[Trojan]: Polonia to dla nas coś więcej! Apel o jutrzejsze przełamanie

Już jutro zagramy z Kotwicą Kołobrzeg. Mimo „dołka”, w którym znalazła się drużyna, środowiska polonijne apelują o zjawienie się w sobotnie popołudnie na stadionie, aby wesprzeć piłkarzy w walce o 3 punkty.

W ramach akcji promocyjnej zostanie otwarta trybuna Kamienna, a nowi kibice, którzy będą chcieli obejrzeć nasze sobotnie zmagania, będą mogli wejść za symboliczną złotówkę. Dodatkową atrakcją mają być oficjalne obchody 105-lecia istnienia klubu, które zostaną uświetnione specjalnie przygotowaną oprawą meczową.

Do uczestnictwa w meczu zachęcamy nie tylko my. Poniżej zamieszczamy felieton jednego z naszych czytelników.

Gdyby kilka lat temu ktoś by mi powiedział: „Zostaniesz kibicem Polonii Warszawa”, prawdopodobnie zabiłbym go śmiechem. I nie dlatego, że miałem coś przeciwko Czarnym Koszulom. Było to spowodowane moją ogólną obojętnością do sportów wszelakich.

Mam jednak Przyjaciela. Znamy się od 16 lat (zważywszy na to, że ja mam lat 25, a on 26, to spory staż), który jest kibicem Dumy Stolicy od kiedy pamiętam. W naszej miejscowości, która zdecydowanie stoi po zielonej stronie, nie był to popularny podgląd. Kuba jednak trwał przy Polonii (wiem, to banalne) wbrew wszystkiemu. Jak to było ze mną?

Wyjechaliśmy na weekend do Budapesztu. We czwórkę. Ja, Kuba i nasze kobiety. Droga powrotna była katorgą. 12 godzin w furze, Kuba był jedynym kierowcą. Co tu dużo mówić, zasypiał za kierownicą. I żeby nie zasnąć, zaczął śpiewać przyśpiewki z K6. Wkrótce, wszyscy zaczęliśmy śpiewać.
„Kocham ją, ona mnie”, „Czarne Koszule”, „Są dwa koronne kluby…”, „Kiedy szliśmy na Polonię…” i wiele wiele innychimg_20161104_142544

Potem dałem się namówić na jeden jedyny mecz. W poprzednim sezonie, III Liga, Ursus Warszawa. Z perspektywy czasu spotkanie było nudne i takie „żadne”. Ale atmosfera Kamyka, hasła „nieliczni, ale fanatyczni” oraz „bycie Polonistą wymaga charakteru” zostały gdzieś w środku. I moje serce zaczęło pompować czarną krew.

Potem poszło już „z górki”. I od tamtego czasu opuściłem dwa mecze (w tym jeden przez zapalenie gardła). Na każdym zostawiam na trybunie całe serducho i zdzieram wspomniane w nawiasie gardło do żywego mięsa. Czasem niestety mam wrażenie, że z towarzyszami z kamyka zostawiamy więcej serca na kamyku niż zawodnicy na murawie. Szczególnie ostatnio.

Pamiętam dokładnie każdy mecz. Dwa z trzeciej ligi utkwiły mi w pamięci szczególnie. Mecz z Sokołem z Aleksandrowa Łódzkiego i oczywiście mecz barażowy z Górnikiem Wałbrzych. Kuba opowiada mi, jak bywało na ekstraklasie, o setkach, czasami tysiącach kibiców na trybunach, o atmosferze… Ja doświadczyłem tylko tych dwóch kluczowych dla mnie spotkań. Porównując z ekstraklasą – nie ma się czym podniecać. Porównując z tym, co jest teraz – Liga Mistrzów. Doping niósł się przez cały Muranów, euforia po każdej bramce, wyczuwalna, wibrująca wręcz wiara w wygraną, to było to. Mecz z Sokołem upewnił mnie, że będę z Polonią do końca.

Po ostatnich sportowych poczynaniach naszego zespołu, usłyszałem „witaj na Polonii”. Teraz wiem, co to znaczy. Wiem, że Polonia, to godzenie się z tym, że nie zawsze jest tak kolorowo jak w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Ale mój pierwszy mecz nauczył mnie, że bycie Polonistą wymaga charakteru.

