Polonia wygrywa po golu w końcówce

Po 6 remisach z rzędu poloniści nareszcie wygrali. „Czarne Koszule” na wyjeździe pokonały, grający od 65 minuty w osłabieniu MKS Ełk. Bramkę w doliczonym czasie strzelił Grzegorz Wojdyga. Wczesniej dobrej okazji nie wykorzystał Mariusz Marczak, a polonistów ratował słupek.

04.11.2017 Ełk
MKS Ełk – Polonia Warszawa 0:1 (0:0)
bramki: Grzegorz Wojdyga 90

Polonia: Mateusz Tobjasz – Przemysław Szabat, Daniel Choroś, Rafał Zembrowski, Grzegorz Wojdyga – Mateusz Małek (76. Cezary Sauczek), Marcin Kluska (78. Sebastian Szymerski), Mariusz Marczak Ż, Marcin Gawron, Piotr Maślanka – Tomasz Chałas (49. Patryk Zych)

Sędzia: Grzegorz Kawałko (Białystok)

Author: muchomor

11 thoughts on “Polonia wygrywa po golu w końcówce

  1. meczu nie widzialem, wiec odniose sie do faktu jakim jest wynik…
    cieszy wygrana, cieszy usmiech losu- czyli gol w doliczonym czasie gry 🙂

    niestety niepokojace ze gramy z druzyna ktora broni sie przed spadkiem, ponad 25 min w przewadze i tylko 1:0 po golu w doliczonym czasie. do tego my praktycznie w najsilniejszym ustawieniu(choc to tez mozna dywagowac bo Szabat i Bochenek to praktycznie ten sam poziom). na karb choroby ani zmeczenia tego juz zwalac nie mozemy, bo ten maly maraton ktory byl ostatnio juz raczej nie mial na to wplywu i chlopaki zdazyli odpoczac i sie doleczyc.

    oby z cska bylo lepiej!

    1. Bo pewnie Ełk „skupiał się na defensywie”, próbując czasem kontry. Taka jest generalnie taktyka na Polonie: murujemy, a pod koniec szukanie wolnego czy rogu. Widzew grał inaczej i od razu Polonia miała możliwość innej gry.

      To jest problem drużyn które chcą się rozwijać/awansować, muszą potrafić zagrać tak ja tego wymaga niższy poziom, ale też umieć rozegrać tak jak na szczeblu wyżej.

      Gratulacje za 3 punkty.

  2. Dobrze, że wygrali, ale żółta dla Marczaka eliminuje go z meczu z Legią II, więc będzie ciężko. Zazwyczaj on prowadził całą grę i miał jako jedyny pomysł, co zrobić z piłką. Zastanawia też zejście Chałasa w 49 minucie, oby to nie była kontuzja, ale moment zmiany na nią wskazuje.

    1. Jest jak jest. Legia murować się nie będzie, wiec niech po prostu zagrają na maksa, a potem się okaże co z tego wyjdzie. Po tym co pokazali z Widzewem mam wiarę w ten zespół.

  3. Czy ktoś wie, co się wydarzyło w Łodzi? To największa niespodzianka, póki co, w naszej lidze w tym sezonie…
    Swoją drogą, po szybkiej analizie tak sobie myślę, że mamy chyba faktycznie najlepszą drużynę na tym szczeblu rozgrywek. Czuję pod skórą, że spokojnie moglibyśmy zawalczyć o II, bo nie ma w tej chwili pewniaka, Widzew nie powala, reszta też nie zachwyca niczym szczególnym…

    1. Nieprawda. Ich piłkarze bardzo chcą tylko nie wiedzą jak grać, aby wygrywać. Zarząd Widzewa popełnił identyczny błąd jaki był naszym udziałem w II lidze. W efekcie my spadliśmy, a oni … nie chcę napisać, że nie wejdą, bo jeszcze jest prawie 20 kolejek.
      Jaki błąd ? Reprezentacyjny, w zamyśle z najwyższej półki ale nieudolny już trener ( Engel i Smuda ), zgrane repy, ale owiane mołojecką i ekstraklasową sławą ( Kwiek i Gołębiewski a u nas ten sam Dyzio lub choćby Petasz ), ściągnięci królowie tabel strzeleckich ( Miller, Świderski a u nas Obłuski i Truszkowski ), pensje na poziomie I ligi ( w obu klubach po 10 -12 tysięcy ), budżety nie z tych lig i brak pomysłu na sportowy progres.

  4. Wynik Widzewa świadczy o naszej słabości. My z nimi nie wygraliśmy. Taka Lechia Tomaszów wygrywa w Sieradzu jak chce a my remis. Ursus wygrywa z Drwęca a my remis. Nie wspomnę o Sokole bo oni na te chwile są najlepsi ale na wiosnę odpuszcza awans. Widzew pogoni Smude i wywali pol składu i awansuje . My nie mamy napadu a obrona za często traci głupie bramki. Zreszta w tej chwili rozpaczliwie szukamy kasy.

    1. Ale z kolei wygraliśmy z ŁKS-em Łomża, który dzisiaj obnażył naszą słabość ;).
      No i wygraliśmy z Ursusem, z którym Drwęca poległa. Podsumowując, trudno doszukać się logiki w tej lidze.

  5. Muchomor czasami się zastanawiam na ile poważnie się gra w tych niższych ligach. Awansuje pierwszy zespół , spadają dwa. Na awansie czasem nikomu nie zależy. Zastanawia np taki Pelikan – u siebie wygrywają po 3 : 0 za chwile na wyjeździe dostają 0 : 3. W ogóle uważam nasz najlepszy mecz to Ursusem a potem to z Pelikanem bo tam nas przekręcili . Ale grunt ze wreszcie zwycięstwo i bez straconej bramki .

Dodaj komentarz