Szybko stracone zwycięstwo

Na kilka dni przed ligową potyczką, w ramach I rundy okręgowego Pucharu Polski, w Nowym Dworze Mazowieckim naprzeciwko siebie stanęły jedenastki Świtu i Polonii. 

Grzegorz Wojdyga
Grzegorz Wojdyga (fot. Robe)

Zgodnie z planem obaj szkoleniowcy skorzystali z możliwości wystawienia drugiego wachlarza zawodników. Poloniści po początkowych problemach (dwie ciekawe akcje Świtu w 11 i 12 minucie) uspokoili grę. Niestety kontry grzęzły na bloku obronnym gospodarzy. Ławkę Polonii rozgrzała akcja z 36 minuty spotkania kiedy to po podaniu Mateusza Małka piłkę do siatki skierował Piotr Augustyniak. Na nieszczęście gości arbitrzy odgwizdali pozycję spaloną strzelca. W 43 minucie Mariusz Wierzbowski nie trafił do pustej bramki, po błędzie Radosława Libery, który źle interweniował przy dośrodkowaniu Grzegorza Wojdygi. 

Polonia rozpoczęła od dobrych kontr. W 55 minucie jedna z nich pozwoliła Wojdydze otworzyć wynik spotkania.  Później obserwowaliśmy zdecydowaną walkę w środku pola. Najciekawszą akcję w 71 minucie zainicjował strzelec bramki, który dośrodkował w pole karne, a tam, po strzale z pierwszej piłki Marcina Bochenka z największym wysiłkiem bronił Libera. Niewykorzystana sytuacja zemściła się niecałe dziesięć minut później kiedy to po rzucie rożnym Świt wyrównał. W odpowiedzi groźnie szarżował aktywny Bochenek. Niestety kolejna okazja okazała się znów dobra dla gospodarzy, którzy w 88 minucie wyszli na prowadzenie. Mimo prób polonistom nie udało się doprowadzić do remisu, Świt awansował do 1/4 finału…

* sorry za słaby opis bramek Świtu, na moje nieszczęście przycięło relację 🙁

1 runda OPP – Nowy Dwór Mazowiecki
Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Polonia Warszawa 2:1 (0:0)
bramki: Grzegorz Wojdyga 55

Polonia: Przemysław Kazimierczak – Bazyli Kokot, Piotr Augustyniak, Karol Worach, Grzegorz Wojdyga – Marcin Kluska (31. Mateusz Małek), Donatas Nakrošius Ż (68. Marcin  Bochenek), Mariusz Wierzbowski Ż (77. Aleksander Tomaszewski), Piotr Kosiorowski, Mateusz Jaroszewski (68. Daniel Choroś) – Michał Stasz.

Author: Kwikster

Barwy moro, ciemny kaptur, Kwik to dziwny bywa stwór, o swej Polonii marzy dzień i noc i w Gwiezdnych Wojen wierzy moc [wierszyk z czasów ogólniaka... niezmiennie na czasie ;)]

27 thoughts on “Szybko stracone zwycięstwo

    1. Drzemka poobiednia jest lepsza niż obserwowanie tego widowiska. To objaw prawidłowego podejścia do życia. Organizm wie lepiej, czego nam trzeba.

  1. Pewnie znowu wyrażę nie popularną opinię, jak nalozylem kalendarz pucharu z kalendarzem ligi to gdyby postawić na grę w nim, to wychodzi macz co trzy dni i to praktycznie do końca ligi w gruncie rzeczy pierwszy raz odetchnołem z ulgą po porażce zespołu któremu dobrze rzyczę

    1. Mogę się nie znać, ale moim zdaniem lepiej w środku tygodnia zagrać mecz o stawkę niż robić fikołki lub poodbijać piłkę w tzw. dziadka.

