Polonia pokonuje Łomżę

Poloniści z drobną 30 minutowa obsuwką rozegrali dziś mecz z ŁKS-em Łomża. Podopieczni trenera Igora Gołaszewskiego wygrali 2:0. 

Mateusz Tobjasz
Mateusz Tobjasz (fot. robe6)

W pierwszej połowie rzut karny zdołał obronić Mateusz Tobjasz. „Tobi” ze spokojem poradził sobie zarówno ze strzałem z jedenastego metra jak i z dobitką! W trakcie pierwszej części boisko musiał opuścić Krystian Pieczara (z naszych informacji wynika, że już z nim lepiej).

W drugiej bramki dla „Czarnych Koszul” strzelali Michał Zapaśnik (głową) Marcin Kluska. Szansę dostali młodzi zawodnicy, którzy w opinii sztabu nie zawiedli pokładanych w nich nadziei.

19.02.2016
ŁKS Łomża – Polonia Warszawa 0:2 (0:0)
bramki: Michał Zapaśnik, Marcin Kluska

Polonia: Mateusz Tobjasz – Bazyli Kokot, Karol Worach, Piotr Augustyniak, Grzegorz Wojdyga – Rafał Kosiec, Mariusz Marczak (60. Mariusz Wierzbowski), Donatas Nakrošius – Krystian Pieczara (33. Marcin Kluska), Bartosz Wiśniewski (70. Michał Stasz), Michał Zapaśnik (79. Mateusz Małek).

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

3 thoughts on “Polonia pokonuje Łomżę

  1. sorki, miała być dokładna relacja + materiał zdjęciowy. Niestety przegraliśmy z warszawskimi korkami :(. Mimo przezornego wyjazdu 3 godziny przed meczem (do Łomży jest ca. 145 km), przez pierwsze dwie godziny udało nam się przejechać raptem 14 km. Główna „zasługa” leży po stronie naszej civil polizei, która na początku mostu siekierkowskiego była łaskawa zatrzymać jakieś auto na niemieckich blachach i z miłym uśmiechem przyglądała się niewiarygodnemu korkowi. Dalej nie było lepiej – Marki pozbawiły nas chęci dalszej jazdy. Poddaliśmy się nie widząc szans na dotarcie do Łomży wcześniej niż na połowę drugiej połowy. Mam nadzieję, że nas zrozumiecie. Przy okazji, dzięki wielkie Alesz za zaproszenie zziębniętych wędrowców na piwo! ;). Szkoda, że już tkwiliśmy w korku prawie w Śródmieściu…

    1. Standardowo w piątek warszawianie wyjeżdżają do mamy w odwiedziny. Stąd takie korki, ale jak luźno jest w sobotę … 🙂
      Przy okazji, lepiej siedzieć w aucie niż moknąć na łomżyńskim wygnaniu.

    2. wzięliśmy pod uwagę „weekendowiczów” i prawie nam się udało, gdyby nie wspomniani wcześniej niebiescy i ich akcja na moście :/ nawet mimo godzinnej obsuwy wąskie gardło na Marsa przed Rembertowem było, ku naszemu zdziwieniu bardzo „luźne”, jednak wylot z Marek uzmysłowił nas, że jednak nici z relacji :/

Dodaj komentarz