Tronina krytycznie o MKS-ie. Dolcan zagra przy K6? Stokowiec znów ze Smolarowem

Wywiadu dla „Gazety Wyborczej” udzielił były pełnomocnik MKS-u Marek Tronina. Dyrektor fundacji Maratonu Warszawskiego w lutym został poproszony o pomoc przy odbudowywaniu powstającej z kolan Polonii.

Marek Tronina
Marek Tronina (fot. wbiegu24.pl)

Według Troniny nikt z władz MKS-u nie chciał rozmawiać na temat na temat zmian w klubie. – Bo nie widzę możliwości dojścia do porozumienia z podmiotem, którego miałem reprezentować, czyli z zarządem MKS Polonia. Tam nikt nie słuchał tego, co miałem do zaproponowania. Niestety, większość osób, które działają dziś w zarządzie MKS, nie jest zainteresowana czymś, co ja nazywam modernizacją polskiego sportu. I to nie tylko moja ocena, ale też wielu ludzi, którzy próbują stworzyć w klubie nowoczesny system zarządzania. Działacze Polonii funkcjonują w starym systemie, opartym na szukaniu publicznych pieniędzy, tzw. „załatwiactwie”. To, co dzieje się dziś w zarządzie Polonii, to absolutny relikt polskiego sportu. Taki sposób myślenia, jaki funkcjonuje wśród ludzi zarządzających klubem, trzeba zwalczać – mówi i dodaje, że nie powiodła się możliwość oddzielenia sekcji seniorów od akademii, a także oddanie pod zarząd społecznościowy, czy też stworzenie spółki z o.o. non profit.

Twórca sukcesu Maratonu Warszawskiego wyjaśnia, że „Wielka Polonia” nie zaprzestanie finansowania klubu. – (…) „Wielka Polonia” powiedziała ludziom z zarządu MKS, że nadal będzie przekazywać pieniądze na drużynę, ale nie w formie darowizny, a pożyczki, którą umorzy, jeśli zostanie utworzona nowa struktura MKS-u – zdradza w „GW”. MKS jako powód braku porozumienia podaje fakt pobicia członków zarządu przez kibiców. Widzą w tym winę stowarzyszenia.

Ostatnia próba porozumienia miała miejsce 9 maja. – To było spotkanie ostatniej szansy. Skala problemów, o których w międzyczasie zacząłem się dowiadywać, stała się tak duża, że spotkałem się nieoficjalnie z przedstawicielem Ratusza i powiadomiłem go o nieprawidłowościach. Usłyszałem, by spróbować podjąć ostatnią próbę rozwiązania problemów wewnątrz klubu. Na spotkaniu z panem Ryszardem Dońkiem przedstawiliśmy mu to, czego oczekuje polonijna społeczność. Nie „Wielka Polonia”, tylko znacznie więcej osób. Kibice chcą stworzyć strukturę, w której będą mogli działać! Wyobraża pan sobie, że deklaracja członkowska, którą w lipcu złożył Piotr Dziewicki, do dziś jest nierozpatrzona? To samo z jest na przykład z profesorem Pawłem Swianiewiczem, doradcą prezydenta RP. Takie przykłady mogę mnożyć. Drugą kwestią, na której nam zależało, były zmiany w zarządzie – chcieliśmy, by mogła wejść do niego co najmniej jedna osoba, która będzie zarządzać sekcją seniorską. Oprócz tego zaproponowaliśmy zwołanie nadzwyczajnego zgromadzenia członków, by zmienić statut stowarzyszenia i rozpocząć jego normalne funkcjonowanie. W tej chwili jest ono praktycznie zamknięte i nikt z zewnątrz nie może się do niego dostać, bez zgody obecnych członków. Ale to, co ustaliliśmy w piątek, szybko okazało się nieważne. Prezes Doniek z tego spotkania zapamiętał jedynie, że przedstawiliśmy mu zarzuty korupcyjne – opowiada Tronina.

Tronina uważa, że trzy osoby z zarządu MKS traktują ten klub jak prywatny folwark. Mam na myśli panów Dońka, Pawła Olczaka i Janusza Kołakowskiego. Oni zrobią wszystko, by nie dopuścić do jakiejkolwiek sytuacji, w której mogliby stracić choć odrobinę władzy.

