Kibice przyjęli wyzwanie klubu

W piątek na stronie klubu pojawiło się oficjalne wyzwanie do swoich kibiców, które otrzymało chwytliwą nazwę „500+”. O co chodzi? 

KamiennaRekord frekwencji na Konwiktorskiej w rundzie jesiennej padł w meczu Polonii z łódzkim KS, wygranym przez zespół Igora Gołaszewskiego 2:1. (…)

Piłkarze Polonii przy każdej okazji podkreślają, że chcieliby grać przy wypełnionych trybunach w każdym ligowym meczu rozgrywanym przy Konwiktorskiej, dlatego przedstawiciele klubu rzucają dziś kibicom zespołu Czarnych Koszul wyzwanie:

Na czwartkowym meczu z Ursusem, Trybuna „Kamienna” musi zapełnić się minimum pięciuset widzami. Po osiągnięciu magicznej liczby – 500, klub przekaże polonijnym grupom kibicowskim 2 złote od każdego sprzedanego w tym dniu biletu na „Kamienną”.

Dziś na forum „Wielkiej Polonii” i na fan page Ultras Enigma mogliśmy przeczytać, że kibice podejmą rękawice. Zapraszamy także jako redakcja DS do wsparcia fanów na „Kamiennej”. Pieniążki od klubu na pewno się przydadzą. W końcu im nas więcej na derbach tym lepiej, a im więcej uzbieramy na ultrasów, tym fajniejsze oprawy przygotują wiosną. Pokażmy się we czwartek jak najliczniej!

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

13 thoughts on “Kibice przyjęli wyzwanie klubu

  1. Termin niezbyt korzystny – ludziska przed Świętami mają inne sprawy na głowie, ale obowiązkiem Polonisty jest wspierać piłkarzy. Zatem można tak się zorganizować, aby jednak pofatygować się na mecz.
    Względy religijne, organizacja Świąt, wyjazdy do domu, praca, a nawet zwykłe codzienne obowiązki domowe mogą storpedować dobrą frekwencję, jednak cóż: kto może – niech się stawi.
    Z mojej grupki wszyscy będą.

    Przy tej okazji apel do parkujących swe wehikuły wzdłuż ogrodzenia od ulicy Bonifraterskiej. Do tych, którzy stawiają auta na chodniku, pomiędzy drzewami. Jest tam miejsca, między drzewami na dwa samochody. A regułą jest, że jegomoście postawią swój jedyny, często maleńki i ani z prawa, ani z lewa postawić drugiego nie da rady – a miejsca jest sporo.

  2. Polonia Warszawa – Ursus Warszawa D 24 marca czwartek większość w sobotę 26
    Broń Radom – Polonia Warszawa W 31 marca czwartek inni 2-3 kwietnia sob-niedz
    Pelikan Łowicz – Polonia Warszawa W 6 kwietnia środa zaległy z 6 marca
    Ner Poddębice – Polonia Warszawa W 9 kwietnia sobota
    Polonia Warszawa -Świt Nowy Dwór Maz D 16-17 kwietnia sobota niedz.
    Trzeba przyznać że osoba odpowiedzialna za kalendarz odwaliła kawał dobrej roboty 3 wyjazdy udało się uniknąć grania co trzy dni: czwartek, czwartek, środa,( zachowanie rytmu meczowego) krótka przerwa, sobota na słaby Ner i powrotne wejście w rytm sobota – niedz. na dobry Świt jak dla mnie profeska, a ten zaległy to już idealnie się wpasował, ktoś powie fart, a ja na to że szczęściu trzeba dopomóc

    1. Jeżeli problemem jest pogodzenie Mszy Wieczerzy Pańskiej z meczem, to o 17:00 jest chyba msza w Kościele Wizytek, skąd łatwo i szybko można dojechać na K6. Ewentualnie o 16 jest msza dla dzieci z rodzicami w Parafii NMP Matki Kościoła, Warszawa na Domaniewskiej 20.

    2. O 16.30 (też dla dzieci) w kościele św. Szczepana przy ul. Św. Szczepana 1 na Mokotowie.

  3. Tym bardziej w wielki piątek czy wielką sobotę, piłkarze też chcą pewnie z rodzinami spędzić te święta, można było ustalić na środę ale w środę gra reprezentacja Polski, nikt nie wydałby zgody a i frekwencji na k6 na pewno by nie podniosło, czwartek to jedyny rozsądny termin moim skromnym zdaniem

  4. A może by tak ktoś doktorat napisał na temat „Religijne aspekty nieziszczalności rojeń o partycypacji w meczu czwartego poziomu ligowego polskiej piłki nożnej w regionie mazowieckim w Wielki Czwartek z uwzględnieniem dociekań w zakresie obostrzeń wynikających z niestosowności organizacji imprez sportowych w w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę, na podstawie analizy przypadku” ???

  5. Nie chcę być złym prorokiem, ale mecze rozgrywane w Wielkim Tygodniu bardzo źle mi się kojarzą. Mam tak od czasów Wielkiej Soboty w 1998 r., kiedy Trzeciak nas spektakularnie zniszczył i zepsuł kibicom święta. A na meczu było dużo więcej luda niż te marne pięć stówek.

Dodaj komentarz