Polonia przegrywa z Legią w „małych derbach”.

W spotkaniu 11 kolejki grupy pierwszej III ligi Polonia Warszawa przegrała z Legią II Warszawa 2:3.

Łukasz Piątek

Przez pierwsze 10 minut tego spotkania, gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. W tym czasie mogliśmy obejrzeć dwa niecelne strzały z dystansu z obu stron, autorstwa Kacpra Skwierczyńskiego, a następnie Tomka Wełny. W 15 minucie, ładną indywidualną akcją popisał się Marcin Pieńkowski, jednak uderzył kilka centymetrów nad poprzeczką. Niedługo potem, po dynamicznej akcji „Czarnych Koszul” w polu karnym Legii, na strzał zdecydował się Marcin Kluska, jednak bramkarz Legii Maciej Kikolski z trudem zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Co nie udało się Klusce, chwilę później udało się Łukaszowi Piątkowi, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Adama Pazio, precyzyjnym strzałem głową z okolic 4 metra pokonał Kikolskiego. Niestety podopieczni trenera Rafała Smalca cieszyli się prowadzeniem zaledwie przez 3 minuty, a stan rywalizacji na 1:1 wyrównał Szymon Włodarczyk, który po błędzie jednego z naszych defensorów,  wykorzystał sytuacje sam na sam z Michałem Brudnickim, który co prawda zdołał jeszcze obronić pierwsze uderzenie młodego legionisty, jednak wobec dobitki był już bezradny. Podobnie jak na początku spotkania, przez kolejne 10 minut gra toczyła się w środkowej strefie boiska i na kolejną godną odnotowania akcję musieliśmy poczekać do 34 minuty, gdy po groźnej akcji legionistów w naszym polu karnym, strzału z dystansu próbował Karol Noiszewski, jednak futbolówka poszybowała wysoko nad bramką Brudnickiego. Polonia odpowiedziała chwilę później strzałem z dystansu Pieńkowskiego, jednak naszemu pomocnikowi ponownie zabrakło precyzji. W 41 minucie strzału z dystansu na nasza bramkę raz jeszcze próbował Noiszewski, ale piłka przeleciała kila metrów od lewego słupka bramki Brudnickiego. Groźnie zrobiło się pod naszą bramką w 43 minucie, gdy po dośrodkowaniu w pole karne, do piłki nieprecyzyjnie odbitej przez jednego z naszych obrońców dopadł Kacper Kostorz, trafiając w boczną siatkę. Polonia odpowiedziała błyskawiczną akcją, po której na strzał z bliskiej odległości zdecydował się bardzo aktywny w tym spotkaniu Pieńkowski, którego uderzenie z trudem zdołał odbić Kikolski. Wybitą przed pole karną piłkę udało się jeszcze opanować Piotrowi Marcincowi, jednak celny strzał naszego pomocnika tym razem pewnie wyłapał Kikolski, po czym arbiter zakończył pierwszą część spotkania.

