Engel: nikt nie był gotów podjąć się tego wyzwania.

We wczorajszym „Magazynie sportowym” Radia Dla Ciebie gościem Marka Wiernika był prezes zarządu spółki Polonia S.A. Jerzy Engel. Podczas programu poruszona została kwestia nowego stadionu, jak również ogólne sprawy dotyczące funkcjonowania klubu. 

Jerzy Engel
Jerzy Engel (fot. Lugher)

Na początku jednak rozmowa dotyczyła przeszłości byłego selekcjonera i jego doświadczenia w piłce nożnej. Engel zaznaczył, że przeszedł wszystkie szczeble biznesu piłkarskiego. Był zarówno piłkarzem, jak i trenerem czy dyrektorem sportowym. Przypomniał, że nadal jest aktywnym trenerem, prowadzi treningi pokazowe oraz wykłady. W ten sposób zachowuje kontakt z piłką w bardziej praktycznym wymiarze. Niemniej jednak jest już na tym etapie kariery, że nie musi przyjmować każdej oferty. Wspomniał m. in. o dwóch propozycjach prowadzenia drużyn w ekstraklasie, które odrzucił.

Następnie pan prezes zauważył, że poznał Polonię, kiedy była ona zupełnie innym klubem. Funkcjonowało wtedy wiele sekcji, w tym fantastyczna sekcja koszykarska, bokserska czy lekkoatletyczna. W klubie panowała rodzinna atmosfera, wszyscy wszystkim kibicowali. Czuło się typowo sportowy nastrój, dzięki któremu Polonia mogła się rozwijać, nawet przy nieprzychylności ówczesnych władz. Teraz sytuacja jest zupełnie inna, większość sekcji powymierała.

Potem rozmowa przeszła na temat stadionu. Engel podkreślił, że Polonia dzierżawi stadion od miasta. Będąc teoretycznie na swoim, musi za wszystko płacić. Trudno jest klubowi takie finansowe obciążenia udźwignąć. Dlatego też powstała spółka. Ma ona na celu otwarcie się klubu na akcjonariuszy, zaakcentowanie, że każdy może zostać częściowym właścicielem Polonii. Tak, aby nie powtórzyła się sytuacja z przeszłości, kiedy jeden człowiek mógł zrobić z klubem co tylko chce.

Założyciele spółki poprosili Engela o pomoc, gdyż nie byli w stanie znaleźć innej osoby, która mogłaby podołać tak wielkiemu wyzwaniu, jakie czekało na Polonii. Mowa tu o odrodzeniu sekcji piłkarskiej oraz o budowie nowej areny sportowej. Jak zauważył pan prezes, na obecnym obiekcie tracą wszyscy, łącznie z miastem. Dodał również, że dziś bez wsparcia ze strony biznesu i samorządu sport nie przetrwa. Spółka z Engelem stanęła przed zadaniem, które wydawało się ,,mission impossible”. Jednak po sześciu miesiącach ciężkiej pracy, po wielu rozmowach, udał się naleźć inwestora, który za własne pieniądze chce wybudować stadion. Teraz czekają tylko na zakończenie bardzo powolnych procedur władz miejskich.

Engelowi marzy się również akademia na Polonii, tak, aby w drużynie grali wychowankowie, chłopaki z Mazowsza. Nie chce ściągać do Polonii graczy z całej Polski czy z zagranicy. Pan prezes powtórzył również, że dają sobie pięć lat na zakończenie procesu [odbudowy Polonii – przyp. Lugher]. Liczył jednak, że władze miasta będą działały sprawniej w kwestii stadionu. Udobitnił również, że ten pięcioletni plan wprawdzie na papierze wygląda dobrze, ale to jest sport i niczego nie można być pewnym.

Na pożegnanie pan prezes zaprosił wszystkich kibiców na sobotni mecz z Lechią, pod czym ja również się podpisuję.

Źródło: własne / Radio dla Ciebie

Author: Lugher77

14 thoughts on “Engel: nikt nie był gotów podjąć się tego wyzwania.

  1. Troszkę pan Engel się zapomniał, ktoś dał postawę, ktoś wychodził i załatwił sprawę w mazowieckim związku czy tam PeZetPeeNie, Dziewicki i Kot wzięli w garść kwestie sportową ale i kibice mieli całkiem spory wkład w odratowanie i postawienie na własciwy tor Polonii po tym co zrobił z nią Król ktorego nie mając wyjścia trzeba było przyjąć i rozni ludzie prosibi by zrobić to na spokojnie. Z resztą pan prezes częsciej gościł w TVP przed meczami wiadomej druzyny niż na K6 w minionym sezonie, a jednak kibice tego mu nie wypominają, rownie czesto jak on o nich zapomina w swych wypowiedziach. Pamiętajmy że Polonia nie jest jak inne kluby, a inne kluby nie są jak Polonia. Kibice pokazali ze chcą być cześcią klubu a nie jedynie publiką ale zostali zniechęceni.

