Polonia po emocjonującym meczu pokonuje Znicz Biała Piska

Początek meczu sugerował pogrom. Polonia prowadziła od 11 minuty i co chwilę stwarzała sobie 100% okazje. Nic nie chciało jednak wpaść do bramki. W 2 połowie, gdy wreszcie udało się podwyższyć, zaraz odpowiedział rywal. Od tego momentu kilkukrotnie było blisko remisu, ale po zabójczej kontrze w doliczonym czasie ostatecznie Polonia wygrała 3:1.

Krystian Pieczara

Już w 5 minucie poloniści wykonywali pierwszy rzut rożny. Po dośrodkowaniu w polu karnym powstało zamieszanie, ale ostatecznie rywale wybili. W 11 minucie nasi zawodnicy skonstruowali dobrą kilkupodaniową akcję, ale strzał Marcina Kluski został zablokowany. Polonia miała jeszcze jeden rożny i tym razem zamieniła go na bramkę. Po krótkim rozegraniu piłka została dośrodkowana na dalszy słupek do Tomasza Wełny, a ten zgrał głową do Krystiana Pieczary, który z bliska wpakował futbolówkę do siatki. Chwilę później mogło być 2:0, po pięknie rozegranej akcji na lewej stronie Marcin Pieńkowski wypuścił Piotra Marcińca, a ten zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale obronił bramkarz. Polonia miała jeszcze rzut rożny i znów blisko było trafienia. Bramkarz Znicza wypuścił piłkę, ale uderzenie Łukasza Piątka trafiło w jednego z obrońców. W 15 minucie prowadzenie Polonii powinno być już wyższe. Znów na lewej stronie urwał się Pieńkowski, wystawił piłkę Piątkowi, ale ten w sytuacji sam na sam trafił w słupek, a dobitka Adama Pazio została zablokowana. W 18 minucie pierwszy raz zaatakowali gospodarzy, ale dośrodkowanie w nasze pole karne było słabe i z łatwością złapał piłkę Michał Brudnicki. W 30 minucie kolejną kapitalną okazję zmarnował Piątek. Junior Radziński razem z Pazio świetnie odebrali piłkę blisko pola karnego rywali, Pazio podał do Pieczary, a ten przytomnie przepuścił do Piątka. Pomocnik wbiegł w pole karne, ale nie trafił czysto w piłkę i spokojnie złapał bramkarz.  Chwilę później zaatakowali gospodarzy, nasi obrońcy wespół z bramkarzem byli jednak czujni przy dośrodkowaniach. W 38 minucie marnowane okazje mogły się zemścić. Dośrodkowania z lewej strony nie wybił Pazio, ale ustawiony za nim rywal kompletnie tego się nie spodziewał i nie przyjął piłki, choć był kompletnie niekryty w pol karnym. Za chwilę znów było niebezpiecznie, najpierw piłkę na własnej połowie stracił Pazio, a potem Pieńkowski. Wszystko skończyło się jednak rzutem rożnym, który nie został najlepiej wykonany. Końcówka pierwszej połowy to kolejne pudła polonistów, tym razem dwukrotnie nie popisał się Radziński. Najpierw głową uderzył zdecydowanie za wysoko po wrzutce Pieńkowskiego. O ile jednak ta sytuacja nie była aż taka łatwa, o tyle następna sytuacja to musiała być bramka. Radziński dostał płaskie podanie, będąc bez krycia przed bramką, uderzył jednak w taki sposób, że piłka nie doleciała nawet do bramki. Do przerwy było 1:0 i wynik zdecydowanie nie odzwierciedlał tego, co się działo na boisku. Mecz powinien być już zamknięty.

Druga połowa zaczęła się od kolejnych ataków polonistów. Sporo akcji kończyło się rzutami rożnymi. Łącznie przez cały mecz „Czarne Koszule” wykonały ich czternaście, rzadko jednak wynikało z tego realne zagrożenie. W 51 minucie niebezpiecznie zaatakowali gospodarze. Na szczęście radzili sobie nasi obrońcy. Na posterunku był też Brudnicki, który wyłapał uderzoną głową piłkę po rzucie rożnym. W 57 minucie nareszcie Polonia podwyższyła prowadzenie. Kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się Pieczara. W sytuacji sam na sam znalazł się Piątek, który tym razem się nie pomylił. Piłka trafiła co prawda w bramkarza, ale i tak wpadła do siatki. Niestety radość z dwubramkowego prowadzenia trwała chwila. Znicz przeprowadził akcją lewą stronę, a dośrodkowanie na gola zamienił Bartosz Giełażyn. Ta bramka odmieniła obraz meczu, Polonia zaczęła grać bardzo nerwowo, a Znicz zyskiwał przewagę. Już chwilę po bramce kontaktowej mógł być remis. Na szczęście jeden z naszych obrońców zdołał w ostatniej chwili przyblokować strzał rywala i był tylko rożny. Po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry nie najlepiej zachował się Brudnicki, który wypuścił z rąk piłkę, ale obrońcy zdołali naprawić błąd. W dalszych minutach Znicz atakował, sporo działo się  w naszym polu karnym, ale Brudnicki razem z obrońcami pewnie wybijali dośrodkowania. W 81 minucie piłka dotarła na głowę rywala, który zgrał do Giełażyna, ale napastnika zdołał uprzedzić nasz bramkarz. W końcówce meczu Polonia została zamknięta, na szczęście rywale z dystansu strzelali niecelnie. W doliczonym czasie emocji też nie brakowało. W 92 minucie Znicz miał rzut wolny, a chwilę później rożny. Po tym stałym fragmencie gry Polonia ruszyła z zabójczą kontrą. Lewą stroną pognał Marcinho, który odegrał w polu karnym do Kacpra Górskiego, a ten z bliska dopełnił formalności i zamknął mecz. Polonia wygrała 3:1.

