Magazyn Dumy Stolicy #27

Po spotkaniu z Siarką Tarnobrzeg porozmawialiśmy, w jak dotąd najliczniejszym, pięcioosobowym zestawieniu. Zapraszamy do odsłuchania: 

Rozmawiają: Lejzorek, Luk, Robe6, Oraz Jeden Gość i Kwikster

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

13 thoughts on “Magazyn Dumy Stolicy #27

  1. Nie wiem na czym Panowie opiercie ten optymizm związany z meczem z Radomiakie. Sam doping z trybun to nie wszystko jeśli piłkarze nie potrafia grać w piłkę. Chciałbym się mylić, ale jakoś w to nie wierzę.

  2. Po jednym z meczów w III lidze, gdzieś, tak w połowie rundy jesiennej zeszłego sezonu, napisałem, że jeśli grać będziemy nadal jednym, jedynym, defensywnym systemem gry, niezależnie od tego, czy gramy z ŁKS-em, czy z Otwockiem, to nasi piłkarze oduczą się gry w piłkę nożną. W piłkę nożną, która jest dyscypliną sportową polegającą na strzelaniu bramek – „kto strzeli więcej bramek, ten wygra; kto strzeli mniej bramek, ten przegra”.
    Twierdzę, że od pierwszego meczu w II lidze (a nawet wcześniej), oni się odzwyczaili grać w piłkę. I to – boję się – że na zawsze.
    Sytuacja jest bardzo zła, bo piłkarze wiedzą, że niezależnie od tego, czy się utrzymają, czy też nie, jedynie kilku pozostanie w Polonii. Reszta zostanie wywalona na zbity pysk, bo nikt nie ruszy chorego układu trenerskiego, obarczając go kompromitującymi wynikami. Winni będą kibice, którzy się na futbolu nie znają, a wymądrzają się, prześcigając wzajemnie w krytyce światłej myśli szkoleniowej rzeczywistych i wirtualnych trenerów, a także słabi piłkarze.
    Nie ma, zatem, jakichkolwiek racjonalnych przesłanek do tego, byśmy się utrzymali w II lidze, ba abyśmy wygrali, choćby jeszcze jeden mecz. Chyba, że ostatni, ze skacowanymi po świętowaniu awansu do I ligi piłkarzami Rakowa. To bardzo prawdopodobne zważywszy, że w tym ostatnim meczu piłkarze mogą zagrać nie zważając na jakiekolwiek ustalenia trenerów – ot, tak dla siebie samych oraz aby udowodnić, że to nie oni są głównymi architektami spadku…
    No, to kiełbasy w górę i jedziemy z frajerami! Tylko gdzie my znajdziemy frajerów większych od nas?

    1. Gdzie znajdziemy tych frajerów ? Za tydzień do nas przyjeżdżają i są tak samo słabi jak my.

    2. Nie ulegam powszechnej degrengoladzie. Jest źle lecz nie beznadziejnie. Z Siarką, mimo że stracili punkty nie byli gorsi. A Radomiak od Siarki lepszy nie jest. Wiosną zdobył chyba tyle samo punktów co my. Z łatwej drogi do awansu zrobiła się nerwówka bo im kilka klubów wyszarpać może miejsce barażowe.
      Nie zestrachać się, a źle nie będzie.

    3. @olo wszyscy są słabi w tej lidze a dziadować dodatkowo na tym poziomie to już wybitna sztuka, tyle ze tamci przybędą na K6 jakoś zmotywowani, a nasi są w permanentnej stagnacji.

    4. My w większości meczów nie wyglądamy źle, ale co z tego, skoro mamy 4 zwycięstwa w 27 meczach. Radomiak od Siarki może nie jest lepszy, ale gorszy od ROW-u, czy Warty grającej 45 minut w 10 też nie jest. Dodatkowo zagramy bez Chorosia, Nakrosiusa, Ćwika i zapewne Paweli, Oświęcimki, Szabata oraz Tobjasza. Nie lubię czarnowidztwa, ale nie nie widzę nawet iskierki nadziei.

    5. @olo ale za 20 lat kogo będzie obchodziło, że Polonia była równorzędnym rywalem dla Siarki? Wynik poszedł w świat. Dostaliśmy po raz 11 w ciry! 0:1, 0:4, 2:9 mają taki sam efekt końcowy – 0 pkt!

  3. Igor Gołaszewski już czuje pismo nosem (w sumie on powinien od dawna czuć) i umieścił na fb reklamę firmy czyszczącej i impregnującej zewnętrzne strony elewacji ;)…jakieś przebranżowienie ??? 😉

  4. Każdy narzeka, każdy załamuje ręce ale każdy liczy na cud. Niestety cudu nie będzie…. Bo od cudów to był facet co boso po jeziorze chodził….. Z siarą można było z palcem w dupie wygrać bo grali piach nie mniejszy od naszych. Jesteśmy w III lidze.

    1. Pełna zgoda siara grała aż żal wiadomo co ściskał..generalnie wszystkie te drużyny są słabiutkie – szkoda bo w takiej lidze przy minimum normalności w prowadzeniu drużyny awans do I ligi to naturalny i prosty krok jak oddychanie – a tu niestety cuda się zdarzyły w drugą stronę czyli walczymy o utrzymanie. Czym różni się sytuacja bogatego od biednego ? ano niczym mają te same kłopoty tylko w innej skali 🙂

Dodaj komentarz