Chrobak doradza Nitotowi oczyszczenie Polonii

Były trener „Czarnych Koszul” Krzysztof Chrobak pojawił się w programie Radia dla Ciebie w programie „Magazyn Sportowy”. Trener opowiedział m.in. o tym co poradziłby Grégoire’owi Nitotowi

Krzysztof Chrobak

Chrobak liczy, że Nitot patrzy na projekt długofalowo. W Polonii nie powinno się kupować czasu. Potrzeba było stabilizacji i perspektyw rozwoju. Trener wspomniał, że jeszcze niedawno na treningach pojawiały się jednostki i blisko było do tego, żeby jego następca nie miał z kogo „sklecić” jedenastki.

Szkoleniowcowi bardzo podobała się dokładność Francuza, który w ostatnim czasie w sposób pedantyczny zabierał się do przejęcia klubu. Zarządzanie klubem jak Polonia nie jest proste, ze względu na obecny statut Spółki. Szansą dla Polonii jest to, że Nitot przyszedł nie w celach budowlanych. Jest skromny i chce udowodnić, że po wybudowaniu dużej firmy informatycznej w Polsce zdoła wynieść kolejną markę do poziomu ekstraklasowego.

Trener Pogoni Grodzisk Mazowiecki zwrócił uwagę również na kwestie związane z modernizacją stadionu. Nitot obiecał Polonii ponad 4 miliony złotych – to może być dobry atut w negocjacjach z władzami m.st. Warszawy. – To są pieniądze, które gwarantują byt i to w przedziale dwóch trzech lat – nie więcej. Ale też pozwalają na to, by rozwijać ten projekt, uwiarygadniając go także wśród władz miasta – zaznaczył w RDC Chrobak. Możliwe, że to przełamie impas i da szansę dla K6.

Chrobak ustosunkował się także do długów Polonii. Liczy, że Nitot spłaci długi. Jeśli chodzi o Chrobaka, to liczy na realizację dżentelmeńskiej umowy co do swoich zaległości. Podkreślił także, że odszedł z klubu ze względu na złamanie obietnic, które uzyskał od władz Polonii.

Żałuje, że odszedł z Polonii, ale sytuacja go do tego zmusiła. Lubi rozwijać nowe projekty, ale stracił zaufanie do władz i musiał podziękować za współpracę. Nie zamyka sobie możliwości powrotu.

Całą rozmowę można odsłuchać tutaj.

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

8 thoughts on “Chrobak doradza Nitotowi oczyszczenie Polonii

  1. Mam wielki szacunek do Pana Chrobaka ale nie chcę żeby wracał do Polonii. Miał swoje szanse na awans z dobrym składem gdy jeszcze sytuacja nie była zła, w kolejnym sezonie doprowadził nas do przedostatniego miejsca. Złe wybory kadrowe, kuriozalne ustawianie zawodników jak np Wiśni na szkrzydle czy brak zmian w meczach czekajac do np 80 minuty. Do tego dziwne podejście do godzin treningów gdzie zawodnicy chcieli dodatkowo pracować żeby utrzymać rodziny a trener się na to nie godził. Pozbycie się Szabata bo pracował też w szkółce piłkarskiej i miał ciężko godzić z tym godziny treningów Polonii. Rozumiem przy tym brak pensji, problemy organizacyjne klubu i niedowiezione obietnice zarządu- natomiast w czasach dobrych nie zrobił awansu nie był nawet blisko, w czasach złych ( ten sezon) doprowadził nas na przedostatnie miejsce a stać nas było na więcej

    1. Lepiej bym tego nie ujął. Rzeczowo, a przy tym grzecznie acz dosadnie.

    2. starałem się, żeby nie miało to charakteru „wyrzutu”. i naprawdę mam wielki szacunek do Pana Chrobaka, pracował w cięzkich warunkach (nie otrzymywać pensji przez tyle miesięcy to dramat, przede wszystkim ludzki ). Bardzo natomiast miła z jego strony jest troska o ten klub, o stadion co mocno wybrzmiewa w udzielonym wywiadzie.

