Niestety pierwszy domowy mecz sezonu 2025/2026 nie będzie dobrze zapomniany, Polonia przegrała 1:2 z GKS-em Tychy. Mecz się dobrze zaczął, Polonia wyszła na prowadzenie w 21 minucie, ale niestety tuż przed przerwą GKS wyrównał, a tuż po przerwie wyszedł na prowadzenie. Polonia starała się wyrównać, ale była bezradna z przodu i ostatecznie przegrała.
Już w 1 minucie GKS wrzucał z autu piłkę w nasze pole karne, na szczęście futbolówkę wybił jeden z naszych obrońców. Polonia odpowiedziała akcją Daniego Vegi, który w 2 minucie wywalczył rzut rożny. Po nim bardzo blisko było gola, ale piłka uderzona z bliska głową przez Souleymane Cissé trafiła tylko w poprzeczkę. Chwilę później goście wykonywali rzut wolny na naszej połowie. Postanowili go rozegrać krótko. Nasi zawodnicy zdołali jednak zablokować uderzenie z dystansu. GKS miał jeszcze rzut rożny, ale ten nie przyniósł większego zagrożenia. W pierwszych minutach Polonia wyglądała lepiej od rywala, zepchnęła go do obrony, ale brakowało dokładności w ostatnim podaniu. W 9 minucie „Czarne Koszule” wykonywały kolejny rzut rożny. Znów było groźnie, ale strzał Vegi został zablokowany. Polonia miała jeszcze jeden róg, ale ten zakończył się faulem naszego gracza. W 15 minucie bardzo groźnie zaatakowali goście. Wymienili kilka szybkich podań, ale wstrzeloną z boku piłkę zdołał odbić Mateusz Kuchta. Chwilę później GKS wykonywał rzut wolny dość blisko naszej bramki. Strzał rywala był jednak bardzo niecelny. W 17 minucie przypomnieli o sobie poloniści. Erjon Hoxhallari precyzyjnie dośrodkował z lewej strony, ale strzał głową Dave’a Gnaasego był minimalnie niecelny. W 18 minucie „Czarne Koszule” wywalczyły rzut karny. Po długim zagraniu głową przez Hoxhallariego piłka dotarła do Łukasza Zjawińskiego, który w polu karnym wygrał przepychankę z obrońcą i został przez niego sfaulowany. Sam poszkodowany pewnie wykorzystał rzut karny. W 23 minucie GKS mógł wyrównać po szybkiej akcji naszą lewą stronę. Piłka dotarła do osamotnionego rywala, ale ten z ostrego kąta strzelił lekko prosto w Kuchtę. Dwie minuty później odpowiedziała Polonia i wywalczyła rzut rożny. Niestety górą byli obrońcy, ale nasz zespół mógł znów wrzucać piłkę z narożnika boiska. Efekt kolejnego rożnego był taki sam – GKS wybił piłkę. W 28 minucie to tyszanie wykonywali rzut rożny. Dośrodkowanie było za mocne i od bramki mógł zaczynać Kuchta. W 33 minucie goście wykonywali rzut wolny na naszej połowie, ale słabe dośrodkowanie wybił głową Gnaase. Po kilku chwilach Polonia miała kolejny w tym meczu rzut rożny. Mocno się zakotłowało, ale ostatecznie nie udało się nawet oddać strzału. W 38 minucie Polonia ruszyła z bardzo groźną kontrę. Niestety najpierw nikt nie zdołał przeciąć płaskiego dogrania Zjawińskiego, a potem strzał z ok. 15 metrów utknął w gąszczu zawodników, stojących w polu karnym. W 40 minucie Polonia wywalczyła po raz kolejny rzut rożny. Niestety jeden z naszych graczy sfaulował rywala. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy GKS niestety wyrównał. Cissé skiskował i zamiast wybić daleko piłkę, trącił ją na aut blisko naszej bramki. Daleki wrzut z autu mógł wybić Zjawiński, ale zrobił to na tyle słabo, że wystawił piłkę na strzał rywalowi, który precyzyjnym strzałem z kilkunastu metrów nie dał szans Kuchcie. Od razu po golu sędzia zakończył pierwszą połowę.