Drugą połowę lepiej zaczęli poloniści. Zaledwie 6 minut po wznowieniu gry, rzut karny podyktowany po faulu na Juniorze Radzińskim na bramkę pewnie zamienił Krystian Pieczara. Cztery minuty później mogło być 3:1, gdy na niesygnalizowany strzał z dystansu zdecydował się wspomniany Pieczara, niestety piłka minimalnie minęła prawy słupek bramki Kikolskiego. Legia odpowiedziała w 58 minucie, gdy po raz kolejny w tym spotkaniu Brudnickiego strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Noiszewski, ale podobnie jak w przypadku swoich wcześniejszych prób, strzelił bardzo niecelnie. W 66 minucie zakotłowało się w polu karnym Legii, jednak uderzaną przez naszego zawodnika futbolówkę, ekwilibrystyczną interwencją zatrzymał jeden z defensorów Legii. Kolejne minuty to strzały z dystansu z obydwu stron, jednak żadne z nich nie były celne. Niestety w 76 minucie legionistom udało się wyrównać stan rywalizacji 2:2. Do piłki dośrodkowanej z lewego skrzydła przez wprowadzonego kilka minut wcześniej Rui Gomesa, dopadł Włodarczyk i precyzyjnym strzałem z około 12 metrów pokonał Brudnickiego. Polonistów na prowadzenie mógł wyprowadzić w 81 minucie Pieńkowski, jednak jego uderzenie z okolic 16 metra, minimalnie minęło lewy słupek bramki gości. Minutę później po stracie w środku pola przez zawodników Legii, przed szansą na zdobycie bramki stanął Pazio, który wbiegł w pole karne gości, niestety strzelając wysoko nad bramką Kikolskiego. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w doliczonym czasie gry arbiter spotkania podyktował dla legionistów bardzo problematyczny rzut karany, który na bramkę pewnym uderzeniem zamienił Włodarczyk, kompletując tym samym klasyczny hat-trick. Po szybkim wznowieniu gry, polonistom udało się jeszcze wyprowadzić jeden atak na bramkę gości, który zakończył się strzałem Pieńkowskiego w boczną siatkę, po czym arbiter zakończył spotkanie. Tym samym Polonia spadła na trzecie miejsce w ligowej tabeli, tracąc do liderującej Legionovii Legionowo już 7 punktów.

02.10.2021, Warszawa
Polonia Warszawa – Legia II Warszawa 2:3 (1:1)
bramki: Łukasz Piątek 17, Krystian Pieczara 52 (k)

Polonia: Michał Brudnicki – Eryk Mikołajewski, Rafał Kiczuk, Tomasz Wełna – Adam Pazio, Marcin Kluska (76. Patryk Paczuk), Piotr Marciniec, Łukasz Piątek, Marcin Pieńkowski – Junior Radziński (64. Krzysztof Koton), Krystian Pieczara (85 Damian Mosiejko)

 

Author: Tomas86

Nie lubię lania wody. Moja maksyma to: "krótko, zwięźle i na temat" :-)

34 thoughts on “Polonia przegrywa z Legią w „małych derbach”.

  1. Piłkarze niestety słabiutko, prawie w ogóle składnych akcji, zero grania skrzydłami, dośrodkowań, strzałów z dystansu. Legii się grać nie chciało ale kiedy przycisnęli to jednak potrafili zagrać pozycyjne. Druga bramka dla legii – Wełna stał przy napastniku i w zasadzie nic nie zrobił. Czy karny na koniec słusznie – nie wiem bo nie widziałem. Pech

    Zachowanie małpoludów z C na koniec meczu fatalne, po prostu żenujące. Trudno powiedzieć czy legionista ich prowokował czy nie, no coś tam machnął w ich kierunku ale daliście się sprowokować jak po prostu zwierzęta – no i co wam ostatecznie dało to wiszenie na płocie, rzucanie w piłkarzy i wyzwiska w stronę matek tych młodych chłopaków z drugiej drużyny? A co to dało klubowi? Wielkie gównl

    Race i te fajerwerki – tym razem napisze tylko – niepotrzebnie, bo szkoda byłoby za to płacić kary.

    1. Podbiegł dzieciak pokazywać eLke, a do niego dołączyła się cała drużyna, nic dziwnego że trybuna się zagotowała. Niemniej jednak wszystko ponad bluzgi było już przegięte, ciekaw jestem czy klub nie będzie miał za to jakiejś kary.

    2. Jakie zero grania skrzydłami? Ja zapamiętałem, że do wielu dośrodkowań nikt w środku nie dochodził, ale to nie jest brak akcji skrzydłami, tylko brak ich wykończenia.

  2. Szkoda kibicow ..teraz Nitot bedzie mial frekwencje cieniutka …szkoda tym bardziej ze legionovia odjezdza jak Pogon pszed rokiem.
    Mysle cze czas zeby Nitot rozliczyl ludzi ktorzy byli odpowiedzialni za selekcje zawodnikow…mysle ze to jest klucz do odbudowy klubu drugi rok i znow slabiutka selekcja zawodnikow.

