Falstart

Długo czekaliśmy na rozpoczęcie rundy wiosennej. Ciekawi byliśmy nowego składu, a przy tym liczyliśmy na efektowny rewanż za porażkę z początku sezonu w Sieradzu. Tymczasem spotkało nas spore rozczarowanie. 

Grzegorz Arłukowicz
Grzegorz Arłukowicz (fot. polonia.waw.pl)

Niestety na mecz się spóźniłem i oglądałem go od około 15 minuty. Podobno mam czego żałować, bo nasi, zdaniem Kwika, mieli w tym czasie sporą przewagę. Od mojego wejścia na trybunę przewaga ta topniała niestety w oczach.

Graliśmy w mocno eksperymentalnym zestawieniu, gdyż dwóch podstawowych graczy, GrzegorzówArłukowicza i Wojdygi brakowało na boisku za kartki, spora grupa młodziaków, debiutantów – wszystko to sprawiło, że na boisku dużo było nerwowości i nieprzemyślanych zagrań.

A zaczęliśmy w składzie: Przemysław Kazimierczak – Andrzej Krajewski, Grzegorz Janiszewski,  Adam Grzybowski 90’Cz, Kamil Tomas – Bartosz Niksiński (60. Igor Jaszczak, 76. Aleksander Giczela), Jan Dźwigała (60. Aleksander Tomaszewski), Michał Gwiazda, Piotr Augustyniak, Krystian Pieczara – Michał Zapaśnik (64. Konrad Cichowski Ż), z zaznaczonymi późniejszymi zmianami.

Szczególnie przemeblowana została obrona, bo i bez Wojdygi i z przesuniętym z konieczności na defmida, Piotrem Augustyniakiem. Na dokładkę, w ostatnim tygodniu, złamania kości śródstopia doznał Marcin Bochenek i szybko go na boisku nie zobaczymy. Taki więc skład defensywy nie był wyborem, lecz jak nam powiedział po meczu Marek Końko, koniecznością. Na domiar wszystkiego najbardziej doświadczony „Grzybek” najwyraźniej nie miał dziś swojego dnia. To po jego błędzie, a na dokładkę utracie równowagi, gracz gości wyszedł sam na sam na Przemka i niestety ten dobry bramkarz musiał sięgać po piłkę do siatki. Przemek miał jeszcze jedną dziwną sytuację kiedy nie chwycił lecącej w poprzek pola karnego płaskiego dośrodkowania, ale wtedy zupełnie zaskoczyło to napastnika, który też nie trafił w piłkę.

Naszym graczom nie można odmówić braku zaangażowania. Owszem walczyli, starali się, tyle, że podejmowali zwykle złe wybory, strzelając kiedy prosiło się o podanie lub wręcz odwrotnie, mając czyste pozycje próbowali jeszcze podań. Najlepsze sytuacje mieliśmy pod koniec pierwszej części – po szybkim rajdzie po skrzydle Krystian dośrodkował do Michała Zapaśnika, lecz ten huknął z woleja ponad poprzeczką, w 64 minucie, kiedy strzał głową Augustyniaka obronił bramkarz Warty oraz w 84, kiedy piłka spadła pod nogi Krystiana w polu bramkowym.. i mu się pomiędzy tymi nogami zaplątała. Na dokładkę Adam zakończył mecz przed czasem dostając zasłużoną czerwoną kartkę za nieprzyjemny faul w samej końcówce.

Piłkarze sprawiali wrażenie mocno zdetonowanych swoją grą i wynikiem meczu. W szatni było cichutko, co zdziwiło nawet samego trenera, który z własnego doświadczenia pamięta, że zwykle w takich sytuacja odreagowuje się własną złość.

Po meczu zapytałem Krystiana jak to było z tym zaplątaniem nóg. Powiedział, że sytuacja go zupełnie zaskoczyła. Nie spodziewał się, że to podanie do niego dojdzie. Dodatkowo piłka, trącona po drodze przez obrońcę, spadła mu dokładnie pomiędzy nogami, uniemożliwiając szybkie jej opanowanie lub oddanie błyskawicznego strzału.