    2. Jak się tak słucha Lewandowskiego to w takim Bayernie dosyć poważnie podchodzą do takiego dziadka, w przypadku ekstraklasy takie tłumaczenia do mnie nie trafiają, ale nie rozumiem za to czemu na czwartym poziomie rozrywkowym liga kończy się 5.06 jakby nie można było dograć po ludzku co tydzień do 03.07

  2. Miałem dzisiaj zacząć przygotowywać zapowiedź niedzielnego meczu, ale po obejrzeniu drugiej połowy już mi się całkowicie odechciało. Wchodzi u nas dwóch obrońców z pierwszego składu, gramy tak naprawdę piątką w defensywie, a oni strzelają dwie bramki – obie zdobyte przez młokosów, którzy głównie grają w 2 drużynie. Co gorsza, w ofensywie wyglądało to też beznadziejnie.

  3. Nic nie będzie. Mieli zagrać dublerzy ….. no i zagrali :((

    Tyko jak wygląda pierwszy skład?? Kosior, Wojdyga itp rezerwy…

    Zarąbisty mecz żeby sprawdzić młodzież… lepiej było przegrać 10:0 i dać szansę młodym niż dalej wprowadzać chorobę w drużynie.
    Bo chorobą jest trzymanie się schematu i kręgosłupa drużyny który zdecydowanie zawodzi.

  4. Jakby tak każdy grał chociaż z połową zaangażowania Bochenka, to byśmy ten Świt roznieśli. Na jakiej właściwie pozycji grał dzisiaj ten człowiek? Bo robił jednocześnie za napastnika (chociażby wykończenie po wrzutce Wojdygi), aktywnego skrzydłowego, destruktora w środku pola i bocznego obrońcę. A reszta wyglądała, jakby realizowała na ten mecz plan: „Nie spocić się”. Tak jak będę bronił tego, że w innych meczach chcieli, ale nie wyszło, tak tutaj ewidentnie im się nie chciało.

    1. A czy to nie on czasem w meczu z Pelikanem wpadł na pomysł, żeby piłkę, która wychodziła na róg wybić na jakiś czwarty metr na idealnego woleja do zawodnika Pelikana? Nie wiem, co się stało z tym gościem, bo pamiętam z zeszłego sezonu faceta, który ciągnął drużynę jak nie szło. A teraz łapie babola za babolem, a ostatnią dobrą wrzutkę czy rajd po skrzydle zanotował pewnie jakieś 20 kolejek temu.

    2. Tak, to on podawał przy golu Pelikana i jeszcze w meczu z Bronią przy pierwszej bramce chciał wybijać piłkę w jakiś dziwny sposób. Szkoda mi go trochę, bo mocno haruje na boisko, biega od jednego do drugiego pola karnego, a nic z tego nie wynika. Słabo mu idzie w ofensywie i defensywie. Być może nienajlepsza dyspozycja spowodowana jest brakiem rywalizacji, nie ważne jak będzie grał i tak wyjdzie w pierwszym składzie, bo nie mamy innego zdrowego bocznego obrońcy.

    3. Ale za to po krótkim dobrze przyłożył, na spokoju, podniósł głowę zobaczył że źle ustawił się bramkarz, pocisnął tam gdzie chciał, bez paniki typu zamykam oczy i niech się dzieje wola nieba.

  5. Dawno dawno temu grał w Polonii zawodnik Mariusz Saw.. z Lubelskiego z resztę. Totalne nieporozumienie, pośmiewisko itp. ale grał. Strzelił kiedyś bramkę głową – nie wiem czy nie w meczu z Siarką ( miał metr pięćdziesiąt w kapeluszu) z 16 metrów. Jeden starszy kibic skomentował to – „Mariusz – zawiodłem się na Tobie…” i tyle mogę powiedzieć o dzisiejszej naszej jedynej bramce.

    Mamy chorobę w drużynie i najwyższy czas to wyleczyć

    Bochenek – tak jak Pieczara – dużo szumu i nic. I tu mógłbym wtrącić moje sędziowskie doświadczenie i określić – trafnie – takiego grajka ( im więcej szumu wokół siebie tym mniej gry dla SWOJEGO klubu) ale szkodzić i tak chusteczkowej atmosferze nie chcę.

