Tylko remis z Miedzią

Polonia na wyjeździe zremisowała 1:1 z Miedzią i możemy mówić o dużym rozczarowaniu. Polonia kapitalnie grała w 1 połowie i zasłużenie prowadziła do przerwy 1:0. W drugiej połowie bardzo szybko czerwoną kartką obejrzał jeden z rywali. Nasz zespół jednak nie potrafił dobić rywala, a w samej końcówce świetne uderzenie rywala z dystansu pozbawiło nas 3 pkt.

Polonia dobrze zaczęła i od samego początku atakowała. Już w 3 minucie nasz zespół wywalczył rzut wolny bardzo blisko bramki rywali. Po krótki rozegraniu wstrzelił piłkę Erjon Hoxhallari, ale futbolówkę głową zdołał wybić obrońca Miedzi. Polonia miała jeszcze rzut rożny, ale z niego nic nie wyniknęło. Pierwsze 10 minut było zdecydowanie pod dyktando Polonii. Nasz zespół miał sporą przewagę, a Miedź się głęboko broniła. W 11 minucie poloniści wykonywali kolejny rzut rożny. Niestety ponownie dośrodkowanie nie dotarło do naszych graczy. Kilka chwil później pierwszy raz dłuższą akcję przeprowadziła Miedź. Ostatecznie zakończyło się na rzucie rożnym, który nie został najlepiej wykonany. Miedź jednak utrzymała się przy piłce i po dośrodkowaniu groźnie uderzył jeden z rywali, ale na szczęście dość niecelnie. W 16 minucie „Czarne Koszule” wywalczyły rzut wolny na połowie rywala, w okolicach środka pola. Polonia zdecydowała się na bezpośrednie dośrodkowanie w pole karne, jednak ponownie górą byli zawodnicy Miedzi. W 18 minucie „Czarne Koszule” uzyskały kolejny rzut rożny. Niestety podobnie jak przy poprzednich próbach, znów nie udało się nawet oddać strzału. Dwie minuty Polonia przeprowadziła niezłą kontrę. Niestety zagranie Roberta Dadoka z prawej strony przeciął obrońca. Kilka chwil później przed dobrą szansę stanął Simon Skrabb. Niestety jego sytuacyjny strzał z woleja z ok. 11 metrów był za lekki i prosto w bramkarza. Miedź ruszyła z kontrą, ale świetnie zatrzymali ją nasi obrońcy. W 24 minucie znów dobrze zaatakowała Polonia. Niestety najpierw dośrodkowanie zostało wybite, a potem ekwilibrystyczny strzał İlkaya Durmuşa zatrzymał się na obrońcy. Chwilę później kolejne dośrodkowanie zostało wybite na rzut rożny. Piłkę wybili obrońcy i sprzed pola karnego kapitalnie uderzył Skrabb, ale zdążył piłkę odbić bramkarz. Polonia znów wykonywała rzut rożny, pierwsze dośrodkowanie nie było dobre, ale poprawka dotarła do Hoxhallariego, który uderzył bardzo mocno, ale znów górą był bramkarz. Polonia nie opuszczała jednak pola karnego rywali i w 27 minucie znów dośrodkowywała z rzutu rożnego. Ten element jednak nie wychodził naszym graczom. W 28 minucie drugi raz sił sprzed pola karnego spróbował Skrabb, tym razem jednak uderzył niecelnie. W 30 minucie to Miedź wykonywała rzut rożny. Było groźnie, ale ostatecznie zakończyło się faulem na Mateuszu Kuchcie. Polonia szybko odpowiedziała groźną akcję, ale w ostatniej chwili zatrzymany został Skraab. Piłka jednak była dalej w naszym posiadaniu i udało się wywalczyć rzut karny. Rywala w polu karnym ubiegł Łukasz Zjawiński i został przez niego kopnięty. Sam poszkodowany nie pomylił się z 11 metrów i pewnym strzałem pokonał bramkarza, wyprowadzając Polonię w 34 minucie na prowadzenie. Rywal chciał szybko odpowiedzieć, ale to Polonia mogła wyprowadzić zabójczą kontrę w 37 minucie. Świetnie piłkę przejął Oliwier Wojciechowski, a potem poklepał z Dadokiem. Ten dograł do Durmuşa, ale niestety nasz skrzydłowy skiksował i nieczysto trafił w piłkę w bardzo dobrej sytuacji. Polonia jednak szybko odzyskała przewagę i szukała drugiego gola. W 41 minucie Polonia wywalczyła rzut rożny po dośrodkowaniu Patryka Janasika. Niestety dośrodkowanie było za mocne i od bramki zaczynał golkiper. W 45 znów poloniści dorzucali z bocznej chorągiewki, ale ponownie była to nieudana próba. Do przerwy „Czarne Koszule” prowadziły 1:0.