Drugą część lepiej rozpoczęli rywale, którzy już na początku wywalczyli rzut rożny. Ten niestety przyniósł gola. Dośrodkowanie po głowie jednego z naszych graczy dotarło do rywala, który zgrał piłkę głową na środek pola karnego, a tam jego kola z bliska pokonał Kuchtę. Polonia mogła odpowiedzieć w 52 minucie. Piłka po zablokowanym uderzeniu spadła pod nogi Oliwiera Wojciechowskiego, ale pomocnik uderzył wysoko nad bramką. W 55 minucie Polonia wyprowadziła dobrą kontrę, ale uderzenie Vegi sprzed pola karnego było niecelne. Polonia dalej jednak atakowała i w 56 minucie wywalczyła rzut rożny. Ten niestety został słabo wykonany, prosto w nogi pierwszego obrońcy. Napór naszej drużyny nie ustawał, ale wszystkie dośrodkowania były wybijane. W 66 minucie pierwszy raz od dłuższego czasu zaatakowali goście, ale strzał z ostrego kąta był niecelny. W 70 minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Wojciechowski, ale lekkie uderzenie nie miało prawa zaskoczyć bramkarza. Po chwili Polonia miała znacznie lepszą okazję. Po koronkowej akcji z ostrego kąta uderzał Kacper Śpiewak, który zastąpił kontuzjowanego Zjawińskiego, ale zdołał piłkę trącić obrońca i mieliśmy tylko rzut rożny. Sprawił on sporo kłopotów bramkarzowi rywali, ale ostatecznie tyszanie wyszli z tego obronną ręką. Oblężenie pola karnego GKSu jednak trwało, tylko nie przekładało się ono na liczbę oddawanych strzałów. Co więcej, w 79 minucie GKS wywalczył rzut wolny dość blisko naszej bramki. Uderzenie z wolnego było za mocne i piłka przeleciała nad bramką. Po chwili GKS przeprowadził jednak bardzo groźną akcję, jednak strzał dobrze obronił Kuchta. W następnych minutach spotkanie wyrównało się, GKS odepchnął Polonię od własnej bramki. W doliczonym czasie wreszcie jedno z wielu dośrodkowań w tym meczu dotarło na głowę Śpiewaka, ale ten uderzył niecelnie. Chwilę później dobrze zdołał także dośrodkować Antoni Kapusta do Nikity Vasina, ale ten w trudnej sytuacji uderzył tylko lekko w środek bramki. W ostatnich sekundach doliczonego czasu Polonia miała jeszcze rzut rożny. Potężnie po nim się zakotłowało, ale ostatecznie nie udało się wyrównać. Polonia przegrała 1:2.
27.07.2025 r., Warszawa
Polonia Warszawa – GKS Tychy 1:2 (1:1)
bramki: Łukasz Zjawiński 21
Polonia: Mateusz Kuchta – Paweł Olszewski, Souleymane Cissé, Michał Grudniewski, Erjon Hoxhallari Ż (46. İlkay Durmuş) – Robert Dadok (80. Michał Bajdur), Bartłomiej Poczobut, Dave Gnasse Ż (87. Nikita Vasin), Oliwier Wojciechowski (80. Antoni Kapusta), Dani Vega – Łukasz Zjawiński (67. Kacper Śpiewak)
Szkoda, że transparent wywieszony na początku meczu był aktualny przez 45 minut.
Ale bez paniki, ciągle są szanse na utrzymanie.
Jaki transparent? Jakiej treści?
O marszu po awans
Ok bo było coś o imigrantach. Zaraz przy wejsciu na kamienną.
Przekreślony meczet był na tej płachcie i napis o deportacji imigrantów. Nasi piłkarze z krajów muzułmańskich pewnie byli bardzo zadowoleni…
Czy Cisse przypadkiem nie jest muzułmaninem. Gnasse też może być, w końcu jest z Niemiec
İlkay Durmuş, Turek z Niemiec
Początek sezonu słabiutki i dużo niewiadomych , mnie osobiście ciekawi czy poprzedni sezon naszego napastnika nie był tylko wygłupem…Dzisiejszy mecz bardzo mi się nie podobał ze stylu jaki prezentowaliśmy , ciągle wrzutki aż mi się przypomniała końcówka za trenera Smalca.Wiec Panowie piłkarze i sztab brać się do pracy bo jest nad czym a my kibicujemy dalej.
Po remisie w Siedlcach pisałem że po pierwszym meczu nie będę oceniać gry, wyniku ect. Po dzisiejszym już wiem że bijemy się o utrzymanie – niestety. Tu nawet nie o styl chodzi a o jakość. Jednym Zjawinskim awansu nie wywalczymy!.