Obecnie dyrektor fundacji Maratonu Warszawskiego kończy swoją misję. – Złożę sprawozdanie z mojej trzymiesięcznej misji w klubie do Biura Sportu i Rekreacji – opowiem o nieprawidłowościach, o naruszaniu prawa. Czyli o sprawach, które wymagają natychmiastowej interwencji. Mam nadzieję, że to coś zmieni – mówi „Wyborczej” i dodaje, że MKS nie był do końca „szczery” wobec kibiców. – (…) kiedy zarząd „Wielkiej Polonii” poprosił MKS o rozliczenie kosztów prowadzenia zespołu seniorów, otrzymał arkusz w Excelu z podanymi kwotami za poszczególne pozycje w kolejnych miesiącach. Prośba o pokazanie faktur zakupowych nie została jednak zrealizowana do dziś. Nie umiem tego nawet skomentować.

Również w „Gazecie” przeczytamy o tym gdzie zagrać może w przypadku awansu do Ekstraklasy Dolcan Ząbki. – W Warszawie są trzy duże stadiony – mówi Jerzy Szczęsny. – Wiadomo, że dla nas najbardziej prawdopodobnym jest ten z Konwiktorskiej i pewne kroki już poczyniliśmy, by ewentualnie na nim grać. Rozmowy prowadziliśmy z miastem, bo to ono, a nie Polonia, jest właścicielem obiektu.

Zagłębie Lubin ustaliło nowy sztab trenerski. Asystentem trenera Piotra Stokowca został Łukasz Smolarow. Miłosz Stępiński będzie sprawował funkcję analityka, a trenerem bramkarzy będzie Ryszard Jankowski.Tak więc w Lubinie władzę pełnić będą trzej poloniści!

Źródło: własne / Gazeta Wyborcza / Zagłębie Lubin

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

9 thoughts on “Tronina krytycznie o MKS-ie. Dolcan zagra przy K6? Stokowiec znów ze Smolarowem

  1. Nóż się w kieszeni otwiera czytając żale tego człowieka, czemu ma służyć takie wywlekanie wszystkiego na zewnątrz??? Jedyne co do głowy przychodzi to usprawiedliwianie się Troniny że jako „jedyne światełko w tunelu Polonii” „miszcz organizacji wszelakiej” poniósł kompletną porażkę. Te jego płacze i nagrania a’la Szechter świadczą o kompletnym braku profesjonalności i próbie całkowitego zdyskredytowania MKS z którym tak czy inaczej dogadać się musimy…wracaj tak skąd przyszedłeś i tam zostań.

  2. Nie ma co się obrażać na Marka Troninę . Zamiatanie wszystkiego pod dywan to najgorsza metoda na wyjście z tego kryzysu . Są dwa rozwiązania :
    1) MKS przyjmuje wszystkich chętnych klubu , zwołuje nadzwyczajne zebranie z wyborem nowych władz
    2) powstaje nowa spółka która przejmuje drużynę od MKS
    Darowizny na rzecz drużyny to rzecz chwalebna . Te pieniądze muszą być jednak dobrze rozliczone !!!!

    Mecze Dolcanu na K6 nie są dopuszczalne . To jest tylko opinia kibiców . Facet ma jednak rację . Stadion należy do miasta . Cały czas mówiłem aby tę sprawę uregulować .
    Brak jednej polonijnej organizacji sprawia , że miasto zrobi co zechce . Kto się przejmuje drużyną z IV ligi i bez sinego zaplecza finansowego …. :szal:

  3. Bardzo dobrze, że poszło w eter. Ma facet jaja, bo ryzykuje swoim wizerunkiem, ale dla słusznej sprawy, więc musi być dobrze. Oby więcej takich ludzi w Polonii. Nie ma więcej zamiatania pod dywan! Dziwne, że niektórzy nie załapali…
    Dolcan jak najdalej od K6. Co to za akcja?!
    :sztandar:

  4. w poprzednim poście pisałem że miasto chętnie coś zrobi z naszym stadionem, niedługo trzeba było czekać, jak spadniemy do B klasy to na pewno miasto się będzie nami przejmować, mam dość czytania codziennie nowych oświadczeń Co to komu daje ??

Dodaj komentarz