hosting

Druga połowa zaczęła się od szybko wywalczonego rzutu wolnego przez Miedź. Na szczęście dośrodkowanie było za mocne i minęło wszystkich graczy, a następnie wyszło za linię. Polonia odpowiedziała świetną akcję w 51 minucie. W polu karnym piętką dobrze do Zjawińskiego odegrał Skrabb. Niestety strzał naszego napastnika obronił golkiper, a nikt nie zdołał dobić tego uderzenia. W 54 minucie sytuacja Polonii jednak znacząco się poprawiła. W polu karnym Polonii karny chciała wymusić gwiazda rywali – Kamil Antonik. Zobaczył za to żółtą kartkę, a że było to jego już drugie upomnienie, obejrzał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko.  W 59 minucie „Czarne Koszule” wywalczył rzut wolny dość blisko bramki rywala. Prosto w mur trafił Zjawiński, ale drugi strzał było dużo lepszy. Płaskie uderzenie końcówkami palców wybronił bramkarz. Polonia miała jeszcze rzut rożny. Niestety wszystko zakończyło się pewnym chwytem piłki przez golkipera Miedzi. W 61 minucie powinno być 2:0 dla naszego zespołu. Świetnie w polu karnym rywala ograł Wojciechowski i wystawił piłkę Dadoki. Niestety futbolówkę zmierzającą do bramki w ostatniej chwili wybił obrońca. W następnych minutach mecz był dość chaotyczny, Miedź szukała wyrównania, ale nasza obrona dobrze funkcjonowała. Polonia też starała się raz na jakiś czas zagrozić bramce rywali, ale golkiper gości dobrze radził sobie z naszymi dośrodkowaniami. W 77 minucie Miedź bardzo długo rozgrywała piłkę i w końcu wywalczyła rzut rożny. Ten na szczęście został słabo wykonany i od bramki mógł zacząć Kuchta. W 80 minucie po szybkiej akcji w pole Polonii posłane zostało kolejne dośrodkowanie. Pewnie piłkę złapał Kuchta. W 81 minucie „Czarne Koszule” wywalczyły rzut rożny. Niestety nic z tego nie wyniknęło. W 82 minucie gospodarzy uratowała poprzeczka. Dośrodkowanie dotarło do Zjawińskiego, ten uderzył głową, ale obrońca zdołał podbić piłkę, tak, że ta trafiła w obramowanie bramki. W 84 minucie na własnej połowie rywala sfaulował Benedykt Piotrowski i Miedź miała dość dobrą okazję na remis. Na szczęście groźne dośrodkowanie wypiąstkował Kuchta. Rywale utrzymali się jednak przy piłce i byli bliscy wyrównania. W 86 minucie zawodnik Miedzi przedarł się w polu karnym, ale strzał z bliska świetnie obronił Kuchta. Napór rywali w końcu przyniósł Miedzi wyrównanie. Polonia została kompletnie zdominowana i ostatecznie Miedź dopięła swego. W 90 minucie dośrodkowanie przed pole karne wypiąstkował Kuchta, a tam sprzed pola karnego jeden z rywali potężnym strzałem nie dał szans Kuchcie. Po chwili mogło być 2:1 dla Miedzi. Po akcji lewą stroną piłka dotarła w nasze pole karne, ale strzał z bliska kapitalnie obronił Kuchta. Trwało jednak oblężenie naszej bramki. Po rzucie rożnym było bardzo groźnie, ale wybronili się nasi gracze. W doliczonym czasie Polonia zdołała jeszcze wywalczyć rzut wolny na połowie rywali. Zakotłowało się po nim, ale nie udało się oddać strzału. Mecz zakończył się rozczarowującym remisem 1:1.