    Wygramy drugi mecz ze świtem i jest mizerna ( i sorry – niezasłużona) szansa na awans. Jeszcze tylko trzeba będzie ograć Polkowice lub Wałbrzych. Ale tym składem papy i desek to można już zacząć snuć wspomnienia jaka to była piękna porażka i hanysy nas wyd…..

    1. @Bachus ale na serio tam raczej nie gra nikt (przynajmniej tak to widać z trybun), na pół serio kilku… reszta na alibi… O awans 😉
      Sawa… nie widziałem na żywo, ale wydawało mi się, że to jakiś niespełniony talent lat ’90 🙁
      @dudimahadzadza nie rozumiem?

    2. Po wieczorze z ligą mistrzów nie zrozumiałem sensu wypowiedzi, mój zamot, sorki Bachus

  6. Właśnie skończyłem oglądać wyczyn „dumy Warszawy” dzięki uprzejmości Swit TV ([ciach]) nie chcę obrzucać imperatywami tych śmiesznych ludzi grających z herbem Polonii na koszulce bo to byłby dla nich za duży zaszczyt….to jednak mam pytanie do wszystkich piszących na tej stronie
    Czy wy to piszecie serio?
    Nikt z was nie zauważyl jak w 6-10 min piłka okiwała Kosiorowskiego? Ostatni taki wyczyn miał Dyzio…
    Nie widzicie jakim mega drewnem jest Wojdyga? Jak nic nie gra Mariuszek „[ciach]” Marczak?
    Jak w chuja wali głąb niby trener Gołaszewski? Kto to jest [ciach] Majadan?? dyrektor marketingu ? błagam….Łazuka ???? syn dyrektor operacyjny????
    Widzieliście kiedyś klub który odpuszcza swojego najlepszego strzelca ( vide Zbylu?)
    Nie jest Ci dziwnie Kwiku że ludzie z ktorymi tworzyleś tę stronę mają na nią [ciach]?( i nie chodzi tu wcale o trzymanie strony zblamowanej wp)
    Moim skromnym powinniście pisać tak jak jest a nie malować trawy na zielono, bo momentami czuję się u was jak u szechtera w gazecie.

    1. Wyciąłem fragment o Drygalu, bo to ich pierwsza wpadka 😉 Dwa to polonista, ale za coś trzeba żarło kupować, więc Jarek bez takich.
      Lejzi ma wywalone? Pierwsze słyszę…

  7. Ciekawe ile ta żenada jeszcze potrwa ? Już pół Polski się z nas śmieje. Gdzie jest Dźwigała sam mu dołożę 2000 tys do pensji. Panie Engel zamiast lansować się w TV z Żewłakami ( bo już mi się samemu pojebało który jest który ) pszeflancowanym z Polonisty – Legionistą tupnij w końcu nogą.

    1. Mecz będzie na naszym stadionie, na płycie głównej. Oglądam na bieżąco skróty spotkań juniorów Polonii (CLJ) i też odnoszę wrażenie, że starcie z Legia może być dużo ciekawsze od meczu seniorów z Energią.

  8. Dźwigała raczej zbawcą nie będzie ani Milan – na tą chwile. Bo są mimo wszystko związani z ekipą rządzącą.
    Tak jak piszę jet choroba w drużynie , której nie potrafią – a raczej nie chcą widzieć zarządzający. Teraz potrzebny jest trener z jajami , który nie da sobie wejść na głowę np. takiemu lanserowi Wojdydze i zarządowi.
    Engel jr – dziękujemy dobry trener poradzi sobie i bez tak zajebistego wsparcia.
    Szkoda trochę mi Igra – ale sobie zwyczajnie nie radzi. Polonia to nie Mewa Krubin Igor – o awans walczymy na boisku a nie na Brackiej.

Dodaj komentarz