Przyszła nadzieja polskiej piłki rośnie przy K6?

Elegancki w ruchach, kreatywny, z wizją gry, grający nieszablonową piłkę, a co najważniejsze mocny psychicznie. O tych i innych zaletach młodego rozgrywającego Polonii Warszawa, możemy przeczytać w wydaniu stołecznym „Gazety Wyborczej”.

Mariusz Wierzbowski
Mariusz Wierzbowski (fot. Tadeusz Robaszyński-Janiec)

O kim mowa? Oczywiście o Mariuszu Wierzbowskim, który zachwyca nie tylko kibiców „Czarnych Koszul”. 19-letni pomocnik znalazł się na ustach czołowych dziennikarzy sportowych oraz trenerów zajmujących się szkoleniem młodych piłkarzy. Wszyscy są zgodni, co do tego, że popularny „Wierzba” może w przyszłości stać się liderem zespołu Polonii, którego celem jest powrót w ciągu 4 lat do Ekstraklasy. Poza talentem eksperci zwracają uwagę na braki fizyczne i motoryczne, których stopniowe uzupełnianie pozwoli na eksplozję talentu polonisty.

– Widać, że Mariusz dużo potrafi i ma potencjał. Teraz trzeba tylko zrobić z niego atletę. Taka jest nowoczesna piłka. Mariusz musi pracować nad siłą fizyczną i motoryką, bo ma spore zaległości, ale to jest element, który można poprawić codzienną ciężką pracą. To harówka na siłowni i w gabinetach przygotowania fizycznego. Na to potrzeba jednak czasu – tak opisuje sylwetkę zawodnika skaut Emil Kot.

Już w meczach na szczeblu III ligi dał o sobie znać jako dobry joker w talii trenera Igora Gołaszewskiego. Jego gra oraz zdobyte bramki w ostatnich sekundach spotkań, pozwoliły na awans „Dumy Stolicy” do II ligi.

Mariusz Wierzbowski
Mariusz Wierzbowski (fot. Robe6)

Co będzie dalej? Jerzy Engel jr, który zawodnika wypatrzył, nie ma żadnych wątpliwości: – Jego talent nie ma granic. W przyszłości może trafić nawet do reprezentacji Polski. Ale na razie nie wybiegałbym tak daleko w przyszłość, by „Wierzby” nie zagłaskać. Myślę, że Mariusz może rosnąć razem z Polonią. W cztery lata chcemy awansować do ekstraklasy, a Wierzbowski może być wówczas jej czołowym piłkarzem.

Sam zawodnik jednak studzi emocje i, jak sam stwierdza, głównie koncentruje się na piłce i nieustannej pracy nad własnym rozwojem: – Jestem cierpliwy. Cieszę się z tego, co mam. W Polonii, dumie stolicy, klubie o wielkiej historii, mam świetnych wychowawców. I chcę kiedyś trafić do Borussii, do Bundesligi, do reprezentacji Polski. Do tego popychają mnie marzenia.

Cały artykuł można przeczytać na stronie „Gazety Wyborczej” tutaj.

Źródło: własne / Gazeta Wyborcza

Author: Diesel

1 thought on “Przyszła nadzieja polskiej piłki rośnie przy K6?

  1. Trzymam kciuki, aby marzenia Mariusza się spełniły.
    Tak na marginesie, dziś jak zwykle wybrałem się na przejażdżkę rowerową po Warszawie i nie odmówiłem sobie zajrzenia na Polonię. Na Saharze grały dzieciaki z naszej Polonii z rywalami z klubu, z Raszyna. Do przerwy był remis po dwa. Niby nic nadzwyczajnego, tylko że od nas grali chłopcy, a w Raszynie … dziewczyny. I nie były gorsze. Może któraś z nich też za jakiś czas zachwyci fachowców i podąży śladami … no chyba jeszcze teraz się nie uda 🙂

Dodaj komentarz