14.09.2025 r., Legnica
Miedź Legnica – Polonia Warszawa  1:1 (0:1)
bramka: Łukasz Zjawiński 34

Polonia: Mateusz Kuchta – Patryk Janasik Ż (79. Diogo Brasido), Hajdin Salihu, Michał Grudniewski, Erjon Hoxhallari Ż – Bartłomiej Poczobut –  Robert Dadok (67. Dani Vega), Simon Skrabb (88. Dave Gnaase), Oliwier Wojciechowski (79. Benedykt Piotrowski), İlkay Durmuş – Łukasz Zjawiński (88. Aleksander Buksa)

Author: muchomor

16 thoughts on “Tylko remis z Miedzią

  1. Po wielu meczach można było napisać „wynik lepszy niż gra”.
    Dziś gra była lepsza niż wynik. Przez 3/4 meczu dominowaliśmy, końcówka fatalna, brawo dla Miedzi.
    Cóż, duży niedosyt, szkoda, taka jest piłka, jednak po przerwie reprezentacyjnej zespół przez większość meczu wyglądał o niebo lepiej, mam nadzieję, że w kolejnych meczach utrzymają poziom do 70 minuty i poprawią skuteczność.

  2. To jest dramat. Mamy technicznych piłkarzy, którzy nie mają siły na cały mecz. NIE UMIEMY STRZELIĆ BRAMKI Z AKCJI! Trener niestety jest zachowawczy i powinien się doszkolić. Z czym do ludzi? Baraże na razie w marzeniach.

    1. Też jestem zawiedziony, ale nie przesadzajmy. Dramat to był za Smalca rok temu.
      Duża poprawa jeśli chodzi o grę, dobrze to wyglądało do 70 minuty, udany występ Hoxallariego, Janasika, Dadoka, Durmusa, Zjawka był bliski by dobić rywala, Wojciechowski wreszcie zagrał na miarę oczekiwań.
      Ja wolę perspektywę, że szklanka jest do połowy pełna i mamy progres, lamentowanie i ciśnięcie po chłopakach nic nie da. Taka jest piłka, teraz liczy się kolejny mecz.

    2. Po pierwszej połowie myślałem że gładko wygramy ten mecz ale stało się to co my potrafimy najlepiej o co za Pawlaka mi się bardzo nie podoba czyli bronienie wyniku. Zastanawiam się jak można grać przeciwko 10 tak zachowawczo i jeżeli my tego nie zmienimy to Polonia nigdy nic nie osiągnie. Szczerze mówiąc to wkur…mnie taka mentalność bo przez to ledwo wywieźliśmy punkt , ja osobiście wolę oglądać Polonię która gra otwartą piłkę a nie drużyn która głównie gran na zero z tyłu.

  3. Gra w przewadze i zamiast kontroli meczu podania do Kuchty jak za Smalca. To właśnie po jednym z takich podań i obcince przy wybiciu naszego bramkarza Miedź dostała w prezencie sytuacje bramkową. Tak jak tu piszą koledzy po szalu irytujące staje się brak pomysłu Polonii na ostatnie minuty meczów. Może ktoś pokusi się o statystykę ile bramek tracimy w ostatnich 10 minutach ?

  4. Zmarnowana szansa na zwycięstwo w tym meczu. Jak można prowadząc i grając prawie całą drugą połowę w przewadze, doprowadzić w końcówce do wyrównania. To nie jest drużyna na awans. Można zapomnieć. Trener i zespół są na poziomie środka tabeli. Była okazja na 3 pkt. A jak wiemy niewykorzystane szanse się mszczą. Niestety Polonia nie potrafi dobić nawet osłabionego rywala. Czy to wstyd? Na pewno . U trenera Pawlaka widać brak doświadczenia w walce o wyższe cele. Jeśli już mamy grać defensywnie, to należy tego nauczyć.

  5. Poprawa motoryczna widoczna ale tylko do 70 minuty grajac w przewadze nie mozna dac sie zepchnac do obrony grajac w przewadze….jak sie chce pic szampana panie Pawlak to trzeba takie mecze grac odwazniej szczegolnie jak tak sie mecz ulozyl.
    Mysle ze te tracone w koncowkach bramki to wynik motoryki nie bez przyczyny je tracimy te bramki w koncowkach meczy. Nad motoryka dalej powinien pracowac sztab zeby party starczalo na 100 minut a nie na 70 .
    Niemniej punkt jest I jedziemy dalej z nadzieja na poprawe zdobyczy punktowych bo material ludzki jest nie zly szczegolnie po ostatnich wzmocnieniach tylko teraz trzeba ten material ludzki wykorzystac I bedzie pieknie.

