Remis w Wieluniu

Po fatalnym meczu z Omegą podopieczni trenera Piotra Szczechowicza mieli za zadanie przerwać złą passę braku odnoszonych zwycięstw na wyjeździe. Czy im się udało? Zapraszamy do krótkiej relacji ze spotkania z drużyną WKS Wieluń.

Początek spotkania nie zwiastował niczego dobrego dla graczy Polonii. Mimo zaciętej gry w środku pola, poloniści tracili co chwila piłki na rzecz, także nie reprezentujących najwyższego poziomu gry, piłkarzy z Wielunia. Po jednej z takich strat już w 11 min. spotkania padła bramka dla gospodarzy, a jej autorem został Dawid Przezak. Napastnik wykorzystał prostopadłe zgranie piłki ze środka pola, wyprzedzając jednego z obrońców Polonii i dosłownie wtaczając piłkę obok bezradnie interweniującego Pawła Błesznowskiego.

W okolicach 35 min. meczu przebudzenia doznali poloniści, którzy składnymi akcjami i strzałami po dośrodkowaniach, usiłowali wyrównać stan spotkania. W 37 min. nieporozumienie między bramkarzem a obrońcą gospodarzy mógł wykorzystać Adam Czerkas. Napastnik Polonii trafił jednak piłką prosto w bramkarza. 2 min. później Aleksander Tomaszewski próbował wykończyć dobrą, kombinacyjną akcję Polonii przewrotką. Strzał minął jednak słupek bramki wielunian. Natomiast w 44 min. meczu, Czerkas znów podjął próbę pokonania Konrada Przybylskiego, po celnym dośrodkowaniu Mateusza Glińskiego z rzutu rożnego, strącając piłkę głową wprost w ręce bramkarza. Końcowe minuty pierwszej części spotkania zdecydowanie należały do polonistów, a kolejne, składne akcje mogły napawać optymizmem przed drugą połową meczu.

W drugiej odsłonie meczu obie drużyny zwolniły tempo. Polonistom nie pomogło wprowadzenie Marcina Kluski i Adriana Ligienzy, którzy mieli ożywić grę w ofensywie. Dopiero dokonał tego wprowadzony w 60 min. Michał Steć. Dryblując śmiało między obrońcami WKSu doprowadził do wytworzenia kilku groźnych akcji pod bramką Przybylskiego. Dzięki bardzo dobrej kreatywności pomocnikowi udało się wywalczyć kilka rzutów rożnych, których nie wykorzystali Czerkas oraz Grzegorz Wojdyga. Dopiero w 74 min. wyrównującą bramkę zdobywa Piotr Augustyniak, wykorzystując głową dośrodkowanie z rzutu wolnego na pole karne od Rafała Kośca. Jeszcze w 83 min. próbę podwyższenia rezultatu podjął Dominik Lemanek, który po serii zwodów oddał kąśliwy strzał w lewy róg bramki, sprawiając niemałe problemy bramkarzowi gospodarzy.

Na uwagę z pewnością zasługuje też bardzo dobra interwencja Błesznowskiego z 59 min., dzięki której gracze gospodarzy nie wykorzystali niemal stuprocentowej sytuacji pod bramką Czarnych Koszul.

Polonii nie udało się przerwać passy bez zwycięstwa w meczach wyjazdowych i po remisie 1:1 wywozi zaledwie 1 punkt z Wielunia po słabym spotkaniu.