    1. Pisałam już, że 24 zawodnikami nie wygra się 3 ligi. Jeśli kilku graczy z 1-szej jedenastki zawodzi, to nie ma za nich odpowiedniej jakości zmienników. Dotyczy to głównie obrony i głównie ataku. Obecnie można robić aż 5 zmian. U nas są maksymalnie 3. Widać, że trener nie ma kogo wpuścić. Stąd się bierze kolejna przegrana. Trudno nad tym przejść do porządku bez głębszych refleksji.

  3. Na meczu było ponad dwa tysiące kibiców. Niektóre źródła podają dwa tysiące osiemset, głównie fanów Czarnych Koszul. Niestety nie było się z czego cieszyć, gdyż 18-latek Włodarczyk pokonał nasz zespół. Mam wątpliwości czy należał się rywalowi karny. Pierwsza połowa moim zdaniem dla Polonii.

  4. Moim zdaniem piłkarze sami przegrali ten mecz. Stało się to samo co zawsze w końcówce meczu. Stara piłkarska prawda mówi że najlepszą obroną jest atak. A od 85 minuty atakowała Legia 2 a my się tylko broniliśmy. Czy był faul tego nie wiem i przypuszczam że nawet sędzia nie było go pewien bo gwizdnął kilka sekund po przewrotce. Szkoda tych wszystkich pozytywnych emocji które spaliły na panewce. Oby w Białobrzegach dali radę….

  5. Nie wiem jaki Wy mecz oglądaliście ale chłopaki zagrali dziś zajebisty mecz. Od dawna nie widziałem tak grającej drużyny, tylu akcji i takiego zaangażowania.
    To nie jest tylko moja opinia ale wszystkich z ktorymi rozmawiałem po meczu. Nawet najwięksi malkontenci byli zadowoleni.
    Oczywiscie poza wynikiem.
    Zadecydowały proste i głupie błędy w obronie.
    Niestety.

    Kibicowsko rewelacja. Wreszcie można nakręcać znajomych na Polonię i zabierać ich na mecze w poczuciu tego, że ten klub kibicowsko żyje i mamy zajebista atmosferę.

    1. Zgoda.
      Było całkiem przyzwoicie. Jak na 3 ligę to fajnie się to oglądało.
      Słąba obrona i środek ataku, ale rozegranie i akcje skrzydłami ok, zwłaszcza po lewej stronie.

  6. Nie wypowiadałem sie na temat wkładów do koszulek, ich zabawy z piłką oraz pana od WF. Czekałem aż będzie rozegrane ćwierć sezonu przez Polonię, żeby wnioski nie były przedwczesne.
    1. Pan od WF Smalec. Gdzie sa ci, co jechali po mnie i bredzili o nowym Papszunie, no gdzie? Co maja dzisiaj do powiedzenia?
    2. Wkłady do koszulek. Mówiłem: Chcesz awansować to nie opiera się drużyny na uczniach pana od WF, którego to chłopaczki byli gorsi od nas. Efektem była szybka przegrana ze Skierniewicami, rozkradzionymi przez Polonię

    NIe ma zawodników, nie ma drużyny, nie ma taktyki, nie ma trenera, Jedno wielkie gówno.

    Zapewne juz przyszłym sezonie… A nie, to juz było.

    Za to race są zajebiste! Tylko się domorosły piromanie w łóżko nie zesikaj.

  7. Emeryt, o co ci chodzi?
    Krytykujesz swoim komentarzem wszystko co się da – piłkarzy, kibiców, trenera – jak rozumiem również zarządzanie klubem.
    Ja na przykład skupiam się tylko na krytyce kibicowskiej hołoty – w niej upatrując wszelkie zło polskiego footbolu – nie rozumiem natomiast twojego stanowiska, co ty chcesz w ten sposób przekazać, jakie masz propozycje?

