Niedawno informowaliśmy Was o treści listu otwartego, jaki klub wystosował do Miasta Stołecznego Warszawy, szeroko wyliczający i dokumentujący szereg uniedogodnień związanych z korzystaniem ze stadionu przy ul. Konwiktorskiej 6 oraz zawierający konkretną propozycję przejęcia pieczy nad jego zarządzaniem. O szczegółach rzeczonego listu oraz kwestiach związanych z przeciągającą się procedurą postępowania publiczno-prywatnego na budowę nowego obiektu w rozmowie z Radiem Eska opowiedział wiceprezes warszawskiej Polonii Bartłomiej Dryl.
Na początku rozmowy z Tomaszem Ślęzakiem wiceprezes „Czarnych Koszul” wymienił kilka (z szeregu licznych) problemów w codziennym funkcjonowaniu klubu na przestarzałym obiekcie przy K6… -„Problemy natury codziennej – każdy, kto na Polonii jest, zna. Dni meczowe, nasze już legendarne toi-toie, które na tym poziomie w dzisiejszych czasach nie przystoją, żeby raczyć kibiców tego typu rzeczami. Z takich codziennych rzeczy klubowych, to brak pomieszczeń magazynowych, brak pomieszczeń pod biura. Klub siłą rzeczy rozrasta się, akademia piłkarska też się rozrasta, a prozaiczne rzeczy – nie mamy gdzie pracować, tych pomieszczeń jest naprawdę jak na lekarstwo”, zaznaczając jednocześnie, że klub zna remedium jak wspomniane problemy rozwiązać i wskazując na utrudniającą szybkie i efektywne działanie machinę biurokratyczną ze strony miasta, a jako przykład podając zepsuty neon przy wejściu do klubu… „Ale my, jako klub możemy te problemy sami dla siebie rozwiązać, bo wiemy, co nas boli, wiemy, czego potrzebujemy. My patrzymy trochę z punktu widzenia biznesu. Jeżeli chodzi o biznes, takie tematy, jakie poruszyliśmy w naszym piśmie, to tak naprawdę biznesmen z biznesmenem by rozwiązał przy jednej kawie, siedząc w kawiarni. Tutaj ten proces, ta machina biurokratyczna strasznie długo trwa. Przykład naszego neonu jest dosyć symboliczny – coś, co kosztuje 5000 zł, a naprawa trwa już kilka miesięcy, gdzie generalnie, nawet zakładając, że klub mógłby to sfinansować, załatwilibyśmy to w ciągu jednego dnia. Zbliża się za chwilę Ekstraklasa, więc nasz stadion w jakiś sposób infrastrukturalnie musi być dostosowany, a patrząc przez pryzmat tempa, w jakim się odbywają likwidacje tych mniejszych problemów, tutaj też stoją pod znakiem zapytania rozwiązania tych większych, które za chwilę mogą nas czekać„.
Zapytany wprost dlaczego miasto nie chce dać klubowi możliwości zarządzania stadionem, wiceprezes „Czarnych Koszul” odpowiedział z kolei: -„Obecnie toczy się postępowanie publiczno-prywatne na budowę nowego obiektu i podejrzewam, że w toku tego postępowania trudno będzie miastu przekazać nam obiekt w zarządzanie, natomiast cały ten proces możemy uruchomić. To też nie jest jedna decyzja prezydenta czy wiceprezydent miasta, jest to pewnie decyzja po stronie Rady Miasta, natomiast to będzie trwało. Jak się skończy postępowanie publiczno-prywatne, zobaczymy. My chcemy być gotowi na to, żeby po tym postępowaniu obiekt przejąć w zarządzanie i zbudować dla Polonii nowy obiekt, nowy dom, z którego będą się wszyscy cieszyli, nie tylko kibice Polonii, ale również wszyscy mieszkańcy Warszawy.”
Na zakończenie rozmowy Dryl stwierdził, że klub z niecierpliwością czeka na zaproszenie do składania ofert na wybór wykonawcy (wg informacji Gazety Wyborczej z początku maja – zaplanowany na trzeci kwartał bieżącego roku – przyp. red.), podkreślając jednocześnie, że w przypadku gdyby nie doszło do rozstrzygnięcia przedmiotowego postępowania klub ma plan B… – Czekamy z niecierpliwością […] na zaproszenie do składania ofert, bo to będzie taki impuls, gdzie partnerzy tę ofertę będą mogli złożyć, miasto będzie mogło tę ofertę ocenić i ewentualnie, jeżeli jakakolwiek oferta będzie w ramach budżetu miejskiego, żeby została wybrana. Czy tak będzie? Zobaczymy. Natomiast to, co istotne, to pozwolenie na budowę. Mamy pozwolenie na budowę, które zostało wydane jeszcze w poprzednim roku bodajże. Czas trwania tego pozwolenia to jest trzy lata i w tym czasie w teorii powinniśmy wbić łopatę, żeby pozwolenie utrzymać w mocy. Żeby to zrobić, musimy mieć jasne zasady, w jaki sposób realizujemy ten model, realizujemy modernizację obiektu. Jeżeli którakolwiek ze spółek wygra postępowanie publiczno-prywatne, siłą rzeczy wejdzie na budowę, zacznie budować. Jeżeli to postępowanie z jakichś powodów nie zostanie rozstrzygnięte, to wtedy jest opcja B, na którą my liczymy też, czyli przekazanie obiektu Polonii, gdzie sami będziemy mogli ten projekt zrealizować i wybudować arenę dla Warszawy – zakończył.