  6. Pawlak dostał trzy dary od losu.
    Najpierw Poczobut wyautował definitywnie z gry lidera Miedzi Leśniowskiego.
    Później dostaliśmy karnego od fajtłapy obrońcy.
    I na koniec sędzia wyrzucił z boiska snajpera Miedzi Antonika.
    I co ? Ano nic. Pawlak zamiast zdecydowanie nacisnąć na Miedź i wlepić ze dwa gole, aby zamknąć mecz daje się zepchnąć do defensywy i omal nie przegrywa meczu.

    Co to za anielski blondynka z numerem 77, który to nie zablokował strzału na stratę punktów i wygranej ? Buksa ? Śpiewak wracaj

    Nitotowi potrzebny jest niezależny i profesjonalny dyrektor sportowy. Który oceni transfery, pracę trenera, przygotowanie zawodników i podejmie się awansu.

    Projekt Kosiorowski należy zamknąć. A Pawlak ? Może i by się ostał, ale po fachowej weryfikacji.

  7. Do 79 minuty mecz był pod kontrolą, ale wtedy trenerek musiał się wtrącić, dokonując czterech zmian, które tylko osłabiły zespół. Nastąpiły chaos, dekoncentracja i niepotrzebna nerwowość. W konsekwencji oddanie inicjatywy i kolejne frajersko stracone punkty w końcówce. Pawlak pod pewnymi względami niczym się nie różni od Smalca niestety, jak dobrze idzie trzeba namieszać.

  8. Dużo ten Prezes ma cierpliwości, a Pawlak mało honoru. Po takim meczu zapadłym się pod ziemię i wymienił większość składu.
    Widać, że trener się już wyczerpał, skoro grając w przewadze nie umie tak poprowadzić drużyny by dowieźli zwycięstwo. Dobrego trenera poznaje się po tym, gdy zmiana daje gola lub napędza drużynę. U nas odwrotnie. Gdzie był Buksa ? Nie zdążył zablokować strzelca. Świeży – nie zdążył? Reszta również poruszała się, jak w muchy w smole, a co na to trener -„nie byli sobą”. Żenujące !!!
    Od wielu meczów widać taktykę Smalca po zdobyciu gola – cała wstecz !!!
    Przy takim trenerze trzeba zapomnieć o Extraklasie, zresztą po co! by wyrywać punkty po karnych.
    Oglądałem wczoraj Polonię Bytom i Odrę Opole, mimo silniejszych przeciwników …. grali w piłkę.

  9. Jeden z kolegów powtarza „taka jest piłka”. Pusty slogan. Dziś trener Stokowiec pokazał jak się gra w piłkę. Pogoń w doliczonym czasie gry strzeliła dwie bramki i zremisowała. Da się, da się. Wspomnę tylko, że Pogoń to beniaminek i teoretycznie ma słabszy skład od nas. Powiem tak taka jest piłka, że jak gra drużyna w dużej mierze zależy od trenera.

  10. Przy okazji Pogoni Grodzisk -skąd oni wytrzasnęli tego Adamskiego ? Drugi raz ustrzelić hat-tricka to sztuka. A my bierzemy jakichś słabeuszy typu Śpiewak, czy teraz Buksa, brata tego Buksy.
    Chyba, że to Legia trzyma nad tym piecze, bo to ich klub filialny.

    1. Rafał Adamski przyszedł z Zagłębia Lubin jako wolny zawodnik. Jako, że Piotr Stokowiec był dwa razy trenerem Zagłębia można się domyślać, że to on ściągnął Adamskiego. Legia nie ma nic do tego. Ani ten zawodnik ani trener nie mieli żadnych związków z tym klubem. Adamski w 9 meczach strzelił 7 bramek i miał 4 asysty. W asystach lepszy od Zjawińskiego. Stokowiec jak widać ma nosa do dobrych graczy. Ja bardzo żałuję, że prezes odrzucił jego kandydaturę na trenera Polonii. Myślę, że pod wpływem Kosiorowskiego.

Dodaj komentarz