    Polonia jest jak rodzina tyle ze na razie tylko ta od strony żony(spółki) się bawi w świetle kamer, a reszta beceluje.
    Teraz wyciągnąć coś od miasta, choćby zgodę na budowę to bedzie sztuka.
    Do przyzwoitej akademii trzeba mnieć kawałek terenu, i co najmniej kilka boisk na których spokojnie będzie mozna pohasać a nie czekać na swoją kolej.

    Fajnie by bylo gdyby kiedyś piłka będąca wiądąca dyscyplina dorzucająca co nieco do reszty sekcji w tym AKSu czy kibicowskich występów w końcu to też reprezentacja Polonii.

    1. Za dużo myślisz i nie przekłada się to w żaden logiczny sposób na papier. Zawsze byłem i czułem się publiką i jedyne co mnie zawsze zniechęcało, to słaba gra piłkarzy lub bluzgi na trybunach. Poniał ?

  2. Oczywiście złotousty bajarz Engel zapomniał o naszym najmocniejszym IV-ligowym składzie, który załatwił IV ligę, sponsorów, nakłonił kibiców do kupna karnetów na Polonię, wprowadził wspaniałą atmosferę na trybunach i wywalczył awans: Obelix – goora, Havok, bartek.gorny, Lendzik – Keler, Czarnych Koszul Fan, elektryk, rubakin – szybszy, AvantGarde. Ale te złośliwe przemilczenia nikogo nie zwiodą – Polonia pamięta!

    1. dokładnie tak. i nie o tych ludziach konkretnie tylko o społeczności na którą tak macie teraz wywalone. To ci ludzie załatwili IV ligę do spółki z ŁKSem, to ci ludzie wychodzili sponsorów, to oni załatwili zbiórkę na karnety a potem na łatanie dziury budżetowej. to w momencie kiedy tobie podobni żądali darmowych karnetów na sektor VIP. Pytanie tylko czemu się dziwicie że ludzie nie chodzą na mecze jak ich obrażacie?

  3. Piekarzewski, Boniek, Polonia Warszawa

    24 godziny przed ogłoszeniem decyzji o przyznaniu Polonii miejsca w IV Lidze zrobiłem to zdjęcie:

    Widać na nim Prezesa Piekarzewskiego w dramatycznej rozmowie ze Zbigniewem Bońkiem.

    Walka trwała do samego końca.

    Ludzie tacy jak Prezes ,ramie w ramie z Pawłem Olczakiem, Piotrkiem Dziewickim, Adamem Drygalskim,

    członkowie Stowarzyszeń ,

    Monika L. która umożliwiła spotkanie Piotrka W z Bońkiem,

    kibice tacy jak Franek,CKF i Maciek S. którzy napisali GENIALNE listy do władz związkowych ,przedstawiając w nich argumenty nie do obalenia,wywalczyli tę decyzje dla Polonii!

    TO DZIĘKI TYM LUDZIOM ZAPADŁY KORZYSTNE DLA NAS DECYZJE.

    Z fan page kawiarni „Czarna Koszula”, wpis Pawła (zostawiam oryginalną pisownię)… Wydaje mi się, że powinno to zakończyć sprawę Wachu 🙂

    Chłopaki z „WP” też sporo zrobili, ale… Engel też ma swoją rację 🙂

    1. Kwiku, nie widzę na tym zdjęciu panów Popielarza i Engela. Oni się nie zmieścili w kadrze z lewej strony, czy z prawej?

    2. Już nie zapytam, gdzie wówczas byli Jerzy Engel oraz grupa pasjonatów (cytat z wywiadu), którzy ratują Polonię….

      Rozumiem, że wysiłki podejmowane przez zwykłych kibiców, nie miały jakiegokolwiek znaczenia. Gdyby ich nie podejmowali, to i tak bylibyśmy dokładnie w tym punkcie, w którym jesteśmy dziś? Wówczas wystarczyłby Pan Jerzy Piekarzewski (wyrazy szacunku), a wszystko, co się działo w sezonie, w którym odbiliśmy się od IV-ligowego dna, stało by się samoczynnie, w oczekiwaniu (dwuletnim!!!) na objęcie Polonii przez Jerzego Engela oraz grupę pasjonatów (cytat z wywiadu).

      Moim zdaniem Jerzy Władysław Engel, Prezes – podczas tego wywiadu dla „Radia dla ciebie” miał do wykorzystana „setkę” i jej nie wykorzystał.