    Piłkarze? Było, owszem, beznadziejnie, ale czy to są tylko „wkłady do koszulek” – chyba jednak nie. To zawodowcy, którzy ewidentnie mieli gorszy dzień, zawiedli – wyciągnijmy z tego wnioski i idźmy dalej, bez obrażania tych młodych ludzi.

    Trener Smalec? Owszem, uczy WF w szkole – trzeba sobie jakoś radzić zawodowo i finansowo. Chłop jest jednak bardzo inteligentny, ambitny. Stara się o kolejne licencje. Może jednak warto go w tych cechach wspierać, a nie li tylko wyszydzać? Nikt z nas swojej kariery nie zaczynał od prezesury banku….

    Marcin_88 – dziękuję za twój komentarz. Nie wiem co pokazywał ten młody legionista – widziałem że coś pokazywał i z przeproszeniem chuj mnie w tym momencie strzelał, ale jednak nie wskakiwałem z tego powodu na płot…. Nawet jeśli pokazywał „elkę” to mimo wszystko nie powinno kogokolwiek sprowokować to do takiej, po prostu chamskiej-zwierzęcej, reakcji. Nie mam zamiaru bronić małpoludów-kibiców, ale jeśli piłkarz nie zachował się odpowiednio powściągliwie to i on powinien być przykładnie ukarany. Jeszcze raz natomiast podkreślam, że rzucanie butelkami i wyzywanie matek to nieakceptowalny przykład chamstwa, które należy z naszego 110-letniego stadionu WYRUGOWAĆ…

    1. Halo, przed nami 26 meczów / 72% sezonu do rozegrania. To nie jest tak, że gramy źle, jesteśmy środku tabeli i do czołówki nam daleko. Potrzeba 3-4 jakościowych wzmocnień. Grzesiu musi dokupić kogoś kto przerasta tę ligę. Kogoś pokroju… Radka Majewskiego w Wieczystej, lokomotywy, która pociągnie tę drużynę. Wzmocnień do 11-tki, kogoś z I ligi. Francuz kasę ma, trzeba odważnych decyzji w przerwie zimowej i będzie dobrze.

    1. Titanic też by dopłynął do celu, gdyby nie ta jedna niewielka góra lodowa na środku oceanu 😉
      Od jakiegoś czasu widać, że w drużynie brakuje kropki nad i, sensownego wykończenia akcji. Nawet jak dominujemy, to tak nie do końca. Robimy co chcemy do pola karnego, a potem bywa różnie. Nie jestem znawca piłkarskim, nie będę mówił Smalcowi czy Kosiorowskiemu co mają robić. Pozostaj nam zawierzyć w ich profesjonalizm.
      Wszyscy w klubie muszą mieć świadomość, że to już 8 rok jak klubu nie ma w Ekstraklasie i z każdym kolejnym będzie coraz trudniej utrzymać na trybunach kibiców, jeśli wyniki nie będą satysfakcjonujące.

  8. o ile jakoś akcje szły do przodu to ciągle brakuje dokładności i wykończenia, ciągle jedno tempo za wolno albo za szybko
    spalonych po naszej stronie było z 5 -7 /// + dwa dramatyczne błędny obrony i mamy 3pkt w plecy.
    sinusoida emocjonalna poziom Polonia.

  9. Z tym potecialem pilkarskim to my z tej ligi nigdy nie wyjdziemy,tu tszeba zaplacic dla 3 grajkow jak to robi Wieczysta ,o tym jusz pisalem pare tygodnie temu …nie mam pojecia dlaczego tak zamozny facet jakim jest Nitot tego nie widzi …teraz bedzie max 500 kibicow i bedzie doplacal jeszcze wiecej do interesu ..zawodnicy z miejsc 13 /24 nie daja rady w okregowce…..nierozumiem co on chce osignac nie majac bramkostrzelnych ofensywnych zawodnikow i liczac na nos Kosiorowskiego.ktory sciaga zawodnikow ktorzy nic nie strzelali przed przyjsciem do Poloni …..przeciesz statystyki tych zawodnikow w 21 wieku mozna w 5 minut sprawdzic w telefonie…