I nie zostawię tej drużyny. Zgadzam się z felietonami publikowanymi na DS w ostatnim czasie. Z tym, że na grę ostatnio nie patrzy się z przyjemnością, że postawa trenera i piłkarzy zawodzi nas w (prawie) każdym aspekcie. Ale mimo to, zostanę z wami na zawsze. Piszę „z wami” mając na myśli zarówno piłkarzy jak i Wiarę z Kamiennej. Bo Polonia stała się jedną z moich pasji. Nie powiem, że Polonia jest sensem mojego życia, ale jest jego ważną i znaczącą częścią.

Kamienna
Kamienna (fot: ksppolonia.pl)

I tak zostanie. Niezależnie od wyników, od tego, czy znów będziemy kopać z amatorami w III lidzie, czy wrócimy na swoje miejsce, do najwyższej klasy rozgrywkowej. Czarna Piękności, przez ten rok zyskałaś kolejnego fanatyka.

Piszę to, bez wielkich nadziei na publikację. Piszę to, bo widzę co dzieje się na trybunach. Te kilkadziesiąt osób na Kamyku (albo na „C” jeżeli kamyk jest zamknięty), to że jest nas coraz mniej, napawa mnie obawą że niedługo zostanie nas dziesięciu.

Wiem, możecie powiedzieć „co ty wiesz dzieciaku, za Polonią jesteś od roku”. Mimo to, skaczę i krzyczę „Całe życie za Polonią”. Bo wiem, że na całe życie tak zostanie. Choćbyśmy znów zaczęli kopać z „ogórkami” w IV czy III lidze. A jeśli wrócimy na zasłużone miejsce do Ekstraklasy, będę najszczęśliwszy.

Jako fan i kibic chciałbym prosić piłkarzy, zarząd i trenera: Zróbcie to dla nas. Pokażcie, że Polonia to marka, Polonia to klub, który może. Polonia NIGDY NIE ZGINIE.

Wracając do tego dlaczego to piszę: Chcę wam pokazać, że macie dla kogo grać.

Trojan

W imieniu naszego grona redakcyjnego pozostaje nam tylko podziękować, a przede wszystkim podpisać się pod tym apelem. Wszyscy liczymy na przełamanie nie tylko w najbliższym meczu, ale też na rychłe rozwiązanie kryzysu wewnątrz klubu. Chłopacy! Dajcie z siebie wszystko w najbliższą sobotę! Polonia jest tego warta, a za Polonią stoją kibice! Wygrajcie to dla nich! Pokażcie, że bycie polonistą wymaga charakteru!

Author: Diesel

4 thoughts on “[Trojan]: Polonia to dla nas coś więcej! Apel o jutrzejsze przełamanie

  1. Trojan – piękny, romantyczny list. Szkoda, że już tak nie potrafię – ale jeżeli będę mógł to przyjdę. Choć wolałbym zakrzyknąć „Klan Engelów i co ?”.
    PS>
    Wczoraj Engel Senior wypowiadał się na tle Naszego Stadionu. Dobre i tyle – gdyby chociaż miał w klapie marynarki znaczek Polonii….

  2. Trojan, czytając Twój tekst, jakbym odnajdywał siebie sprzed paru lat. Dzięki, bo mnie już spleen dopadł i nie chodzi nawet o wyniki, ale o poziom dopingu. Jutro się stawiam i mam nadzieję, że będzie świątecznie jak z Górnikiem Wałbrzych, a nie chamsko i wulgarnie.

  3. Ja wierze caly czas ze kiedys cos sie zmieni. Nie wazne jak po trupach do celu, mnie sie lepiej podobalo z JW niz bez bo chociaz byla nadzieja ze jak cos w koncu zaskoczy i bedzie funkcjonowac to niezabraknie kapitalu.

    Ale tak czy inaczej: Nie wazne jak nie wazne gdzie, zawsze tylko KSP !!! Rownie wieczna jest tylko nienawisc do CWKSu i GTSu 😀

Dodaj komentarz