Konfrontacja Polonii i Wisły Płock zapowiadała się ciekawie z uwagi na bliskość obu zespołów w tabeli I ligi i to, że spotkanie było „derbami Mazowsza”. Mecz zaciętej walki nie dał nam zwycięscy.
Początek spotkania został zdominowany przez gości z Płocka, którzy dość skutecznie opanowali plac gry. Najgroźniejsza okazja Wisły miała miejsce w 9 minucie, kiedy to niefortunnie skiksował Michał Kołodziejski, ale akcja Ibana Salvadora zatrzymała się na Erneście Terpiłowskim. Lekkie ożywienie przyszło w 17 minucie kiedy to strzał z pola karnego İlkaya Durmuşa sprawił sporo problemów golkiperowi gości. Niestety pojedyncze kontry zespołu Mariusza Pawlaka nie sprawiały dużego zagrożenia pod bramką Wisły. Analogicznie wyglądały akcje rywali, choć strzał głową Łukasza Sekulskiego mógł sprawić blokowi defensywnemu „Czarnych Koszul” trochę problemów. W odpowiedzi w 33 minucie groźnie zza pola karnego uderzał Krzysztof Koton, a następnie Durmuş. Końcowe minuty to kolejne wymiany ciosów, z których o wyższy puls podprowadził nas Salvador, który wyszedł „sam na sam” z Mateuszem Kuchtą, a piłkę z „linii”, w ostatniej chwili wybił Kołodziejski do spółki z Przemysławem Szurem.
Początek drugiej połowy rozpoczęła groźna próba Łukasza Sekulskiego, która kilka minut później otrzymała swój rewanż w postaci kąśliwego uderzenia Łukasza Zjawińskiego z okolic siódmego metra boiska. Najlepszego strzelca „Czarnych Koszul” w kolejnych atakach wspierali aktywni Dani Vega i Marcel Predenkiewicz, którzy szybkimi rajdami odważnie wdzierali się w linię obrony Wisły. Niemniej należy podkreślić, że oba zespoły bardzo równo szukały drogi do otwarcia wyniku spotkania. W końcówce swoją aktywność wzmożyła ekipa trenera Mariusza Misiury. Trzy groźne strzały sparował Kuchta.
19.04.2025 r.
Polonia Warszawa – Wisła Płock 0:0
Polonia: Mateusz Kuchta – Ernest Terpiłowski, Przemysław Szur Ż, Michał Kołodziejski Ż, Erjon Hoxhallari – Bartłomiej Poczobut – Dani Vega, Krzysztof Koton (87. Marcin Kluska), Oliwier Wojciechowski (73. Michał Bajdur), İlkay Durmuş (35. Marcel Predenkiewicz) – Łukasz Zjawiński.
Żółtą kartką został ukarany także szkoleniowiec Polonii Mariusz Pawlak.
Powiem wam że byłem na meczu i czułem że możemy ten mecz wygrać. Uważam że byliśmy lepsi i brakowało nam trochę szczęścia. Wynik neutralny, niestety zmniejszaǰacy nasze szansę na 2 lokatę.
Wesołych świąt dla wszystkich
Remis chyba sprawiedliwy. Obie drużyny miały swoje sytuacje nasze dwie poprzeczki i dwie ofiarne interwencje Kuchty plus wybicie z linii bramkowej z akcji Wisły. Bardzo dobra gra całej drużyny w bardzo fizycznym pojedynku. Dziś najbardziej podobał mi się Koton, wyróżniam Vege, Predena, Zjawke, Pocziego. Przy końcu Płock trochę przycisnął ale na szczęście nic nie wpadło. Bardzo dobry mecz mimo braku goli.
Zapomniałem o Kuchcie który uratował nas dwa razy.
Kiedy nie można wygrać – trzeba zremisować (jak mawiał klasyk).
Dobry mecz i jak stare powiedzenie mowi jak nie mozesz wygrac to nie przegraj.
Drugie miejce odjechalo ale baraze sa w zasiegu reki dlatego doceniam ten punkt .
Oby w barazach miec troche farta i bedzie dobrze.
Widac bylo ze druzyna walczy i chce awansu i to jest dobry prognostyk teraz tylko ograc Tychy i walczyc o rostawienie.
Mecz całkiem OK. Wynik sprawiedliwy. Wisła nie atakowała nas tak zawzięcie, jak Termalica, ale momenty były. O 2-gim miejscu raczej możemy zapomnieć, bo grupa barażowa się mocno wykrystalizowała i pewnie tak już do końca zostanie (pytanie, jak Miedź jeszcze zagra)
Nie udało nam się przepchnąć wyniku. W sumie to chyba oprócz dwóch poprzeczek ani razu celnie nie strzeliliśmy.
Więcej kotłowało się pod naszą bramką.
Misiura dobrze przygotował się przeciw naszej Polonii. Nasze aktywa czyli Durmusa i Vegę na skrzydle kazał wycinać z trawą, aby się nie rozpędzali i celnie dośrodkowywali do Zjawy. Tego też co rusz faulowali jeśli urywał się im spod krycia.