    1. A ja myślę, że ludzie przyjdą. W drużynie coś drgnęło, na trybunach coś drgnęło.
      Wielu kibiców przyjdzie dla tej atmosfery i dopingu który mamy. Na Polonii dziś jest po prostu fajnie.
      A to, że wczoraj przegrali?
      Szkoda ale taka jest piłka. Czasem jesteś słabszy i wygrasz, czasem jesteś lepszy i przegrasz.
      Normalny kibic doceni wczorajsze zaangażowanie, walkę i fajną grę. I wróci wspierać na następny mecz.
      Nienormalny powie, że nie wróci. Trudno.

      Mamy najlepszy klimat od lat a ja już tylko czekam na kolejny mecz.

      Ogniwem przełomowym w tej drużynie wydaje mi się, że będzie Pieńkowski. On wnosi ten element ostatniego podania.

    2. Norweg – 100% się z Tobą zgadzam, jeśli kibic nie jest chorągiewką to tym bardziej będzie chciał przyjść na kolejny mecz po wczorajszym spotkaniu.
      Przede wszystkim Pieńkowski, a także Koton, mogą jeszcze wiele dobrego wnieść do drużyny. Oby sodówka za szybko im nie uderzyła do głowy po kilku dobrych spotkaniach.

    1. Nie wiem co koleżanka ogląda, ale o ile Pieńkowski jeszcze w ofensywie daje przewagę, to już w defensywie u niego jest dużo gorzej. Proszę pamiętać, że Smalec wymyślił go jako wahadłowego, a nie jako lewoskrzydłowego. Takie niełatwe dwa w jednym, a musi dać radę i tu i tu.

  10. A tu się nie zgodzę. Na frekwencj^ę wpływają wyniki sportowe i głośne transfery. Jak zaliczymy jeszcze jakąś głupią wpadkę lub nie daj Boże dwie to frekwencja będzie sporo gorsza. Właściwie frekwencja wiąże się tylko z nadzieją awansu. Póki są szanse na awans to ludzie przychodzą dla przeżycia emocji. Atmosfera na trybunach jest rzeczą wtórną tychże emocji i nadziei na awans a nie celem samym w sobie.

    Ps. Nie zapomnę jak mój sąsiad co chadza do loży VIP na Ł3 gdy go zaproszą z pracy, zaczął regularnie przychodzić na K6 bo zakontraktowaliśmy Smolarka. Na razie nasz milioner nikogo takiego nie kupił, szczytem transferowym jest ponowne ściągnięcie Krystiana. Jak tu spokojnie wygrać III ligę z 15 pkt przewagi…

    1. Tak masz pełną rację. Ja pisałem to, że będa przychodzić i nie zniweczy tego porażka we wczorajszym meczu. Zakładałem też, że będziemy pod prądem i z nadzieją awansu blisko lidera bądź jako lider. Nie widzę innej opcji, ta drużyna się rozkręca.

      Na minus jest to, że gramy teraz z Pilicą. W rozmowach z chłopakami z Legionovii padało, że to bardzo dobra drużyna i ich najsilniejszy do tej pory rywal.
      No ale my z tym składem nie musimy obawiać się nikogo. Wyjść, grać, dominować, strzelać.

  11. Acha, i dziwią mnie negatywne wpisy dot. tylko pracy Kosiorowskiego bo to tak jakby Gregoire dał naszemu dyrektorowi dodatkowe kilka mln a Kosior nie chciał tego wydać.

    Po tych 8 latach wolałbym spokojny awans mając skład lepszy o dwie klasy rozgrywkowe a nie taki na styku z Legionovią. Ale ja zastanawiam się nad rolą Gregoire’a a nie Piotrka Kosiorowskiego. Czy nie może dać kasy na kogoś kto przerasta tę ligę? Jak teraz nie dosypie kasy to i tak ją straci będąc kolejny rok w tej lidze.