04.10.2014 Wieluń
WKS Wieluń – Polonia Warszawa 1:1 (1:0)
bramka: Piotr Augustyniak 74

Polonia: Paweł Błesznowski – Piotr Tyburski Ż (53. Marcin Kluska), Wojciech Szymanek, Grzegorz Wojdyga, Rafał Kosiec – Dominik Lemanek Ż, Piotr Augustyniak, Aleksander Tomaszewski (84. Marcin Kruczyk), Krystian Pieczara (60. Michał Steć) – Mateusz Gliński (53. Adrian Ligienza) – Adam Czerkas

Źródło: własne

Author: Diesel

35 thoughts on “Remis w Wieluniu

  1. I jak to określić?
    Paraliż trenerski czy jednak zwykły sabotaż?
    Znowu piłkarze nie na swoich pozycjach.
    Nadal trzymamy pana Szczechowicza? Drodzy decydenci?
    Meczu całe szczęście nie widziałem więc o szczegółach trudno mi się wypowiadać, ale na podstawie powyższej relacji, komentarzy na forum, oraz relacji sms owej wnioskuję, ze było równie dobrze jak z Omegą, Pogonią Grodzisk, Bronią, ŁKS-em, Świtem i Targówkiem

    Przed meczem za tydzień to świetny prognostyk.
    Pytanie czy Czerkas stanie na bramce, a Paweł Błesznowski rzucony zostanie na skrzydło. Wprowadziłbym jeszcze Brudnickiego na def mida. Co Panie Szczechowicz?

  2. Należy z całego serca podziękować tym, którzy uczepili się nogawek spodni pana Szczechowcza wówczas, gdy ten chciał nas opuścić, rozdarli z poświęceniem nowiutkie koszule na klatach, zasłonili własnymi ciałami wyjście z baraków na Konwiktorskiej ulicy, czem powstrzymali rzeczonego i od pohybla warszawską Polonię uchronili.

    Dzięki temu remis zwycięski, po wypełnieniu do cna nieszablonowych a błyskotliwych założeń taktycznych tej jedynej w swoim rodzaju krzyżówki trenerskiej Jose Mourinho z Louisem van Gaalem i Franciszkiem Smudą – drużyna nasza osiągnęła sukces na gorącym terenie Wielunia, co daje nadzieję na znakomity występ w następnym meczu, przed własną publiką – z zawsze groźnym czwartym składem odwiecznego rywala.

    Wodzuniu Szczechowiczu, chcemy jeszcze i jeszcze…

    1. Czepia się Kolega trenera. A przecież przez tydzień zanotował progres. Tydzień temu przegrał u siebie z ostatnią drużyną, a teraz z inną ostatnią drużyną zremisował i to na wyjeździe. Tendencja mu się odwraca.

  3. Widziałem niemal całą relację w PTS – jeno chyba się operator kamery z naszymi piłkarzami umówił by ewentualnie prawdopodobnie jedynego pozytywnego momentu meczu nie pokazać… Dlaczego Kosmal się kryguje i w dresie chadza. Nawet jak nie trenuje to więcej by na boisku widział niż platonowski „czerkies w pieczarze”. „Nowi” Poloniści pewnie nie oglądali Drużyny z zeszłego sezonu. Nie wiedzą zatem, że to co wyczyniają to jedynie blady cień gry chłopców (o kociej zwinności i dziewiczej czystości intencji) z tamtej Drużyny. Nie dobrze jest odwoływać się w wypowiadanych opiniach do imion, ksyw lub nazwisk, więc zmilczę przychodzące na myśl pomysły oceniania poczynań trenejra Szcze…. Ole! Jest jednak dobra wiadomość! Dziś Radomiak stracił nad nami przewagę i to o dwa punkty! Jak tak dalej pójdzie to pod koniec sezonu będziemy przed nimi!!!

