Kanał Sportowy o Jaroniu

Na łamach portalu „Kanału Sportowego” pojawił się tekst o legendzie Pogoni Grodzisk Mazowiecki, Damianie Jaroniu, który w młodych latach grał w Polonii. Debiutował w barwach „Czarnych Koszul” u José Marí Bakero. W materiale znalazło się kilka anegdot Jaronia z czasów polonijnych…

Damian Jaroń, sędzia Łukasz Kuźma, Mateusz Kuchta

Jaroń stwierdził, że najlepszym piłkarzem, z którym występował spotkał się w Polonii. Adrian Mierzejewski, czasy Polonii Warszawa. W duecie z Radkiem Majewskim robił furorę. Ten duet można było oglądać na treningach bez końca. Ciągle ze sobą rywalizowali na zajęciach, lubili się zakładać o piłkarskie sprawy. 

W przypadku „Mai” dla Jaronia ważnym momentem, w sumie najważniejszym był debiut w ekstraklasie, gdy w spotkaniu Polonii przeciwko Piastowi Gliwice zmienił wychowanka Znicza Pruszków, który jest w ocenie kapitana Pogoni największym dowcipnisiem, z którym dzielił szatnię. Bardzo pozytywna postać w szatni. Spotkaliśmy się w Polonii Warszawa, gdy ja miałem 18, a on 21 lat. Przezabawny facet, może wtedy trochę dziecinny, ale miał ciętą ripostę.

Trenera pod którym grał również miło wspomina z czasów spędzonych przy K6. Jest nim Jacek Zieliński.

Podobnie „Jari” diagnozował zespół w którym grał. Polonia Warszawa, która zajęła czwarte miejsce w lidze w sezonie 2008/09. Mieliśmy mocną ekipę: Łukasz Trałka, Tomasz Jodłowiec, Adrian Mierzejewski, Radek Majewski, Tomasz Brzyski… Można by długo wymieniać. Ostatni mecz graliśmy z Górnikiem Zabrze, zapewniliśmy sobie wtedy udział w eliminacjach Ligi Europy. Nasz prezes Józef Wojciechowski zorganizował dzień lub dwa później przyjęcie dla piłkarzy w swoim hotelu, które było połączone z pokazem miss Polonia. Pamiętam, jak przyszliśmy, a Wojciechowski pyta: „Gdzie mój bohater Daniel Mąka?”. A Mąka, który przeciwko Górnikowi zdobył zwycięską bramkę, opalał się już wtedy na leżaku w Egipcie (śmiech).

A jakieś wspomnienie z „Krokodylem”? Słynne kontrakty zawierane przez Wojciechowskiego. Pierwszy kontrakt w Polonii Warszawa. W tym klubie były abstrakcyjne klauzule w kontraktach młodych piłkarzy. Przykład: wystarczył debiut w pierwszym zespole, aby twoje zarobki wzrosły o około 10 tysięcy złotych. Dla nastolatka to były kosmiczne pieniądze (…).

Cały tekst znajdziecie tutaj.

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

Dodaj komentarz