    3. A ja będę bronił trenera Chrobaka. Budowa drużyny to proces, a od spadku III ligi ciągle był on przerywany. Co udało się trenerowi jakoś poukładać zespół, zaraz tracił podstawowe elementy układanki. Do tego dochodziły ciągłe problemy z płynnością finansową i warunkami treningowymi. Nie uważam, żeby trener miał tu warunki do budowy drużyny na awans. Opóźnianie zmian często wynikało z braków kadrowych. Niektórzy zawodnicy, którzy wchodzili, znacznie obniżali poziom.

      Co godzin treningów. Faktycznie jest to trochę dziwne. Z jednej strony rozumiem trenera, który wymaga profesjonalizmu, ale w tak wyjątkowej sytuacji można chyba było odstąpić od niektórych zasad,

    4. Zgadzam się z Muchomorem.
      Tyle osób gada o tym, że trener Chrobak nie zrobił awansu a zapominacie, że w 1 sezonie był Widzew, z kolei my byliśmy świeżo po spadku gdzie drużyna była właściwie budowana od nowa.
      W kolejnym sezonie była mocna Legionowia, a u nas już wszystko zaczynało się sypać przez problemy finansowe.
      Nie ma ludzi idealnych i ja też mam jakieś drobne żale do Trenera (jak np. nie danie szansy Kokotowi). Ale doceniam, że sprowadził Maślankę, Gawrona, wymyślił nową pozycję dla Kluzki, przy nim Bochenek zaczął solidnie grać, postawił na Małka i Sauczka i to przy nim obaj się wypromowali, wymyślił Zajączkowskiego, zrobił z Zambrowskiego def mida, a Pieczara przy żadnym innym trenerze nie miał takiej skuteczności.
      Myślę, że gdyby Chrobak miał takie środki i zasoby kadrowe jak za czasów Engela wyglądało by to o wiele lepiej.

  2. Wszyscy widze szanujemy trenera Chrobaka
    Ale zeczywiscie w zaistaialej sytuacji powinnien byc bardzie wyrozumialy i dopasowac godziny treningow tak zeby chlopaki mogli zarabiac na rodziny…..tylko czy mogl czy bylo boisko…..

    Teraz inny temat czy ktos sie wybiera do miasta przed rada Warszawy jakie sa tam nastroje odnosnie projectu stadionu…..
    Czy stowarzyszenia mysla zeby zorganizowac pochud calej Poloni na ratusz……bo to tak daleko zaszlo ze szkoda by bylo to wszystko zaprzepascic….calkiem inaczej by glosowali jak by byla presja tlumu…..dzieciakow rodzicow i kibicow z wlascicielem na czele…..
    Janiu masz jakies wisdomosci……z miasta i klubu.

  3. Pan trener Chrobak był naszym największym atutem po spadku z II ligi. Oczywiście można się czepiać o personalia, np. konflikt ( jeśli oczywiście był ) z Marczakiem, rezygnację z Kokota, ustawianie Wiśniewskiego na skrzydle zamiast na 10-tce i takie tam pomniejsze sprawy.
    Ale po stronie jego plusów na pewno jest wykreowanie Sauczka i Pieczary, i prosty ale skuteczny system gry w trójkątach, zgrywanie do skrzydeł i skuteczne dośrodkowania.
    To co stworzył się rozpadło, tego już nie ma – jest nowy trener, nowi zawodnicy i konieczność utrzymania się „pod” nowym właścicielem.
    Szkoda, że nie wytrzymał ciśnienia i sobie to wszystko darował, nie on jeden, bo szkoda też odejścia Wiśniewskiego, a bardzo Pieczary. Wrócił na poprzednie śmieci z podobnym jak u nas zadaniem – utrzymania się.
    Oby jemu i nam się to udało.

Dodaj komentarz