Tylko Poczobut sobie poradził, fakt że do spółki z Kołodziejskim i usadzili Misiurze Salvadora.
Wisła zdominowała środek pola, wycięła skrzydła, odcięła od gry Zjawińskiego przez co cały ciężar gry przeciw Wiśle przejęła nasza defensywa.
Są Święta więc nie o personaliach. Muszę jednak napisać – na czterech może pięciu ludziach do ekstraklasy nie wjedziemy.
Tu nigdy żadnego nowego stadionu nie będzie. Zamiast nowego stadionu będziemy mieli nową ścieżką rowerową przed głównym wejściem od Bonifraterskiej i nowy apartamentowiec na tyłach Sahary od Konwiktorskiej z darmowym widokiem z niektórych okien toitoje ina boisko. Cieszmy się więc tym co mamy.
Jak kiedyś pisałem, że Trzaskowski żadnego stadionu Polonii nie wybuduje, to żeś mnie od pisiorów wyzywał.
Cóż, remis przewidziałem. Wisła Płock pokazała że jest mocna. Zapomnijmy raczej o bezpośrednim awansie , a i barażach będzie bardzo ciężko. Brakuje tych 3-4 punktów. Może obie Wisły i Miedź potracą jeszcze punkty. My musielibyśmy wygrać wszystko do końca a to może nas przerastać. Brakuje nam 2 super zawodników. Po prostu.
Niestety po tej kolejce już nie ma szans na awans bezpośredni a i szanse na baraże zmalały. Wszyscy pozostali, walczący o baraże wygrali. I mamy ligę czterech prędkości. 1-2 (awans bezpośredni), 3-8 (walka o baraże), 9-12 (o nic), reszta o utrzymanie. Dziwna, schodkowa liga na 5 kolejek przed końcem. A następny mecz z Tychami. Trzeba być optymistą 🙂
Zgodzę się że na pozycję nr 2 szansę mamy już tylko matematyczne, ale do pozycji nr 3 mamy tylko 3 pkt straty. A przypominam wszystkim kolegom i koleżankom że nasi konkurenci mają przed sobą mecze między sobą. Wisła K l, Wisła P, Termalica, Miedź, Arka i Górnik Ł mają teraz w ostatnich kolejkach trudne mecze i duża szansa że ktoś potraci punkty. A my musimy przebić się przez Tychy i mamy 2 stale, ŁkS i Ruch, a to nie będą tak trudne mecze jak z zespołami top 7
Jeżeli chcemy sie dostać do baraży musimy wygrać minimum 4 z najbliższych 5 meczy. To że graja między sobą zespoły wyżej od nas niewiele znaczy. Termalica moze np. przegrać z Wisłą Kraków i nic im nie grozi. Wisła Płock nie musi wygrać z Wisłą Kraków. My zaś musimy wygrać z Tychami , obiema Stalami i liczyć że ŁKS i Ruch naprawdę już będą na wakacjach. Nikt nam nie podaruje punktów. ŁKS się na nas zepnie , Ruch zagra dla Wisły Kraków. W barażach musimy być na pozycji wyżej niż Wisła Kraków. Wole grac na wyjeździe z Wisłą Płock niż Wisłą Kraków. Miedź się jeszcze potknie.
Brakuje tych 2-3 punktów z poprzednich meczy (2 stracone z Kotwicą i 2 ze Stalową Wolą) .
Nie ma marginesu błędu a moim zdaniem drużyna już osiągnęła swoje maksimum. A tu potrzeba 110 % możliwości.
Do soboty jest trochę czasu – może regeneracja pomoże.
Zgoda z Tobą Bojkocie, marginesu na błąd już nie mamy. Zaryzykuję stwierdzenie, że pięć wygranych może, acz wcale nie musi wywindować nas na drugie miejsce.
Ale to byłoby nie 110% naszych możliwości, ale duuużo więcej. Gramy nad stan, w wyższej wadze, ale … ktoś mądrze powiedział – awansu nie daruje się za same chęci, nikt nie poda go na tacy. Trzeba go wyszarpać.
I tego się trzymajmy – czeka nas pięć meczów o mistrzostwo świata. A może potem jeszcze kolejne dwa 😉
W tym roku 66 punktów (zakładam że zdobywamy 15) raczej nie da 2go miejsca.
Za to mniej niż 60 nie da 6 (tak mi wychodzi) .
Tak sie ułożyło.
Ale jeżęli nie teraz to kiedy ?
Za rok będzie łatwiej ? A jak spadnie Śląsk czy Lechia to jak ich wyprzedzimy ? A jak zostanie Wisła Kraków to będzie łatwiej ?
W mojej ocenie teraz mamy największą szansę na awans kuchennymi drzwiami.
Inna sprawa czy drużyna dociągnie do baraży i w nich osiągnie 110 % możliwości (bo 100 % jest teraz).