Smalec: Chwała chłopakom za utrzymanie mocnej koncentracji i dyscypliny

Po zakończeniu spotkania z Sokołem Aleksandrów Łódzki, o pomeczowy komentarz poprosiliśmy również trenera warszawskiej Polonii Rafała Smalca.

Rafał Smalec

Za nami niezbyt porywające spotkanie, w którym co prawda skromnie, ale jak najbardziej zasłużenie pokonujemy zespół Sokoła Aleksandrów Łódzki. Jak Pan ocenia przebieg dzisiejszej rywalizacji i grę swoich podopiecznych?
– Zdobyliśmy 3 punkty, wygraliśmy mecz i to jest dla nas najważniejsze. Czasami są takie mecze, które trzeba po prostu wygrać. Powtórzę się pewnie po raz kolejny, że wszyscy by oczekiwali, że z takim przeciwnikiem wygramy 5:0 i to bardzo szybko tych bramek nastrzelamy, ale nie jest to takie łatwe jak się wszystkim wydaje. Przeciwnik ustawiony mega defensywnie i skoncentrowany przede wszystkim tylko i wyłącznie na tym, żeby przeszkadzać, rozbijać ataki i wybijać piłkę – gdzie trzeba mozolnie budować każdy atak i się od początku nakręcać. Pierwsza połowa niestety po raz kolejny przeciętna w naszym wykonaniu. W drugiej połowie się nakręcamy i rozpędzamy i tak naprawdę już tłamsimy przeciwnika totalnie, gdzie nie jest w stanie nam nic zrobić, chociaż z naszej strony brakuje konkretów i tego co najważniejsze, czyli strzelenia drugiej bramki i zamknięcia meczu. Myślę, a wręcz jestem przekonany, że druga bramka całkowicie by ten mecz uspokoiła i zamknęła, a miałby on zupełnie inny przebieg. Tak jak mówię, dla nas najważniejsze jest zdobycie 3 punktów, bo z tego jesteśmy rozliczani, a przed nami kolejny mecz, na którym się będziemy skupiali.

Po szybko zdobytej bramce, praktycznie w żaden sposób nie daliśmy przeciwnikom okazji, do rozwinięcia skrzydeł. Ciężko jest teraz nawet  przypomnieć sobie jakieś kontry z ich strony. Myśli Pan, że dyscyplina taktyczna plus koncentracja w obronie, były dziś receptą na zwycięski rezultat?
– W każdym meczu jest to ważne, a w takim meczu jak dziś, jest to najważniejsze. Tak jak wspomniałem, nasz dzisiejszy przeciwnik był nastawiony na pojedyncze zrywy. Najważniejsze jest żeby nie stracić czujności i pędzić w tym kierunku, żeby nastrzelać jak najwięcej bramek, bo tak jak mówię, finalnie najważniejsze jest to, ile mamy punktów. Moglibyśmy iść i pchać się do przodu, zostawić jeden na jeden z tyłu, tylko po to, żeby te bramki strzelać, dostalibyśmy przypadkowego „gonga” i byłyby kłopoty. To, że na swój sposób bardzo mocno zdominowaliśmy przeciwnika, a przy tym utrzymaliśmy bardzo mocną koncentrację i dyscyplinę, to chwała za to chłopakom, bo to jest najważniejsze. Musimy się skupić na tym i przepracować to bardzo mocno, żeby jeszcze więcej konkretów włożyć w finalizację, żeby mecze takie jak ten zamykać wcześniej i funkcjonować spokojnie, bo nie ma co ukrywać, że były ku temu okazje.

Tymczasem liga się zwalnia tempa. Przed drużyną zaledwie dwa dni na regenerację, a już w  sobotę wyjazdowe starcie KS-em Kutno, który dziś wygrał na wyjeździe 2:1 z dobrze Panu znaną Unią Skierniewice. Doszło już do szczegółowego rozpracowania taktycznego przez sztab naszego sobotniego rywala?
– Jesteśmy po wstępnej diagnozie „pacjenta” i będziemy się na tym skupiali, bo dochodzi do tego dzisiejsza kolejka, którą również musimy przeanalizować i dołożyć te wydarzenia, które odbyły się dzisiaj w Skierniewicach. Mamy tak samo mało czasu na regenerację, jak każda inna drużyna, która gra w tej lidze i myślę, że nie ma się nad czym rozczulać. Od jutra koncentrujemy się na „misji KS Kutno” i absolutnie nie będziemy ukrywali tego, że jedziemy do Kutna po 3 punkty. Zdajemy sobie sprawę z tego, że gatunkowo, to będzie zdecydowanie cięższy mecz niż dzisiaj, ale tutaj łatwych nie będzie. Każdy chce bić Polonię, każdy chce ją pokonać i „ranić”, a my musimy przyjąć to na klatę i zrobić wszystko, aby z najbliższego meczu  z Kutnem przywieść 3 punkty.

