wielu ludzi chce decydować o polonijnym futbolu, a każdy ciągnie – i tak zawsze zbyt krótką kołdrę, w swoją stronę. Obiekt na Konwiktorskiej jest archaiczny, bo w porównaniu do Legii – zainwestowano w stadion niewiele pieniędzy. Trzecioligowe zespoły czują się na nim dobrze, ale każda wyższa liga to murowane kłopoty związane nie tylko bezpieczeństwem, ale i komfortem drużyn. Najlepszy dowód, że goście korzystają z zabytkowej szatni na pierwszym piętrze, a gospodarze z trudem mieszczą się w szatni usytuowanej w suterynie. Nie wiem jak jest teraz, ale dwa lata temu trener Krzysztof Chrobak mógł trenować z trzecioligowym zespołem Polonii na połówce sztucznego boiska bocznego. Lepsze warunki mają drużyny z mazowieckiej okręgówki. Według mnie, nic się nie zmieni na Konwiktorskiej, dopóki obecny obiekt nie zostanie zburzony i w jego miejsce, powstanie nowoczesny i funkcjonalny stadion. Ekstraklasa, ekstraklasą, ale warszawska piłka nożna na pewno zasługuje, by mieć przynajmniej po trzy kluby na poziomie pierwszej i drugi ligi. Stać na to Pruszków, stać Grodzisk i Siedlce. Warszawy jak widać nie stać i spośród wszystkich europejskich stolic, jest niechlubnym ewenementem. Tylu młodych ludzi trenuje w Warszawie i jej okolicach. Są orliki, są boiska pod balonami, ale warszawskie kluby w większości nie mają własnych obiektów treningowych. Niektóre nie mają nawet meczowych boisk. Dla mnie to niezrozumiała polityka. Tym bardziej, że z roku na rok futbol traci kibiców.

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

Dodaj komentarz