    Nie wiem czy zdobylibyśmy mistrza w 2000 roku gdyby nie pierd*lnięcie transferowe w zimie m. in. Wieszczyckim i Kiełbowiczem. 5 wzmocnień do i tak silnej drużyny! A tutaj jest takie… a może uda się po kosztach. Ok, mamy drżeć do ostatnich minut sezonu, no dobra. Mamy właściciela „księgowego”. A potem przy ew. awansie o włos, w II lidze znowu będzie rewolucja kadrowa by być co najmniej w środku stawki nie mówiąc o strefie barażowej bo z tym składem to my w II nie mamy czego szukać. Także krótka ławka to wg mnie przede wszystkim zbyt oszczędne podejście GN.

  12. Fakty sa takie ze jestesmy na 4 poziomie rozgrywkowym ze strata 7 pkt do lidera…i mamy rozegrany jeden mecz mniej.
    Moim zdaniem w wiekszosci przypadkow frekwfencja jest uzalezniona od miejsca w tabeli czyli wynikow.
    Mamy na tym 4 poziomie rozgrywkowym dyrektora sportowego jusz drugi rok ..ja niewidze zeby on kogos konkretnego przewyzszajacego ta lige sciagnol i nie mam pojecia jaki on ma budzet ..jezeli ma cienki nawet na 3 lige to po co nam dyrektor sportowy…to moj pukt widzenia,z drugiej strony mysle ze Pieczara ma nizla kase a sciagniecie go po pol roku praktycznie niegrania bylo wielka niewiadoma ..to by bylo niezle jak oprucz niego jeszcze ze dwoch ofensywnych z dobrymi ststystykami grajkow by bylo a tak skoro byla kasa na jednego to sie sciaga jednego grajka kto daje gwarancje na 3 lige strzelenia ze 12 bramek a ile ma Pieczara odliczajac karne…jak bedziemy wszystkich chwalic i nie wymagac to jeszcze pare sezonow tu spedzimy…Greg tez nie wiem na co liczy ..wie ze na Polonie kazdy sie spina i zeby byl awans musi byc dobra druzyna ..ale dobra druzyna kosztuje…. z ta druzyna w 2 lidze nie ma co szukac ….po awansie zawodnicy wtedy jusz jako Polonia drugoligowa wystepujaca na centralnym poziomie wymagania beda miec wieksze…czyli wiecej kasy …a teraz to balansuje z bilansem minus 7 do awnsu wiec gdzie jest sens…

  13. Od soboty nie mogłem się zalogować na stronę , piszę dopiero teraz.
    Pomijając skrajne komentarze (było beznadziejnie, było super) – mecz był emocjonujący, niestety sporo na wyniku zaważył sędzia bo moim zdaniem karnego w 93 minucie nie było ( a siedziałem na końcu sektora C 2 na wysokości pola karnego) . Do do drugiej bramki Cwks2 też mam wątpliwości czy nie było ręki.
    Wyzwiska musiały się tak skończyć – wieczne lżenie na CWKS spowodowało jeszcze lepszą grę Cwks2.
    Za pół roku Polonia pojedzie na boisko Cwks2 i kto wtedy będzie bronił naszych piłkarzy przed obelgami ( a może i gorzej będzie) ?
    Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie.
    Sportowo – nie umiemy zamknąć meczu, tworzymy sytuacje ale nie strzelamy bramek.
    Robimy 1 -2 błedy i rywal je bezlitośnie wykorzystuje a my w pocie czoła tworzymy sytuacje i je marnujemy.
    Poza tym – nie mamy wartościowych zmienników jak to tutaj zauważono. Kadra jest za wąska .
    W zimie musimy zakontraktować 1 obrońce i jednego wahadłowego , może skrzydłowego.
    Obawiam sie o frekwencję .

Dodaj komentarz