  4. Żyjemy ponoć w czasach postmodernizmu. W wielkim skrócie ujmując to założenie, chodzi o to, że wszystko już było i jedyną możliwością kreacji jest wykorzystanie tego, co ktoś już stworzył i poprzestawianie (ot choćby filmy lub sztuki teatralne, gdzie sceny poskładane są przypadkowo, bez względu na kolejność następstw). Po co to piszę? Otóż uważam, że nasz Wielki Artysta Szczechowicz przyjął takie założenie i tak zestawia skład. Trudno wnieść coś nowego do tzw. myśli trenerskiej, a już do polskiej myśli trenerskiej, która jak wiadomo najlepszą jest na świecie, tylko nie znajduje wykonawców odpowiednich, to już zupełnie się nie da. Więc szuka swojego miejsca w panteonie sław trenerskich nasz Wielki Artysta stosując ustawienia eksperymentalne. Obrońca w pomocy, pomocnik w obronie, a już podobno świta mu idea wystawienia Czerkasa na bramce, co jest logiczne, gdyż Adam biega nie za chętnie i lubi indywidualne zagrania, a o nie na bramce najłatwiej.
    Przejściowe trudności w postaci niezadowalających wyników sportowych nie zrażają naszego Wielkiego Artysty Szczechowicza, bo co tam wyniki sportowe, jak on tu tworzy historię futbolu na nowo. I co mu tam niezadowolenie kibiców. Każdy wielki artysta czasów nowożytnych był nierozumiany przez otoczenie, a im artyzm potężniejszy i nowocześniejszy, tym niezrozumienie proporcjonalnie większe.
    Zdarzają się co prawda Wielkiemu Artyście Szczechowiczowi chwilę wewnętrznej walki i załamania nawet, iż gotów byłby swej wiekopomnej misji poniechać, ale są wokół niego na szczęście dobrzy leśni dziaduniowie, którzy w chwili upadku podniosą, w momencie słabości podadzą pomocną dłoń i nie pozwolą zajść z drogi postępu. Powołają nawet grupę inicjatywną, która wystąpi do PZPN, UEFA, FIFA z propozycją zmiany przepisów gry w piłkę kopaną i wprowadzenia dodatkowych sędziów przyznających noty za styl, aby miał kto docenić nieprzeciętny talent Wielkiego Artysty Szczechowicza.
    Cieszmy się więc Drogie Siostry i Drodzy Bracia po Szalu, że dane nam jest doczekać czasów, że naszą wiekową Dumę Stolicy prowadzi tak niekonwencjonalny i niepowtarzalny Wielki Artysta Szczechowicz. I baczmy, byśmy kiedyś nie musieli wypominać sobie sobie naszej niegodziwości. Śpieszmy się kochać Szczechowicza, tak szybko odchodzi… Oby!

  5. Nie jest źle… Jest BARDZO źle!
    W obecnej sytuacji, gdzie walczymy o bezpieczne miejsce, wystarczyłby trener, który nie jest wybitny, ale przynajmniej nie przeszkadza grać piłkarzom.
    Nasz obecny „trener” niestety na siłę próbuje wprowadzać swoje super-świetne-innowcje!
    A chyba lepiej by było dać chłopakom wolną rękę, gdzie, który czuje się najlepiej i niech się sami ustawią.
    Mój plan na ten sezon: zmienić natychmiast trenera, niech się do końca rundy zapozna z drużyną. w przerwie niech przygotuje/wzmocni drużynę i na wiosnę, niech bez obaw zapewni nam utrzymanie.

  6. W porównaniu z przedmówcami, wytrawnymi znawcami piłki kopanej, jestem najprawdopodobniej kompletnym, laikiem ale pozwolę sobie na parę zdań bezczelnych:
    – Już towarzyski mecz z Avią Świdnik pokazał jaka przepaść dzieli III i IV ligę.
    – Mamy kiepskich zawodników raczej na miarę ligi okręgowej a nie na III.
    – Poza Lemankiem i Czerkasem (ten sprzed 8. lat) reszta musi jeszcze pograć (Kowalczyk, Możdżonek, Tomaszewski, Jaszczak) lub nadaje się na podlaską okręgówkę i z nich już nic nie da się wykrzesać.
    – Żaden trener z tej wesołej paczki nic nie da rady wykrzesać; nawet Löw.
    – W kasie nie ma i nie było sianka; nic bądź niewiele wskazuje na to, że owe sianko się pojawi.
    – Kibicowanie przekształciło się w kibolstwo.
    – Na derbach trzeba być bo to obowiązek, ale przyjemności to nie mamy co się spodziewać. Remis będzie sukcesem.
    Amen.

