Chrobak na razie myśli o barażach Pogoni

Na łamach „Przeglądu Sportowego” trener IV-ligowej Pogoni Grodzisk Mazowiecki, Krzysztof Chrobak ustosunkował się do pogłosek łączących go z „Czarnymi Koszulami”. 

Krzysztof Chrobak
Krzysztof Chrobak (fot. Robe6)

Mój kontrakt z Pogonią Grodzisk Mazowiecki obowiązuje do końca czerwca, mamy przed sobą baraże o awans do trzeciej ligi, i do tej pory nie będę rozmawiał o „Czarnych Koszulach”. Dżentelmen nie zostawia zespołu w takiej chwili, muszę się skupić na obecnej misji. Przyznaję jednak dwie rzeczy: Polonia to wielki klub, a jej władze się ze mną kontaktowały – zdradza „PS” Chrobak, który był już szkoleniowcem zespołu z ul. Konwiktorskiej w latach 2002-04.

Szkoleniowiec zespołu z Grodziska Mazowieckiego w rundzie wiosennej często był widywany na stadionie przy ul. Konwiktorskiej. Nic dziwnego, bo od lat jest emocjonalnie związany z klubem z K6. Były nauczyciel matematyki wielu wychowanków klubu uczył w szkole przy ul. Konwiktorskiej i zna od lat. Nie da się usłyszeć na jego temat złego słowa. Słynie przede wszystkim z dobrej pracy z młodzieżą, przez lata był szefem najlepszej w kraju akademii Lecha Poznań. Jeśli ktoś ma natchnąć piłkarzy do lepszej gry i sprawić, że drużyna szybko wróci na szczebel centralny, to właśnie Chrobak. Dobry trener i człowiek. Polonijna wersja Jacka Magiery.

Pogoń 24 i 28 czerwca rozegra z Victorią Sulejówek baraż o awans do pierwszej grupy III ligi.

Źródło: własne / Przegląd Sportowy

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

3 thoughts on “Chrobak na razie myśli o barażach Pogoni

  1. Chyba nowe władze, niezależnie od ich proweniencji, doszły do wniosku, że czas skończyć ze strzępieniem jęzora po próżnicy, zaś czas zacząć działać.

    Mimo pewnej dozy nieufności do władz polonijnych wszelakich (cóż, to nie zasługa kibica, że nieufny, ale tych władz, właśnie), przyznaję, że każda z dotychczasowych decyzji jest precyzyjna i aż do bólu właściwa.

    Chyba wreszcie zrozumiano, że bez sukcesu sportowego, ba, okraszonego ciekawą, ambitną grą, po której nawet porażka tak strasznie nie boli, żaden interes na Konwiktorskiej nie wypali.

    Oczekuję, że sławetne grunty zostaną usunięte w cień poważnych, partnerskich rozmów z kim trzeba, a na łamy mediów, do postów na forach polonijnych, wrócą rozmowy o piłce.

    Nie jestem przeciwnikiem nowego stadionu, ale – tu podzielam zdanie nielubianej pani Kaznowskiej – poziom sportowy jest najważniejszy i trzeba zrobić wszystko, aby nie robiąc długów pójść szybko do przodu. To trudne. Trudniejsze, niż utrzymanie się w boju z Rozwojem Kopalni Węgla Kamiennego Wujek z Katowic. Pan Trener Krzysztof Chrobak się do tego nadaje i trzymam za niego i wybranych przez niego piłkarzy kciuki, nawet, jeśli początki nie będą łatwe.

    Czemu tych zmian nie dokonano na ubiegłoroczną gwiazdkę???

    1. Polonia gra 100 lat na w zasadzie takim samym obiekcie. Nowy stadion, który ewentualnie powstanie, będzie tu stał co najmniej kolejne 100 lat i to nie może być jakieś ciapate g*wno nabazgrana na kartce A4, którego gabaryty wynikają w oczekiwań księgowego potencjalnych inwestorów (cokolwiek po tym by sie nie kryło).

      Już lepiej niech będzie to co jest.

Dodaj komentarz