Ponownie to co już pisałem GDZIE SA TRANSFERY!!! Jeszcze dwa, tezy mecze bez zwycięstwa i zaczniemy obstawiać kto będzie kolejnym menago naszej Polonii. Dziś to tylko i aż był GKS a przed nami Wisła, Śląsk, stał Mielec i oczywiście Pruszków
Ja powiem że dziś to Tychy wcale nie musiały grać. My sami się ograliśmy. Słaby mecz zagrali: Cisse, Olszewski, Vega, Hotcholari. Nawet zmiany grały źle Vasin i Kapusta. Coś niby graliśmy ale efekty żadne. Jedyny progres to rzuty różne bite agresywnie w pole bramkowe i akcja Śpiewaka ale nikt nie wpadł na pomysł by być przy drugim słupku.
Mecz w Siedlcach był niewyraźny, dzisiejszy już słaby. Przed nami wyjazd do Mielca a później dwa trudne starcia z Ruchem i Wieczystą. Obawiam się , że „urobek” punktowy może być analogiczny jak rok temu. Wzmocnienia to chwilowo raczej kabaret. No może Gnaase coś pokazuje. Przeraziło mnie zejście Zjawy – oby nie było kontuzji, bo wtedy pozostanie „chórzysta”, a jaki on jest każdy widzi. Dlaczego dziś nie był zupełnie wykorzystywany Dadok? Nie lubią z nim grać? Błędy w obronie ,bezład w ataku. Wersją oszczędnościową to raczej można się starać o utrzymanie – o nic więcej. Może więcej minut dla Kapusty – on przynajmniej chciał trochę pograć…. Na koniec sędzia. Skąd się ich bierze, kupuje za 5 dyszek na bazarku?! Ten gość zupełnie nie widział co się dzieje na boisku. Tylko dlaczego mylą się częściej na naszą niekorzyść?…
Sędzia mógł spokojnie dać czerwień Hoxallariemu.
Brawo nasz trener. Powoli wraca poziom i klimat jak za p Smalca. Zawsze mi się wydawało, że jak gra nie idzie to się zmienia. Może nie trzeba wystawiać dziadersów, niech grają młodzi. Może chociaż pobiegają. Jak widać nowa szkoła trenerska nakazuje zmienić wtedy kiedy nie ma szans, chyba tylko po to by wyratować słabiaków.
Gol z karnego, bo dwadzieścia dośrodkowań i zero refleksu oraz porozumienia. Z pola nie mogą strzelić. Dzisiaj mistrzem był Wojciechowski, nie wiem po co grał, strzały z rożnych nie miały szans na wejście. Szczególnie jego poczobutowanie przy linii pola karnego jest warte uwagi, ale nie dla kibiców ze słabym sercem. Nie wiem po co wystawia się Śpiewaka. Ten gość nie jest w stanie zbić żadnej piłki, a w polu karnym piłka go chyba nigdy nie znajdzie, nawet po rykoszecie. Myślę że nawet w rezerwach nie da rady.
reszta piłkarzy niestety też słaba, może wakacje za długie.
Zamiast liczyć na awans trzeba uważać na spadek.
bardzo słabo jeśli nie tragicznie.
a do kibiców z Kamiennej.
Nie dość, że słaby doping to dodatkowo zero myślenia.
piłkarze się posłuchali, nie było integracji między krajowcami a zagranicznymi (zderzenie Cisse z Kuchtą), a nawet porozumienia między krajowcami czy wewnątrz piłkarzy z importu.
jeśli chcą pisać transparenty, to może dokładniej – imigranci nie ! ale tylko nielegalni !
nasi imigranci chyba mają pozwolenia
GKS Tychy obnażył słabości naszej drużyny. Sztab i prezes bardzo ograniczyli transfery przychodzące. Nie wzięto pod uwagę kontuzji zawodników. Także przy zejściu Zjawińskiego nie mamy kim go zastąpić. Śpiewak cienko przędnie. Obrona pozostawia wiele do życzenia. Cisse w każdym meczu coś zawala. Potrzebne na już wzmocnienie obrony i napastnika na 9. Inaczej będzie pikowanie w dół.
A za te transparenty o deportacjach będą kary. Do niektórych nie dociera, że polityki nie wolno mieszać do sportu. To tak jest jak kary płaci właściciel klubu, a powinni sprawcy. Takie incydenty nie mają miejsca na zachodzie Europy. Nie widać już tego na większości stadionów ekstraklasy.
Nie tylko Cisse zderzył się z Kuchta, ale też Hoxchallari staranował Vegę. A wcześniej omal nie rozbił baniaka Kędziorowi. Zarobił na drugą żółtą i wyrzucenie z boiska, ale sędzia nam przyknął oko.