    1. I właśnie dlatego potrzebny jest trener, który potrafi wykrzesać z drużyny więcej niż wydawałoby się, że się da. A takich przypadków jest mnogo: Ruch z Fornalikiem, Korona z Ojrzyńskim (oprócz ostatniego sezonu), czy chociażby Polonia ze Stokowcem.
      Znawcą nie trzeba być, żeby widzieć, że ten trener nie ma wyników, ani drużyna nie czyni postępów z jego myślą szkoleniową. Nikt nie powiedział, że to tylko trenera wina, ale od czegoś trzeba zacząć „akcję ratunkową”, a on jest ewidentnie jednym ze słabych ogniw.

  7. ….oddane 2 punkty w Wieluniu? Czy to dziś dziwne?….mnie nie dziwi już nic. Tak ten „twór” pana Olczaka………….czy to wogóle jest DRUŻYNA?. Tak miasto dąży do likwidacji klubu bo?……tereny takie świetne w tym miejscu. Tak tylko pokazać ze kibiców już nie ma, a Ci co zostaną to……..(dziś widać że im się TO udaje. Mecz z ległą?, myślę że będzie………………………może inaczej nasz pan Olczak lubi prowokacjie (już nie raz to pokazał)………..
    Co do Czerkasa?…..pisałem kiedyś drewno….(tak tylko te łapy, mało treningu, słowa….) Dziś? może inaczej do dziś nie dał Nam zwycięstwa, te jego gole to:), tylko jak już Polonia ( Ten „Twór”) już miała w kieszeni:).
    Co do Derbów?…..nie ma Poloni (tej prawdziwej) nie ma Derbów.
    Ten „Twór” może i wygrać ale i tak to mnie nie ucieszy. :pasy:

  8. ……….rok temu była walka na całego,była nadzieja. Dziś nadzieja zgasła. Co do wyników?tak naprawdę to Ta „stara” wiara z tamtego roku by była w czubie tabeli, szkoda że została usunięta….a o sztabie trenerskim już nie wspominam. Tak miasto już było w strachu …..CO TU SIĘ DZIAŁO. A to mogło się powiększać……..

  9. …co by było gdyby:)
    Tak mecz by był o 19.11 nie o 20.00.
    Tak otwarte by były dwie trybuny.
    Tak były by kolejki za biletami już w tygodniu.
    Tak by był komplet.
    Tak by był dobry doping.
    Tak było by przekonujące zwycięstwo.
    Tak legła by była upokorzona.
    Tak miasto by….
    Może już starczy………..

  10. Ale co Wy chcecie?! Trener po ostatnim meczu na K6 poddał się do dyspozycji decyzyjnych, a przedstawiciele kibiców (?!) nie przyjęli dymisji. Facet myśli – ok, zostawiają mnie, czyli robię dalej swoje. Kuriozum totalne – cały stadion krzyczy „Wypie..aj”, a GTW (podobno nasi przedstawiciele) zostawiają faceta przy drużynie! MKS na pewno śmieje się do rozpuku. Tragedia… Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie, że niestety już ktoś dobił targu i położył łapę na tych terenach…

  11. Z tym „dobił targu na terenach” to może być racja. Doświadczona HGW nie deklarowała by wczoraj walki z Bierutem, gdyby plan nie był szykowany. W końcu jeśli przejdzie trzeba będzie mieć paliwo dla ruchów finansowo-posadowych. Józek nie doczekał…Nadzieja, że engelsi mają plan prawdziwy przewidujący możliwości po listopadzie 2014…Czas na akcję kibicowską mającą na celu wpajanie, że tereny KS Polonia zostały przez Bieruta zabrane, a Polonia SA jest spadkobiercą-kontynuatorem tego właściciela. Że prawnie będzie to trudne do udowodnienia? Oczywiście, ale bierność w tym wypadku będzie zabójcza i znajdzie się w końcu podstawiony prawnuk z końcówką nazwiska na „mann” i przewalczy swoje. Takie przypadki to normalka w Krakowie przy zabawie o kolejne kamienice. Faktycznie dobrze było by grać od meczu z Legią II możenie o wynik na boisku (o tę sprawę zadba już SZCZe…) ale na trybunach – o potencjalną przyszłość Nowej Drużyny, która na wiosnę będzie miała długie przygotowania do sezonu 2015/2016. Panie Kurczak wracaj Pan do Gniazda i JAZDA! bo jak nie to znowu dowiemy się, o profesji przeciwniczki i będzie „Ch…ałwa”