Z kolei trener zachował spokój, lecz sprawiał wrażenie, że sporo go to kosztowało. Wyraźnie stwierdził, że drużyna dziś zawiodła, zwłaszcza w I połowie spotkania. W tym czasie gracze nie realizowali założeń taktycznych i przyjęli sposób gry zdecydowanie odpowiadający przyjezdnym, czyli grę kontaktową, z walką o wysokie piłki w powietrzu. A tutaj zawodnicy z Sieradza mieli sporą przewagę fizyczną. W walkę tę uwikłali się ze względu na warunki fizyczne zwłaszcza Janek i Piotrek, a w środku zrobiła się dziura. O problemach z obroną napisałem już powyżej. Gracze, zdaniem trenera, grali mocno spięci tremą, widać było brak ogrania na naturalnym boisku. Kłopoty miał na przykład na boku obrony Andrzej, któremu wpadająca w poślizg piłka sprawiała ustawiczne problemy. Na domiar wszystkiego kontuzję, po faulu, złapał jeszcze Igor i dopiero pewnie jutro dowiemy się czy jest ona poważna. W szatni noga wyglądała na dosyć mocno opuchniętą.

Reasumując – nastroje analogiczne do dzisiejszej aury, czyli smutek i przygnębienie. Mamy teraz dwa tygodnie przerwy i trener będzie się zastanawiał co poprawić. Wrócą też ci „wykartkowani”. Moje oceny.

Nie chcę się od pierwszej kolejki pastwić nad niektórymi chłopakami. Oni pewnie sami wiedzą co spsocili. Może więc słów kilka o tych jaśniejszych punktach.

Kamil Tomas
Kamil Tomas (fot. polonia.waw.pl)

Przemek jest niewątpliwie dobrym bramkarzem. O bramkę nie można go obwiniać, oprócz tego jednego wymienionego kiksu (na szczęście bez konsekwencji) sprawował się dobrze. Nie zapominajmy także, że na grę bramkarza ma wpływ gra formacji defensywnych, a te dziś, hmmm, nie błyszczały. Chociaż należy wspomnieć ogrom pracy wykonanej przez Grzegorza Janiszewskiego i sporo fajnych zagrań być może najjaśniejszego punktu naszej drużyny – Kamila Tomasa.

Jako tako zaprezentował się debiutujący Bartek, reszta bez rewelacji w środku pola.

Nadzieje mogą budzić wchodzący na zmiany młodzi, z moim plusikiem dla Olka Giczeli, który moim zdaniem zaprezentował kilka ciekawych zagrań. Trener zgodził się z moją opinią, zastrzegając jednak, że widział też błędy. Co do zawodników ofensywnych – cóż byli dziś nieskuteczni, nie dawali sobie rady z silnymi obrońcami Warty, dokonywali złych wyborów.

Kwik się ze mnie zwykle nabija, że najpierw karcę, a na koniec zalecam optymizm. Po dzisiejszym meczu jakoś na ten optymizm nie bardzo mam ochotę, bo mecz zagraliśmy po prostu słaby.

Ale w prima aprilis i tak pojawię się na stadionie wierząc w zwycięstwo! ;).

Author: trickywoo

23 thoughts on “Falstart

  1. Widać, że trener Końko gówno osiągnie, zlewają go ci mazowieccy zawodnicy. Dawać tutaj prawdziwego Polonistę trenera Michała Maliszewskiego. Trener Krzysztof Chrobak po przygodzie z Kolejorzem też byłby OK. :sztandar:

  2. 850 osób na trybunach. Czego spodziewałeś się MKSie? Odejdźcie i oddajcie zarządzanie ludowi. Jak można tak zarządzać klubem? Polonia z palcem w nosie z takim potencjałem kibiców (potencjałem finansowym) powinna być poziom wyżej: 2 lidze i to w środku. A Wy za chwilę spuścicie ten klub do 4 ligi z długami po szyję.

  3. Panowie to był pierwszy mecz i sklad sie dosc zmienił wciagu tej przerwy , wiec dajmy czas trenerowi bo to noe jeszcse czas na oceny jego pracy. :sztandar: Beda wyniki , bedzie lepsza frekwencja. :k6:

  4. Friq – matołku weź taczki i zrób lepiej. Każdy tylko krytykować. Zespół bez kasy powinien zacząć od B- klasy a udało się od 4 ligi. Udało się cudem awansować do 3 -iej i to głównie dzięki marce Polonia Warszawa. Teraz bez dalszego sponsora strategicznego to cud że liczymy się o utrzymanie a nie wycofaliśmy się po rundzie jesiennej z powodów finansowych. Dla mnie największą porażką to władze miasta bo to że nie dają na legie to pierdzielić doś mają kasy i jeszcze im stadion wybudowali ale że miasto Polonii nie pomoże chociaż 2 – 3 mln na sezon to skandal. Nawet wioski typu Świnoujście dostają kase na klub. :sztandar:

  5. Janina, co Ty pierdzielisz ? Jakie znaczenie ma wynik bramkowy jak chodzi o punkty ? Weź Ty może kobieto zapoznaj się z zasadami punktacji, bo bredzisz jak Bredzisław z ruskiej budy, nibyhrabia komor de facto szczynukow !!!! :tnt:

  6. No mecz slaby. Ale podzielam punkt widzenia Sluzu1: duzo nowych zawodnikow, nie zgranych ze soba. Ale potecnjal jest. Na poczatku meczu bylo kilka ladnych akcji, pod koniec jak juz ich pchalismy, tez. Szkoda nie dokladnosci. A ten mecz pokazal tez ze graczom brakuje silowni i lekkoatletyki. Po dwie godziny dziennie kazdej z tych dziedzin i powinno byc lepiej za nie dlugo 🙂
    Mamy teraz troche przerwy bo GKP wycofany z rozgrywek. Mozna wiec doslifowac gre zespolu :chor: :bomba:

  7. Bolantus gdzie ja Cię obraziłem, że tak się do mnie zwracasz?? No, chyba że utożsamiasz się z MKS?? Co do Twojej wypowiedzi to miasto wspiera mks dając stadion po preferencyjnych stawkach, a że najlepsi „spece” od marketingu nie potrafią przekuć tego na wpływy z biletów… wszyscy wokół winni tylko nie mks. Żeby oczyścić sytuację O. powinien odejść dla dobra środowiska Polonii skoro ją tak kocha i przyszłoby więcej kibiców bo to byłby sygnał że jest dobra wola. Na Warsaw Eagles potrafiło przyjść 1700 osób. Na jakąś niszową dyscyplinkę a na Polonię nie mogą dociągnąć do 999… Nie sztuką jest dostać kasę od miasta i ją wydać. To każdy głupi potrafi. Dajcie 3 mln mksowi to będą tym zarządzać. Dobre…

  8. Krzychu ja ci przecież aż tak nie cisnę 3:-)

    Mecz słaby i trzeba mieć nadzieję, że gdy zespół będzie silniejszy, to zacznie grać. Brakuje zdecydowanie środka. „August” musi wrócić do obrony… on albo Litwin… Mam nadzieję, że powrót Grzesiów da nam stabilizację i pozwoli się przełamać. W utrzymanie nadal wierzę. Były z Wartą momenty, które dają nadzieję…

    @bolantus – spokojniej proszę. Wiem, że obecna sytuacja nie nastraja do uśmiechu, ale jeszcze cała runda na zmiany… Dajmy im jeszcze chwilkę… Po meczu z Pelikanem powinni być już na tyle zgrani żeby grać lepiej :klask:

  9. Witajcie,

    Nigdy na takich forach się nie wypowiadałam i czynię to po raz pierwszy i zapewne ostatni,ale nie mogę się powstrzymać. Byłam pierwszy raz na Polonii i muszę przyznać, że jestem w ogromnym szoku. Drużyna mecz przegrała, gra nie wyglądała najlepiej …. a Wy …. nie krytykujecie na potęgę , nie wyzywacie, nie wylewacie wiadra pomyj. Pojawiają się głosy zrozumienia, że to pierwszy mecz w takim składzie, że pierwszy raz grają na „żywej” murawie, że potrzeba czasu. Siedząc na trybunach wśród Was nie słyszałam non stop przekleństw, wyzwisk, z góry skreślenia …. dla mnie to nowość. W innych klubach nawet pomimo wygranej wszędzie było słychać jakieś szydercze głosy. Jestem zaskoczona tak „rodzinną atmosferą”. Byłam tylko raz, ale od razu czuć, że jest to wyjątkowy klub …. wyjątkowi i oddani kibice.

    Mam ogromną nadzieję, że będzie tylko lepiej i że pomimo ewentualnych potknięć nie przestaniecie dopingować. Uwierzcie, że Ci piłkarze w głównej mierze są dla Was, dla tej atmosfery, chcą wygrywać dla Was, chcą stworzyć historię klubu, który podnosi się z popiołów, który „nigdy nie zginie”. Nie są tu dla pieniędzy, bo doskonale wiecie jaka jest sytuacja w klubie. Wychodząc na murawę chcą dać z siebie 100%, chcą wygrywać! Pamiętajcie o tym.
    Życzę sobie, Wam, nam wszystkim jak najszybciej pierwszego zwycięstwa!