Wojciechowski dziś jak Predenkiewicz, zapamiętałem jak zwalniał grę, wycofywał piłkę, tracił ją gdy szedł z indywidualną akcją. Musi grać bo trener Pawlak nie postawi ani na Piotrowskiego, ani na Vasina. Śpiewak dziś jak zwykle – bez skutku, a grał ponad pół godziny. Za to Vasin kilka minut i mógł ustrzelić gola. No ale nie może grać, bo nie jest defensywny.
Cisse to tykająca bomba zegarową. Zawalił gola w Siedlcach, zawalił i dziś. Grudniewski nie tak chaotyczny jak Cisse, ale za wolny, słabo wprowadza i rozgywa piłkę od tyłu i jako wieża nie stwarza zagrożeń po karnetach. Obie bramki to ich wspólnie
Zatracił się gdzieś Poczobut – to nie ten sam facet co z zeszłego sezonu.
I na koniec- Pawlak jak Smalec, po jednym punkcie na początek. Z tą różnicą, że #smalecouty nie mirszają go z błotem. I nadal mają nad nim rozpostarty parasol ochronny.
Powiedz coś o Vedze który nie potrafił nawet podać piłki a potem leżał i symulował faul.
Preden to reprezentant U 20 i zaliczył minuty w ekstraklasie.
Ciekaw jestem jak dalej potoczy się kariera twojego hiszpańskiego idola.
Chłopaki lubią się popisywać swoim radykalizmem… Chyba liczą na to, że zaimponują w ten sposób swoim idolom z „mocniejszych” ekip. Próżny trud… Tamci to zleją, a smród i wstyd pozostaje. Wy na serio chcecie przyciągnąć więcej kibiców na stadion w ogólnie liberalnej i. „europejskiej” Warszawie, lansując radykalny nacjonalizm? To ma być ten warszawski klub na miarę naszych czasów? Nie będę już wracał do przedwojennej historii, która też wcale nie była endecka…
Lansując miłość do migrantów też nie przyciągniemy kibiców na stadion, a wręcz ich odtrącimy.
Nie widzę powodów, aby nie wyrażać o nich swej opinii, jak również o ( póki co ) oszukańcu Trzaskowskim.
Jak Nawrot zostanie prezydentem to się pewnie zacznie. Jestem daleki od polityki i by ktoś używał nas kibiców do jakiekolwiek politycznej akcji czy to za czy przeciw. Nie rozumiem dlaczego my się angażujemy w to. Ale potępiam samego Nitota za to co powiedział odnośnie nas. Próbuje sterować kibicami, pewne zdanko zabrzmiało jak groźba co zaczyna mnie odstraszać od stadionu. Przypomnę że on jest Francuzem a nie Polakiem.
Olo, jak na razie nikt nie próbował lansować miłości do imigrantów na stadionie, więc nie odwracaj kota ogonem.
Mam nadzieję, że prezes klubu – też imigrant nota bene – zrobi coś z tą faszyzującą durnotą.
Daleki jestem od osadu po raptem 2 meczach. Patrzcie na trend, a na to jeszcze jest za wcześnie
Po to jest ta strona zeby dyskutowac jak graja dobrze to cacy zle to wiadomo to jest normalne na calym swiecie I kazdy z nas jak jest dobry w pracy to jest na plus jak nie to kasy za duzej sie nie wycisnie I licze na to ze Prezes zadbal zeby bylo podobnie w druzynie bo inaczej to by byl wstyd z 4 budrzetem w lidze miec ten punkt na koncie.
Prezes naprawde robi duzo dobrego dla klubu tylko ten kontrakt 4 letni w tym zawodzie to szukanie problemow!
Ogulnie po dwoch meczach jest cienko jak sie Pawlak wezmie za robote I zapomni o tym kontracie 4 ketnim niby gwarantujacym spokoj …to bedzie ok czyli miejsce numer 6 , jak nie to bedzie znaczyc ze to jest ta niestety przyczyna ze on do tej pory do wielkiej pilki nie byl brany…. licze ze sie opamieta I przestanie oklepywac amatorow w grach przed sezonem a wzmie sie do roboty I pogoni tych obcokrajowcow bo dzis to chyba tylko graja ze sa tymi obcokrajowcami blokojac miejsce Polakom I to mlodszym.
Na dzis po tych dwoch kolejkach to zle oceniam przygotowanie druzyny i ustawienie na boisku zawodnikow do sezonu I to idzie na konto trenera Pawlaka.