    1. O odzyskaniu terenów pisałem już rok temu, zostałem wyśmiany.
      Startować o tereny nie może jakaś spółeczka… o tereny może wystąpić stowarzyszenie które jest ewentualnie właścicielem właśnie spółki/spółek prowadzącej jak największą liczbę sekcji.
      Musimy wykazać że instytucja chcąca odzyskać tereny jest kontynuatorem POLONII WARSZAWA z przed wojny.

      To bardzo ważne dla przyszłości KSP!

      A na dzień dobry należy trenera wymienić…

  12. Szkoda gadać. A był taki film, gdzie mówili „piniendze to nie wszystko”. To prawda, ale niedostrzegalna w tym kraju, tu sobie można oszukać, zakombinować, ukraść, a potem …. się wyspowiadać i pojechać po PO, albo komuchach w ramach pokuty.
    A kibice w tej samej nucie…
    Ja rejestruję właśnie nowy klub, pod Wawą, i jak się będziemy mijać w tabeli to możemy pogadać o licencji, ale obawiam się, że nie będzie z kim się minąć.
    Słoiki i ich wartości rządzą na Polonii, a że Wawa jeden klub słoikowy już ma to dwóch takich nie potrzeba. U mnie wartości będą coś warte, niezależnie od poziomu rozgrywek.

  13. Nasza grupa trzeciej ligi jest ewenementem, dwie trzecie tabeli jest ustawionej przez bezpośredni stosunek meczów zainteresowanych drużyn lub stosunek bramek (jest to efekt tego, że najlepszy przegrywa z ostatnim a przedostatni przegrywa z vice itd. itp.), w żadnej innej grupie trzeciej ligi nie ma takiej sytuacji, mamy tylko 6 punktów mniej niż ŁKS, który „czwartą” wciągnął nosem, z miejsca 4-go do przedostatniego jest tylko 6 punktów, Pogoń Siedlce, zwycięzca grupy południowej zeszłorocznej „czwórki”, jest przedostatnia, Hutnik Wawa, który na zakończenie okregówki miał 14 pkt. przewagi nad vice , teraz w czwartej ma 7 pkt straty do lidera, u nas podobnie, ŁKS zaczął dopiero gonić Radomiaka który, jest to pewne, wcześniej czy później, dostanie zadyszki. Czas i pora na to abyśmy poszli w ślady ŁKSu tylko czy sytuacja w klubie nam na to pozwoli?

  14. Powyższe komentarze otworzyły mi oczy odnośnie postmodernistycznego podejścia do gry. Wszak Szczechu jest Derridą piłki kopanej. Wprowadza on do drużyny cenne elementy dekonstrukcjonizmu. Nie ma nic poza piłką, cała reszta jest interpretacją. można też sie zastanowić od strony lacanowskiej, kto jest winny takiej a nie innej postawy piłkarzy? Czyż popęd do wystawienia składu według wzoru algorytmicznego zawartego w śnie zakończonym spełnieniem nie jest dziełem Wielkiego Innego? Zaprawdę wielkich chwil na Polonii dożyliśmy. W końcu na ławce siedzi wizjoner, choć trzeba przyznać, jego dzieła nie są w ogóle na świecie znane, wręcz pisze do IV ligowej szuflady ale to dlatego że zwyczajnie wyprzedza epokę! Musi się niczym Norwid doczekać swojego Przesmyckiego!!! Ale ale. A może Paweł Olczak jest Przesmyckim Szczechowicza?? Mielibyśmy tutaj niesamowitą kumulację: wizjoner i krytyk-wydawca w jednym okresie i to u nas, w barakach klubowych. Czyż to nie jest dowód na to, że nam opaczność sprzyja? Amen.

