Echa porażki w Gąbinie. Dziewicki wierzy w końcowy sukces. Oldboye na Echarity.tv

Błękitni Gąbin przerwali passę siedmiu kolejnych zwycięstw „Czarnych Koszul”. „Gazeta Wyborcza” wskazue, że warszawski zespół uległ na wyjeździe 0:1 w przededniu najważniejszego meczu rundy z prowadzącym Bugiem Wyszków. 

Polonia bramkę straciła w ostatniej akcji pierwszej połowy, po rozegraniu przez gospodarzy rzutu rożnego. Był to pierwszy gol stracony przez drużynę „Czarnych Koszul” od 496 minut. Trudno mieć pretensje o to, że do tego w końcu doszło. Już w kilku poprzednich spotkaniach defensywa – czasami za łatwo -przepuszczała akcje rywali, miała zrozumiałe chwile kryzysu.

Michał Strzałkowski
12.10.2013: Michał Strzałkowski w meczu z Błękitnymi Gąbin (fot. MJ Photo)

W Gąbinie piłkarze ze stolicy mieli jednak całą połowę, by stratę odrobić. Okazje do tego były, ale po bardzo schematycznych zagraniach. Zawodnicy Błękitnych nie mieli problemu z rozszyfrowaniem akcji polonistów, ustawiali się w polu karnym i wybijali zagrywane wysoko piłki, bądź łapał je bramkarz. Poza najlepszym strzelcem „Czarnych Koszul” Michałem Strzałkowskim, niekiedy Danilo Rađenovicem żaden z ofensywnych graczy z Konwiktorskiej nie błysnął innowacyjnością, czymś, czym przerastałby rywali. Tak przynajmniej było w sobotę z Błękitnymi. W Polonii wyraźnie brakuje Jacka Kosmalskiego, napastnika, który gdy wychodzi na boisko – na tym poziomie ligowym – daje drużynie coś wyjątkowego, coś, co zaskakuje przeciwnika.

Co na ten temat sądzi trener Piotr Dziewicki. – Raziliśmy nieskutecznością, mieliśmy cztery, pięć sytuacji, żeby odwrócić losy meczu. W pewnych momentach zabrakło walki. Ale ja po spotkaniu byłem nawet lekko uśmiechnięty. Dostałem odpowiedzi na dręczące mnie pytania dotyczące personaliów. Od dawna się zastanawiam, kto jest godzien reprezentować Polonię, bo to nie jest zwykły klub. Do końca rundy zostało pięć meczów, dla niektórych to ostatni moment, żeby przekonać do siebie mnie i kibiców. I nie dotyczy to tylko tych, którzy grali teraz i wypadli słabiej, ale również tych, którzy są w szerokiej kadrze. A my mamy w drużynie 24 zawodników – mówi „Wyborczej” trener warszawskiego zespołu.

Dziewicki już teraz zapowiada zmiany w drużynie po zakończeniu rundy. Do zespołu dojdą nowi zawodnicy, niektórzy odejdą. W listopadzie zorganizowane zostaną sparingi, w których będą sprawdzani piłkarze z castingu. – Ale to już nie będą dzikie kaczory jak latem, tylko zawodnicy, którym przyglądamy się od pewnego czasu – mówi trener wicelidera IV ligi. Dlatego zupełnie nie potrafię zrozumieć obecnych zawodników. Mają tu jak u pana Boga za piecem. Dostają pensje. na czas, obiad przed każdym treningiem, uprany i złożony sprzęt przed zajęciami. Gdzie indziej tak mają w IV czy nawet w III lidze? My wiemy, jak jest w innych klubach. Tam nawet symboliczne pensje nie są wypłacane na czas. U nas jest normalnie i może to jest źle, bo niektórzy nasi piłkarze tego nie potrafią uszanować – tłumaczy mistrz Polski z 2000 rok.

Mimo porażki Dziewicki zdaje sobie sprawę, że w IV lidze każdy może wygrać z każdym. – Długo rozmawiałem z zespołem, z częścią piłkarzy indywidualnie. Nie ma mowy, żeby porażka w Gąbinie nas zdruzgotała. Powinna dać pozytywnego kopa. To jest liga, w której każdy wygrywa z kim chce. Błękitni nas ogrywają. Bug przegrywa z Amatorem Maszewo. Tu wszystko może się zdarzyć – twierdzi w „GW” Dziewicki.

Trzecie porażka w tym sezonie większej szkody Polonii jeszcze nie wyrządziła, pod warunkiem jednak, że w środę Bug zostanie pokonany. Sama nazwa najbliższego rywala nie niesie dla „Czarnych Koszul” złych skojarzeń jak z tymi przeciwnikami, z którym dotychczas warszawski zespół w IV lidze przegrywał. Uległ Błękitnym Raciąż i Gąbin oraz rezerwom Wisły Płock., klubowi o błękitnych barwach strojów. Bug gra w koszulkach zielono-biało-niebieskich.

Amerykańska firma dostarczająca ryby i produkty rybne z Alaski E&E Foods została nowym partnerem Polonii. Małe logo firmy pojawiło się już na koszulkach piłkarzy podczas meczu w Gąbinie. Sponsor nie został jeszcze oficjalnie przedstawiony, klub nie przekazał informacji o zasadach współpracy, ale potwierdził informację o podpisaniu umowy.

Transmisja z meczu derbowego w lidze Oldboyów odbędzie się o 20:00, oczywiście na Echarity TV (link).

Źródło: własne / Gazeta Wyborcza

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

8 thoughts on “Echa porażki w Gąbinie. Dziewicki wierzy w końcowy sukces. Oldboye na Echarity.tv

  1. Jak szukamy dziury w całym to możemy czepić się tego obiadu 🙂 Ze zdjęć na FB wynika, że jedli faktycznie przed meczem… Ale z drugiej strony do 18:30 to na drugim śniadaniu nikt nie da rady, a poza tym z wywiadu z Kocurem wynikało jasno, jak dużą wagę (w sensie znaczenia 😉 ) przywiązuje do odżywiania. Więc ja bym tu nie szukał przyczyny ale oczywiście dietetykiem nie jestem.

    1. Odżywianie się to nie jest czepianie się a podstawa przy treningu. Jeśli jedzą obiad przed wysiłkiem to źle robią. Do tego pytanie co jedzą. To wszystko musi być przemyślane jak chce się mieć efekty i nie marnować czasu, siły i pieniędzy.

  2. Co do obiadu?..on nie jest ważny:)..Ważne że…nie każdy piłkarz walczy by zmienic niekorzystny wynik z pierwszej połowy;(. Widać nie każdy chce reprezentować godnie barw Poloni. A ten obiad?..i te pranie?..na czas te parę groszy?…ten spokój?..to znaczy że klub robi co obiecał. A Ci co nie gryzą trawy w kazdym meczu?…chyba nie tak obiecywali jak „papiery podpisywali”. :sztandar:

Dodaj komentarz