      Nie trzeba było wiele. Wystarczyło powiedzieć, że po degradacji Polonii na piąty szczebel rozgrywkowy, kiedy polonijna trauma sięgnęła dna – nie zawiedli ci, dzięki którym ten klub nie podzielił losu Warszawianki, Gwardii, Marymontu, Sarmaty i innych warszawskich klubów, których już nie ma – jej kibice. Ludzie poświęcali swoje urlopy, dwunastolatki swoje kieszonkowe, dorośli kibice wykupowali masowo karnety na piąty poziom w cenie przekraczającej cenę karnetów ekstraklasowych, wszyscy byli razem, dając świadectwo polonijnemu hasłu: nieliczni, ale fanatyczni.

      No, jednak na to pana prezesa nie było stać. W Polskę poszła fama, że Polonia do dziś istnieje, bo pan Piekarzewski chwycił za krawat Prezesa Bońka, MKS jakoś dał radę awansować do III ligi, ale już sobie w niej nie dał rady poradzić, więc pojawili się (po dwóch latach) Jerzy Engel oraz grupa pasjonatów (cytat z wywiadu), którzy wreszcie wyciągną Polonie na należne jej miejsce.

      No, dobrze by było, żeby dołączyli wreszcie, dotychczas przerażająco bierni kibice – no, ale to już załatwi Radek Majdan, ten od marketingu…

    3. na meczy żeńskiej repry Boniek mówił już tylko jedno: żeby się nie przejmować bo sprawa jest załatwiona. tydzień wcześniej kibice chcieli się włączyć w negocjacje, ale prezes Popielarz powiedział że sprawa jest przegrana i będzie okręgówka. Włączyliśmy sie mimo wszystko. Presja z naszej strony, presja z ŁKSu (to chyba nawet ważniejsze) doprowadziły do pozytywnych rozwiązań w PZPN. Prezes Piekarzewski z Popielarzem złożyli tydzień wcześniej broń. Dlaczego profil kawiarni ma tu byc jakimś źródłem historycznym?

  4. Abstrahując już od przypisywania sobie zasług, zasłużonego czy też nie, bardzo podoba mi się prowadzenie klubu przez Engela. Oferta dla sponsorów, plan 5 letniego rozwoju, faktyczne znalezienie kilku sponsorów, bardzo dobre transfery wzmacniające zespół, przemyślana strategia sprzedaży biletów i wreszcie działanie na rzecz nowego stadionu. Mam nadzieję, że od teraz temat będzie często nagłaśniany, a oprócz Engela będzie o tym mówić chociażby Listkiewicz czy Piekarzewski, by zrobić jak najwięcej szumu wokół tego tematu. Presja z zewnątrz, zwłaszcza od mediów może poruszyć nawet najtwardszy beton w ratuszu.

    Jedyny minus to marketing. Faktycznie pisze się trochę o Majdanie czy Engelu w mediach, a dzięki nim o Polonii, jednak niezbyt przekłada się to na frekwencję. Może pora ponownie wprowadzić akcję kibic i jeszcze jakieś dodatkowe akcje, mające przyciągnąć ludzi na K6.

  5. Czyli w dalszym ciągu część „środowisk polonijnych” nie popiera obecnego kształtu klubu czy spółki. Ja jestem tylko zwykłym kibicem – ale pracując w środowisku cweli słyszę jedno „wy nawet się zjednoczyć w chwilach ciężkich dla klubu nie potraficie”. A nie jest nas kilkanaście tysięcy. Gdyby nie bojkot ? WP frekwencja byłaby większa.

    1. Zjednoczenie ma sens jedynie wówczas, gdy każda z jednoczących się stron, traktuje pozostałe jednoczące się strony z należytym szacunkiem.

      W przeciwnym wypadku istnieje duże prawdopodobieństwo powstania czegoś na wzór i podobieństwo najsłynniejszego w historii zjednoczenia: Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, pod światłym przewodnictwem Matuszki Rassiji…

      Nie każdemu z tym po drodze.

    2. Bojkot1970-spoko, Twój adwersarz bredzi i nie sposób znaleźć mądrego co by wyjaśnił o co mountasowi chodzi.

    3. czasem lepiej jest milczeć narażając się na podejrzenie o głupotę niż odezwać i rozwiać wątpliwości kolego 1954

      Bojkocie 1970. Żeby frekwencja rosła trzeba mieć dobry pomysł na strategię komunikacji. Tym pomysłem dwa lata temu była wspólna odbudowa, działanie wszystkich środowisk, współpraca ale też poczucie istotności. Engel swoimi ruchami wywalił całą tą strategię w kosmos nie oferując nic nowego. Ponosi odpowiedzialność, ale co gorsza nie zdaje sobie sprawy z tego co narobił i z każdą wypowiedzią publiczną pogarsza sprawę.

Dodaj komentarz