    Pozdrawiam

  10. Ja jestem kibicem Poloni od dawna choc mieszkam w woj.Lubuskim. Tutaj jest tylko Zaglebie Falubaz lub Lech . Ale mimo ze czesto slysze jak to mozna kibicowac III ligowemu zepsolowi bede zawsze za Polonia. :szal:

  11. …ten ,gosc i te jego słowa?:)….może inaczej dopóki MKS nie dotrzyma słowa nie będzie tej atmosfery jak Kiedyś. I tylko zawsze niska frefencjia mimo nawet zwycięstw.
    I tyle w temacie…

  12. No pewnie, że ma. Albo przychodzimy do 2000 osób albo w 999… Chodzi o koszta. Im nas więcej tym bardziej się to opyla. Brakuje wam wyobraźni troszkę chyba.
    Co do efektów Końki, to na razie mnie nie przekonało to co widziałem. Słabo, ale jeszcze wierzę w nasz zespół 🙂

  13. Co za pytanie: mks odpowiada za zarządzanie klubem, a więc m.in. za brak marketingu, nieumiejętność przyciągnięcia kibiców, którzy nie przychodzą m.in ze względu na słabe wyniki za które odpowiada mks oraz ze względu na przedmiotowe traktowanie głównego sponsora jakim kibic jest. W IV lidze ma meczach było 2000 -3000 kibiców. Teraz jest 900. Zgubili nawet do 2 tys. kibiców a więc 2 000 x 20 pln x 17 meczy = 680 tys. pln. Czyli gdyby mierzyć poparcie działań mksu frekwencją to 70% jest przeciw dokonaniom mksu.

  14. Friq – dziwisz się że w 4 lidze było nawet 3 tyś kibiców ? W tamtym sezonie była walka o awans. Teraz o utrzymanie. Gdyby była szansa na awans do 2 ligi to by i 5 tyś mogło przyjść a na mecze z ŁKS czy Radomiakiem. Ale to nie wina MKS – nie ma siana nie ma grania i bez sponsora strategicznego nie widzę lepszych perspektyw na wyższą ligę. Może na licencji Dolcanu 1 liga od nowego sezonu przy K6 ? W Ząbkach 3 liga im wystarczy najwyżej nie sobie powalczą o awans do 2-iej :mrgreen:

  15. ” W tamtym sezonie była walka o awans. Teraz o utrzymanie. ”
    To przecież też zasługa MKS-u, na początku sezonu wszyscy wierzyliśmy w awans, ale dzięki „genialnym” zmianom na ławce trenerskiej walczymy teraz o utrzymanie.

  16. Friq niezwykle trafnie opisał niekompetencje i totalną głupotę (lub celowe działanie) kierownictwa Mks-u. To już nawet nie ma prawa nas śmieszyć, bo tak naprawdę sytuacja dla naszej Polonii jest tragiczna. Dodam jeszcze, że piłkarze oraz najbliżsi współpracownicy otrzymują pensje z dużym opóźnieniem i zazwyczaj jest to tylko połowa całego uposażenia. Coś równie niepokojącego dzieje się wokół naszych mlodzieżowych zespołów (rocznik 2000 i okolice)-zamiast wspólnych treningów na hali jak dotychczas, planowane jest ich „rozwalenie” na mniejsze grupy i wysłanie na treningi w inne części miasta – jeśli ktoś zna szczegóły niech rzuci kilka słów na forum w tej sprawie. Coraz bardziej skłaniam się do tezy, że nasz klub jest rozwalany także od środka min. przez ludzi zatrudnionych na miejskich etatach (Mks, Wosir) a którym los Polonii jest równie obojętny co zeszłoroczny śnieg. Kto nimi steruje możemy się tylko domyslać. Leśne dziadki z PZPN i agenci WSI zarówno w polityce jak i w sporcie bez specjalnego wysiłku kierują całym ruchem (podobnie jak to było w przeszłości). Dziwię się tylko jednemu, czemu w tym całym bagnie środowisko Wielkiej Polonii upatruje jakichkolwiek szans na przyszłość dla naszego klubu ?

Dodaj komentarz