25.09.2021, Biała Piska
Znicz Biała Piska Polonia Warszawa 1:3 (0:1)
bramki: 
Krystian Pieczara 11, Łukasz Piątek 57, Kacper Górski 90

Polonia: Michał Brudnicki  – Eryk Mikołajewski, Rafał Kiczuk, Tomasz Wełna – Adam Pazio, Piotr Marciniec,  Marcin Kluska (71. Patryk Paczuk), Łukasz Piątek, Marcin Pienńkowski (65. Kacper Górski Ż) – Junior Radziński (71. Krzysztof Koton Ż), Krystian Pieczara (82. Marcinho)

Author: muchomor

23 thoughts on “Polonia po emocjonującym meczu pokonuje Znicz Biała Piska

    1. Już po pierwszej bramce było słychać „Polonia Polonia” więc chyba niektórzy byli od poczatku

  1. Brawo drużyna! Bardzo ważne punkty na trudnym terenie, szczególnie dla nas.
    Indywidualnie wyróżniłbym jeszcze raz Pieńkowskiego, po pierwszej połowie powinien mieć kilka asyst.
    Przy okazji co z Paczukiem ? Czy to poważniejsza kontuzja ?

    1. Ok, moglem ogladać tylko do 60 min, a widzę w relacji że Paczuk wszedł w 70 min., czyli juz z nim wszystko w porządku.

  2. Wielkie podziękowania dla kibiców, którzy dopingowali naszych. Mnie też podobał się Marcin Pieńkowski. Gdyby wykorzystano jego dośrodkowania, został by królem asyst. A co ważne sam też potrafi celnie strzelić. Gratulacje dla zespołu i sztabu za cenne trzy punkty. Walczymy dalej!

    1. Trzeba poczekać na skrót chyba. Byłem pewny, że strzelił Wełna i tak początkowo napisałem w relacji live. Wszyscy jednak twierdzili, że strzelił Pieczara, więc zmieniłem zdobywcę tej bramki.

  3. Polskieliginet w relacji live też podają 12 minuta Krystian Pieczara. Jeśli chodzi o Krystiana i Tomasza Wełnę to można się pomylić, na koszulkach są tylko numery, brak nazwisk, a oni są fizycznie podobni. Speaker meczu wyraźnie powiedział, że bramkę zdobył nr 18.

  4. Obejrzałem sobie jeszcze raz fragmenty meczu.

    To co grał i wykładał Pieńkowski to jakiś kosmos.

    Uwielbiam zawodników którzy nie kopią na oślep ze skrzydła a zawsze podnoszą głowę i szukają dogrania.

    Po jego zejściu już niewiele ofensywnie zrobiliśmy.
    Wiem, że wraca po kontuzji i jeszcze nie ma siły na cały mecz ale liczę, że z Legią zagra z 80 minut.

    Trener ma teraz trochę ból głowy żeby umieścić w składzie 2 młodzieżowca. Chyba będzie musiał grac Radziński który tych 2 ostatnich meczy nie może zaliczyć do szczególnie udanych.

    1. I co ważne Pieńkowski potrafi też podać lewą nogą. Jako drugi młodzieżowiec mógłby być Niewiarowski aa Pazia, ale chyba ma niestety jakąś kontuzję. Za chwilę do gry będzie też Wyszku.

    1. Plus trzy osoby. Przeważnie jesteśmy we dwóch, tym razem znajomy z Australii z nami się pofatygował z ciekawości. W tym sezonie nie opuściliśmy meczu wyjazdowego.

  5. Emeryt69
    Wy nie siadacie razem z Enigmą ? Pytam tak z ciekawości.
    Szacunek za wyjazdy . Napisz coś o meczu – zawsze to kolejne spojrzenie z innego punktu widzenia. Kamera nie zawsze nadążała.
    Czy nasza kontra z 94 minuty wyglądała na wzorową ? Tak ja to widziałem w internecie ….

  6. Jak świetnie z poniedziałku się cieszyc po kolejnym zwycięstwie Polonii.
    Oby ta passa trwała jak najdłużej.
    Tylko trzeba poprawić skuteczność, w innym wyjazdoym meczu moga być 2-3 okazje i nie wolno ich marnować.
    Jak widziałem tę nasza kontrę w 94 minucie pomyślałem ” teraz to musi być” . No i Marcinho wyłożył Górskiemu niemal na pustaka.
    TAK TRZEBA grać .

Dodaj komentarz