Jak czytamy w przywoływanym artykule na stronie Radia Eska – oficjalny wniosek dotyczący zarządzania przez klub obiektem na ul. Konwiktorskiej 6 w trafił już do władz Warszawy.
Prepsja ,presja i jeszcze raz presja tylko to moze Poloni pomuc zlamac lody i nie piszcie ze to nie mozliwe bo komuna tez padla wiec to jest pikus tylko trzeba walczyc ..ja bym jeszcze doradzil jak jusz pisalem zrobic akcje i zawalic poczta urzad miasta no i jak by sie dalo jakas lekka rozrube pod ratuszem po jakims topowym meczu zeby sporo ludzi poszlo … to by napewno przyspieszylo bo kulturalnie to raczej w Polsce na dzisiaj nic sie nie zalatwi niestety wiec po chamsku trzeba.
Powiem tak. Obejrzyj sobie na kanale zero materiały o Marszałkowskiej 66, jak rada Miasta ma w d***e mieszkańców (mówimy tu o paru ruchach miejskich i mieszkańców) nawet jak są wspierani przez opozycję. A oni mają w wiele więcej mocy przebicia niż nasza polonijna społeczność.
Hm..
Czy jest ktos kto wierzy ze sie da, czy tylko jestem sam …oderwany od Polskiej zeczywistosci?
To nie jest tak że się nie da. Jest wielu ludzi (też związanych z Polonią) którzy walczą z tymi zabetonowymi władzami Warszawy od lat. I ci ludzie się nie poddają, tylko to co ty piszesz jest bez sensu. Takie działania nie zadziałają (niestety) bo mamy w warszawie taki własny specyficzny świat.
O tym to ja wiem,tylko przez tyle lat czynow nie widze ..byly nizsze ligi itp to rozumiem ze nie bylo nacisku na miasto ale teraz jak sie nie da lagodnie to trzeba w postaci malej manifestacji pod ratuszem …kiedys byla zorganizowana taki marsz i zaczelo cos ruszac ale ze w tym czasie bylo wiecej anty protestow bandziorow z nad kanalka i wycofal sie JW to umarlo . .teraz czasy sie zmienily duzo kibicow legi w tym moj szfagier teskni za derbami i mysle ze jusz protestow kanalazy by nie bylo bo obciach by dzis byl na cala Polske jak by drugiemu klubowi zabraniali miec swoj dom…
Warto by bylo zoranizowac taka akcje i wtedy dopiero stwierdzic czy sie da czy nie …wiem ze tak nie powinno sie to odbywac w 2025 roku ale kuluralnie z tymi radnymi to sie nic nie zwojuje …kiedys legia zorganizowala ze dwie demonstracje i wtedy L nie miala takiej sily jak dzis, kibicow tez wtedy mieli w porywach od 3 do 7 tys max I szybko im pobudowali.
Chodzi mi o to ze kazda wladza boi sie zadymy i skandalu a media dzis sa pazerne i to bardzo na takie ruchy poszlo by szbko moim zdaniem, no ale to trzeba sprubowac zeby zobaczyc czy sie da czy nie …mysle ze to by pomoglo, ale moge sie tez mylic …co szkodzi klubowi zorganizowac akcje zeby zawalic ratusz poczta elektroniczna lub zebrac podpisy od kibicow , a kibice moga tez zorganizowac przemarsz po topowym meczu pod ratusz i troche pospiewac zeby poszlo w swiat?
Tylko mowienie ze sie nie da tylko upewnia tych z ratusza ze z Polonia mozna pogrywac i przydalo by sie im pokazac ze Polonia tez potrafi zawalczyc .
Tyle że Platforma kompletnie nie boi się zadymy. W ostatnich wyborach Platforma zmiotła wszystkich, nawet lokalne grupy takie jak np „Kocham Pragę” która wcześniej zawsze miała tyle głosów że była na Pradze w koalicji rzadzącej, zostały kompletnie zmargenalizowane i Platforma ma pełnię władzy w Wawie. Kontrolują też 2 z największych polskich telewizji, więc zapomnij że informacja o jakichkolwiek ruchach by się pojawiła na wizji.
Z drugiej strony 16 lat temu jak poszliśmy na sesję rady miasta to o tym pisali i mówili nawet w tvn’ie.