W kontekście aktualnej sytuacji kadrowej drużyny – czy jest Pan w może w stanie orientacyjnie określić, kiedy możemy się spodziewać powrotu do gry Damiana Mosiejki i jak wygląda sytuacja pozostałych dwóch rekonwalescentów w zespole, tj. Marcina Pieńkowskiego i Jakuba Wyszkowskiego?
Damian Mosiejko od  poniedziałku powoli wchodzi w treningi z drużyną, z akcentem na powoli, gdzie będzie miał podstawowe zajęcia z piłką i będzie się mógł rozpędzać. Mam nadzieję, że szybko wróci. Co do Marcina Pieńkowskiego, to jutro ma ostateczne badanie, potwierdzające jego stuprocentowy powrót do zdrowia i będziemy mieli informację, czy w piątek może już wejść w trening z drużyną i być do naszej dyspozycji. Najbardziej skomplikowana sytuacja jest z Kubą Wyszkowskim, bo to jest jednak bark i ciężko tu zdiagnozować możliwość wejścia w trening i tego, czy w kontakcie z przeciwnikiem coś tam się wydarzy, czy nie, ale Kuba już z nami cały czas trenuje, tylko unika tych bezpośrednich pojedynków walki z przeciwnikiem, ale cały czas jest z nami w treningu, więc mam wielką nadzieję, że lada moment też do nas dołączy. Zatem sytuacja kadrowa drużyny, czy też powrotu poszczególnych zawodników, jest coraz bliższa finalizacji, z czego bardzo się cieszymy.

Źródło: własne

Author: Tomas86

Nie lubię lania wody. Moja maksyma to: "krótko, zwięźle i na temat" :-)

6 thoughts on “Smalec: Chwała chłopakom za utrzymanie mocnej koncentracji i dyscypliny

  1. Pozytywy o których mówi trener są jak najbardziej godne uwagi. Daleko było od powtórki słynnego meczu z Rozwojem Katowice. Mimo wszystko każdego może niepokoić fakt, że dominujemy cały mecz, nie pozwalamy przeciwnikowi nic zdziałąć, robimy ich jak chcemy, a w efekcie strzelamy tylko jedną bramkę. Jak w Kutnie strzelą co najmniej trzy to zapominamy o sprawie 😉

    1. Ja widziałem i w co niby miałbym nie uwierzyć z wypowiedzi trenera? Opisał jak było, Sokół w tym meczu niewiele pokazał.

  2. NA stronie Polskie Ligi net jest krótki opis naszego meczu. Z opisu wynika, że nie mieliśmy przewagi a Sokół jakieś sytuacje stworzył.
    Na meczu nie byłem – ale rozumiem, że aż tak kolorowo jak mówi trener nie było .
    Wolę jednak 6 razy wygrac 1 : 0 niz raz 6;0.
    Tak mi się widzi, że trener częściej widzi nasze błędy i mówi o rozliczaniu za wyniki.
    Chyba jednak wizyta Enigmy coś zostawiła w pamięci. Oby nie blokadę umysłową a więcej wymagania od siebie i piłkarzy.

  3. Mnie cieszy wygrana i w efekcie awans na drugie miejsce w tabeli. Trochę mała skuteczność była widoczna, bo sytuacji bramkowych dla Polonii nie brakowało. A że zwycięzców się nie sądzi, to pochwalę Kluskę za aktywność, Piątka za bramkę dającą trzy punkty oraz Kotona i Pazio za rozegranie dobrego spotkania. Moim zdaniem Sokół grał bardzo defensywnie i był tłem dla naszych w tym meczu.

  4. Sokół jeszcze nie dawno nas lał. Teraz przyjechali i murowali swoją bramkę. My graliśmy swoje. A że więcej bramek nie wpadło? Trudno co robić… Nie miało wpływu najmniejszego na naszą grę spotkanie z kibicami więc po co to pierdzielenie i ciągnięcie tego całkowicie nietrafionego tematu? Ja się wstydze, że u nas miała miejsce taka historia.
    Fajnie zagrał środek pomocy. Kluska chyba nie do końca czuje się na skrzydle ale z jego potencjałem to na każdej pozycji sobie poradzi. Koton miał dzień konia i dwie okazje na strzelenie brami. Oby taka forma została jak najdłużej choć to młody człowiek i cudów od niego wymagać nie można. Marciniec rozgrywał i się nie przewracał. Ogólnie drużyna z meczu na mecz gra coraz lepiej i widać coraz bardziej, że nowy styl gry zaczyna zatrybiać.

    Na co więc tu narzekać?

Dodaj komentarz