    1. Drogi Pastorze!
      Wolałbym, żeby sprzyjała nam Opatrzność, ale obawiam się, że istotnie może to być opaczność.

    2. Hormizdasie, oczywiście że sprzyja nam opaczność, przecież chyba nie Opatrzność?

  15. A propos bana: dla rozładowania atmosfery zagadka – który z zawodników zasługuje ma miano Szczechobana?;-) Dla ułatwienia, jest to piłkarz wysoko ceniony przez Piotra D. Gdy przebywał epizodycznie na boisku Polonia w tychże interwałach zawsze wygrywała:-) Ponieważ oglądam czasami treningi mogę stwierdzić, ze to najlepiej prezentujący sie obecnie koleś w tzw kadrze CzK;-)

  16. @Udar, zważ, że kibice pokroju Pastora Augusta Lotha i ich komentarze wyróżniają nas spośród kibiców innych klubów i powtarzam to do znudzenia, stanowią markę, na której budować należy przyszłość Polonii. Się tak składa, że statystycznie, osoby o szerszym horyzoncie myślowym maja zwykle zasobniejszą sakiewkę, co nie jest bez znaczenia dla przyszłych sponsorów.
    Jeśli z kimś spoza świata kibiców piłkarskich dzielę się fragmentami naszych tu dyskusji, to czynię to z wypowiedziami tego typu, jak w tym wątku Pastora i Hormizdasa i zapewniam Cię, że budzą one pozytywne konotacje.

  17. Najgorsze jest to, że jest brak jakichkolwiek informacji o tym co dzieje się w klubie. Podobno zawiązała się jakaś spółka akcyjna, której prezesem jest Jerzy Engel chciałbym wiedzieć co z tym tworem dalej się dzieje, czy to jakoś działa czy będzie działać, kompletnie nikogo o niczym nie informują. Potem o czymś dowiadujemy się w ostatniej chwili jak to często bywało co powoduje rozgoryczenie i złość a potem przeradza się to na złą atmosferę w śród społeczności.

    1. To jest, niestety, taki polonijny standard, z którym od zawsze nie mogę się pogodzić. Wiedzą kumaci. Reszta ma się domyślić. Sie jeden z drugim nie potrafi domyślić, niech siedzi cicho. Nie chce siedziec cicho i pyszczy – wróg!

      Nigdy w Polonii nie będzie normalnie, jeśli się to nie zmieni…

  18. @Nowy_2012, ja oczywiście nie chciałem nikogo obrazić, wpis, którego dokonał Pastor jest napisany, dla sporej części czytelników, językiem dość trudnym i słabo zrozumiałym. Przypomnę, że piłka nożna to nie matematyka, tu trzeba myśleć a czytanie takich postów po prostu męczy. Wg mnie, jest mało konstruktywny stąd też mój wpis o banowaniu

    1. Jeśli czegoś nie rozumiesz, to nie zawsze znaczy, że jest to głupie.
      Język, którego używa Pastor August Loth pod względem składniowym, ortograficznym i interpunkcyjnym jest bez zarzutu. Jeśli natomiast nie rozumiesz trudniejszych słów, to skorzystaj ze słownika, encyklopedii, Wikipedii lub czegoś podobnego. Czegoś się dowiesz, będziesz mądrzejszy.

  19. @Udar, masz rację, to jest klub piłkarski, ale który gromadzi też i takich kibiców, którzy lubią użyć słów słabo zrozumiałych przez większość społeczeństwa. Uszanuj proszę i nie zamykaj nam ust, nie blokuj nam klawiatur. E pluribus unum

  20. Szczerze, to też chętniej czytam teksty pisane językiem z zapożyczeniami z łaciny klasycznej, niż z kuchennej. Punktów to nie dorzuca, ale kibiców, którzy mogą dorzuć się materialnie. Łysy jestem do bandy pasuję.

Dodaj komentarz