Czekając na nowego playmakera

(…) wyćwiczony, czyli doświadczony, szczwany, przebieglec, nienowak, niefryc, bywalec, wyjadacz, weteran, kuty na cztery nogi, karmiony szpakami – czytamy na Wikiźródłach. Wyraz „ćwik”, oznaczający człowieka z powyższymi przymiotami, powinien być dla naszego nowego playmakera wyznacznikiem na całe życie.

Piotr Ćwik
Piotr Ćwik (fot. Tadeusz Robaszyński Janiec)

Przed startem rundy sztab szkoleniowy Polonii zaczyna dawać nam jasny sygnał, że Piotr Ćwik wiosną ma być wiodącą postacią drugiej linii. 28-letni pomocnik jesienią miał okazję dziesięciokrotnie pokazać się fanom.

Trener Igor Gołaszewski pokładał latem w byłym graczu stołecznego Ursusa spore nadzieje. W debiucie, w meczu z Polonią Bytom (0:3), wypadł jednak koszmarnie. Później sporym problemem Ćwika było także to, że grywał długo w meczach, w których zespół zawodził.

Mecze wyjazdowe z Wartą Poznań (0:1) i Rozwojem Katowice (1:1) nie poprawiały notowań zawodnika. Mnie szczególnie rozczarował w spotkaniu w Poznaniu. Mecz z „Warcinką” udowodnił nam, że kryzys zespołu może poważnie pokrzyżować  plany klubu. Niestety przednie formacje zawodziły, dodatkowo główny reżyser gry nie potrafił znaleźć sposobu na słabego beniaminka, to zesłanie na ławkę rezerwowych było raczej logicznym posunięciem.

Jesienią zatem wychowanek „Traktorków” nie przekonał. Miał sporo pecha. Nie jest tak, że się czepiam! Cudów od środkowych pomocników w naszej lidze nie można oczekiwać. Od lat ’70 w naszym kraju nie narodził się (oby Piotr Zieliński zmienił ten zastany status quo) fajny kreatywny rozgrywający. Skoro nie mamy takiego w Ekstraklasie, ba nie ma go nawet w reprezentacji, to trzeba być wyrozumiałym. Od Ćwika oczekuję celnego oka i walki (jej oczekuję zawsze!). Wielokrotnie bywało tak, że niektórzy gracze potrzebowali dłuższej aklimatyzacji i przemyślenia sobie pewnych spraw. Przykładem może być Daniel Choroś, który rok temu po czasie „na ostudzenie” zaczął grać jak z nut.

Ogólnie bardziej kreatywny środek pola „Czarnym Koszulom” by się przydał. W znacznej większości rundy broniliśmy się zbyt dużą liczbą graczy. Nasze formacje atakujące otrzymywały zbyt mało podań. Cichutko liczyłem, że wiosną po dobrych treningach o obliczu zespołu zacznie decydować Aleksander Tomaszewski lub sztab zmiłuje się nad Mariuszem Marczakiem i pozwoli mu zagrać w środku pola (na skrzydłowego jest zbyt wolny). Niestety Olek trafił do Elany Toruń, a „Manolo” będzie nadal grał na boku.

Po ustawieniu zespołu w okresie przygotowawczym wydaje mi się, że miejsce Piotra Kosiorowskiego zajmie bohater tego tekstu. Gdy transferowano go na K6 dostał łatkę zawodnika uniwersalnego, który może pracować zarówno w ofensywie jak i przy rozbijaniu ataków rywali. Z tym drugim mocno polemizowaliśmy w gronie redakcyjnym już po pierwszym spotkaniu z naszą imienniczką z Bytomia, ale umiejętności ofensywne bardzo byśmy chcieli poznać.

Jeśli Ćwik jest aż tak dobry jak twierdzi Gołaszewski, to przy „łupaczu” takim jak Donatas Nakrošius lub Michał Oświęcimka mógłby wspomóc fajnymi otwierającymi podaniami naszych napastników. Taki wariant byłby bardzo pozytywny dla zespołu, który niesiony celnymi trafieniami przywróciłby wiarę fanom. Ci ostatni po jesiennych zwadach powinni być w tej chwili na pierwszym miejscu. Powtórka meczu z ŁKS-em na pewno marzy się działaczom i piłkarzom. Trzymam więc kciuki za „przebudzenie” Ćwika…

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

1 thought on “Czekając na nowego playmakera

  1. Jakoś mocno sceptyczny jestem, jeśli chodzi o możliwości tego piłkarza. Do tej pory prezentował się baaardzo przeciętnie, chyba najsłabiej ze wszystkich defensywnych/środkowych pomocników. Nie wiem skąd ta wiara w niego? Może na treningach wypada dobrze? Ale życzę oczywiście, żeby pozytywnie mnie zaskoczył 🙂

Dodaj komentarz