8 thoughts on “Relacja z meczu ze Świtem

    1. Niezłe to było może z 10-15 minut, a i tak powinno być co najmniej 1:1. Można to wygrać, ale trzeba bardzo chcieć i nie przekombinować z taktyką.

  1. Chyba Kmicic masz rację – przekombinowaliśmy z taktyką. Swit znowu nas ograł z rożnego !!!
    Znowu wracają koszmary ? Czyli szans już nie ma żadnych . Pieczara i Wiśniewski – mam nadzieję, że nie wypadli na dłużej.
    Małek – niestety spartolił 100 % w pierwszej połowie. I tak to się skończyło.

    1. Wg mnie zeszło z nich powietrze jeszcze przed meczem. Potem coś tam próbowali, momenty były, ale widać też było że to nie wystarczy. Remis czy porażka to już nie ma znaczenia. Na wygraną ich stał nie było i to zamyka ten sezon. Ostatnia niewiadoma to konfrontacja z Widzewem i wakacje.

      Myślę, że na obecną sytuację w klubie to i tak wyciągnęli maksa.

  2. Mamy koniec sezonu. Jak można przegrać z tak słabym Świtem to nie mogę tego zrozumieć.
    Nie mamy bramkarza, a bez niego nie da się niczego osiągnąć. Jan przyglądał się dziś latającym w polu karnym piłkom. Kontuzje Pieczary i Wiśniewskiego to jakby wyrwane kły drużyny.
    W Świcie oprócz Gabrycha i Kozłowskiego nikt nie mógł nam zagrozić, a to im dziś wystarczyło.
    I Zembrowski nas dobił w doliczonym czasie. Mam nieodparte wrażenie, że lepiej mu idzie gra jako defensywny pomocnik niż na stoperze. Że też nie wali takich goli z drugiej strony boiska.
    Smutny ten wieczór, lepiej już pojechać na wakacje niż męczyć się jeszcze przez pięć kolejek.

Dodaj komentarz