W Polsce jest więcej „Wiseł”…

„Przegląd Sportowy” wraca do tematu upadłych klubów piłkarskich. Tym razem schodzi głębiej i zastanawia się nad Polonią i Sandecją Nowy Sącz. Nasi nowosądeccy przyjaciele po spadku z ekstraklasy borykają się ze sporymi problemami finansowymi. 

W sezonie, gdy Sandecja grała w ekstraklasie, zanotowano blisko 7,5 mln złotych straty, a w obecnym, już na drugim poziomie rozgrywkowym, w sześć miesięcy powiększono dziurę o 4 mln złotych. – W tym modelu zarządzania spółki nie stać miasta na jej utrzymanie – nie kryje prezydent Nowego Sącza Ludomir Hanzel. A to także na jego głowie znalazł się problem, ponieważ miasto regularnie pompuje pokaźne środki w utrzymanie pacjenta przy życiu. Tylko w ciągu półtora roku Nowy Sącz zainwestował w upadający klub ponad 10 mln złotych. Nic dziwnego, skoro zatrudnia się tam… 125 pracowników! – Cały ciężar prowadzenia klubu spoczywa na barkach miasta – nie kryje prezes Tomasz Michałowski.

Peter Kaluba, Andrzej Rozenek, Marek Kostyrka

Na kłopoty bogactwa nie narzeka także warszawska Polonia. Prezes Piotr Kaluba od wielu miesięcy prowadzi nierówną walkę o sprowadzenie na Konwiktorską inwestora, który przywróci „Czarnym Koszulom” dawny blask. Nieoficjalnie mówi się, że występująca na czwartym poziomie rozgrywkom Polonia ma około 1,5 mln złotych długu, przy rocznym budżecie o podobnej wielkości. Najlepsi piłkarze zarabiają tam około 3 tysięcy złotych na miesiąc. No właśnie, ale zarabiają tylko w teorii, bo znów pojawiły się opóźnienia w wypłatach sięgające około trzech miesięcy, choć zdarzają się większe. Piłkarze w wyrazie sprzeciwu nie przyszli na dwa pierwsze zimowe treningi. Co ciekawe, poloniści podobnie jak Sandecja, spisują się nad wyraz dobrze. Są wiceliderem III ligi, a w klubie wiele osób myśli o awansie. Choć słowo „wiele” jest tu lekko przesadzone, bo w pionie pozasportowym jest zatrudnionych tylu pracowników, że można ich policzyć na palcach jednej ręki – czytamy w „PS”.

Według „PS” zarówno Polonia jak i Sandecja swoje szanse widzi w budowie nowego obiektu. Czy rzeczywiście nowy obiekt może być dźwignią dla lepszej koniunktury klubów? Przykład Widzewa Łódź czy Górnika Zabrze potwierdza, że to możliwe.

Źródło: Przegląd Sportowy

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

6 thoughts on “W Polsce jest więcej „Wiseł”…

  1. Co to znaczy „prowadzi nierówną walkę” ? Śmiać się czy płakać ? Ja prowadzę nierówną walkę w pracy o zysk. A nasz Prezes po niemal roku nie sprowadził żadnego sensownego sponsora. Już 1,5 mln zł długu ?! To jest niemal nie do odrobienia.

    1. A jeszcze nie tak dawno trybuny były pełnie nie tylko ludzi, ale i entuzjazmu i wiary w przyszłość. Wystarczyło tylko to podlewać.

  2. Stadion stadionem. wszytkich bolączek tym nie załatwisz. ktoś musi wiedzięc jak go uzytkować, jak go wykorzystać, jak na nim zarobić, jak na niego ściangnac ludzi. z zarządzania na tym co mamy to niestety prezes powinien dostać minimalną ocenę. nawet na taki obiekt jakim w tym momencie dysponujemy szło by ściągnac odpowiednią wizualnie liczbę kibiców czy kilku mniejszych dobrodzei którzy pozwoliliby tracić mniej.

    1. Ludzie chyba nie wierzą właścicielom więc jak ich ściągnąć. Niech ogłoszą w mediach sprzedaż klubu, może ktoś się pojawi zanim nie będzie za późno

    2. Budowa stadionu w obecnej sytuacji to tak jakby kupować samochód dla kogoś kto nie potrafi zdobyć karty rowerowej.

  3. Klub piłkarski to firma jak każda inna, jak masz porządny biznesplan, potrafisz się zaprezentować, sprzedać swoją idee, to się interes kręci, a inwestorzy walą drzwiami i oknami. A jak tylko mówisz że masz plan, ciągle liczysz na innych, że ktoś coś da, zrobi za ciebie, obniży ci czynsz, to tak to właśnie wygląda… komuna już dawno minęła ale u co niektórych mentalnie nadal trzyma się mocno, niestety praw ekonomii czy grawitacji się nie oszuka, a wyższy poziom rozgrywkowy, czy nowy obiekt nie pomogą gdy w klubie o profesjonalizmie czy porządnym zarządzaniu nie słyszano .

Dodaj komentarz